-
Gość odsłony: 6031
Ksiazki do smiechu
Trafilam ostatnio na ksiazki Christophera Moora i o malo nie udlawilam sie kanapka przy sniadaniu ze smiechu :)
Tak, wiem, jedzenie i czytanie to zly nawyk ;)
Poszukuje ksiazek komedii.
Poszukuje ksiazek, przy ktorych nie mozna smiac sie w myslach, tylko niespodziewanie (dla siebie i otoczenia) wybucha sie glosnym smiechem.
Poszukuje smiesznych, madrych, przewrotnych opowiesci, a wlasciwie przede wszystkim smiesznych.
Mozecie polecic jakiegos wspolczesnego autora?
Ale z tych nowszych bo stara Chmielewska mam przerobiana w te i nazad ;)
Sill napisał(a):Coś dla ludzi o dość specyficznym poczuciu humoru, ale jak się trafi w ten gust to BÓLE PRZEPONY gwarantowane:
Tom Sharpe i cykl książek o pewnym angielskim wykładowcy literatury w collegu, mającym pretensje do bycia politechniką (college) o nazwisku Wilt (Wilt). Dzieje się sporo. W pierwszym odcinku Wilt planuje zabić małżonki, więc kiedy ta wyjeżdża chce przeprowadzić swój plan na modelu... nie pwoiem jakim. Książki nie dla świętoszków, język dosadny. ;)
potwierdzam, śmiałam się do łez!
Białe zęby - Zadie Smith
Parskałam śmiechem na wykładach, czytając pod stolikiem.
Przeczytałam właśnie "Wrota" Mileny Wójtowicz - nieźle się ubawiłam :)
Odpowiedz
fagih napisał(a):madziula 22 napisał(a):" Elektroniczny rycerz", autora nie pamietam,
wiem , to że polska , stara książka ( ściągnięta z półki u rodziców).
Na pewno taki tytuł? Bo kojarzy mi sie to z "Bajkami robotów" Lema.
Do podanych tutaj dopiszę jeszcze opowiadania autorstwa Henry'ego Kuttnera
na pewno, nie pamiętam jedynie autora, ale mogę się mamy zapytać :)
madziula 22 napisał(a):" Elektroniczny rycerz", autora nie pamietam,
wiem , to że polska , stara książka ( ściągnięta z półki u rodziców).
Na pewno taki tytuł? Bo kojarzy mi sie to z "Bajkami robotów" Lema.
Do podanych tutaj dopiszę jeszcze opowiadania autorstwa Henry'ego Kuttnera
Tak mi się teraz przypomniało,
jak zrobiłam z siebie widowisko w autobusie :D ,
śmiejąc sie do rozpuku przy książce " Elektroniczny rycerz", autora nie pamietam,
wiem , to że polska , stara książka ( ściągnięta z półki u rodziców).
"Znaczy Kapitan" Borchardta. pozostale ksiazki zreszta tez.
uwaga: nie czytac noca jesli domownicy spia.
markdottir napisał(a):a jakby się ktoś zastanawiał, czy podpasuje mu humor Pratchetta, to powiem, ze koń śmierci nazywa się...
...Pimpuś! lol
tak, bo ten śmierciowy szkieletowy "zawsze podpalał ściółkę a potem stał z zakłopotaną miną" lol
a jakby się ktoś zastanawiał, czy podpasuje mu humor Pratchetta, to powiem, ze koń śmierci nazywa się...
...Pimpuś! lol
alguna napisał(a):lilia napisał(a):Terry Pratchett "Kosiarz" i wogóle jego książki, czytam teraz już piątą książkę i przy każdej się uśmieję :)zy to jest ta ksiażka, gdzie jednym z watków był problem zombiee, który nie mógł umrzeć ?
lol lol
tak :) i o kogucie Cyrylu, którego myśl sprawiła że się popłakałam ze śmiechu "Miał dziwne przeczucie że musi się nauczyć czytać... i to szybko" lol lol
Ja czytałam:
- Kosiarz
- Równoumagicznienie
- Czarodzicielstwo
- Muzyka Duszy
- Piramidy
Oczywiście ulubioną postacią jest ŚMIERĆ i Bibliotekarz lol
A Chmielewską też przeczytałam i sie podobała :)
aguli napisał(a):markdottir napisał(a):Terry Pratchett, cokolwiek wpadnie Ci w ręce. Jedni uwielbiają wiedźmy, inni Rincewinda, jeszcze inni straż miejską. A moim zdaniem Śmierć mówiąca WIELKIMI LITERAMI jest nie do pobicia ;o)
ojj zdecydowanie, kazda książka Pratchetta dl mne = nieopanowany chichot :)
ja zdecydowanie nabardziej lubię wiedźmy, a już najulubieńszą postacia jest Niania Ogg i oczywiście Śmierć.
Wlasnie jak ostatnia kretynka do drugiej w nocy zamiast spac snem spokojnym czytalam "Zimistrza" i kurcze ... zostało mi ze trzydzieści kartek 8)
NIe dorasta do piet wczesniejszym ksiazkom ze Swiata Dysku, ale i tak rechotalam sie miejscami jak glupia lol
Nabla napisał(a):Jerome K. Jerome i "Trzech panów w łódce"
To jest boskie, poza tym tego samego autora "Trzej panowie na rowerach".
markdottir napisał(a):Terry Pratchett, cokolwiek wpadnie Ci w ręce. Jedni uwielbiają wiedźmy, inni Rincewinda, jeszcze inni straż miejską. A moim zdaniem Śmierć mówiąca WIELKIMI LITERAMI jest nie do pobicia ;o)
ojj zdecydowanie, kazda książka Pratchetta dl mne = nieopanowany chichot :)
ja zdecydowanie nabardziej lubię wiedźmy, a już najulubieńszą postacia jest Niania Ogg i oczywiście Śmierć.
z innych ksiązek do śmiechy "Lesio" i "Dzikie białko", "Wszyscy jesteśmy podejrzani" Chmielewskiej,
cała seria Mikołajka, "Przygody Pana Bazylka" Jacka Pałki.
lilia napisał(a):Terry Pratchett "Kosiarz" i wogóle jego książki, czytam teraz już piątą książkę i przy każdej się uśmieję :)zy to jest ta ksiażka, gdzie jednym z watków był problem zombiee, który nie mógł umrzeć ?
lol lol
Dziekuje i prosze o wiecej!
Kir Bulyczow caly przerobiony :) ach moj ukochany profesor Minc!
Pratchett tez ;) coniektore dzieki wspanialomyslnosci niektorych Forumowek, ktore mi na zeslanie podeslaly ;)
Musierowicz, J.K.Jerome w czasach mlodosci polknelam ze smaczkiem ;)
Teraz pozadam nowej krwi, bardzo bardzo lol
Innych poleconych pozycji nie znam, ale szybko sie z nimi zapoznam, dziekuje :)
Chiara, o! dzieki!
Współczesność Jerome'a jest dosyć dyskusyjna.
Ale skoro wyszliśmy poza wiek XX, to jeszcze "Tristram Shandy" Laurence Sterne'a. W oryginale można kupić w Gibercie na bulwarze św. Michała.
Clarkson - felietony. Płakałam ze śmiechu.
Z takich, które nie czytałam a polecali mi znajomi to Fabicka, Clarke i jego Merde.
Gerard Durrell "Moje rodzina i inne zwierzęta", "moje ptaki, zwierzaki i krewni" :D
OdpowiedzJa się zaśmiewałam, czytając Jeżycjadę Musierowiczowej, ale te starsze tomy....
Odpowiedz
Kir Bułyczow "Opowieści Guslarskie" - przecudne po prostu
Jerome K. Jerome i "Trzech panów w łódce"
Terry Pratchett ale inaczej, czyli "Dobry omen" albo seria "Dywan"
markdottir napisał(a):Terry Pratchett, cokolwiek wpadnie Ci w ręce. Jedni uwielbiają wiedźmy, inni Rincewinda, jeszcze inni straż miejską. A moim zdaniem Śmierć mówiąca WIELKIMI LITERAMI jest nie do pobicia ;o)
ja nie pogardze tez Smiercia Szczurow PIPIPIPI 8)
widzę, że zanim napisałam post, już został kilka razy polecony. ja nie umiem się zdecydować, która najlepsza.
OdpowiedzTerry Pratchett, cokolwiek wpadnie Ci w ręce. Jedni uwielbiają wiedźmy, inni Rincewinda, jeszcze inni straż miejską. A moim zdaniem Śmierć mówiąca WIELKIMI LITERAMI jest nie do pobicia ;o)
Odpowiedz
Coś dla ludzi o dość specyficznym poczuciu humoru, ale jak się trafi w ten gust to BÓLE PRZEPONY gwarantowane:
Tom Sharpe i cykl książek o pewnym angielskim wykładowcy literatury w collegu, mającym pretensje do bycia politechniką (college) o nazwisku Wilt (Wilt). Dzieje się sporo. W pierwszym odcinku Wilt planuje zabić małżonki, więc kiedy ta wyjeżdża chce przeprowadzić swój plan na modelu... nie pwoiem jakim. Książki nie dla świętoszków, język dosadny. ;)
Z innych bardzo śmiesznych i absurdalnych książek to trylogia w pięciu częściach Douglasa Adamsa: Autostopem przez Galaktykę.
Jeśli chce ktoś zobaczyć, co się dzieje po skrzyżowaniu magii z radzieckim instytutem naukowym, serdecznie polecam braci Strugackich: Poniedziałek zaczyna się w sobotę i c.d tego, czyli: Bajka o trójce.
lilia napisał(a):Terry Pratchett "Kosiarz" i wogóle jego książki, czytam teraz już piątą książkę i przy każdej się uśmieję :)
to byl pierwszy Pratchett, z jakim mialam do czynienia i umarlam pare razy ze smiechu, w tramwajach na mnie dziwnie patrzyli.
pozniej byla cala reszta Pratchetta i mozna sie wlasciwie przy wszystkich usmiac niezle.
Terry Pratchett "Kosiarz" i wogóle jego książki, czytam teraz już piątą książkę i przy każdej się uśmieję :)
Odpowiedz
Trylogia Eduardo Mendozy o żulowatym detektywie- uciekinierze z domu wariatów.
http://merlin.pl/frontend/browse/product/1,566733.html
http://merlin.pl/frontend/browse/product/1,374394.html
http://merlin.pl/frontend/browse/product/1,353798.html
Najlepszy "Fryzjer", najcińsza "Pensjonarka", ale wszystkie kwikogenne.
Podobne tematy