• Gość odsłony: 2543

    HIV

    Jest wiele tematów, które "mnie nie dotyczą", a czasem okazuje się brutalnie, że jednak dotyczą, np. gruźlica, wszawica, HPV...
    HIV jest takim spektakularnym tematem, swego czasu w mediach było dużo szumu, teraz na tapecie jest HPV (kampania napędzana przez firmę farmaceutyczną). Bardzo złą robotę swego czasu zrobiły media "okołokościelne" przypinając łatkę rozwiązłości i narkomaństwa, próbując w ten sposób marginalizowac problem.
    Myślę, że przedewszystkim o tego typu tematach za mało się mówi bez histeryzującej otoczki

    Odpowiedzi (4)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-04-12, 14:13:57
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-04-12 o godz. 14:13
0

kurczak napisał(a):dobbi napisał(a):
co do samego zakazenia, ja osobiscie uwazam, ze z HIV da sie zyc tak samo jak z cukrzyca. nalezy tylko o siebie dbac i przyjmowac leki.
znam w swoim otoczeniu ludzi zyjacych z wirusem i w zyciu nie sadzilam ze sa zakazeni.
Jasne, że zyć się da.
Ale chyba takie osoby mają mocno obniżony dobrostan życia chociaby przez fakt hmmm wymuszonej (?) wstrzemięźliwości seksualnej?
Pytanie off topikowe, wynikające z czystej i tylko cierpliwości.
Jak wygląda zycie takiej osoby? w tych sprawach? Co jak sie okaże ze wynik jest dodatni? jak zyć, nauczyć się, rozpoczać zycie od nowa?

Da radę zyć z męzem/żoną uprawiac seks (z zabezpeiczeniem) mając swiadomośc z tyłu głowy ze jest nosicielem?
Szczerze mówiąc trudno mi się wyobrazić w tej sytuacji - z tym obciązeniem, stresem, chodzeniem po "polu minowym". Jakby nie było zakażenie nie tylko dotyczy osoby zakazonej ale ma też wpływ na rodzinę i ich zycie.
Da rade naprawdę prowadzić normalne życie, takie jak przy cukrzycy?
da rade! widzialam na wlasne oczy.
oczywiscie wymaga to duzej ostroznosci, ale da sie.
na poczatku istotna jest oczywiscie praca z osoba HIV+ oraz jej partnerem, czy rodzina.
praca poprowadzona w taki sposob, zeby bliskich oswoic z wirusem, pokazac, ze nie jest on taki straszny.
znam 2 malzenstwa, ktore po zakazeniu jednego z partnerow zachodzily w ciaze. dzieci sa zdrowe.
czy ja wiem, czy to zycie na polu minowym? ci ludzie, zyjacy po 10-12 lat z wirusem tak nie mysla. po prostu zyja.
maja wdrukowane, ze musza zazywac leki antyretrowirusowe, sa w ciaglym kontakcie z lekarzem, wiedza ze niektorych lekow nie moga laczyc np. z sokiem grapefruitowym, itd...

nasunela mi sie jeszcze jedna przykra refleksja - stygmatyzacja tych ludzi...ostatnio uslyszalam wiele przykrych historii na ten temat, rece opadaja.

Odpowiedz
Gość 2010-04-12 o godz. 14:07
0

kurczak napisał(a):dobbi napisał(a):
co do samego zakazenia, ja osobiscie uwazam, ze z HIV da sie zyc tak samo jak z cukrzyca. nalezy tylko o siebie dbac i przyjmowac leki.
znam w swoim otoczeniu ludzi zyjacych z wirusem i w zyciu nie sadzilam ze sa zakazeni.
Jasne, że zyć się da.
Ale chyba takie osoby mają mocno obniżony dobrostan życia chociaby przez fakt hmmm wymuszonej (?) wstrzemięźliwości seksualnej?
Pytanie off topikowe, wynikające z czystej i tylko cierpliwości.
Jak wygląda zycie takiej osoby? w tych sprawach? Co jak sie okaże ze wynik jest dodatni? jak zyć, nauczyć się, rozpoczać zycie od nowa?

Da radę zyć z męzem/żoną uprawiac seks (z zabezpeiczeniem) mając swiadomośc z tyłu głowy ze jest nosicielem?
Szczerze mówiąc trudno mi się wyobrazić w tej sytuacji - z tym obciązeniem, stresem, chodzeniem po "polu minowym". Jakby nie było zakażenie nie tylko dotyczy osoby zakazonej ale ma też wpływ na rodzinę i ich zycie.
Da rade naprawdę prowadzić normalne życie, takie jak przy cukrzycy?
kurczaku mój Puzel ma wszczepienne WZW-B i przez dlugi czas nie bylam zaszczepiona (tak naprawdę to 3 szczepionkę mam dopiero za tydzień). Przenosi sie tymi samymi kanalami do Hiv.
Żyliśmy i żyjemy w sumie normalnie. Tak naprawdę cieżko jest mieć kontakt z krwią drugiej osoby. Ja podczas naszego ponad 4 letniego związku mialam kontakt z jego krwią raz i wtedy mialam mega stresa, że moglam się zarazić. Z tym, że WZW mogę najwyżej odchorować i będzie po sprawie ;)
Ale kontakt z krwią to tylko polowa drogi zakażenia.

Odpowiedz
Gość 2010-04-12 o godz. 13:53
0

dobbi napisał(a):
co do samego zakazenia, ja osobiscie uwazam, ze z HIV da sie zyc tak samo jak z cukrzyca. nalezy tylko o siebie dbac i przyjmowac leki.
znam w swoim otoczeniu ludzi zyjacych z wirusem i w zyciu nie sadzilam ze sa zakazeni.
Jasne, że zyć się da.
Ale chyba takie osoby mają mocno obniżony dobrostan życia chociaby przez fakt hmmm wymuszonej (?) wstrzemięźliwości seksualnej?
Pytanie off topikowe, wynikające z czystej i tylko cierpliwości.
Jak wygląda zycie takiej osoby? w tych sprawach? Co jak sie okaże ze wynik jest dodatni? jak zyć, nauczyć się, rozpoczać zycie od nowa?

Da radę zyć z męzem/żoną uprawiac seks (z zabezpeiczeniem) mając swiadomośc z tyłu głowy ze jest nosicielem?
Szczerze mówiąc trudno mi się wyobrazić w tej sytuacji - z tym obciązeniem, stresem, chodzeniem po "polu minowym". Jakby nie było zakażenie nie tylko dotyczy osoby zakazonej ale ma też wpływ na rodzinę i ich zycie.
Da rade naprawdę prowadzić normalne życie, takie jak przy cukrzycy?

Odpowiedz
Gość 2010-04-12 o godz. 12:57
0

niestety, ale rzeczywiscie panuje przekonanie, ze HIV nas nie dotyczy.
a przykre jest to, ze dotyczy KAZDEGO...
duzo osob, niestety ciagle podpiera sie stereotypem, ze HIV lapia osoby homoseksualne, osoby uzaleznione od srodkow odurzajacych przyjmowanych dozylnie.
w ostatniej KONTRZE napisano, ze jest duzy wzrost zakazen wsrod osob heteroseksualnych, ze generalnie wzrasta odsetek zakazonych wsrod testujacych sie.
duza grupa testujacych sie to mlodzi faceci, ktorzy na weekendy lataja sobie do Azji, wiadomo po co. niby maja swiadomosc, ze jest ryzyko zlapania HIV, ale maja z tylu glowy mysl, ze to nic, bo przeciez i tak "naleza im sie" leki antyretrowirusowe, ktore dostana za darmo :| - i taka jest argumentacja wielu z nich.
ja ciagle jestem zdania, ze spoleczenstwo jest uswiadomione w stopniu znikomym. mialam okazje widziec najnowsze wyniki badan dot. oceny wiedzy i postaw mlodziezy na temat zakazen i zapobiegania zakazeniom. wyniki sa porazajace...nie sadzilam ze jest az tak zle.

co do samego zakazenia, ja osobiscie uwazam, ze z HIV da sie zyc tak samo jak z cukrzyca. nalezy tylko o siebie dbac i przyjmowac leki.
znam w swoim otoczeniu ludzi zyjacych z wirusem i w zyciu nie sadzilam ze sa zakazeni.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie