• Gość odsłony: 2626

    Jak wytrenować silną wolę?

    Moja wola jest bardzo silna - robi ze mną co chce.I nieważne o co chodzi, jakie sobie stawiam cele, jakie są ewentualne konsekwencje. Zawsze znajdę sobie sposób żeby siebie mniej lub bardziej oszukać, pobłażyć biednej Spineczce i nie dotrwać w postanowieniu.Skąd się to bierze? Czy to jakaś wada wrodzona? Czy można tę wolę w sobie wytrenować?Macie silną wolę czy wręcz przeciwnie? Co was najskuteczniej motywuje/mobilizuje, nie pozwala pobłażać sobie samej?

    Odpowiedzi (31)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-02-22, 02:21:42
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
awangarda w stylu retro 2013-02-22 o godz. 02:21
0

jakiej silnej woli?
jakiej?
przeciez nie mojej

Odpowiedz
Gość 2013-02-22 o godz. 01:55
0

Zła kobieta napisał(a):A jak tam silna wola pt: " w tym tygodniu nie wydaję kasy na ciuch/drobiazg/kosmetyk"? (niepotrzebne skreślić)
Jak tak postanowię to nawet nie patrzę w strone sklepów ;)

Odpowiedz
Gość 2013-02-21 o godz. 12:13
0

Zła kobieta napisał(a):A jak tam silna wola pt: " w tym tygodniu nie wydaję kasy na ciuch/drobiazg/kosmetyk"? (niepotrzebne skreślić)
eee... bez problemu - jak się jest sknerą uwarunkowaną genetycznie to takie postanowienia są bez znaczenia

wolą wykazuję się słabo-silną, w zależności od okoliczności:
- fajki rzuciłam bez mrugnięcia okem, bo dziecko było w planach ( ale jak przestałam karmic i była okazja balangowa to sobie macha wziełam. Żeby sprawdzic czy to mnie jeszcze kiedyś zakręci - nie zakręci)
- schudłam dopiero jak mi mąż dosrał
- miałam się dokształcac, szumu narobiłam, nawet papierów nie złożyłam...

Zresztą w moim przypadku najlepszym motywatorem utrzymywania postanowień jest robienie na złośc - coś w stylu "ja Wam jeszcze pokaże!"

Odpowiedz
sharina 2013-02-21 o godz. 11:56
0

Zła kobieta napisał(a):A jak tam silna wola pt: " w tym tygodniu nie wydaję kasy na ciuch/drobiazg/kosmetyk"? (niepotrzebne skreślić)
Z tym akurat nie mam problemu, to są drobnostki. Jak postanowię, że nie wydaje na to kasy, to nie wydaje. Problem mam z rzeczami istotnymi, ważnymi, żeby się zmobilizować i coś zrobić.

Odpowiedz
Zła kobieta 2013-02-21 o godz. 10:03
0

A jak tam silna wola pt: " w tym tygodniu nie wydaję kasy na ciuch/drobiazg/kosmetyk"? (niepotrzebne skreślić)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-02-21 o godz. 08:54
0

No u mnie zależy, palenia jakoś nie mogę rzucić ale w sprawach zawodowych jestem zacięty strasznie...

Odpowiedz
Gość 2013-02-21 o godz. 03:31
0

Ja niestety mam...bardzo silna wolę. Co sobie zaplanuję tak musi być. Harmonogram działań znam juz na tydzień, dwa przed. Wszystko musi być na tip top. Jak wydarzy się coś, co zakłóca mo plan nie wpadam w panikę, nie krzyczę, ale od razu retuszuję plany na następny miesiąc Zawsze wiem kiedy i co mam robić. Postanawiam schudną 2 kg w tydzień - chudnę, postanawiam przeczytać książkę w jeden wieczór - czytam. Dla innych wydaję się to meczące, dla mnie jest to wygodne.

Minus takiej postawy - nie chodzi mi o brak spontaniczności, bo ta jeszcze czasmi mam ;) Jestem w związku z osobą, która jest zupełnym przeciwieństwem. Zawsze jest jutro, potem, nie chce mi sie teraz itp I tu następuje zgrzyt, choć ja już się przywyczaiłam i On także. stałam nad Nim "z batem" jak pisał magisterkę, sama zaniosłam ją do oprawienia, ale na uczelnię to On już zawiezie 8)

Także dziewczyny, nie wiem, co gorsze lol

Odpowiedz
wiewrióra 2013-02-21 o godz. 03:23
0

Izajka ja juz na szczęście mam to z głowy całkowicie ... ale nawet po takim czasie pamiętam tego LENIA który mnie nachodził :)

Odpowiedz
Gość 2013-02-21 o godz. 02:46
0

wiewrióra napisał(a):gonick napisał(a):vesna napisał(a):Właśnie męczę się z pracą magisterską, która miała być w całości przesłana do promotora 5 września
Vesna, moja miała być gotowa do 4-go września.
nie musze chyba mówić, że jeszcze piszę
o rany nie zazdroszczę ... praca magisterska to chyba najbardziej leniogenna praca jaka mi się w życiu trafiła ...
ale poniewaz tak sobie myślałam ze tak będzie to zaczęłam sie przygotowywac na czerwcowy termin. oczywiście się nie wyrobiłam ale mialam za to mniej do dopisywania na wrzesień. (i tak oddałam ją w ostatnim terminie ;) )
przynajmniej piszecie.mi sie niestety nie udaje zasiasc

Odpowiedz
wiewrióra 2013-02-21 o godz. 02:03
0

gonick napisał(a):vesna napisał(a):Właśnie męczę się z pracą magisterską, która miała być w całości przesłana do promotora 5 września
Vesna, moja miała być gotowa do 4-go września.
nie musze chyba mówić, że jeszcze piszę
o rany nie zazdroszczę ... praca magisterska to chyba najbardziej leniogenna praca jaka mi się w życiu trafiła ...
ale poniewaz tak sobie myślałam ze tak będzie to zaczęłam sie przygotowywac na czerwcowy termin. oczywiście się nie wyrobiłam ale mialam za to mniej do dopisywania na wrzesień. (i tak oddałam ją w ostatnim terminie ;) )

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-02-21 o godz. 01:45
0

vesna napisał(a):Właśnie męczę się z pracą magisterską, która miała być w całości przesłana do promotora 5 września
Vesna, moja miała być gotowa do 4-go września.
nie musze chyba mówić, że jeszcze piszę

Odpowiedz
sharina 2013-02-21 o godz. 01:28
0

Dołącze i ja do tych co cierpią na brak silnej woli. Przez 5 lat studiów obiecywałam sobie, że materiały do egzaminów zacznę przeglądać od połowy semestru. Kończyło się na tym, że do sesji były 2 tygodnie a ja dopiero zaczynałam siadać i się uczyć Podobnie jest i teraz, zabieram pracę do domu obiecując sobie że trochę nadrobię zaległości - skutek jest taki, że zawsze znajde jakis ciekawy film w telewizji albo spędzam czas w necie. Dotyczy to też innych rzeczy, obiecuje sobie że z czymś skończę, np. z jedzeniem po 22 trzymam się tego przez parę dni, aż przychodzi moment, że znów jem późno i znowu obiecuję sobie, że od "jutra" napewno z tym skończe ...

Odpowiedz
Gość 2013-02-20 o godz. 18:32
0

witam panie opuszczone przez sila wolę, ja jej niestety tez nie posiadam i to w całym tego słowa znaczeniu ale może to juz jest lenistwo?nie wiem poprostu niczego nie moge sobie obiecac, sobie, bo dla innych wskocze w ogień i już :D
a tak na marginesie chcę się sprawdzić ostatni raz. mam zamiar rzucić fajki, czy są chętne do współdziałania i współpomagania?jeśli jest odpowiedni topic proszę podpowiedziec
buźka ;)

Odpowiedz
wiewrióra 2013-02-20 o godz. 02:42
0

ja to mam "przebłyski" silnej woli i tak na krótką metę

np na studiach obiecywałam sobie ze będe chodzić na wszystkie wykłady, robić notatki i je potem na czysto przepisywac ... silna wola gdzieś się zapodziewała mniej wiecej w połowie semetru

miałam silna wolę wstawać wcześniej zeby nie biegac do autobusu ... w poniedziałek czekałam na autobus, w piątek biegałam

i tak można z wieloma rzeczami.. np teraz jak siedze w domu obiecuję sobie ze wstanę wcześniej, wcześniej zrobię obiad, etc .. heh.. to raczej poczucie obowiązku niz silna wole mnie skopuje sprzed kompa

Odpowiedz
Gość 2013-02-19 o godz. 09:11
0

vesna napisał(a):gonick napisał(a):Nie mam, potrafię złamac każde postanowienie.
Nigdy nie rzuciłam fajek, nigdy sie skutecznie nie odchudziłam, nigdy nie napisałam pracy na czas, nigdy nie wstaję wczesniej chociaz sobie to obiecuję i biegne do autobusu jak głupia
Mam dokładnie to samo. Tylko fajek nie starałam się rzucić, bo nigdy zaczęłam palić.
Właśnie męczę się z pracą magisterską, która miała być w całości przesłana do promotora 5 września
jak bym o sobie czytala. mgr lezy i kwiczy. nie pomoglo nawet to ze przez brak obrony w terminie musze za miesiac zaczac splacac kredyt studencki. a jak nie napisze, a raczej nie naniose sporych poprawek w ten weekend to czuje ze sie nie obronie wogole. bo za tydzien sklada prace do koncowych poprawek reszta mojej grupy seminaryjnej i pewnie wyznacza nam wspolny termin na grudzien. i jak nie uda mi sie z nimi obronic to ciezko to widze.
powiedzialam sobie ze w ten weekend otworze wreszcie tego worda i napisze. i co? jak widac otworzylam ale forum

jakis czas temu przestalam wiekszosc rzeczy sobie obiecywac bo tylko szlag mnie trafial ze nic nie udaje mi sie w terminie zrobic.a tak to zyje w miare bezstresowo-przeciez nic nie mam w planach lol a jak cos zrobie ponad program to sie przynajmniej ciesze :lizak:

Odpowiedz
Gość 2013-02-19 o godz. 08:51
0

gonick napisał(a):Nie mam, potrafię złamac każde postanowienie.
Nigdy nie rzuciłam fajek, nigdy sie skutecznie nie odchudziłam, nigdy nie napisałam pracy na czas, nigdy nie wstaję wczesniej chociaz sobie to obiecuję i biegne do autobusu jak głupia
Mam dokładnie to samo. Tylko fajek nie starałam się rzucić, bo nigdy zaczęłam palić.
Właśnie męczę się z pracą magisterską, która miała być w całości przesłana do promotora 5 września

Odpowiedz
Gość 2013-02-19 o godz. 04:10
0

roznie z ta silna wola u mnie lol lol niestety :-(

Odpowiedz
Och 2013-02-19 o godz. 00:31
0

Nie ma czegoś takiego u mnie jak silna wola- niestety
Zawsze sobie znajdę jakieś wytłumaczenie, żeby tą wolę złamać. I tym oto sposobem nie skończyłam magisterki, nie schudłam itd itp.

Odpowiedz
Made Of Sun 2013-02-18 o godz. 01:42
0

gonick napisał(a):(...)nigdy nie wstaję wczesniej chociaz sobie to obiecuję i biegne do autobusu jak głupia
Myślałam, że tylko ja mam z tym problem.lol
Zawsze sobie obiecuję, że jutro wstanę wcześniej na spokojnie zjem śniadanie, ubiorę się, ogarnę i spokojnie pójdę na autobus.
Nie mam silnej woli zawsze robie wszystko na wariata i na ostatni moment, a potem żałuję i znowu sobie obiecuję i tak w kółko....

Odpowiedz
Kinia Jones 2013-02-17 o godz. 22:18
0

U mnie nad silną wolą przeważają wyrzuty sumienia lol
Jeśli sobie lub komuś coś obiecam to robię to nie dlatego, że mam taką silną wolę tylko dlatego, że jeśli nie zrobię to mam straszne wyrzuty sumienia, a tego niecierpię :x

A sposób na silną wolę? Może zapisać sobie postanowienia na kartce, przywiesić ją w jakimś widocznym miejscu i co trochę na nią spoglądać 8)

Odpowiedz
Gość 2013-02-17 o godz. 22:00
0

Mie mam zbyt silnej woli - co postanowię przestać jeść słodycze (waga niebezpiecznie ruszyła w górę) to dostaje ślinotoku na samą myśl np. o pączku.

Ale jest jeden wyjątek - w okresie Wielkiego Postu nie jem słodyczy - i o dziwo wtedy przychodzi mi to bez większych problemów (a ja kochaaam słodycze )

Odpowiedz
Gość 2013-02-17 o godz. 18:29
0

Elmirka napisał(a):gonick napisał(a):Nie mam, potrafię złamac każde postanowienie.
Nigdy nie rzuciłam fajek, nigdy sie skutecznie nie odchudziłam, nigdy nie napisałam pracy na czas, nigdy nie wstaję wczesniej chociaz sobie to obiecuję i biegne do autobusu jak głupia
A ja zawsze myślałam ze z moją silną wolą nie jest najlepiej ale:
rzuciłam fajki raz i do tej pory sie tego trzymam
raz skutecznie sie odchudziłam, chociaż szybko i niezdrowo,
pracę piszę zawsze na czas bo nie zniosłabym, gdyby ktoś powiedział ze jestem leniwa
wstaję wcześnie rano bo uwielbiam jesc i zawsze mam królewskie sniadanie

Słowem, nie jest ze mną zle (..)
No nic gonick, chyba Ci podam sznurek

Odpowiedz
Gość 2013-02-17 o godz. 12:15
0

gonick napisał(a):Nie mam, potrafię złamac każde postanowienie.
Nigdy nie rzuciłam fajek, nigdy sie skutecznie nie odchudziłam, nigdy nie napisałam pracy na czas, nigdy nie wstaję wczesniej chociaz sobie to obiecuję i biegne do autobusu jak głupia
A ja zawsze myślałam ze z moją silną wolą nie jest najlepiej ale:
rzuciłam fajki raz i do tej pory sie tego trzymam
raz skutecznie sie odchudziłam, chociaż szybko i niezdrowo,
pracę piszę zawsze na czas bo nie zniosłabym, gdyby ktoś powiedział ze jestem leniwa
wstaję wcześnie rano bo uwielbiam jesc i zawsze mam królewskie sniadanie

Słowem, nie jest ze mną zle, acha i jeszcze jedno, lubię być z siebie dumna lol

Odpowiedz
poohatka 2013-02-17 o godz. 10:41
0

Nie mam silnej woli za złamanego grosza. Zawsze wszystko robię na ostatnią chwilę i nie zawsze mi się udaje. ogólnie kicha. Najgorzej jak chodzi o jakies sprawy urzędowe, gdzie muszę ruszyc tyłek gdzieś, gdzie mi nie po drodze :| Mojego indeksu w dziekanacie nie widzieli od prawie roku

Odpowiedz
Gość 2013-02-17 o godz. 10:24
0

Nie mam silnej woli. Nie pomaga mówienie, pilnowanie, i tak sie złamię. A potem szukam winnego. 8)

Odpowiedz
Gość 2013-02-17 o godz. 09:43
0

Nie mam, potrafię złamac każde postanowienie.
Nigdy nie rzuciłam fajek, nigdy sie skutecznie nie odchudziłam, nigdy nie napisałam pracy na czas, nigdy nie wstaję wczesniej chociaz sobie to obiecuję i biegne do autobusu jak głupia

Odpowiedz
bossanova 2013-02-17 o godz. 07:26
0

Z tą silną wolą u mnie też różnei bywa motywuje mnie chyba najlepiej powiedzenie sobie samej, jaki sens ma to co robię, a jeśli sensu na pierwszy rzut oka nei wida, a zrobi coś trzeba - to uświadamiam sobie, do jakiego porządanego celu to mnie doprowadzi.

Rozgłaszanie to też metoda, którą stosuję czasem ;) bo mi potem głupio, jak sie zdeklarowałam i nic nie robię.

Odpowiedz
Gość 2013-02-17 o godz. 06:10
0

tylko jesli bardzo mi na czymś zalezy. wtedy moja wola jest jak skała, nic jej nie ruszy.
ale musi mi bardzo zalezeć, bo niestety nie naleze do ludzi którzy potrafią sobie czegoś odmowić, tak więc np. od wielu wielu lat się odchudzam z niestety nijakim skutkiem ;)

Odpowiedz
Zła kobieta 2013-02-17 o godz. 05:10
0

To zalezy czego ta wola dotyczy. ;)

Odpowiedz
wiśnia_wisienka 2013-02-17 o godz. 05:09
0

Nabla napisał(a):Mi pomaga rozchlapanie wszem i wobec jakie mam postanowienie, kłamać nie lubię a potem się trzeba przyznać, że zawiodło się na całej linii.

To jest i moja metoda.Gorzej jak coś dłużej trwa, wszyscy jakoś o tym zapominają i ja też stopniowo odpuszczam

Poza tym staram sama siebie przekonać ze to co postanowiłam to jedyna słuszna droga ;)

Odpowiedz
Gość 2013-02-17 o godz. 01:50
0

Mi pomaga rozchlapanie wszem i wobec jakie mam postanowienie, kłamać nie lubię a potem się trzeba przyznać, że zawiodło się na całej linii.

Poza tym ja mam silną wole tylko w przypadkach radykalnych, typu: nie zrobię czegoś już nigdy więcej, będę coś robić codziennie choćby się waliło, paliło. Wtedy działa. Ograniczanie do mniejszej ilości nie działa. Kompulsywna natura neurotyczki

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie