-
żmijka odsłony: 1531
Kult złej matki
Http://wiadomosci.onet.pl/1429085,2679,1,0,1,kioskart.html
wszystkim nam zdaża się być czasem " złą mamą", chociaż tak bardzo się staramy, to niekiedy czegoś nam się nie chce zrobić, też tak mam i za każdym razem obiecuję sobie że od następnego razu się to zmieni.
Moim zdaniem wynika to z mojego lenistwa....
A ja nie uważam sie ani za bardzo wyluzowaną ani za nadopiekuńczą matkę. Jestem tylko człowiekiem, który ma lepsze i gorsze dni. Nie widzę nic złego w tym, że Gosia oglada bajkę, Asieńka bawi sie w swoim łóżeczku zabawkami, a ja w tym czasie pije spokojnie kawę. a nie miotam sie po pokoju zabawiając jedną i drugą. Mam je obie na oku w tym czasie ale daję im swobodę nie zamęczam swoją obecnością skoro doskonale dają sobie rade same. Moim zdaniem chodzi tylko o to, żeby taki stan trwał pól godziny a nie np. cztery, albo odwrotnie żeby zameczać je non stop swoją obecnością.
Odpowiedz
już nie raz było o wyrodnych i innych takich matkach.
Mam wrażenie, że tu bardzo dużo zależy o punktu widzenia, bo każda z nas pewnie choć raz o kupę swojego dziecka się martwiła (bo za luźna, bo za fioletowa, bo za rzadko, bo sro...). inna sprawa czy wypisuje o tym na forum czy nie i w jakiej formie.
I tym samym choćby na forum były mamy, które uważały się za „wyrodne” bo używają super maty edukacyjnej czyli wolą sobie poczytać w czasie kiedy dziecko się bawi ; były tez mamy, które uważały się za „wyrodne” bo edukacyjnej maty nie używały czyli nie stymulowały od maleńkości swojej pociechy.
Jak więc widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
I na pewno bym nie mówiła o kulcie. Tylko o zwykłej potrzebie wyluzowania od czasu do czasu, jak to zaznaczyła Blumendale.
lady_of_avalon napisał(a):No nie wiem... moim zdaniem coś jest na rzeczy... zajrzyjcie chociażby na te wszytskie fora dla "wygodnych ciezarówek" i "wyluzowanych" mamusiek, jakie teraz powstaja jak grzyby po deszczu, a babki chwalą sie na nich jak to o siebie w ciąży nie dbały, a dziecku smoczka z podłogi podają
Moim zdaniem nie mozna w żadną strone przeginac i najelepiej znależc jakis złoty środek między "mamusią kwoką" a "mamusia kukułką" ;)
nie uważam żeby wyluzowana matka = wyrodna matka
osobiście uważam, że zaliczam się raczej do wyluzowanych matek niż do nadopiekuńczych i dobrze mi z tym :)
mojemu dziecku nie podaje smoczków z podłogi bo ich nie używa, ale zabawki a i owszem i niewidze w tym nic złego.
No nie wiem... moim zdaniem coś jest na rzeczy... zajrzyjcie chociażby na te wszytskie fora dla "wygodnych ciezarówek" i "wyluzowanych" mamusiek, jakie teraz powstaja jak grzyby po deszczu, a babki chwalą sie na nich jak to o siebie w ciąży nie dbały, a dziecku smoczka z podłogi podają
Moim zdaniem nie mozna w żadną strone przeginac i najelepiej znależc jakis złoty środek między "mamusią kwoką" a "mamusia kukułką" ;)
eee... jak dla mnie mocno naciągany tekst
takie dorabianie ideologii na siłę...
Podobne tematy