• Gość odsłony: 14674

    Robale ? Mole ?

    A fuj :vom:
    aż mi się spać odechciało :(

    Zaczęło się w zimę.
    Mole
    Wypróbowaliśmy wszystkie możliwe specyfiki na mole. Wymienialiśmy je co miesiąc aby były bardziej skuteczne, a to i tak nic nie dało.
    Bo chyba mamy mole spożywcze
    Mimo torebek p/molom, kulek, i itp latały dalej. Nie było ich dużo, bo widzieliśmy ich raz na 2-3 tygodnie. Latają/latały tylko w salonie połączonym z aneksem kuchennym. W sypialni nigdy ich nie widzieliśmy, więc zaczełam podejrzewać, że to spożywczaki.
    Przykleiłam plastry na mole od wewnętrznej strony drzwiczek kuchennych.
    I złapały się, ale tylko w jednej gdzie trzymamy herbaty i kawy. Wywaliliśmy wszystko co mączne, sypkie i itp nawet z innych szafek.
    I znowu był spokój przez 2 tyg. Patrze dziś - złapał się jeden.
    Ręce mi opadają :(

    Ale to jeszcze nic. Teraz będzie o "obcym".
    Z miesiąc temu zauważyliśmy małe dziurki w poszwie na kołdrę. Olaliśmy to bo poszewka stara więc mogła się przetrzeć. Dziurki małe, nawet palec się w nie nie mieścił.
    Wieczorem wchodząc do sypialni zaatakował ;) mnie chyba chrabąszcz. Wziął mnie znienacka, myślałam że na zawał zejdę nie spodziewałam się go.
    Z godzinę temu chciałam położyć się spać. Przytulam się do poduszki, wyklepałam ją po swojemu a tu nagle pióra zaczynają mi latać :o Oglądam ją z każdej strony, patrzę a coś wyżarło mi poszewkę na poduszkę i dogryzło się aż do piór :o :o :o
    A fuj ...
    i spać mi się odechciało. Poszewki już zszyłam i patrzę się na nią czy ja aby na pewno chcę się jeszcze do niej przytulić :(

    I mam pytanie :
    co żre moją pościel ?
    mole?
    robak - chrabąszcz ?
    czy obcy ?
    ;)

    Czy to możliwe aby chrabąszcz żywił się bawełną ? bo mole przez jeden dzień takiej dziury by nie wyrąbały ?

    Odpowiedzi (47)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-31, 02:41:18
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Tate 2010-10-30 o godz. 23:48
0

Kupiłam, powiesiłam....i z 15 szt. się złapało na lepy!

Mam jednak zagadkę: w szafkach, w których trzymam produkty żywnościowe złapała się tylko jedna sztuka( bo powiesiłam wewnątrz szafki).
Za to w szafce, gdzie są przybory kuchenne ( a jest to jedyna pół-otwarta szafka) zlapała się cała reszta.Wychodzi na to, że one jednak wlatują do tej szafki zwabione feromonem. Pytanie:SKĄD? Śmiem twierdzić, że albo z zewnątrz, albo od sąsiadów.Bo u mnie w szafkach najwyraźniej ich nie ma!!

Odpowiedz
Gość 2010-10-30 o godz. 19:42
0

W tym roku jest jakas plaga mutantow. Moj maz swojego czasu widzial w jakims biurze.

Odpowiedz
mokato 2010-10-29 o godz. 04:55
0

Ja też walczę z tym dziadostwem!!!
Przykleiłam plastry, wymyłam szafkę octem, wyrzucilam mąki i jakies starsze rzeczy. Nie zlokalizowalam jaj i myślę, że będą się dalej rozmnażać
Mam jednak obawę, że dobrały się do książek. Jutro przjrze wszystkie i będę szukać czy cos tam się nie zalęgło.
Do szaf z ciuchami powkładałam mydła i powiesiłam raidy na mole.
Mam dosyć!!!

Odpowiedz
Gość 2010-10-28 o godz. 16:45
0

Ajka napisał(a):Ignarancja a nie 6 tygodni?curiosidad napisał(a):niestety 6 tygodni...
hmm, opakowanie to ja juz wyrzuciłam ale pewnie macie rację ;) Tak czy siak, za tydzień będa sie nadawały do wyrzucenia :(

Odpowiedz
curiosidad 2010-10-28 o godz. 04:26
0

niestety 6 tygodni...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-10-28 o godz. 03:37
0

ignarancja napisał(a):Tate napisał(a):Plastrów jeszcze nie kupiłam, w okolicznych sklepikach nie było, muszę się dalej wybrać.
Są w większosci marketów. Tam spróbuj.

Ja jestem troche podłamana :( Wyczyściliśmy szafki, za szafkami, włożyłam otwarty sloiczek z liścmi laurowymi i co z tego? Do plastrów przyklejaja sie kolejne plodie Wieczorem sobie latają po kuchni jak szalone :mur: Te plastry mają 6 miesiecy trwałości - co z tego jak za pare dni nie beda sie mialy gdzie przyklejać
Ignarancja a nie 6 tygodni?

Odpowiedz
Tate 2010-10-27 o godz. 16:45
0

PIMPEK, z tego co się orientuję, wołki zbożowe, to trochę inna historia. Te mole, o których w wiekszości tu mówimy, są podobne do zwykłych moli, tylko ciemniejsze. A wołki, to takie raczej...hmm..żuczki?

Zaś co łazi u Ciebie po ścianie- dla mnie to niewiadoma.
Może któraś z Forumówek też znalazła podobne paskudy?????
Mnie na szczęście dzięki temu wątkowi udało sie zidentyfikować plodię :)

Wybiorę się do Rossmana, może w polskim też mają te plastry.

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 15:42
0

A powiedzcie mi, co z tymi wołkami? Od czasy do czasu znajduję jakąś sztukę, martwą już, albo żywą. Ale w czasie porządków w szafce nie znalazłam żadnego gniazda, nie było i ch w żadnych słoiku, pudełku. No i nie wiem o co chodzi. Skąd one wyłażą, oprócz tego że z mojej szafki?
No i mamy jeszcze takie malusie, prawie przeźroczyste, beżowe gówienka-nieloty, które znajduję najczęściej w łazience, czasami w książce, na ścianie w pokoju. W zasadzie nie zauważyłam, by szkodziły, ale trochę to obrzydliwe, że coś łazi po ścianie, jak jem obiad
Macie pomysł co to może być?

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 15:07
0

Tate napisał(a):Plastrów jeszcze nie kupiłam, w okolicznych sklepikach nie było, muszę się dalej wybrać.
Są w większosci marketów. Tam spróbuj.

Ja jestem troche podłamana :( Wyczyściliśmy szafki, za szafkami, włożyłam otwarty sloiczek z liścmi laurowymi i co z tego? Do plastrów przyklejaja sie kolejne plodie Wieczorem sobie latają po kuchni jak szalone :mur: Te plastry mają 6 miesiecy trwałości - co z tego jak za pare dni nie beda sie mialy gdzie przyklejać

Odpowiedz
Gość 2010-10-27 o godz. 07:23
0

Tate napisał(a):Znalazłam główną bazę z obrzydliwymi larwami w pudełku (ZAMKNIĘTYM !!!) płatków owsianych, wiec podejrzewam, że kupiłam płatki juz z mieszkańcami
Jak ja walczylam z tymi cholerstwami to w wielu opakowanich mialam male wygryzione dziurki i oczywiscie robale w srodku, wiec potrafia sie przegryzc do srodka i opanowac pozornie zamkniety woreczek/torebke.

Odpowiedz
Reklama
Ardabil 2010-10-27 o godz. 07:08
0

w poprzednim mieszkaniu zrobiłam odkrycie podczas malowania. Po generalnych porządkach w szafkach juz myślałam, że wróg zwalczony, a on tymczasem schował się za szafkami i znalazł idealne miejsce do rozrodu - górna krawędź glazury (ukryta za szafkami). Tym razem zniszczenie okazało się skuteczne. Także poszukajcie zakamarków

Odpowiedz
ostryga 2010-10-27 o godz. 05:58
0

W Rossmanie niemieckim mozna te plastry dostac - czy w polskim, niestety nie wiem.

Odpowiedz
Tate 2010-10-27 o godz. 05:12
0

A ja nadal walczę z plodią!

Plastrów jeszcze nie kupiłam, w okolicznych sklepikach nie było, muszę się dalej wybrać.
W liście laurowe za bardzo nie wierzę ( w przypadku 'mojej' plodii), dorwały się do szafki, gdzie trzymam i liście!

Jeśli wpadniecie jeszcze na jakies pomysly - KONIECZNIE dajcie znać!

Odpowiedz
curiosidad 2010-10-27 o godz. 03:14
0

u mnie tez mole spozywcze. od miesięcy już. Sądze, że przynoszę ze sklepu. rozkleiłam te feromony i rzeczywiscie sie samce sie przyklejają. Larw juz dawno nie widziałam, ale jak były nie mogłam wejść do kuchni (był taki moment, ze nawet w salonie na suficie były...).
Raz znalazłam w kaszce bebiko - ZAMKNIĘTEJ!.
u mojej mamy nie wiadomo jakim cudem znalazły sie w szczelnie zamkniętym pudełku plastikowym, natomiast nie było ich w sloiku z tą samą mąką przysłoniętym tylko gazą...

Odpowiedz
Gość 2010-10-26 o godz. 04:37
0

ostryga ło maj god - to zdjecie mnie rozwalilo ;) od razu przewinelam w dol. Niestety mialam przyjemnosc z tym osobnikiem, ale nie az w takim zblizeniu ;)

ostryga napisał(a):To Plodia interpunctella. Lubie rzeczywiscie produkty maczne, musli, suszone owoce, wszelkiego rodzaju owocowe herbaty, orzechy, psia, ptasia i kocia karme, kasze, makarony, bulke tarta... slowem, wszystko, co mamy w kuchni. Takze przyprawy i ziola.

No wlasnie, ja mialam ten syf na polce z przyprawami. Wywalilam wszystko, umylam szafki i za jakis czas znowu znalazlam, ale tym razem zdechlego osobnika i kokon ostatnio jakos nie widuję pani plodii, co nie znaczy jak widze, ze juz nie bede miala z nią przyjemnosci...Nie mam tyle miejsca w szafkach zeby kazda przyprawe trzymac z szczelnym pojemniku, nie zakrecanym...co ciekawe w szafce z art sypkimi ani widu plodii...co za dziad jeden

A poduszkę, którą cos by mi podzeralo od razu bym wywalila - nie moglabym spac z myslą, ze mam pod glową jakiegos lokatora na gapę ;)

Odpowiedz
ostryga 2010-10-26 o godz. 00:43
0

Ajka - nie mam pojecia - po prostu Plodia woli kuchnie, wiec zastanawialam sie, czy to aby na pewno ona.

Ignarancja - moze dodaj jeszcze po dwa liscie laurowe na szafke - to ponoc tez niezle dziala :)

Odpowiedz
Gość 2010-10-25 o godz. 20:44
0

Jestem po przeprawie z molami. Szafki odkurzone, przemyte woda z octem, plastry antymolowe zainstalowane i powiem, ze plodii jakby mniej. Jeszcze raz dzieki, ostryga!

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 20:28
0

No chyba tak.

Jak je ogladam przyklejone to sa takie rozkurzone a skrzydla maja w takich dwoch oddcieniach. Po wywaleniu wszystkiego w kuchni nie ma tam nic ale wlasnie w przedpokoju na pietrze. Jak nie plodia to co to moze byc?

Odpowiedz
ostryga 2010-10-24 o godz. 20:22
0

przede wszystkim - czy to na pewno jest Plodia?

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 20:22
0

Nam się udało zwalczyć mole. Były własnie w suszonych owocach.
Wywalilismy wszystko, szafki wymyliśmy octem, i postawiliśmy takie poduszeczki przeciw molom, z lawendą.
Jeszcze ze 2 tygodnie znajdowałam pojedyncze sztuki, wyłaziły ze szczelin :x ale potem był spokój.

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 20:14
0

Czy ktos mi moze powiedziec czy ta Plodia moze przechodzic z wentylacji, kratek? Bo mam na pietrze, gdzie sa tylko sypialnie czyli zadnego jedzenia. Nie ma ich w pokojach, tylko w przedpokoju i tylko po nocy. Drzwi w sypialniach sa pozamykane, ten lep przyklejony jest przy lazience i kolo niego jest ta kratka.

Najlepsze jest, ze nic nie lata, niczego nie widac tylko rano jest kilka przyklejonych.

Odpowiedz
ostryga 2010-10-24 o godz. 19:41
0

Uskuteczniaj :) Najlepsza metoda to zaglodzic dranie. Im wiecej jedzenia pochowamy w lodowce czy zamrazarce, czy w szczelnych pojemnikach, tym mniej dla nich, i wowczas nawet te najbardziej pochowane larwy nie beda sie mialy czym odzywiac. Ale lepy i tak warto wystawiac (jedna cma potrwafi do 800 jaj zlozyc...) - tyle, ze sciagaja one, jak juz mowilam, takze cmy z zewnatrz.
A juz najlepsza jest wlasnie dodatkowa bron biologiczna :) - te male robale dostana sie wszedzie tam, gdzie nasza reka nie siegnie. Tyle, ze nie wiem, gdzie mozna je w Polsce dostac.

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 19:36
0

ostryga, dzięki za rady. Będę je uskuteczniac.

Odpowiedz
ostryga 2010-10-24 o godz. 19:08
0

Dziewczyny, nie wyrzucajcie bakalii czy müsli (chyba ze sa juz oblezone) - trzymajcie je po prostu w lodowce czy zamrazarce. Jesli macie watpliwosci czy dany produkt jest oblezony - do zamrazarki z nim na jakis tydzien. Albo do piekarnika (80 C). Potem przelozyc do szczelnych pojemnikow.

Co do zamknietych pudelek i folii: tak, bez problemu wejda nawet do szczelnych workow foliowych. Jedynie absolutnie szczelne pojemniki sa sie im w stanie oprzec. Zakretki nie stanowia przeszkody.

Jesli widzicie ze cos "rosnie" w zamknietym szczelnie pojemniku, to z reguly oznacza to, ze kupilyscie produkt razem z Plodia. I nawet po oczyszczeniu szafek nie ma gwarancji, ze uwlonilyscie sie od Plodii na zawsze, bo niestety wystarczy kupic ponownie "zakazony" produkt. Ale jesli od razu przesypiecie go do szczelnego pojemnika po zakupie, to przynajmniej nie wylezie na zewnatrz.

Szafki trzeba oczyscic (np. woda z octem), odkurzyc odkurzaczem, wszelkie zalamania/listwy, gdzie nie da sie dojsc dobrze jest potrzymac przez jakis czas goraca suszarke, gorace powietrze zabija larwy/jaja.

Nie lubia bodajze rozmarynu, lawendy, lisci laurowych, cedru, gozdzikow - probuja zlozyc jaja gdzie indziej.

Lepy z feromonami rzeczywiscie wylapia duzo Plodii i sa pomocne i walce z nimi - ale najtrudniej jest wlasnie odnalezc larwy i niewidoczne jaja...

Dlatego najskuteczniejsza bron to bron biologiczna: chodzi o inne, malenkie "robale" (wielkosci ziarenka kawy, albo kropki takiej jak ta: . ), ktore skladaja swoje jaja w jajach Plodii. Te robale nie lataja, tylko laza w poszukiwaniu larw. Larwa Plodii konczy swoj zywot - a z jajek w niej zlozonych wylaza nowe "ziarenka kawy" szukajace kolejnych larw. Jesli ich nie znajda - umieraja po 7-10 dniach. Dla ludzi i zwierzat sa zupelnie niegrozne (jak i Plodia, ale ta widac). Po kilku takich cyklach wspomozonych wspomnianymi lepami z feromonami ma sie z reguly spokoj.

Odpowiedz
wiewrióra 2010-10-24 o godz. 18:33
0

my mielismy kiedys kuchnie która miala tzw "boazerię". Wspaniale miejsce dla tego rodzaju osobników.
Potem zrobilismy remont kuchni, zdjelismy tę cholerną boazerię. Kuchnia co prawda pelna jest suszków, ziółek, roslinek i innej bazy do wylęgania się jakiś paskudztw.

I nasze wybawienie - pan Karaluch. Czyli pan od dezynsekcji. Od czasu gdy ją robimy nie mamy problemu z insektami. Psika do wentylacji i wokolo wiatraczków tez. Ale pierwszą dezynsekcje zrobilismy tuz po remoncie kuchni i wywaleniu wszelkich podjerzanych mączek, kaszek etc.

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 18:11
0

Ja to chyba codziennie będę przegladać szafki, bo kurcze szkoda ciągle wyrzucać kolejne produkty :(

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 18:08
0

:( a ja ich nigdzie nie mogę znaleźć

Odpowiedz
Tate 2010-10-24 o godz. 18:01
0

Zmotywowałam się do przeszukania szafek kuchennych raz jeszcze.
Generalne porządki, w trakcie kórych wyrzuciłam i zamknęte płatki, i mąke, robiłam tydzień temu. Umyłam wtedy wszystkie pojemniki, pozbylam się otwartych paczek, które stały luzem np. majeranku czy rodzynek.

I wiecie gdzie dziś znalazłam owady w kokonie?
Pomiędzy serwetkami papierowymi!

Póki co, to 1:0 dla plodii!

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 17:56
0

Tate napisał(a):lepy na mole

Odpowiedz
Tate 2010-10-24 o godz. 17:52
0

zastanawiałam się nawet już, czy nie zdjąc wszystkich szafek/ poodsuwać od ścian,odkleić linoleum, wydezynfekować itp.
Ale skoro od sąsiadów przychodzą ( a z nimi cięzko sie dogadać, nawet bardzo), to na wiele to się nie zda.

Własnie przed chwilą zabiłam 4 osobniki, w tym 2 oddawały się rozmnażaniu, więc mam nadzieję, że choć w tym im przeszkodziłam skutecznie.

P.S. w jakich sklepach kupujecie te lepy na mole? nigdy sie z czym takim nie spotkałam.

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 17:47
0

Tate napisał(a):I tak się juz męczę 3 rok no toś mnie pocieszyła :( a ja myślałam, ze rach ciach i pojdą w chole.. !!!

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 17:47
0

No właśnie od wczoraj, mole wróciły z wakacji.
Poprzednim razem wywaliłam wszystko :( szafki pomyłam i miałam święty spokój, do wczoraj.
Jutro wyjeżdżamy, dziś znowu wszystko wywalam, zobaczymy ile egzemplarzy będę miała przyklejonych

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 17:35
0

u mnie ta plodia w ilości sztuk: dwie ostatnio wyleciała z zamkniętego słoiczka z przyprawami :o

Chyba czeka mnie remanent w kuchni.

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 17:33
0

Pytanie z serii głupich: czy w nowym budownictwie (blok 2 lata) mogą się pojawić karaluchy? Blee. Czy też może to raczej z uwagi na bliskość lasu i takich tam jakieś inne żuczki (rozplaskane wszystkie wyglądają tak samo )
Częstotliwość pojawiania się - raz na 1-2 miesiące 1 sztuka (mało towarzyskie czy jak?)

Odpowiedz
Tate 2010-10-24 o godz. 17:21
0

Tak to ona Plodia interpunctella :D
( swoją drogą, ładna nazwa jak na tak wredne stworzenia)

I nie wiem, jak sobie z nią radzić?! Znalazłam główną bazę z obrzydliwymi larwami w pudełku (ZAMKNIĘTYM !!!) płatków owsianych, wiec podejrzewam, że kupiłam płatki juz z mieszkańcami.Za to jaja w takiej w charakterystycznej pajęczynce były w mące ziemniacznej tez w zamkniętym słoiku.
Zastanawiam się też, czy nie przybyły do mnie od sąsiadów - na kratce wentylacyjnej w kuchni znalazłam martwą sztukę po stronie wewnętrznej.

I tak się juz męczę 3 rok - wszystko trzymam w puszkach, pudełkach,co jednak nie daje gwarancji, ze gdzieś sie znowu nie pojawią!

Czy znacie jakis chemiczny specyfik ??

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 17:03
0

Przpelętało sie toto dziadostwo i do mnie :axe: Wyrzuciliśmy już masę rzeczy, mąki, ryz, przyprawy, kilogramy bakalii, musli, aż mi sie słabo robi jak to podsumowuję. Kupiliśmy szczelne słoje i pojemniki na w.w. produkty i żyjemy nadzieją że się wyniosą Problem w tym, że one potrafiły wejść też do zamkniętych!
Tymczasowo mamy takie paski z feromonami i sie przylepiają samce do nich. Oczywiscie do tego wybijam latające elementy ale mam tego dosć! Muszę wypróbować patentu gazetą. Ciekawe czy pomoze.

Odpowiedz
ostryga 2010-09-17 o godz. 17:57
0

Podejrzewam, ze mowicie o tych:



To Plodia interpunctella. Lubie rzeczywiscie produkty maczne, musli, suszone owoce, wszelkiego rodzaju owocowe herbaty, orzechy, psia, ptasia i kocia karme, kasze, makarony, bulke tarta... slowem, wszystko, co mamy w kuchni. Takze przyprawy i ziola.

Jedyna sluszna metoda to przejrzec wszystko - wyrzucic to, co "oblezone", kupic absolutnie szczelne pojemniki i wylacznie w nich przechowywac makarony, kasze, musli i tak dalej.
Istnieja tez pulapki (lepy) z feromonami, ale przy wysokich temperaturach i silnych wiatrach sa one w stanie przyciagnac nawet osobniki z zewnatrz!

Slowem: obejrzec wszystko, rzeczy ktore sa niepewne mozna ewentualnie przemrozic. Warto obejrzec zalamania torebek, wszelkie rowki opakowan, brzegi, tam lubia gromadzic sie larwy.

A mole odziezowe wygladaja jak kawalek slomki - sa zlocisto-slomkowe i na nie tez jedyna metoda jest wszystko przejrzec, wywalic lub wyprac, a potem najlepiej zawalic szafe mocno pachnacymi rzeczami (mydelka, odswiezacze, lawenda...) - bardzo tego nie lubia.

Ciezko sie ich pozbyc, m.in. dlatego ze potrafia tez zrec dywan czy jakas stara sofe, a czlowiek naiwnie wciaz pierze ciuchy

Odpowiedz
till 2010-09-17 o godz. 17:05
0

Nam się kiedyś zalęgło jakieś robactwo w kuchni i faktycznie pomogło trzymanie wszystkich produktów spożywczych (od płatków śniadaniowych, przez ryż, mąkę, cukier itp) w szczelnie zamkniętych pojemnikach.
Lepiej też nie trzymać warzyw i owoców na blacie.

Odpowiedz
Gość 2010-09-17 o godz. 16:48
0

W zasadzie nie mam. Kiedys potem zobaczyłam taką szaro-beżową 1cm długości gąsienicę na ścianie więc może to był "etap wstępny" ale po kilku tygodniach już się nie pojawiały. Teraz trzymam mąke w pojemnikach szczelnie zamykanych z wkładem anty-wilgociowym. Wszytsko co się da zamykam.
Wołki to wołki - takie zuczki a to były jakby srebrno-beżowe ćmy i tego samego koloru gąsieniczki.

Odpowiedz
Gość 2010-09-17 o godz. 16:46
0

A propos maki i sypkich produktów. Może trzymanie ich w szklanych pojemnikach cos by dało. Np. słojach?

Odpowiedz
Gość 2010-09-17 o godz. 16:18
0

to juz chyba lepiej kupic nowa posciel najlepiej "sztuczna"
nie bede mogla zasnac znowu przez ten temat... zawsze jak ktos mowi o robalach to wszystko mnie zaczyna swedziec fe
przypomnialo mi sie za to jak od sasiadow z pietra wyzej przychodzily do nas prusaki, w suficie byla dziura na rure :lizak: obudowana taka niby skrzynka z dykty :lizak: i podczas jakiegos tam widzimisie ademu ta skrzynke zdjeli.... widzialam co sasiedzi w kuchni robia 8) no i od tego czasu sie zaczelo... i nic nie dawalo zakladanie wszelkich pulapek czy psikanie raidem bo one ciagle z gory przylazily, a pozniej jeszcze sie ci sasiedzi wyprowadzili i to juz w ogole byl szturm znalazlam nawet jednego zmutowanego - bialego i latajacego i zastalam go jak akurat pozeral tego zwyklego na szczescie kilka tygodni pozniej juz tam nie mieszkalam lol zreszta jak tak pomysle to w kazdym wynajmowanym mieszkaniu czy domu zawsze byly jakies robale tylko na "wlasnym" nic nie ma lol

Odpowiedz
Gość 2010-09-17 o godz. 16:11
0

Amst jak to wyrzucilas to juz nie masz tego swinstwa?

Mi zalegly sie w ozdobach swiatecznych i w orzechach. Profilaktycznie wszystkie produkty sypkie i slodycze poszly do kosza a i tak pokazuja sie 2-3 dziennie. Nie wiem czy ma dalej szukac czy to tylko jakies niedobitki...

Odpowiedz
Gość 2010-09-17 o godz. 16:07
0

Te mole "kuchenne" to tragedia - u mnie siedziały w 4 opakowaniach mąki do pieczenia chleba - zalęgły się w ziarnach słonecznika dodanych do mąki, niestety przeniosły się tez potem dalej...także cały zapas produktów mączno-kaszowych poszedł do kosza.

A co do poduszkowych - to nie pomogę...ale może pranie pierza i nowy wsyp pomoże?

Odpowiedz
Gość 2010-09-17 o godz. 15:45
0

Madzia77 napisał(a):Na mole to ktos mi doradzil gazete, czarno białą i żeby najlepiej pachniała drukiem. Podobno tego nie lubia.
Zakładałam również, że to mogą być mole "książkowe" ;) gazet i innych czasopism nie mam. Zostało trochę książek ale żal mi się ich pozbywać :( Co to za biblioteczka w komórce :(
Ale wypróbuje patent z gazetami.

Carrie napisał(a):Oleśka a innych zwierzątek typu kot/pies nie macie?
... a zwierzątka :)
Pies na urlopie
Kot był w zeszłym tygodniu w odwiedzinach więc odpada
Fredy - też je podejrzewałam, ale one do sypialni nie maja wstępu, no chyba że od święta :)

Odpowiedz
Gość 2010-09-17 o godz. 14:58
0

Oleśka a innych zwierzątek typu kot/pies nie macie? ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-17 o godz. 14:41
0

Na mole to ktos mi doradzil gazete, czarno białą i żeby najlepiej pachniała drukiem. Podobno tego nie lubia.
Natomiast poduszka.... Nie sądzę, zeby to był chrabąszcz, one rosliny wolą. Choć sąsiadkę ugryzł. Tak twierdzi. A zajrzałas do tej poduszki? Moze ona wiekowa jest i w piórach sie zalęgło?

Odpowiedz
Barbarkie 2010-10-31 o godz. 02:41
-1

u mnie swego czasu też latało kilka sztuk, zrobiłam czyszczenie w szafkach, nie pomogło. Zagnieździły się w kasztanach na półce w kuchni. Od tamtej pory mam z tym okazem spokój, chociaż na balkonie widziałam latającego owada w stylu mola, a tam jest boazeria. Okna mamy prawie ciągle otwarte, Mogą przejść do mieszkania?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie