Szpital w Wejherowie

Dla mnie to tez brzmi jak rodem ze sredniowiecza......niestety to prawda.

Szczerze to ciężko mi uwierzyć w to co napisałaś :o

Nie rodzilam.
Opinie mam z drugiej reki. Jak najgorsze.
W pierwszym wypadku- mama z dzidzia o malo sie nie przekrecili na drugi swiat ( sylweter byl ...personel nie mial czasu sie nimi zajac..... ), ale to bylo 4 lata temu....
W drugim wypadku- atrakcje zwiazane z "badaniem wytrzymalosci" matki i zarzadzenie cesarki po 24 godzinach, jak juz ordynator zobaczyla, ze dziewczyna nie urodzi inaczej...O atrakcjach z :"cieciem na zywca"-bo znieczulenie nie zadzialalo, o zajechaniu skalpelem czola dziecku i o braku pradu w trakcie calej tej akcji -nie wspomne..... . To bylo 1.5 roku temu...moze cos sie zmienilo