-
Gość odsłony: 5644
Egipt - kurort Taba
Wiem, że o Egipcie już trochę było. Większość osób pisze jednak o takich kurortach jak Sharm el Sheik lub Hurghada, a mnie interesuje Taba.
Otóż, mój mąż, który przez 7 lat znajomości nie dał się namówić na wypoczynek poza granicami naszego (pięknego oczywiście) kraju, SAM wyszedł z inicjatywą, że może w tym roku pozwolilibyśmy sobie na odrobinę luksusu lol
Mało tego już zarezerwował wycieczkę :supz:
Czy ktoś był w Tabie, a szczególnie w hotelu Radisson Sas Taba. Na zdjęciach wygląda fantastycznie, ale czy tak jest w rzeczywistości?
http://www.alfastar.pl/kraj,Egipt/kurort,Taba/hotel,Radisson+Sas+Taba
No i kwestia wycieczek. Napaliliśmy się na Jerozolimę, ale czy nie będziemy żałować innych miejsc (z różnych względów jedziemy tylko na tydzień, a chcielibyśmy się również "pobyczyć" przy hotelowym basenie ).
A-ha. Wybraliśmy all inc. - czy w związku z tym mam się obawiać zemsty faraona?
Dosia napisał(a):Wyglada bajecznie, wiec ciesze sie ze odpoczelas, nawet jesli dotknieta lekka choroba.
Wyglada bajecznie, bo faktycznie tak było :D
A choroba jak choroba dobrze, że "łagodnie nie przeczyszczała, nie przerywając snu" ;)
Dosia napisał(a):No i ciesze sie ze spodobal ci sie snorkling
eksssssssstra, zresztą po kilku razach wchlupnięcia bardzo słonej wody do oka, bez maski nawet nie zbliżałam się do morza.
Dosia napisał(a):Mowisz Sri Lanka ? A juz cos sie orientowaliscie ??
Jeszcze się nie orientowaliśmy. Ciągną nas znajomi (Ci z którymi byliśmy teraz w Tabie), choć ostatnio przebąkują raczej o Sharmie (ze względów finansowych). Jeżeli się zdecydujemy to w ostatniej chwili, bo finanse nasze leżą i kwiczą, a przede wszystkim już nie bardzo chce odkładać pewne plany ;) na za kolejne pół roku.
O tego nie zauwazylam 8) przeczytalam ze Kinia napisala iz maz chetny na wyjazd stad pytanie :)
Odpowiedz
Wyglada bajecznie, wiec ciesze sie ze odpoczelas, nawet jesli dotknieta lekka choroba.
No i ciesze sie ze spodobal ci sie snorkling :)
Mowisz Sri Lanka ? A juz cos sie orientowaliscie ??
Moje niezdecydownie mnie zabije ;)
Oto reszta 8)
Amfiteatr
http://img166.imageshack.us/my.php?image=amfiteatrp8140073rp9.jpg
Bar basenowy
http://img263.imageshack.us/my.php?image=barwbaseniep8170160ov8.jpg
Basen w nocy
http://img443.imageshack.us/my.php?image=basenwnocyp8140078mf1.jpg
Kair z samolotu
http://img166.imageshack.us/my.php?image=kairzsamolotup1010006po9.jpg
Reszta reszty (kto wie może Rusałka Kinia lol też się Wam objawi) będzie później, bo mi się ImageShack przyciął
Kinia a gdzie reszta ?? :)
Pytam bo wlasnie planujemy wakacje i pojawil sie Egipt (Sharm) od ktorego sie odzegnywalismy wczesniej i hotel SAS rowniez
Wróciłam - wypoczęta, zadowolona, opalona i pełna wrażeń :D
Mieliśmy kilka mniejszych przygód głównie związanych z podróżą samolotem - opóźnienie w Polsce, międzylądowanie w Kairze, koszmarne turbulencje w drodze powrotnej. Jednak mimo braku eksytacji podróżami samolotowymi przez mojego męża w planach marcowa Sri Lanka :supz:
Hotel, plaża, basen, obsługa, jedzenie rewelacja. Jeżeli ktoś wybiera się do Taby to polecam ten hotel (podobno najlepszy na Synaju).
Dzięki za namawianie do zakupu maski itd., snoorkowanie fajne jest :supz:
Niestety z pamiątkami dość krucho, a to co jest dość drogie, ale kilka papirusów przytargałam ze sobą :D
Dopadł nas Faraon :( , na szczęście w dość słabym wydaniu. Dobrze, że znajomi mieli Diaxa z poprzednich wojaży, bo na miejscu nie słyszeli o Antinalu itd.
Na wycieczkę do Izreala nie wybraliśmy się i teraz trochę żałuję. Nic to, może następnym razem. :D
No i oczywiście kilka fotek :D
widok z okna hotelowego - w sumie to z widokiem na morze :D
http://img375.imageshack.us/my.php?image=widokzoknahotelp8120031ha1.jpg
widok z pomostu na plażę, hotel i góry
http://img237.imageshack.us/my.php?image=zpomostup1010137ia0.jpg
widok z barowego tarasu, czyli codziennego wieczornego miejsca naszego wypoczynku :partyman:
http://img205.imageshack.us/my.php?image=widokztarasuprzybarzep8aq0.jpg
Postaram się jeszcze coś wkleić :)
gdymym mogła znowu się wybrać do Egiptu ponownie przywiozłabym sobie bawełniane prześcieradła :lizak:
Odpowiedz
nie wolno przewozić również egzotycznych skór - krokodyle, węże, strusie itp. i wszystkiego co podpada pod antyk
typowe pamiątki są naprawdę badziewiaste i wydaje mi się, że nic nie warto
może papirusy - zarówno podróby jak i prawdziwe wyglądają w miarę OK, jeśli ktoś to lubi
czasem można trafić dobre ręczniki - ale raczej w ichnim sklepie niż na rynku/straganie - wtedy sa naprawdę grube, chłonne, ze słynnej egipskiej bawełny
ja najbardziej polecam wszelkiej maści szale - cieniutkie z gazy, typu pashmina, gruby kaszmir, gruby żakard - też lepiej w sklepie, ale i na straganie bywają okazje
takie niby pashminowe ostatnio kupowałam po 6 funtów, ale do 20 to niezła cena. sa wybotnej jakości i bardzo nadają się na prezenty
Kinia napisał(a):pauli19 napisał(a):nalezy zaopatrzec sie w gogle z rurką
a można wypożyczyć, czy trzeba targać z Polski ?
Nie wiem czy dam radę łeb pod wodę wsadzić :oops:
Kinia lepiej miec albo wlasne albo wlasnie kupic chociaz jedna pare ( na poczatek dla was)
Co do glowy pod woda, nie wiem dokladnie jak daleko siega twoj strach ;) ale ja ogolnie tez mam lekkie leki z tym zwiazane, nurkowanie nie jest dla mnie, bo jak nagle mam napad ze musze zaczerpnac powietrza to nic mnie nie powstrzyma, zas snorkling, czyli maska i rurka nie byly dla mnie zadnym problemem, wlasciwie to mialam twarz tylko niejako pod powierzchnia wody (opalilam sobie niezle wystajacy tylek )
Takze mysle ze bedzie ci sie podobac
pauli19 napisał(a):nalezy zaopatrzec sie w gogle z rurką
a można wypożyczyć, czy trzeba targać z Polski ?
Nie wiem czy dam radę łeb pod wodę wsadzić :oops:
My bylismy w Egipcie dokładnie w Hurgadzie na przełomie maja i czerwca.
Co do nurkowania to przy hotelu w którym mieszkalismy była szkoła nurkowania i właśnie z jej usług skorzystalismy. 8-godzinna wyprawa kosztowała 35$ od osoby, w tym był obiad na statku i dwukrotne nurkowanie w pełnym "umundurowaniu" lol Polecam tez snoorkowanie, nalezy zaopatrzec sie w gogle z rurką. Bez konieczności wypływania na pełne morze mozna podziwiać kolorowe rybki niedaleko od brzegu. :D Polecam
Coraz bliżej wyjazdu, coraz więcej pytań ;)
Alma, dzięki za link do Twojego bloga. Chyba jednak na wycieczkę do Jerozolimy się nie zdecydujemy. Jak na pierwszą podróż samolotową i wogóle "dalszą" zagraniczną i tak już trochę wrażeń sobie zafundujemy, a przecież nie chcemy wrócić znerwicowani lol
Zachęciły mnie natomiast Twoje fotki z nurkowania. Generalnie nie brałam go pod uwagę (patrz: wątek o fobiach ;) ), ale gdybym jednak postradała zmysły to co ze sprzętem ? Bez problemu można wypożyczyć ? I ile taka przyjemność (w sensie wypożyczenie sprzętu) kosztuje?
Kolejne pytania, które mi ostatnio chodzą po głowie:
Co opłaca się/warto przywieźć z Egiptu (w sensie pamiątkowym oczywiście) ?
Czego absolutnie nie kupować (bo albo nie przewiozę przez granicę, albo mnie zamnkną) - wiem, że wszelkie muszle, kawałki rafy itp., ale co jeszcze ?
Możecie podać przybliżone realne ceny (głównie chodzi mi o te w/w pamiątki), żeby się nie wygłupić, ale i nie przepłacić ?
:prayer:
Meksyk to bajka 8)
Amerykanie (bo my jechaliśmy ze Stanów) przestrzegali nas, żeby nic tam nie jesć, nie dotykać itp - więc spodziewałam się, że będzie jak w Egipcie. Najczyściej może nie jest, ale jadłam i churros od ulicznego sprzedawcy i świezo przyrządzone guacamole z budki i nic mi nie było. Moim zdaniem poziom cywilizacyjny jednak nieco wyższy ;)
W Meksyku sa niesamowicie tanie leki w legalnych aptekach - wszystko bez recepty. Ja tego nie wiedziałam, ale gdybym jechała drugi raz, to nie wykluczam, że bym się zaopatrzyła w jakieś kosztowne rzeczy, które np. moja bierze stale - Amerykanie z Kalifornii robią tak masowo, trzeba tylko znać nazwę międzynarodową i wybrac prawdziwą aptekę, a nie jakąś podejrzaną budę. Ale to oczywiście na marginesie.
Kinia ja byłam w czerwcu w hurgadzie i tem była super - nawet wieczorami.
Krem z filtrem miałam 40 a i tak "zjarana" przyjachałam na maxa.
na żółtaczkę nie byłam szczepiona i nic mi sie nie stało. zemsta też mnie dopadła ale "lajtowa" - nawet nie musiałam się wspierać lekami.
mój mąż aby zapobiec zemscie pił duże ilości alkoholu (ale bez przesady) i pomogło lol
Nale, jednak skusił nas Meksyk. Kilka dni temu koleżanka wróciła z miesięcznej podróży do Meksyku i jest zachwycona. Faktycznie tamtejsze plaże są bardzo kuszące.
Egipt odkładamy na krótszy wypad (tygodniowy) poza sezoenm, zwłaszcza, że z Gdańska są bezpośrednie loty i łatwiej jest w taką podróż się wybrać, nawet bez szczególnego planowania.
Nale napisał(a):troszkę podziwiam, bo ja bym o tej porze roku nie dała rady nosa za drzwi wystawić z klimatyzowanego pokoju...
Wczoraj rozmawiałam z koleżanką przebywającą obecnie na urlopie w Egipcie - ledwo wydyszała, że upał okropny - 40 stopni.
To co ja mam powiedzieć jak w sierpniu będzie pewnie z 50 ;)
Najwyżej z basenu hotelowego będzie wystawała tylko moja łepetyna pochłaniająca zimne napoje w ilościach hurtowych ;)
Nale napisał(a):Żadnych obowiązkowych szczepień nie ma, co nie zmienia faktu, że moim zdaniem wszystkie żółtaczki trzeba miec koniecznie!!!
Na żółtaczkę już kilka lat temu się zaszczepiłam.
Może warto sprawdzić, czy nadal mnie chroni ? (tylko, że jedni twierdzą, że trzeba sprawdzać po 5 latach od szczepionki, a inni, że wcale)
Aurelka, mam nadzieję, że tam się nic nie zmieniło i nie rozczarujesz się! Bo kiedyś wysłałam znajomych do ukochanej Faraany i akurat trafili na remont basenów i plaży Życzę Wam super urlopu i troszkę podziwiam, bo ja bym o tej porze roku nie dała rady nosa za drzwi wystawić z klimatyzowanego pokoju...
Żadnych obowiązkowych szczepień nie ma, co nie zmienia faktu, że moim zdaniem wszystkie żółtaczki trzeba miec koniecznie!!!
Gonic, jak rozumiem masz lepciejsza i szbciejsza ;)
Kinia, nie trzeba sie szczepic z tego co wiem a przynajmniej nie obowiazkowo.
O np tutaj sa (niestety szczepienia mi sie nie otwieraja )
http://www.provence.pl/LAST%20MINUTE/szczepienia.htm
Dosia napisał(a):Kinia napisał(a):
Zresztą wiele mamy wspólnych tematów lol
O tak, jak najefektywniej wykorzystac forumowa wyszukiwarke ;)
ihihihi....
OT, Dosia, ja zaczynam podejrzewać, ze korzystasz z innej wyszukiwarki niż ja
W takim razie z niecierpliwością będę czekała na Twoje wrażenia aurelko.
Czy trzeba się na coś zaszczepić wyjeżdżając do Egiptu ? Wydawało mi się, że nie, ale ostatnio koleżanka zasiała we mnie ziarno niepewności dot. szczepień
Jedziemy do SAS Radisson w Taba 10 lipca. Jutro chcemy ostatecznie zarezerwować tę wycieczkę.
Niepotrzebnie tylko o tych zamachach przeczytałam ;)
Cieszę się, że Nalee ma dobrą opinię o hotelu. Szczerze mówiąc, Twója wypowiedź Nalee upewniła mnie całkowicie, co do słuszności wyboru zarówno miejsca, jak i obiektu :)
Kinia napisał(a):
Trudno, ale poznania się nie odpuszczę lol
No nawet nie zamierzalam sobie tego odpuszczac :)
Dosia napisał(a):O tak, jak najefektywniej wykorzystac forumowa wyszukiwarke
znalazłoby się jeszcze kilka ;) m.in. "i chciałabym i boję się" na Dziewięciu Miesiącach ;)
Dosia napisał(a):Ech, lek jest wazny do czerca tego roku wiec po tej dacie oddam go do apteki bo jednak zauwazylam ze lecisz w sierpniu.
Trudno, ale poznania się nie odpuszczę lol
Ech, lek jest wazny do czerca tego roku wiec po tej dacie oddam go do apteki :( bo jednak zauwazylam ze lecisz w sierpniu.
(tak przy okazji nazwa to Drotazide) niestety nie wypowiem sie o skutecznosci bo nie wzielam ani tabletki (zrobilam jak dziewczyny mowily, kupilam na poczatku ale nie wykorzystalam)
Kinia napisał(a):
Zresztą wiele mamy wspólnych tematów lol
O tak, jak najefektywniej wykorzystac forumowa wyszukiwarke ;)
Dosia napisał(a):jakos sie umowimy co do odbioru/przeslania.
jakie przesłanie ? :awantura: ... wreszcie mam okazję Cię poznać i nie odpuszczę lol
Może do sierpnia zorgazinuje się jakieś spotkanie forumowe na które będziesz mogła przyjść, albo umówimy się w kameralnym składzie (czyli we dwie) i nie wypuszczę Cię póki nie opowiesz mi o swoich podróżach :D Zresztą wiele mamy wspólnych tematów lol
Kinia dzisiaj zerkne na nazwe leku, sprawdze co sie da i wysle ci info to jakos sie umowimy co do odbioru/przeslania.
Co do zamachow to nie mysl o tym zbyt intensywnie. Jak sama powiedzialas nigdzie nie jest zbyt bezpiecznie. Ze swojej strony mozecie tylko uwazac na sytuacje ktore moga wam wydac sie podejrzane.
Niestety tak to jest.
Ja swego czasu mialam jakiegos pecha ze co wylatywalam to albo dzien przed wylotem albo po powrocie albo wrecz podczas pobytu byly zamachy, Hiszpania, Indonezja, Moskwa, ale nie bardzo jest co zrobic.
Na pewno bedzie dobrze i swietnie sobie odpoczniecie, czego wam zycze !!
Dosia napisał(a):kupilismy ichniejszy specyfik (moge ci go oddac, uzylam chyba jedna tabletke).
Jeżeli nie będzie Ci potrzebny to chętnie :D
Dziękuję wszystkim za cenne rady oraz podtrzymanie na duchu jeżeli chodzi o znajomość jęz. angielskiego. :D
dziubek napisał(a):jesli chodzi o wyjazd do Jerozolimy -wiadomo, że warto! ale zastanawiałabym się przy jedno tygodniowym wypadzie -on trwa ile -2 dni?
Wydaje mi się, że z Taby jest w miarę blisko i że to wypad jednodniowy.
Na stronie biura podróży odnośnie tej wycieczki:
"autokarem. Przyjazd do Taby, przekroczenie granicy, przejazd nad Morze Martwe, kąpiel w morzu, przejazd i zwiedzanie Betlejem. Przejazd do Jerozolimy, na Górę Oliwną, z której rozciąga się wspaniała panorama na starą Jerozolimę, zwiedzanie: Droga Krzyżowa, Kościół Grobu Pańskiego, Grób Króla Dawida, Dromicjum, domniemane miejsce gdzie zasnęła Maria, Ściana Płaczu. Powrót autokarem z Jerozolimy do Taby."
Problem kolejny - kwestia bezpieczeństwa.
Szukając mapy, weszłam na swoje nieszczęście na wikipedię:
"Taba- [...]7 października 2004 miała tam miejsce seria 3 ataków bombowych hotelu Hilton. Zginęły 34 osoby, 171 zostało rannych;"
Wiedziałam, że gdzieś w Egipcie to miało miejsce, ale nie wiedziałam, że w Tabie.
No nie miała baba problemu to zaczęła grzebać w internecie
Wiem, że w tych czasach nigdzie nie jest bezpiecznie, ale jakiś taki dreszcz mnie przeszedł. Czy słusznie?
Kinia gratuluję wykupionej podróży i zazdroszczę okrutnie :)
marzy mi się w tym roku Egipt -tęsknię strasznie ,ale nie wiem, czy damy radę.
jesli chodzi o wyjazd do Jerozolimy -wiadomo, że warto! ale zastanawiałabym się przy jedno tygodniowym wypadzie -on trwa ile -2 dni?
przy 2 tyg na pewno bym polecała, ale przy tygodniu -jeszcze z założeniem, ze któreś z Was może mieć małe problemy żołądkowe (mój małżonek praktycznie przespał kilka dni) nie ciągnęłabym stu srok za ogon ;) jeśli będziecie ciągle w biegu,. to nie wypoczniecie i nie będziecie mieli czasu na spokojne napawanie się egzotyką.
no chyba, że nie lubicie siedzieć na leżaku, czy godzinami pluskać się na płyciznach z rybkami lol
ps. do herbaty dodawajcie dużo limonek -tubylcy hotelowi mówili, że bardzo chronią przed zatruciem! i nie zróbcie błędu mojego męża -zimne piwko -w dużych ilościach pierwszego dnia na plaży hihi
ludzie różnie reagują na tubylców. wielu reaguje złością i agresją. radzę uzbroić się w cierpliwość i po prostu nie reagować na zaczepki (=super promocje, zagadywanie, częstowanie herbatą, wciąganie do sklepów itp).
Nas kilka razy tak wykończyli sprzedawcy, że mieliśmy wszystkiego dosyć -1,5 godziny w sklepie z perfumami, godzina w papirusach -to niezła strata czasu na w sumie krótkim urlopie)
co do żołądka, to niestety jest tak, że jednemu nic nie zaszkodzi a inny, mimo iż nie będzie jadł wszystkich "zakazanych" rzeczy i tak go dopadnie faraon. nie ma więc co panikować tylko skoczyć na początku (Rafała choroba dorwała w nocy kiedy wszystkie sklepy były pozamykane i telepała go wysoka gorączka) do ichniej apteki i zaopatrzyć się w ichnie medykamenty (również uważam, że bardziej skuteczne niż polskie)
Dobrej zabawy życzę i będę czekać na fotki :) :)
Hotel jest super. Nie mieszkałam w nim, ale spędziłam cały dzień. Często jeździmy do Egiptu i co prawda najbardziej kochamy Sharm i hotel Faraana, ale Taba jest ok. Sama miejscowośc jest raczej względnym pojęciem - pewnie kiedyś to się jakoś zblokuje, na razie odległości są ogromne i nie przypomina to miasta czy wioski.
Jesli chodzi o jedzenie, to oczywiście można mieć pecha, ale my jeszcze nigdy nie chorowaliśmy i uważamy, że ma to związek z kilkoma zasadami, których przestrzegamy. O ile ja mam raczej kaczy żołądek i reguły nic mi nie szkodzi, o tyle mój mąż to francuski piesek i często choruje po zwykłej rybce ze smażalni. A tam nie. I tak:
- na początku, mimo że oczy uciekają nie jemy nic surowego ani gotowanego ale wystudzonego. Jemy wędliny i sery twarde. Owoce i warzywa - tylko obieralne i sparzone. Potem stopniowp włączamy zimne gotowane, potem surowe. Na koniec jemy już nawet ciastka z kremem i truskawkami - ale dajemy organizmowi parę dni na przystosowanie się do obcych bakterii
- w hotelu, ale tylko w hotelu pijemy napoje z dystrybutorów i drinki, ale tylko lane do plastikowych kubków i bez lodu. poza hotelem tylko puszki i zamykane butelki, dokładnie wytarte
- nie myjemy zębów wodą z kranu tylko mineralką
- nie jemy lodów, a już szczególnie tych na gałki
- wbrew powszechnym opiniom, że to robi gorzej, a w zgodzie z teoriami lekarzy z rodziny każy posiłek (albo prawie) popijamy niewielką ilocią mocnego alkoholu - najczęsciej rumu lub whisky. Dla mojego męża to piekło, bo on jest abstynentem ;)
- ręce, również po myciu często przecieramy żelem dezynfekującym - np. z sephory, albo z apteki
nifuroksazyd warto jednak imho zabrać. Ten lek działa, tylko jesli się go weźmie natychmiast, przy pierwszych objawach - może więc nie być czasu na szukanie antinalu (choć aptek jest sporo). Antinal ma identyczny składnik jak nifuroksazyd, tylko w wiekszej dawce. Jestem w stanie uwierzyć, że mimo to działa lepiej - może jest jakoś inaczej wysyntezowany czy coś podobnego. Jednak i tak wolę mięc na wejście coś swojego pod ręką i od zaraz.
jesli chodzi o język, to dogadasz się na pewno - trochę po polsku, trochę po angielsku, trochę na migi ;)
jesli masz jeszcze jakies pytania, to się polecam - troszkę o tym kraju wiem
Tak Kinia o angielski to ty sie zupelnie nie martw, po pierwsze ich czesto trudno wogole poznac ze pochodzi od angielskiego (powinni w hotelu za to dobrze poslugiwac sie tym jezykiem) po drugie jest jeszcze jezyk migowy ;)
Co do upalow ja tez je lubie, wiec nie bylo mi to straszne.
Dalej, niestety nie dane mi bylo odwiedzic Jerozolimy bo ja glownie zwiedzalam + rejs po Nilu, ale chetnie zobacze twoja relacje.
Hotele SAS Radissona zwykle trzymaja poziom, choc moze nie bedzie tak jak w niektorych europejskich miastach, ale mysle ze powinno byc czysto i schludnie.
Co do lekow, to ja mialam nasze polskie przeciwbiegunkowe + Nifuroksazyd, oraz kupilismy ichniejszy specyfik (moge ci go oddac, uzylam chyba jedna tabletke). Ja zwykle tez stosowalam jakis drink, ale to chyba lekko przechwalona metoda jednak. Dorwalo mnie cos na ksztalt choroby w przedostatnim dniu chyba, ale glownie to tylko wysoka goraczka, na szczescie bez innych znanych objawow, wiec moze to co innego bylo ?
Takze fakt, uwazaj na owoce i warzywa surowe.
Milego wypoczynku!
Kinia napisał(a):Aha. Mój angielski (i mojego M.) raczej kuleje, uczę się pilnie, ale nie wiem ile mi do sierpnia wlezie do tej ciasnej łepetyny. Dam radę ?, czy mam się obawiać, że przez pomyłkę mąż wymieni mnie na wielbłądy ?
No coz, nas teksty pod moim adresem rzucane w kierunku mojego meza "You are lucky men, how many camels?" przestaly bawic po kilku dniach, gdy facet na moj widok udawal, ze kopuluje z lodowka
Ale nic nie pobije rymowanek typu "Dobra cena, dobra dobra zupa z bobra" albo "Karalucha mucha rucha". Bez nerwow wiec, ich angielski jest na pewno gorszy niz Twoj i spokojnie sie dogadasz :D
Nabla napisał(a):Ja bylam w tym samym terminie. Nie wiem czy to ja taka stuknieta jestem, ale mi chlodnawo wieczorami bylo
No właśnie znajomi z którymi jedziemy (Oni jadą już 7 raz do Egiptu, choć do Taby pierwszy) uparli się na ten termin (choc oczywiście nie był to jedyny argument lol ), bo twierdzą, że tylko w środku sezonu da się wieczorami wysiedzieć przy basenie i :partyman:
Nabla napisał(a):lokalne chusty, sa swietne, tylko nie kupuj drozej niz za 10LE.
dzięki, więcej takich rad poproszę, jak się komuś coś przypomni. :prayer:
Aha. Mój angielski (i mojego M.) raczej kuleje, uczę się pilnie, ale nie wiem ile mi do sierpnia wlezie do tej ciasnej łepetyny. Dam radę ?, czy mam się obawiać, że przez pomyłkę mąż wymieni mnie na wielbłądy ?
Kinia napisał(a):Jedziemy 11.08. Wycieczka już zaklepana i właściwie to musztarda po obiedzie, ale napiszcie proszę, czy nie zabije mnie upał w samym środku sezonu ?
Jakie filtry ze sobą targać?
Ja bylam w tym samym terminie. Nie wiem czy to ja taka stuknieta jestem, ale mi chlodnawo wieczorami bylo ;) A za cieplo tylko raz, w kamieniolomach, jak termometr pokazal 50*C. Tam jest sucho, wiec upal tak nie meczy.
Filtry wez z Polski, bo lokalne dlugo stoja na polkach i czasem na wystawach - sa przegrzane. Ja uzywalam 65 i nie opalilam sie ani odrobinke (a jestem bardzo blada i na promie robilam za jaszczurke nawet w poludnie) wiec mysle, ze to juz przesada byla.
Koniecznie cos na glowe, mozesz na miejscu kupic lokalne chusty, sa swietne, tylko nie kupuj drozej niz za 10LE.
Alma, z niecierpliwością czekam na Twój opis :D
szpilunia, wezmę sobie Twoją radę do serca 8) a właściwie do gardła :partyman:
Jedziemy 11.08. Wycieczka już zaklepana i właściwie to musztarda po obiedzie, ale napiszcie proszę, czy nie zabije mnie upał w samym środku sezonu ?
Jakie filtry ze sobą targać?
Anirrak, Nabla dzięki za ważne informacje, bo jak wiadomo nie masz nic gorszego jak czekanie rok na wakacje, które okazują się być przesrane (za przeproszeniem) ;)
Odpowiedz
Kinia napisał(a):
Cóż, wyruszę do Egiptu, uzbrojona po zęby w Nifuroksazyd ;)
Kinia - podaruj sobie jakieś wielkie ilosci tego leku.
Jak będzie taka potrzeba - w hotelowej aptece kupisz za kilka funciaków egipskich Antinal ;)
ja nie wiem jak to jest - ale "ichniejszy" Antinal najlepiej działa 8)
Kinia napisał(a):
Hmm ... wymyśliłam sobie, że skoro AI to nic (lub prawie nic) nie będę jadła i piła poza hotelem, więc powinna być większa szansa na uniknięcie tego diabelstwa ... ale pewnie równie dobrze może mnie dopaść ta flora bakteryjna, która jest np. w powietrzu
Akurat to nie jest kwestia higieny, wiec moze Cie dopasc i w hotelu. Wystarczy zjesc nieobranego ogorka, ktory byl myty w lokalnej wodzie - jak jestes wrazliwa to wystarczy.
Dlatego z rana leki a wieczorem alkohol i powinno byc ok ;)
ff napisał(a):To chyba raczej zależy od tego co konkretnie będziesz jadła a nie od tego czy masz AI czy HB czy FB itd...No i oczywiście na jednego te same produkty podziałają a na innego nie. Na wszelki wypadek weź odpowiednie leki. Ja zarówno w Turcji jak i Egipcie przeżyłam bez większych kłopotów żołądkowych (zobaczymy jak będzie w Maroku..)
Hmm ... wymyśliłam sobie, że skoro AI to nic (lub prawie nic) nie będę jadła i piła poza hotelem, więc powinna być większa szansa na uniknięcie tego diabelstwa ... ale pewnie równie dobrze może mnie dopaść ta flora bakteryjna, która jest np. w powietrzu
Cóż, wyruszę do Egiptu, uzbrojona po zęby w Nifuroksazyd ;)
ff, zazdroszczę Maroka ... może kiedyś i mi będzie dane tam trafić :)
Podobne tematy
- Egipt 123
- Mój wrześniowy Egipt 16
- Egipt - szczepionki 8
- Egipt 1