-
Gość odsłony: 6547
Co Wasz narzeczony wie/wiedział o sukni? :-)
Zainspirowana wątkiem z innego forum :) .
Trzymacie suknię w tajemnicy czy zdradziłyście jak będzie wyglądać? A może razem ją wybieraliście/będziecie wybierać?
B. prawie nic o niej nie wie i zobaczy mnie dopiero jak po mnie przyjedzie do rodziców. Zdradziłam tylko kolor. Aha, i powiedziałam, że jest zupełnie inna niż moje dotychczasowe wyobrażenia o mojej sukni 8) .
Jak to jest u Was?
Wiedział dokładnie jak będzie wyglądała, bo sam ją ze mną wybierał ;)
Odpowiedz
u mnie też nic nie wie, nie widział i dobrze :D
na początku jeszcze przed wybraniem sukni oglądaliśmy sobie różne w necie i okazało się, że najczęściej podobają się nam takie same, a poza tym myślę, że w każdej ślubnej sukni i całej tej oprawie kobieta wygląda pięknie.
Widział katalog z którego była wybierana, ale nie wie która to, widział też welon i rękawiczki, ale to efekt dopiero bedzie miało w całości, więc to tylko na przedsmak mu pokazałam :D
Ja też nie chcialam nic mu mówić, ale z drugiej strony tak mnie korciło... W końcu znalazłam sposób, aby go "podręczyć" i porozmawiać o sukni: informowałam go, że byłam, widziałam, taka to a taką przymierzałam, ale jej nie będę miała. Pglądaliśmy katalogi i pytałam go o jego typ... Ale o swojeje wybranej sukience nie pisnęłam ani słóweczka :) Wiedział tylko, że nie będzie to gorset ze spódnicą i że będzie biała.
Gdy ją odbierałam pomagał mi ją przetransportować do domu, ale była dobrze zapakowana i jej nie widział. Zobaczył ją po raz pierwszy dopiero w dniu ślubu...
Gdy zobaczyłam Jego usmiech i błysk w oku, wiedziałam, że warto było trzymać język za zębami...
Wydaje mi się że ślub to tak szczególny i piękny dzień że nie powinno się zdradzać jak będzie wyglądała sukienka, żeby zafascynować swojego przyszłego męża lol , ale sama po sobie wiem że nie da się tak niczego do końca ukryć więc wypaplałam trochę ale końcowego efektu nie widział, zobaczy dopiero w dniu ślubu!!!
Odpowiedz
a u mnie....przez dlugi czas suknia byla TOP SECRET :) nie martwilam sie, ze dowie sie jak wyglada przed slubem, ale...ostatnio jakos wypaplalam z jakiej firmy jest suknia i jaki ma model...zrobilam to w sumie ze spokojnym sumieniem bo szukalam wczesniej modelu w internecie i nie moglam znalezc...no ale....ZNALAZL...hiih smiechu bylo troszke
ale w sukience mnie nie widzial i nie zobaczy do dnia slubu :) a na modelce to moze ogladac do woli :))))) ;D
mysle, ze mimo wiedzy na temat wygladu sukienki to i tak pewnie (mam nadzieje) bedzie mile zaskoczony, gdy mnie zobaczy....:)))))))))))))))...a to od dzis liczac rowny miesiac zostal :))))
Mojemu sie tylko wydawalo, ze wie cos o sukni;) Chcialam zeby to bylo dla niego zaskoczenie, szczegolnie, ze zobaczyl mnie dopiero przy oltarzu i byl ten wow efekt:)
Pozniej nazwal mnie klamczucha, bo on sobie inaczej wyobrazil suknie na podstawie moich wypowiedzi.
Ja pamietam jak chodziłam z moim meżem, to jakos zbytnio nie patrzył, nie przyglądał się, nie oceniał, jakis był taki nijaki...niby widziałam, co sie podoba a co nie, ale było dziwnie....
zrobiłam mu wykład, że przecież chciał ze mna chodzić i oglądać, a tak naprawdę nie był pomocny...i co sie okazało???
że nie chciał zbytnio utrwalac tego wizerunku( mnie w sukni ślubnej z welonem) w głowie, bo jednak chciał mieć niespodziankę w dniu slubu...
zasadniczo wybrałam suknię, kóra jemu sie najbardziej podobała, ale o tym dowiedziałam sie po slubie:)
a rybka koronkowa mi sie strasznie, szalenie i namiętnie podoba...tylko biodra u mnie zbyt szerokie...:(:(
aguśka82 - dokładnie na to liczę, że zauroczę go kiecką, którą normalnie by odrzucił w przedbiegach, ale na mnie inaczej będzie wyglądać :D
Próbowałam mu wytłumaczyć, że na pewno nie zwróci uwagi czy suknia ma koronkę, falbanki czy kryształki, bo i tak będzie oszołomiony tym dniem - ale wyprowadził mnie z błędu, że akurat jak będę wyglądała ja i on będzie dla niego ważne. Przestałam się więc upierać przy niespodziance w dniu ślubu i po prostu wymęczę go przy pierwszej okazji podczas slalomu po salonach - pewnie mu się odechce wybierania sukienek
mój M. chodził ze mną tylko jeden dzień po salonach, przymierzałam różne kroje i fasony i wiedziałm, co jemu sie podoba a co nie...
to mi wystarczyło, by potem podjąć samodzielną decyzję...
oczywiście był zachwycony:):):)
dr_chaos narzeczony widział Ciebie w tej rybce?
może inne mu sie nie podobaja w takich sukienkach( co jest oczywiste:) a Ty go zauroczysz??!!!
My tez dwa uparciuchy, ale tekst, ze ogladanie sukienki przed slubem przynosi pecha zadzialal
Poza tym chce, zeby mnie zobaczyl pierwszy raz w sukience na slubie - taki kaprys.
Jesli narzeczony chcialby sam wybierac garnitur - czemu nie? Nie mam jakiejs szczegolnej wizji nas w tym dniu. Dam mu kawalek sukienki i wskazowki co do koloru mniej wiecej i juz 8)
W sumie masz rację, ale niestety wykluczenie go z tego etapu przygotowań najpewniej zaowocuje tym, że sam wybierze garnitur - a na to nie mogę się zgodzić. Mam swoją wizję naszego wizerunku. Oczywiście to on ostatecznie zadecyduje, który garnitur, niemniej jednak ja tez muszę swoje 5 groszy dorzucić. Ehhh, coś czuję, że to nie będzie najprzyjemniejszy etap przygotowań Tak to jest jak się dobiorą dwa uparte typy.
OdpowiedzNo to zazdroszczę większości z was facetów - nie ważne w czym i tak będziecie dla nich piękne. Z moim będę miała pod górkę. Niestety ma nietypowy gust, co oznacza, że odpadają wszelkie koronki, tiule, falbanki, kokardy, marszczenia, zakładki. Zabrałam się więc za wyszukiwanie bardzo prostych, w większości zupełnie gładkich i nieskomplikowanych modeli - i co usłyszałam: "za skromne, przydałby się jakieś ozdoby" ehhh Tylko, że jemu żadne z oferowanych przez producentów ozdobniki nie odpowiadają. Stanęło na tym, że będziemy chodzić do salonu razem - takie jest przynajmniej jego założenie. Ale zapowiem mu, że jakiekolwiek marudzenie, popędzanie itp. zakończy się moim samodzielnym wyborem sukni, bez uwzględniania jego zdania. A najchętniej to założyłabym jakąś koronkową rybkę :D
Odpowiedz
Mój mąż zobaczył tylko halkę przed ślubem.
A ja powiedziałam/nasciemniałam mu, że dół będzie właśnie taki, przezroczysty, skromny.
Do końca mi nie uwierzył, ale iskierkę niepewności miał w oczach lol
mój mąż wiedział tylko tyle, że suknia będzie skromna.
Do dziś pamiętam i widzę łzy w jego oczach jak mnie zobaczył i szedł do mnie :)
W pierwszej chwili, aż go cofnęło lol
Było już kiedyś takie pytanie na tym forum:))
Moja suknia przykryta i ułożona do założenia w tym dniu wisiała na ścianie(nigdzie indziej się nie zmieściła), narzeczony przychodził do mnie i widział ale tylko folie i to nieprzezroczyste niestety. Raz próbował zajrzeć i zobaczył rąbek trenu, ale to tylko tyle, kolor- wanilia, bardzo mu się spodobał. Nie mogłam się doczekac reakcji na mój widok w niej!!!Wiedziałam, ze mu sie spodobam, bo sama się sobie podobałam, było super, ale jego reakcja(łzy wzruszenia ze szczęścia) była dla mnie najwięksdzym wynagrodzeniem za to czekanie i prezentem.
Po targach ślubnych Adr. twierdził, że mniej więcej wie jak będzie suknia wyglądać, bo widział zdjęcia jakie robiłam i co szczególnie oglądałam, no i wiedział że będzie z niebieskimi dodatkami...
ale nie widział mnie w żadnej a "ja" byłam dla niego ogramnym zaskoczeniem i widziałam zachwyt w jego oczach i słowa jakie wypowiedział "Idzie moja piękna" :):):)
mój tata zobaczył suknie dopiero w sobote w dzień ślubu jak się ubrałam mimo, że wisiała w pokoju na drzwiach od środy :):):)
Generalnie nasze gusta różnią się diametralnie, więc postanowiłam, ze wyboru dokonamy wspólnie. Wybraliśmy sie "na polowanie" i myślałam, że go zastrzelę:
tiul nie może być, bo to firanka,
koronka-też firanka,
zakładki na linii brzucha kojarzą mu się z prześcieradłem
adłas/satyna- z pościelą...
Skapitulowałam i mierzyłam, mierzyłam, mierzyłam. I w każdej jego zdaniem wyglądałam pięknie 8) A szczególnie w takich wieeeelkich proncesskach (a ja do drobnych i małych kobietek niestety się nie zaliczam). Widocznie mamy inny obraz panny młodej.
Nic to..Żartowałam, że przed ołtarzem stanę nago, albo w podwiązce lol
W końcu zdecydowałam sie na suknie z firanki..znaczy sie z koronki.
a mój wie prawie wszystko
widział mnie w sukni na ostatniej przymiarce, chociaż bardzo nie chciał, ale tylko na nim mogę polegać i wiem, że powie mi prawdę nawet jak będzie kiepsko. na szczęście podobała się.
widział też fryzurę próbną ale bez ozdób i welonu.
ja myślę, że i tak będzie zaskoczony jak zobaczy wszystko razem bo on jakoś nie widzi tych wszystkich osobnych elementów w jednej całości ;)
no ba 8)
nie dosc ze byl to jeszcze czynnie uczestrniczyl w
wybieraniu koronki
wybieraniu kroju
wszystkich przymiarkach
powiem szczerze ze czesto gesto ja bylam bardziej zmeczona tematem niz on... pomijajac kwestie ze mam chyba jedynego faceta na swiecie ktory wie co to godet 8)
jak sobie przypomne jego dyskusje z projektantka (co za dziewczyna...) nt skrocenia rekawow o 2 mm..... (tak sobie stali, dyskutowali, bo oboje perfekjonisci.....)..... mialam ich czasem dosc ale trzeba przyznac ze projektantka sprawila mi sie rewelacyjnie
lol
ale i tak w dzien slubu patrzyl na mnie jakby mnie pierwszy raz widzial....... :)
Mój mąż był ze mną na jednej przymiarce, doradzał itd, więc wiedziałam jaki typ mu się podoba :) A w necie jak mu pokazywałam, to mówił, że jest tego za dużo, białe suknie i już ;) Potem byłam jeszcze kilka razy ale już bez niego, tylko z koleżanką. Na ostatnią (jak się potem okazało)przymiarkę wzięłam świadkową. Mój B przyjechał po nas zeby nas zawieźć do domu-noi wszedł do salonu Ja się schowałam za parawanikiem, żeby nie widział co przymierzam. Ale się wprosił ;) chciał zobaczyć i już lol Widział mnie wtedy w 3 sukniach z czego jedna to była ta wyśniona, wypatrzona w katalogach, ale nie wiedział którą wybiorę. Potem długo sie zastanawiałam ;) lol ,nawet śniła mi się wtedy TA suknia ;) ,a rano zadzwoniłam do salonu zarezerwować ją. B spytał którą wybrałam, powiedziałam, że nie powiem, bo chce żeby miał niespodzianke. A on na to że i tak wie :o , bo widział ten błysk w moim oku jak przymierzałam TĄ lol Ale w pełnej krasie, z welonem, makijażem widział mnie w dniu ślubu i był zachwycony 8) :D
OdpowiedzMój przyszły sukienkę widział tylko na zdjęciu kolekcji w internecie. Tylko dlatego, że się wahałam: miałam dwie do wyboru: drogą i moją wymarzoną i drugą "taką sobie", ale sporo tańszą. Więc postanowiłam pokazać mu dwie, które brałam pod uwagę i poprosiłam, żeby ocenił. Wybrał tę droższą :P, więc ją zakupiłam rzecz jasna. Ale strasznie mnie korci, żeby mu pokazac moje zdjęcia z przymiarki, pewnie dlatego, że lubimy wszystko ze soba konsultować.... Podobnie było z butami. Szukałam, szukałam... i podobały mi sie tylko te "z wyższej półki". :o No więc dzwonię do konsultanta i mówię: "Honey jest sprawa, buciki, sliczne, tylko za 350 zł, co robić?". Na co konsultant: "Bierz". No więc wzięłam... A teraz patrze na nie i miska mi się cieszy :D Nieraz dobrze mieć przy sobie speca od nierozsądnych zakupów ;)
OdpowiedzMój mąż nie widział mojej sukienki przed ślubem, tylko wiedział, że będzie to kolor ecru, bo zawsze chciałam mieć ten kolor sukienki ślubnej. Sukienka wisiała u mamy i dopiero ją zobaczył na mnie, godzine przed ślubem :D Był oczarowany :D
Odpowiedz
moj nie wiedział nic a nic a nic i wyszło super... no prawie...
pamiętam, że po długich analizach zdecydowałam sie na tą konkretną. Pojechałam w sobotę (aż do Garwolina!) wpłaciłam zaliczkę i czekałam.
W niedzielę pojechaliśmy na zakupy do Geanta w Jankach, staliśmy w jednej z ostatnich kas. Przy kasie gazeta "twój ślub" czy jakos tak. Kartkuję a tam moja sukienka! Podsuwam piśmidło szanownemu przyszłemu i pytam którą by mi wybrał. Nie przepada za takimi pytaniami, ale mooocno poproszony zaczął przeglądać fotki. Nic nie mówił przez 3/4 gazety aż zatrzymał sie na mojej pokazał palcem i powiedział, ze "ta jest OBRZYDLIWA!".
Powiem szczerze, ze w pierwszej chwili mnie zatkało a w kolejnej poczułam, jak oczy mi wilgotnieją, wiec sie odwróciłam i zaczęłam wyjmować produkty z koszyka łykając łzy.
Nie zapomnę tego nigdy i nigdy też nie zapomnę jak spojrzał na mnie w dzień ślubu, kiedy już w pełnym rynsztunku zeszłam na dół. lol
Do dziś mówi, ze w gazecie była inna kiecka lol
sama nie pamietałam ile wiedział - wiec skonsultowałam odpowiedź z mężem 8) twierdzi, ze nic prawie nie wiedział, no moze tyle, ze miała byc biała i że bedzie bolerko
Ale z drugiej strony jak ogladaliśmy zdjecia sukni w necie to rozmawialiśmy jakie są nasze typy, tak w ciemno - jeszcze przed mierzeniem. Więc wiedział co mi sie podoba a co nie.
a ja swojego zaczęłam motac okrutnie..
raz mu mówie,że nie będzie welony, raz, że tylko kwiat..żywy, a raz,że sztuczny, raz że biały a raz , że toczek..wolaka...
i zgłupiał :D bo już nic nie wie :D
i bardzo dobrze!
Mój narzeczony kiedyś widział poprzedni model mojej sukni (Justin alexander 8192) na zdjęciu, wie tylko tyle (albo aż tyle), że suknia będzie bardzo podobna do tego "starego" modelu. Widział buty i kabaretki, wie też jaki będzie bukiet bo razem wybraliśmy kształt i kolor :) ale i tak liczy się efekt końcowy w całej okazałości :D
OdpowiedzMoja wisi w naszej szafie. Czasem wisi w pokoju (ale w pokrowcu). Bardzo chcę mu ją pokazać, co by się zachwycił, ale uparł się, że przed ślubem oglądać nie chce. ;)
Odpowiedz
Czy z tego wynika, że mężczyźni są bardziej przesądni od kobiet?
Gdyby jednak mój powiedział, że chce ją zobaczyć dopiero w dniu ślubu, to byłabym pewna, że po prostu mu się nie chce ;) jeszcze komntować by musiał, ablo co
widział w necie zdjęcie wzoru z którego szyję suknię. oryginał zobaczy na mnie w dniu ślubu. wie jeszcze o czerwonych butach. o pozostałych elementach mojego stroju już milczę, zeby był efekt ;o)
Odpowiedz
moj przyszly widzial model na wzor ktorego bedzie szyta i to w necie.
Wogle byl bardzo zdenerwowany ze poszlam przymierzac z kolega ;) ale kolezanek pod reka jakos nie mam ;))
na przymiarki zawiozl ale do krwacowej nie wchodzil ;) czekal cierpliwie pod ;)
planuje jakos tak wszystko rozegrac zeby w calosci zobaczyl mnie dopiero pod oltarzem ;)
Mój widział przed ślubem materiał, omawiałam z nim fason (sukienka była szyta u krawcowej), ogladaliśmy razem zdjęcia różnych sukienek.
Wieczorem przed ślubem zobaczył sukienke na wieszaku, a wdniu slubu - na mnie! :D
mój nie ma pojecia, jak będzie ywglądała suknia, ma ogólny pogląd, bo coś tam jednak mu opowiedziałam ;) ale sam ostro zaprotestował jak chciałam pokazać mu zdjęcia z poszukiwań :) także dowie się dopiero w dniu slubu :)
Odpowiedz
Ja baaaaardzo chciałam zeby mój M. pojeździł ze mna za sukienką ale wszyscy byli przeciwni łącznie z nim.
Wczoraj wybrałam moja wymarzoną suknie ! i na szczescie nie mam jej w necie - to nie zobaczy jej wczesniej niz w dniu ślubu ;))))))
moze to i lepiej- bedzie zaskoczony ;)
Mój narzeczony pomógł mi wybrać suknię, uważam, że ma lepszy gust niż moja mama :)
Odpowiedz
ewak napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):aczkolwiek skrytykowal material
No cos Ty A co Mu sie nie spodobalo w nim?
nie wiem. dlatego nie biore takiej opinii pod uwage lol
awangarda w stylu retro napisał(a):aczkolwiek skrytykowal material
No cos Ty A co Mu sie nie spodobalo w nim?
nic nie wiem 8) .
aczkolwiek skrytykowal material
dyletant lol
nie widział aż do dnia ślubu, choć mieszkaliśmy razem i wiedział, gdzie wisi, ale uszanował moją prośbę i nie zaglądał :)
Odpowiedz
kkotek napisał(a):ama napisał(a):mój zobaczy dopiero w kościele
absolutnie nie chce nic o niej wiedzieć, a żeby było ciekawiej to powiedział, że ja nie zobaczę garnituru ( to mnie troszkę martwi )
Ama moj W. tez mi zaznaczyl,ze ja slubnego garniaka nie zobacze Dopiero w dniu slubu jak przyjedzie do moich rodzicow po mnie :( Ale opisalam i pokazalam W. moje typy garnitu i wie co mi sie podoba, co bedzie pasowalo do mojej sukni (oczywiscie nie powiedzialam mu jaka ona bedzie) i w czym bym go najchetniej zobaczyla :D Wiem,ze ma bardzo dobry gust wiec szmiry sobie nie wybierze :P
Oj moj tez robił histerie, ze jak nie moze zobaczyć sukni to nie bede widziala garnituru. Wysmialam go lol No i w efekcie jak mial cos kupić to dzwonil do mnie, żebym przyjechala zobaczyć czy jest ok i pasuje do sukni ;)
Jania napisał(a):wybrałam razem z męzem, bo zdaję sie na jego gust
To tak jak ja.
My wszystko wybieramy razem - począwszy od mieszkania i zawartości, a skończywszy na bieliźnie ;)
Tylko podwiązka była dla niego niespodzianką 8)
ama napisał(a):mój zobaczy dopiero w kościele
absolutnie nie chce nic o niej wiedzieć, a żeby było ciekawiej to powiedział, że ja nie zobaczę garnituru ( to mnie troszkę martwi )
Ama moj W. tez mi zaznaczyl,ze ja slubnego garniaka nie zobacze Dopiero w dniu slubu jak przyjedzie do moich rodzicow po mnie :( Ale opisalam i pokazalam W. moje typy garnitu i wie co mi sie podoba, co bedzie pasowalo do mojej sukni (oczywiscie nie powiedzialam mu jaka ona bedzie) i w czym bym go najchetniej zobaczyla :D Wiem,ze ma bardzo dobry gust wiec szmiry sobie nie wybierze :P
Nic nie wiedział. Troche ciągnal za jezyk, ale się nie dalam i uwazam, że warto było :D
Odpowiedz
A mój K widział suknię tylko na zdjęciu katalogowym....
Początkowo pokazałam mu w jakiejśc gazecie wśród innych sukni, bo zależało mi na tym by pokazał mi, które suknie mu się NIE PODOBAJĄ... i tej "mojej" nie wskazał lol lol
Potem sam mówił że nie chce jej zobaczyć..., choć ostatecznie się skusił i pokazałam mu zdjęcie katalogowe w internecie... I tyle :D Tak więc myślę, że mój wygląd będzie dla Niego zaskoczeniem ! :lizak:
Spytajcie swoich partnerów czy pamietają suknie panien młodych z wesel na których byli - choćby jedynie ostatniego.
Mój pamięta 8) lol
T. nie widział sukni, wybierałam z kims innym. Opisywałam mu troche ale on i tak nie wie o czym mówie bo to cięzko jest opisac ;)
Wie tylko ze bedzie biała, z trenem i jakim dekoldem :)
Ja nie żałuje ze nie widział mnie na przymiarce, chcialam zeby tak było żeby zobaczył mnie dopiero w dniu slubu w sukni w welonie z dodatkami, w makijażu, fryzurce i wtedy dopiero będzie taki efekt jaki ma byc i zrobie na nim wrażenie lol
Po co miał niby widzieć wczesniej? i tak wiem ze mu się spodobam 8)
wybrałam razem z męzem, bo zdaję sie na jego gust, ale tak naprawdę dziewczyny - jaka niespodzianka?! Myslę, że generalnie to my robimy calą tajemnicę i otoczkę sukni dla siebie czy innych gości ( głównie kobiet), a nasi panowie mają zupełnie gdzieś taki detal jak suknia, zreszta same opisujecie, że narzeczeni albo nie pamietaja sukni z przymiarek, albo nie za bardzo pytają o nie.
Spytajcie swoich partnerów czy pamietają suknie panien młodych z wesel na których byli - choćby jedynie ostatniego.
Mój M uparł się że "wszystko razem" i był ze mną w salonie, ale tylko raz - wybraliśmy wtedy 3 suknie które nam się najbardziej podobały. Potem jeszcze chodziłam po salonach z mamą, ale ładniejszych nie znalazłam.
W sumie M wie że wybrałam jedną z tych 3 sukienek ktore wybralismy wspólnie. Dodatki dobiorę bez niego :)
moja sukienke szyla kolezanka, do ktorej wspolnie z Mackiem chodzilismy na przymiarki. On chorobliwie przesadny podczas przymiarki siedzial w kiblu i dlubal fugi :)
sukienke w calosci zobaczyl na kilka minut przed godz. 13 2 pazdziernika 2004 - podobala sie
ja wolałam z moim nie ryzykować, bo ma bardzo specyficzny gust i sukienkę chciałam wybrać taką, żeby mu się na pewno podobała :| więc zabrałam Łukasza na wybieranie i przynajmniej nie musiałam sie martwić
a tak na marginesie - ja nie wiem jak z taką różnicą gustów urządzimy sobie kiedyś swoje własne mieszkanko lol
Polecam te watki:
[url=http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=29898]Czy przyszły Pan Mlody może pomóc w dobraniu sukni ślubnej ?
[url=http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=36959]Kto pomaga Wam wybrać suknię ślubną?
Kojarze tez temat czy narzeczony widzial suknie ale nie mam czasu szukac przepraszam
ania82 napisał(a):ja nie pokazałam, ale trochę opisałam...
a nie - pokazałam , ale na modelce i wśród wielu innych, żeby zbadać co mu się podoba...niestety nie spodobała mu się akurat ta, ale on ma specyficzny gusy i spodobała mu się mini , ale taka, ze bylo widać podwiązkę! generalnie mam wrażenie, że dla niego najlepiej by było żebym miała mini + dekold do pępka + wycięte plecy
czy generalnie prawie zmysłowe nic ;)
to może na noc poslubną... :D ;)
ja nie pokazałam, ale trochę opisałam...
a nie - pokazałam , ale na modelce i wśród wielu innych, żeby zbadać co mu się podoba...niestety nie spodobała mu się akurat ta, ale on ma specyficzny gusy i spodobała mu się mini , ale taka, ze bylo widać podwiązkę! generalnie mam wrażenie, że dla niego najlepiej by było żebym miała mini + dekold do pępka + wycięte plecy
JA swoją sukienkę trzymam w tajemnicy :) Wie, że ma tren i że jest biała a i jaki ma dekolt bo podpytywał ale cała pozostałość jest trzymana w tajemnicy.
Mam tylko skrytą cichą nadzieję, że się spodoba....
ja daaawno temu pokazałam M moją suknię - bo chciałam zobaczyć czy mu się spodoba. Był zachwycony (dopiero póxniej przyznałam sie że to TA). Teraz już nic więcej o niej nie mówię, nie pokazuję, wie tylko że ecru i że we wtorek pierwsza przymiarka :) a w pełnej krasie zobaczy mnie dopiero w dniu ślubu u moich rodziców (i tam też suknia będzie czekać :))
OdpowiedzNie widział wcześniej, nie chciałam, zeby popsuł mi wielkie wejście.
Odpowiedz
a ja sie w grudniu pokazałam w niej,ale przez chwilę bez welonu itd..
i żałowalam
a przedwczoraj zapytałam go czy pamietaa jak wyglada moja suknia i jak ja w niej wgladałam
to powiedział,że nie pamieta. nie ma pamieci do takich rzeczy. pozatym widzial tylko przec chwile,wiec nie pamieta
uf.... ;)
Hmm, ja chyba wygadałam, że ma tren. Oj, nawet nie chyba a na pewno .
OdpowiedzJa trzymałam w tajemnicy (czyli pokrowcu ;)) - w dniu ślubu mnie w niej zobaczył. 8) Co prawda przebieraliśmy się w jednym mieszkaniu, ale minimum niespodzianki być musiało.
OdpowiedzPodobne tematy