• Nalee odsłony: 4609

    Reportaż o Św. Zofii

    Ja na bieżąco przeżywam historię mojej przyjaciółki, która poroniła z tego samego powodu co ja, czyli zaśniadu. To nowotwór. W św. Zofii spieprzyli jej łyżeczkowanie i odesłali di centrum onkologii, choć zaśniad można leczyć na oddziałach ginekologicznych. Cały czas miała fatalne wyniki. W końcu ktoś się kapnął, że ma po prostu źle oczyszczoną jamę macicy. Skądinąd wiem, że łyżeczkowanie jest jednym z najprostszych zabiegów ginekologicznych, więc żeby je spartolić trzeba być nawet nie tyle totalnym debilem, ile totalnym niechlujem.Po kolejnym zabiegu markery nowotworowe są super. To dowód, że złe wyniki wynikały wyłącznie z pozostawienia resztek, a nie rozwoju nowotoworu.
    Tylko że niestety trzeba było przeżyć 3 tygodnie grozy + kolejny zabieg - a rozszerzanie szyjki do łyżeczkowania nie służy dobrze kolejnym ciążom. Po tym drugim zabiegu też wykopali ją do centrum onkologii, nawet nie badając markera. Mogli to zrobić. Proste badanie krwi - to samo, co test ciążowy. Oczywiście miała tam swojego lekarza, a w dodatku to znana twarz. Najwyraźniej to za mało, żeby liczyć w św. Zofii na przyzwoitą opiekę.

    Odpowiedzi (14)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-05-12, 19:07:08
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-05-12 o godz. 19:07
0

Przypadkiem t utrafilam. Skrzaciku dobra decyzja. Gdybys miala jakies pytania odnosnie Karowej to chetnie pomoge. Bardzo polecam ten szpital, chociaz.... :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 04:21
0

Kerala napisał(a):
Zośka od lat ma opinię szpitala sprzyjającego psn. Niekiedy za wszelką cenę.
ja właśnie dlatego ominełam ten szpital wielkim łukiem. będąc w ciąży przez długi czas nie mogłam sie zdecydować gdzie chce rodzić, natomiast od samego poczatku wiedziałam, że nie będzie to zośka.

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 19:02
0

Po tym, co przeczytałam i obejrzałam to moze i farta miałam, że mnie z Zośki odesłali. Też miałam cc ze względu na zagrażająca zamartwice i na Solcu taką decyzje podjęli w 3 minuty, zaraz po pierwszych spadkach tętna u dziecka. Strach poomyslec co by było jakbym trafiła do szpitala, gdzieby mi kazano rodzic dalej siłami natury...

Odpowiedz
Nezi 2010-04-23 o godz. 05:53
0

natalia25 napisał(a):Nezi napisał(a):A ja rodziłam w Zośce i byłam bardzo zadowolona.
Być może jednak wszystko się zmienia i to co było 2 lata temu nie jest już takie oczywiste obecnie.
Rodziłam 3 tygodnie temu. Po 3 godzinach porodu sn podjęto decyzję o cc właśnie ze względu na zagrażającą zamartwicę płodu. Lena urodziła się zdrowa i otrzymała 10 pkt. Nikt nie przeciągał porodu. Nie opłacałam polożnej, miałam lekarza prowadzącego z tego szpitala ale w dniu porodu nie widziałam go na oczu, chodziłam też do szkoły rodzenia akredytowanej przez szpital (ale nie płaciłam bo była refundacja z miasta).

I gdybym miała rodzić jeszcze raz to właśnie w Zośce. Mimo oglądanego reportażu.
Nie chce uogólniać, ale po takich wydarzeniach pewnie będa robic cc po 3h z obawy na pozwy, które teraz ich czekają
Też tak myślę. I nie ma znaczenia czym jest to kierowane. Ważne by było takich przypadków jak najmniej.

Odpowiedz
Gość 2010-04-23 o godz. 05:48
0

Taaaa... no proszę jaki zbieg okoliczności. Właśnie dziś postanowiłam (a raczej z zrobili to mój ojciec wraz z panem Trędotą ;) ), że jednak będę rodziła na Karowej.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-04-23 o godz. 05:20
0

Ja też tam rodziłam. Mój poród był wywoływany tydzień przed terminem ponieważ zaczęłam strasznie puchnać i miałam nadciśnienie. Do szpitala skierowano mnie w sobotę i od tego dnia podawano mi oksytocynę. Codziennie na wadze przebywało 3-4 kg (!!!). Myślałam, że pęknę i ponieważ rozwarcie było zerowe codziennie pytałam, czy to co sie ze mna dzieje nie zagraża dziecku i czy nie lepiej byłoby zrobić cc. Wg lekarza wszystko było pod kontrolą. W środę rano przebili mi pęcherz, poród trwał 13h i i tak zakończył się cięciem, bo zaczęło wdawać się zakażenie. Maciek był rehabilitowany dopóki nie skończył roku z powodu wzmożonego napięcia mięśniowego. Na szczęście wszystko zakończyło się u mnie dobrze, ale uważam, że decyzja o cięciu powinna zostać podjęcia dużo wcześniej.
Nie wiem czy zdecyduję się tam na drugi poród.
Poza samym porodem opiekę miałam b. dobrą, z tym, że zarówno przed nim jak i po nim leżałam na patologii.

Odpowiedz
Nezi 2010-04-23 o godz. 05:15
0

A ja rodziłam w Zośce i byłam bardzo zadowolona.
Być może jednak wszystko się zmienia i to co było 2 lata temu nie jest już takie oczywiste obecnie.
Rodziłam 3 tygodnie temu. Po 3 godzinach porodu sn podjęto decyzję o cc właśnie ze względu na zagrażającą zamartwicę płodu. Lena urodziła się zdrowa i otrzymała 10 pkt. Nikt nie przeciągał porodu. Nie opłacałam polożnej, miałam lekarza prowadzącego z tego szpitala ale w dniu porodu nie widziałam go na oczu, chodziłam też do szkoły rodzenia akredytowanej przez szpital (ale nie płaciłam bo była refundacja z miasta).

I gdybym miała rodzić jeszcze raz to właśnie w Zośce. Mimo oglądanego reportażu.

Odpowiedz
Kerala 2010-04-23 o godz. 03:58
0

Ja bym się zgodzila ze slowami, że "wszędzie lekarzom zalezy, aby kobiety rodziły zdrowe dzieci" tyle tylko, że to może oznaczać tak naprawdę skrajnie różne rzeczy.

Zarówno Jarudze Nowackiej, jak i Sobeckiej zależy na dobru kobiety, tylko każda z nich inaczej to dobro interpretuje, a porównanie wydaje mi się o tyle trafione, że i u lekarzy dość często poglądy wyznawane we własnej dziedzinie medycyny mogą przysłonić rzeczywistą sytuację i wskazania medyczne. A jeśli nie ma to nawet nic wspólnego z medycznym światopoglądem i brakiem elastyczności, to często są to zaniedbania, niewystarczające kompetencje itd.

My jednak mówimy o Zofii, a ten szpital w opinii mieszkańców Warszawy znany jest nie tyle z partactwa czy zaniedbań, co z nadmiernego przywiązania do idei naturalnych porodów, czego konsekwencjami bywają partactwo i zaniedbanie.
Choć nie lubię powoływania się na cudze przykłady akurat w temacie porodów, to teraz sama popełnię ten grzech ;) : moja koleżanka urodziła dziecko właśnie w Zośce, niestety pojawiły się uszkodzenia okołoporodowe. Choć miała wskazania do CC od swojego ginekologa, to jednak w Zośce zdecydowano się "dac jej szansę" urodzić naturalnie, co zrobiła i co trwało 18h i było zakończone próżnociągiem.
Urodziła naturalnie, ale dziecko czeka długa i kosztowna rehabilitacja.

Nie twierdzę, że lekarze spartaczyli sprawę mając złą wolę, ale parcie na poród sn jest w takich okolicznościach przyrody dośc zastanawiające, to nie jest pierwszy taki przypadek o którym słyszę, i zadaję sobie pytanie, czy to nie wynika poniekąd stąd, że Zośka starała i stara się o imidż szpitala promującego naturalność. Jest to podkreślane nawet w przyszpitalnych szkołach rodzenia i traktowane jako swego rodzaju atut, pozytywny wyróżnik.
Niestety przy okazji niekiedy wylewa się dziecko z kąpielą.

Ponadto jeżeli już słyszy się złe medyczne opinie o Zośce to przedziwne, ale własnie dotyczą one na ogół komplikacji powstałych wskutek za późno zrobionego CC, w ogóle niezrobionego CC czy zignorowania zalecenia do CC. W innych szpitalach panuje większe zróżnicowanie w blędach lekarskich (przepraszam za ten ponury żart).

Nie wiem, to taka garść luźnych refleksji. Dodam też, że ja w ogóle jestem Zośce życzliwa, znam wiele zadowolonych mam rodzących tam dzieci, no ale uczciwie dodam, że to, co napisała Natalia w żaden sposób mnie nie zaskoczyło.

kerala

Odpowiedz
Gość 2010-04-23 o godz. 03:27
0

Słyszałam, że Karowa i IMiD zgłosiły do Izby Lekarskiej, że św. Zofia przysparza im pacjentów - noworodki z różnymi urazami okołoporodowymi na skutek zwlekania z cc i innych takich :|

Odpowiedz
Nalee 2010-04-23 o godz. 03:25
0

Nie wiem jak z porodami, nie oglądałam tego reportażu. Natomiast historia, którą opisałam nie jest nieszczęściem, które może się przydarzyć, tylko skrajnym niechlujstwem i olewactwem. Również w konsekwencji grożącym śmiercią. W naprawdę dobrych szpitalach procedury działają na tyle sprawnie, że takie przypadki są po prostu eliminowane automatycznie. Być może rzeczywiście zdarza się to wszędzie, ale moim zdaniem to nie są zwykłe nieszczęścia, tylko karygodne zaniedbania. O dziwo szczególnie częste w najabrdziej renomowanych placówkach...

Z tym, że wszędzie lekarzom zależy, aby kobiety rodziły zdrowe dzieci też się niestety nie zgodzę. Nie będe tu kobietom w ciąży przytaczać historii mrożących krew w żyłach, ale ja prowadzę wiele spraw o blędy lekarskie i nie mam cienia wątpliwości, że nie wszystkim zależy. Owszem raczej ratuje się matkę. Czy dziecko - to już zależy od filozofii i chęci do pracy lekarza.

Odpowiedz
Reklama
Mi. 2010-04-23 o godz. 02:48
0

Tyle, ze opieka lekarska i polznej podczas porodu jest bezplatna, a oplaty dotyczacza uslug ponadstandardowych.

Placenie nie ma znaczenia w przypadku ratowania zycia, a wszedzie zalezy lekarzom, zeby kobiety rodzily zdrowe dzieci.

Odpowiedz
Kerala 2010-04-23 o godz. 02:26
0

Jest, ale jak sama autorka topiku pisze:
Natalia25 napisał(a):
Wiem, że takie przypadki zdarzają się wszędzie, ale nie wszędzie płaci sie tyle za poród.
Inną sprawą jest, że Zośka od lat ma opinię szpitala sprzyjającego psn. Niekiedy za wszelką cenę. Ta opinia panowała już sporo lat temu i była jednym z czynników, dla których wybrałam Karową (też niekoniecznie polecam, ale medycznie i neonatologicznie są bez zarzutu)

kerala

Odpowiedz
Mi. 2010-04-23 o godz. 01:39
0

Ale czy to nie jest tak, ze takie nieszczescia, niestety, zdarzaja sie w kazdym szpitalu?

Odpowiedz
elek 2010-04-22 o godz. 18:23
0

taaa... jak szłam ze skierowaniem na łyżeczkowanie to lekarz życzliwie mi doradził, żebym ominęła św. Zofię wielkim łukiem...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie