-
Gość odsłony: 4208
Dom, czy mieszkanie...?
Mam duzy dylemat na co sie zdecydowac... Kupno mieszkania 3 pokojowego w miescie , czy budowa domu w małej miescinie ok 20 km od miasta ?
Oboje mamy mieszkania... chcemy je sprzedac i pomyslec o czyms wiekszym.
Ja całe zycie w miescie w blokach, moj facet w domku w tej owej małej miescinie. Narazie mieszkamy u mnie w miescie, ale mam male mieszkanko i czas pomyslec o czyms wiekszym.
Jesli chodzi o koszta to po sprzedazy mieszkan , kupimy 3 pokojowe w miescie, a do domu bedziemy musili dołozyc ok 50 tys.Działke dostaniemy od jego rodzicow... i tu tez mam problem , działka jest połozona obok domu jego rodzicow.Mam dobre z nimi kontakty, ale nie wiedomo nigdy jak to bedzie gdy bedziemy blisko.
Obawiam sie sie nie dam rady mieszkac w takim małym miasteczku.
Poradzcie na co sie zdecydowac... Co zawazyło na waszych decyzjach dotyczacych waszego gniazdka ?
Cóż, ja bym nie chciała mieszkać w małej miejscowości albo na wsi. Tzn. fajnie by było mieć domek letniskowy, ale to na weekendy, wypady letnie, żeby spędzać czas ze znajomymi w jakimś fajnym otoczeniu (nad jeziorem, w górach, itp).
Ale na co dzień wolę mieszkać w mieście, chociaż preferuję spokojne dzielnice. Taki jest mój http://www.kwintet-wilanow.pl/apartamenty-pokazowe.php. :D Więc cóż... Pewnie wybrałabym mieszkanie, chociaż to też zależy gdzie pracujesz, skąd będzie bliżej do pracy.
Cóż, ja bym nie chciała mieszkać w małej miejscowości albo na wsi. Tzn. fajnie by było mieć domek letniskowy, ale to na weekendy, wypady letnie, żeby spędzać czas ze znajomymi w jakimś fajnym otoczeniu (nad jeziorem, w górach, itp).
Ale na co dzień wolę mieszkać w mieście, chociaż preferuję spokojne dzielnice. Taki jest mój http://www.kwintet-wilanow.pl/apartamenty-pokazowe.php. :D Więc cóż... Pewnie wybrałabym mieszkanie, chociaż to też zależy gdzie pracujesz, skąd będzie bliżej do pracy.
ja przez całe życie mieszkam w mieszkaniu, ale marzy mi się dom choć wiem, że to spory wydatek, bo samo wybudowanie to jedno, ale potem jeszcze ubezpieczenie, monitoring i taka http://ranger.com.pl/ albo inne mniej lub bardziej zbędne rzeczy, przy obecnym wynagrodzeniu nie mogłabym sobie na coś takiego pozwolić
OdpowiedzMyśle że co byś nie zrobiła albo teraz albo na starość będziesz trochę żałować. Dla mnie idealnym rozwiązaniem byłoby mieszkanie w mieście, w fajnym przestronnym mieszkanku aż do wieku średniego lub jeszcze lepiej do emerytury a później przeprowadzka na stare lata do domku pod miastem z ogródkiem. Tylko kogo na to stać? Niestety na takie rarytasy mogą sobie pozwolić nielicznie. Ale pomarzyć zawsze można :)
OdpowiedzRozumiem, że masz obawy co do przyszłości, ale któż ich nie ma. Można starać się zabezpieczyć finansowo, ale ja chyba nie potrafiłabym rozpocząć budowy domu z myślą, że moje małżeństwo miałoby się rozpaść. Sama od dziecka zawsze mieszkałam w bloku, ale chciałabym się przeprowadzić. Dlatego od kilku lat wraz z mężem odkładamy na własny wymarzony dom. Po kryjomu lubię przeglądać... znacznie łatwiej później wysiedzieć w pracy :) Na pewno nie opuściłabym miasta, ale z chęcią wyniosłabym się z bloku do jednorodzinnego domu. Daj znać, Katarzyno, co u Ciebie. Ruszyłaś z budową?
OdpowiedzŚwietny projekt:) Ale dlaczego nie zdecydowałaś się na zakup domu? Cena pewnie? Ale teraz na szczęście już wszystko spada. Zresztą gdybyś z wyczuciem podeszła do http://negocjator.warszawa.pl, to pewnie dałoby się wynegocjować upust. Do poczytania dla osób, które planują zakup w tym roku: http://warszawa.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1684551,zaproponuj-swoja-cene-i-kup-mieszkanie-rusza-wielka,id,t.html
Odpowiedz
W domu jest o niebo wygodniej (pomijając duże przestrzenie do sprzątania - choć z 2 strony bałagan wolniej się robi) i o wiele ciszej - no chyba że teściowie zaczną zakłócać cisze nocną ;D
Dom daje duże możliwości co do aranżacji wnętrz. Nie ma nic lepszego niż rozłożyć się na http://www.meble-bogart.pl/sofy-i-kanapy,6.html w dużym salonie, przed dużym telewizorem :)
20 km to bez korków 20 min autem - także nie daleko. Ja nawet bym się nie zastanawiał.
masz napisane wyżej przeczytaj jeszcze raz,grunt jest jego i jesli nawet jak postawicie dom to tez bedzie jego bo jest na jego gruncie,ewentualnie odzyskasz koszta jakie ponioslas!sama nie wiem czy dobrze zrozumialam.Zabezpiecz sie dziewczyno.U mnie bylo idealnie w malzenstwie 6lat,zaczyna sie psuc,facet to egoista pamietaj jeden wiecej inny mniej ale nie wierz ze w małzenstwie bedzie idealnie do konca zycia jak patrze na znajomych to 70% małzenstw sie rozpadlo a potem zaczyna sie walka o dzieci i mieszkanie!!
OdpowiedzDawno mnie tu nie było. Od mojego ostatniego posta mineło trochę czasu. Na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak : zdecydowaliśmy się na budowe domu. Mojemu D ojciec sprzedał działke , a nie darował. Na dzień dzisiejszy jest stan zerowy z pieniędzy mojego D. Stoimy przed faktem wzięcia kredytu na dom , kredyt będzie na nas oboje. I moje pytanie w związku z tym . Czy jeśli kredyt bedzie na nas oboje to czy połowa domu też automatycznie bedzie moja ? Czy potrzebna jest tu wizyta u notariusza ?
Odpowiedz
Ja bym wybrała większe mieszkanie w mieście, cały czas planując budowę domu na wsi/mniejszej miejscowosci-ba co ja pisze ja tak właśnie wybrałam i plany wyprowadzki na wieś po sa nieaktualne bo jak jeszcze lat temu kilka nam sie taka opcja podobała to teraz już nie-będzie dom ale w mieście gdzie mieszkamy.
I dziękuję za uświadomienie, że na mężowskiej działce nie będzie moje :o .
Może sprzedajcie ten darowany plac i kupcie inny w innym miejscu. Upieczecie dwie pieczenie na jednym ogniu - zarówno kwestie finansowe dot. placu, jak i bliskość teściów ;)
Odpowiedz
Posłuchaj Anirrak - dobrze gada :D
Możecie też zrobić tak. Najpierw darowizna działki przez rodziców na rzecz twojego chłopaka. Potem on daruje ci połowę - będziecie współwłaścicielami gruntu. Po tej darowiznie dopiero sprzedacie mieszkania :D - no i będziesz wiedziała na czym stoisz :D
Wiesz - że jego rodzice chcą to wcale nie znaczy, że jest to rozwiązanie najbardziej korzystne także dla Ciebie 8)
Odpowiedz
Wiem , ze macie racje... musze porozmawiac, ze swoim D.
U niego w pracy wszyscy uciekaja z miasta i buduja domy, jego rodzice tez bardzo chca , zebysmy sie wybudowali, wiec bedzie mi ciezko go przekonac.
Anirrak dobrze mówi. Lepiej miec wszystko czarno na białym niż potem sobie w brodę pluć ... ;)
Ja i mój N. tez nie jesteśmy małżeństwem, ale ustaliliśmy sobie juz dawno, że wszystko co kupujemy razem jest naszą współwłasnością także na papierze. I tak w obu mieszkaniach każde ma po 50% udziału i przy samochodzie też jesteśmy współwłascicielami. Sytuacja jest jasna, czysta i klarowna dla każdego.
może też nie na temat, ale radzę posłuchać rady Anirrak, bo mądrze radzi i nie chodzi o brak zaufania...takie życie...lepiej od początku mieć czarno na białym....
a i skoro to mała mieścina, to trudniej będzie sprzedać tam dom niż mieszkanie w dużym mieście i na pewno inwestycja w nieruchomość w większym mieście jest bardziej opłacalna.
A jak nie bedzie moim mezem to tez moze mi podarowac połowe działki. Czy to sie nie opłaca, bo bede musiała zapłacic podatek ?
Odpowiedz
Tak - nawet po slubie jesli wyłącznie on będzie obdarowanym to będzie to jego majątek osobisty.
Chyba, że teściowie podarują ją Wam obojgu -
albo po otrzymaniu działki od Rodziców Twój wtedy_mąż podaruje Ci udział w jej własności w wysokości 1/2.
Druga wersja jest bardziej korzystna podatkowo 8)
Tez sie boje... ale mam juz 28 lat i czas pomyslec o czyms powaznym.
A gdy bedziemy małzenstwem i jego rodzice dadza mu działke jako darowizne to tez bedzie jego majatek osobisty ?
Szczerze - to ja tez myślę, że nie przepiszą...
A skoro tak - to może lepiej na razie zainwestować we wspólne mieszkanie, przy kupnie którego można precyzyjnie okreslić,
kto ile za nie płaci i w jakiej części jest jego właścicielem...
Jak sie ułoży - mieszkanie można sprzedać zakładając, że raczej na pewno sie na tym nie straci.
Ze środków ze sprzedazy mozna sie budować (oczywiście zakładając, że działka będzie wspólna).
Jak sie nie ułozy - to przynajmniej jest jasny układ, co jest czyje ;)
Problem tylko czy przy wersji pesymistycznej będziecie sie w stanie pospłacać...
Ja to cykor jestem i po prostu bałabym sie przy "młodym" zwiazku takich powaznych wspólnych inwestycji.
Chyba wolałabym mieć coś wyłącznie swojego - nawet mniejszego 8)
Anirrak i to jest tez kolejny problem o jakim mysle. Slubu narazie nie chcemy brac, a mysle ze raczej jego rodzice nie przepisza działki tez na mnie.
Odpowiedz
Ja odbiegne od głównego wątku i walnę wtręt prawny ;)
Jesli działke otrzyma tylko Twój partner od swoich Rodziców - to będzie to jego majątek osobisty.
A za tym idzie to, że budynek wzniesiony na tej działce (nawet za twoje środki) to równiez jego majątk osobisty...
Oczywiście "w razie czego" możesz sie domagac zwrotu nakładów ze swojego majątku osobistego na jego majątek osobisty -
ale to długa i wyboista droga pod górę...
Problemu nie ma jesli działkę Rodzice podaruję Wam (2 osobom), ale to niestety rzadko spotkana opcja,
zwłaszcza jesli nie jesteście małżeństwem...
Podobne tematy
- Co lepsze dla dzieci: dom czy mieszkanie? 4
- Czy chcecie zobaczyć, jak wygląda mój dom? 111
- Czy oglądacie "Dom nie do poznania"? 37
- Czy ktoś z Was dzieli dom z rodzicami? 110
- Czy budujac nowe mieszkanko/dom planujecie miec w domu klimatyzacje? 42
- Dom z gotowych elementów, czy może cegiełka po cegiełce? 11