• Gość odsłony: 4630

    On mnie oszukuje!!!

    Dzis przypadkiem dowiedziałam sie o zwrocie pozyczki udzielonej przez mojego męża rodzinie jego siostry. I sęk w tym że o tej udzielonej ponad pól roku temu pozyczce ja nic a nic nie wiedziałam. Tak mie to wkurzyło że robi coś za moimi plecami, ze niby jeseśmy małzeństwem a on mnie nie informuje i tkaiej sprawie, ze zaczęłam robić mu wymówki. A on na to że ja robie z igły widły, ze on ma dość, że pozyczki udzielił że swoich włąsnych pieniedzy (czego nie kwetionuję bo mial jakieś w momencie gdy braliśmy slub), ze on nie wnika co ja robie ze swoimi A w ogóle to nie mozna mi nic powiedziec bo ja jestem strasznie zazdosna i pazerna. Njlepiej o niczym mi nie mówic. Jestem tym przybita. Tym razem kwota pozyczki po prostu nieiwelka ale nie mam pewnosci. Mąż odmówil założenia wspólnego konta wiec on ma swoje do którego nie mam żadnego wgladu mimo że jego zarobki są nasze wspólne bo mamy wspólnosc majątkową. Nie wiem też co robi z resztą swoich-naszych pieniedzy. Nie mam wpływu na sposób lokowania osczednosci.
    Do tego mąż ma otrzyamc czesc spadku po rodziacach udział w nieruchomosci lecz ma go odddać siostrze. Przyznam że spodobała mi sie opcja ale maż stwierdził ze to nie moja sprawa i że jestem pazerna i zawsze mi mało. A ja uwazam to po prostu za niesprawiedliwe ja, można jednemu dzieckiu dac tyle w tym sensie ze zabezpieczyć mieszkalnie jego a nawet jego dzieci, a drugiemu nie dac nic bo on ma swój dach nad głową. Ja cos tam dostałam od swoich rodziców. Z tym ze mój mąż dorobił sie dachu nad głową dzieki chorobliwemu wręcz skapstwu, a siostra jest bardzo rozrzutna. Jej rodzina ma co njamniej 2 a moze nawet 3krotnie wyższe dochody niż nasza a pomimo to mój maz pożycza im pieniadze. Ja musze sie mocno liczyć z kasą czesto robie zakupy w dyskontach spozywczych dziecku użuwane ubranka różne potrzeby odkładam ciągle na później, a tu 3 palaczy, dzieci na wsztko maja, bajerzaste telefony, wszyscy wystrojeni, remonty w mieszkaniu wymiany mebli. Pewnie że jestem zazdrosna. Musomy kupić większe mieszkanie bo w tych dwóc pokojachnjuz teraz mamy cisno we trójkę trzeba dołożyć tyle kasy a tu pełna beztroska zapewnione lokum dla siebie i dla swoich dzieci z rodzinami i jescze pozyczki na bieżące wydatki. Stąd oskarża mnie o zazdrośc i pazerność. I jeszcze trzyma to w tajemnicy. Co to ja mam byc ciemn i głupia. Moza mnie okłamwać. On tierdzi że mnie ni eokłamuje tylko nie mówi mi. To ja mu na to ze gdybym go zdradziła i mu nie powiedziła to ot nie byłoby oszustwo to skomentował to "Czy ty myślisz kobieto" A ja czuje sie po prostu taka zdradzona. Jednym słowem nic z moich argumentów, ze chyba jesteśmy mazeństwem to mamy sie informować o tkaich sprawach nawet jeśli pozycza tylko swoje pieniadze, nie trafiły do niego. Kazdy pozostal przy swoim zdaniu. I co dalej. Wiem ze teraz o już w ogóle o niczym nigdy sie nie dowiem. Powiedizłam mu że jak mi nie będize mówł to wystąpię na droge prawną aby mieć dostę iformacje o jego koncie lae precież wiem że raczej takiej możliwosci mie ma. Szerze móiac to mam tkaie emocje, ze mam ochotę ofjsć od niego. Często czuje że moje porśmy potrzeby są ignorowane. Już chciałak mu powiedizeć zeby pojechal sobie dp mamuśki bo nie mogę patrzec na niego a ja nie mam dokad odejsc. Po jutrze mieliśmy iść na Sylwestra a ja w ogóle straciłam na to ochotę. Tracę zaufanie do mojego męża. I mam podstawy bo przyznał że ie nie należy mi nic mówić. Jak dalej żyć razem. Sory za chaotyczna wypowiedż ale jestem w emocjach.

    Odpowiedzi (6)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-11-03, 18:27:45
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-11-03 o godz. 18:27
0

temat mnie drażni.
tzn mam nieco podobne zdanie.
moj przyszly i pieniadze plus ja....nie wiem jak to sie będzie układać..bo jak narazie jest czasem okropnie!
a czytając temat się przeraziłam :(

Odpowiedz
Gość 2009-11-03 o godz. 17:21
0

Gabi - myślę że bardziej masz pretensje do męza o brak zaufania niż de facto o tą kase.

Na zaufaniu się buduje cały związek i myslę, że trudno jest "wystartować" razem bez wzajemnego zaufania. Trzeba sobie zbudować takie rusztowanie z pewnych wzajemnie przestrzeganych reguł - zawsze można je traktowac elastyczne ale bez nich nie da rady...

Te zasady które panowały w domu rodzinnym Twojego meża nie musza w całości przejśc do waszego życia i warto, żeby maz to zaakceptował. Lepiej gdy jest to wasza mieszanka...

A co do zarzadzania kasą - ja np. zupełnie nie wiem ile mamy rachunków miesięcznych - maż zajmuje sie tym w całości. Ja nawet nie chcę wiedzieć, bo nie pracuję, nie zarabiam i nie chcę się denerowować.

Może mąż boi się, że nie zgodziłabys sie na te pozyczki i może jego poglądy sa uzasadnione. To juz kwesti do wyjasnienia miedzy wami.

Odpowiedz
kasiacleo 2009-11-03 o godz. 16:14
0

Faceci uważają, że nie powinno się mówić o wszystkim, bo i po co dla nich niektóre rzeczy nie są istotne, ale tłumaczenie, że pożyczka ze swoich pieniędzy itd. a co rozdzielność majątkowa jest?? nie musi się spowaiadać z każdej wydanej złotówki, ale to na pewno była duża kwota...

jednak najgorsza rzecz to kłócić się o kase... ochłoń może on zrozumie, że dla Ciebie takie informacje są ważne, w gniewie często się mówi ostre słowa a potem się tego nie da wymazać

Odpowiedz
Gość 2009-11-03 o godz. 10:33
0

Gabi, chyba musisz wziąć głęboki oddech i zastanowić się w jakie małżeństwo on wchodził, a w jakie ty? Kiedy się okazało, że będziecie mieć osobne konta? Czy gdybyście mieli wspólne, zabronilabys mu dac na siostre? Czy te pozyczki sa bezzwrotne i faktycznie wasze lub Twoje plany sa psute z powodu odplywu pieniedzy? Czy chodzi tylko o to, ze Ci o tym nie mowi? Jesli tak, zawsze mozecie wprowadzic ustalenie "mow mi o wszystkim, ale ja slowa nie pisne ani zadnej miny nie zrobie, jesli nie poprosisz mnie o rade" - ale mi np. nie udaloby sie powstrzymac od komentarza. Z jego reakcji na Twoja zaczepke o zdradzie, chyba widac, ze on sprawe pozyczek siostrze traktuje bardzo osobiscie i nie miesza w to waszego zwiazku. Nie sadze, zeby to - samo w sobie - mialo byc preludium do oszukiwania Cie. Głowa do góry, sama najlepiej znasz swojego męza, trzymam kciuki, zeby wam obojgu chcialo sie cofnac zle slowa i zle wrazenie, ktore na sobie zostawiliscie w zwiazku z ta sprawa :goodman:

Odpowiedz
Liberales 2009-11-03 o godz. 10:27
0

Jak widzę jesteście 3 lata po ślubie. Kwestia pieniędzy jest zawsze drażliwa zwłaszcza kiedy jest ich za mało. Myślę że sprawy typu konto, powinny być załatwiane na samym początku. Wy tego nie zrobiliście i pewnie tu leży duża część problemu. My z mężem równiez nie mamy wspólnego konta ale oboje informujemy się o wydatkach.
Skoro to były środki z czasów kawalerstwa to myślę że miał prawo zrobić z nimi co chciał....poza tym pomógł siostrze. Rozumiem Twoje rozgoryczenie bo dowiedziałaś się o tym w tak dziwny sposób.
Myślę, że potrzebujecie solidnej rozmowy i nie dawaj mu argumentów typu oni mają to czy tamto, a raczej skup się na waszych potrzebach :nasze dziecko potrzebuje nowych rzeczy, butów, potrzebujemy większego lokum.
Jeśli musicie kupić jakieś rzeczy usiądźcie razem wypiszcie sobie plan zakupów, rozpiszcie czas w jakim chcecie to zrealizować i średnie ceny. Mojemu to otworzylo oczy i sam zrezygnował z kupna bajerów do komputera ;)
I pamiętaj zdrowie i miłość są najwazniejsze, bo bez tego nawet w pałacach jest strasznie.
Życzę powodzenia!!!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-11-03 o godz. 01:23
0

Gabi, prześpij się z tym. NIe podejmuj pochopnie decyzji ani nic nie mów, czego potem mogłabyś żałować. Kwestie finansowe są sprawą, którą trzeba ustalić na początku małżeństwa, to w jaki sposób się dzielicie obowiązkami jak opłaty, czy macie wspólne konto, czy oszczędzacie na coś i wiele innych rzeczy. Przykro, że o niczym nie wiedziałaś, ale skoro była to niska suma i mąż pozyczył z własnych pieniędzy to chyba nie jest tak źle...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie