• Gość odsłony: 4340

    Jestem w kropce - pomóżcie!!!

    Problem przedstawia się mniej więcej tak : 31 października kończy mi się trzymiesięczny okres próbny i już wiem, że przeszłam go pozytywnie i dostanę od 1 listopada nie dość, że umowę na czas nieokreślony to jeszcze podwyżkę. Super!!!Z szefową mam rewelacyjne układy i w ogóle atmosfera w pracy naprawdę jest do pozazdroszczenia. Ale zawsze musi być to cholerne "ALE". Na 99,9% jestem w ciąży i w związku z tym moja sytuacja troszeczkę się komplikuje. Nie wiem czy być aż tak lojalną i uczciwą wobec szefowej i iść do niej pogadać jeszcze przed podpisaniem umowy (dać jej wolną rękę), czy poczekać jeszcze trochę - jak dostanę umowę na czas nieokreślony to mnie już nie będą mogli zwolnić, ale boję się, że wszystko szlak trafi i popsują się nasze stosunki. Na rozmowie kwalifikacyjnej zresztą zarzekałam się, że w najbliższym czasie nie planuję dziecka. Szefowa też mówiła mi, że dla niej najważniejsza jest wzajemna lojalność i szczerość. Jestem naprawdę w kropce i nie wiem co robić.

    Odpowiedzi (74)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-05-05, 13:15:00
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-05-05 o godz. 13:15
0

No więc jestem!!!
Zebrałam się na odwagę i w piątek po pracy zapukałam do biura szefowej! Stwierdziłam, że nie mam na co dłużej czekać, a w ogóle świadomość tego, że w pracy jeszcze nikt nie wie odbierała mi całą radość bycia w stanie błogosławionym ;) Reakcja szefowej naprawdę mnie zaskoczyła, do tego stopnia, że łzy same polały mi się po policzku - wyściskała mnie z całych sił i życzyła dużo zdrowia dla przyszłej mamy i jej maleństwa. Podziekowała za to, że jej o tym w miarę wcześnie powiedziałam i że jakoś sobie poradzimy! No w każdym bądź razie jeśli firma tylko będzie istnieć, a ja będę chciała po macierzyńskim wrócić drzwi będą dla mnie otwarte. Powiem wam szczerze, że z jednej strony ogromnie się cieszę i wraz z tą rozmową baaaardzo ciężki kamień spadł mi z serca, ale z drugiej im dłużej o tym myślę i analizuję całą tą sytuację nachodzą mnie spore wątpliwości... Ja wiem, że cuda się zdarzają i wśród pracodawców znajdują się czasami takie dobre dusze, ale wszystko to wydaje mi się zbyt kolorowe. Sama już nie wiem, może jak to zwykle bywa w moim przypadku staram się znaleźć dziurę w całym i znowu niepotrzebnie martwię się na zapas. Zobaczymy....
Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za wszystkie wasze rady :D
Monia

Odpowiedz
DobraC 2009-04-17 o godz. 16:11
0

gratuluje decyzji.
i updatuj nas z nowosciami.
powodzenia - zawodowo i prywatnie ;)

Odpowiedz
Gość 2009-04-17 o godz. 16:04
0

Lenka napisał(a):monika podpisalas te umowe??
Podpisałam i narazie siedzę sobie cichutko 8), a fasolka (groszek) sobie kiełkuje :D

Odpowiedz
Rosalinda 2009-04-16 o godz. 02:25
0

ech ja się nie znam za bardzo na ciąży jeszcze mnie to nie dotyczy
ale skoro tak to nie wiem co robić...
może się okazac że nie jesteś

Odpowiedz
Gość 2009-04-15 o godz. 23:15
0

malagosia napisał(a):Jednak tylko w tym roku są/były w ciąży 4-5 kobiet..........wszystkie na L4 od samego początku. Przynajmniej 3 z nich tylko dlatego że "po co pracować jak będąc na L4 dostaję 100% pensji" :| No i prezes (anglik z pochodzenia) zaczyna już narzekać na kobiety w ciąży traktujące ciążę jak chorobę. W związku z czym obawiam się że jeszcze kilka takich "przypadków" i nastawienie firmy może ulec zmianie....dzięki samym "zainteresowanym"...ale to tak OT.. :)
No, właśnie! Też uważam, że takie podejście ciężarnych to skandal, nawet jeśli ktoś kieruje się motywacją p.t. 'co ja się będę stresować, wolę w spokoju pohodować fasolkę'. Jest nas aktualnie w szkole 3 zaciążone, z czego jedna laska od razu poszła na zwolnienie - i wiecie co, ja wcle nie czuję, żeby dyrektorka czuła się choćby odrobinę wdzięczna, że my dwie nadal pracujemy Ja nie mówię, że robię coś wyjątkowego pracując w ciąży, ale mogłaby nam dać odczuć, że docenia naszą postawę itp. Zastanawiam się czaem, czy warto mi się narażać na stresy (w koncu to gimnazjum ;) )... Właściwie to chcę pociągnąć do końca semestru tylko dla dzieciaków :| Sorki za małe OT!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-04-15 o godz. 22:32
0

monika podpisalas te umowe??

Odpowiedz
Gość 2009-04-15 o godz. 12:51
0

Rosalinda jeśli się nie mylę to jestem dopiero na samym początku - 3 tydzień, a umowę podpisuję dzisiaj. Nie dostałam @ więc zrobiłam test, ale równie dobrze mogłabym jeszcze przez jakiś czas o tym nie wiedzieć. Zresztą nawet jeśli, to wczoraj mój lekarz kazał mi się jeszcze wstrzymać ze dwa tygodnie z obwieszczaniem tej radosnej nowiny, bo różnie to może być... Oczywiście nie dopuszczam do siebie takiej myśli ... Tak więc wydaje mi się, że to co innego niż gdybym była już w 3 miesiącu z zaokrąglonym brzuszkiem i podpisywałabym umowę twierdząc, że nie jestem w ciąży.

Odpowiedz
katarinka7 2009-04-15 o godz. 12:02
0

Rosalinda napisał(a):ja bym powiedziała jednak
postaw się na miejscu szefowej... ja bym się ostro zdenerwowała na taką pracownice która tuż po podpisaniu umowy idzie na macierzyński...
Rosalinda, ale mo_nicka dopiero co dowiedziała się, że jest w ciąży. Równie dobrze mogła jeszcze poczekac ze zrobieniem testu i wtedy co - samo z siebie by tak wyszło.
A tak od razu brzucha mieć nie będzie, jeszcze dobre trzy miesiące albo więcej.

No a przede wszystkim - nie idzie tuż po podpisaniu umowy na macierzyński. Zdaje się że mo_nicka umowę podpisuje lada dzień a macierzyński czeka ją za jakies 8 miesięcy. :D

Odpowiedz
Rosalinda 2009-04-15 o godz. 02:54
0

ja bym powiedziała jednak
postaw się na miejscu szefowej... ja bym się ostro zdenerwowała na taką pracownice która tuż po podpisaniu umowy idzie na macierzyński...
od razu mówię, nie zatrudniłabym ciężarnej ale umówiłabym się z nia na kontakt np po urlopie
nie da się ukryć ciąży ...
taki przykład znajoma wyszła za mąż oczywiście zaraz po slubie urósł jej brzuch no i właśnie ten brzuch jest dużo większy niż powinien być, gdyby zaszła w ciążę przed slubem...
oczywiście to jej prywatna sprawa czy komus mówi o ciąży przed ślubem ale na tym przykładzie pokazuję, że tego się nie da ukryć ani oszukać, szybko się zorientują że zaszłaś w ciążę przed podpisaniem umowy... baaardzo łatwo można policzyć kiedy mniej więcej kobieta zaszła w ciążę szczególnie jeśli brzuch będzie widać szybciej niż powinno być widać
gdyby szef był facetem to moze by się dało go oszukac bo oni się mniej znają

Odpowiedz
baskent 2009-04-14 o godz. 20:47
0

malagosia napisał(a):Firma w której pracuję jest bardzo przyjaźnie nastawiona do kobiet w ciąży i matek. Jednak tylko w tym roku są/były w ciąży 4-5 kobiet..........wszystkie na L4 od samego początku. Przynajmniej 3 z nich tylko dlatego że "po co pracować jak będąc na L4 dostaję 100% pensji" :| No i prezes (anglik z pochodzenia) zaczyna już narzekać na kobiety w ciąży traktujące ciążę jak chorobę. W związku z czym obawiam się że jeszcze kilka takich "przypadków" i nastawienie firmy może ulec zmianie....dzięki samym "zainteresowanym"...ale to tak OT.. :)
To ja tak OT powiem: tiaaaaa, skąd ja to znam

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-04-14 o godz. 18:40
0

ja na Twoim miejscu bym poczekała do 3go mca...

a tak od strony pracodawcy - ciążę pracownicy przerabiałam kilka lat temu /ale to już kiedyś gdzieś opisywałam/. Chodzi mi tylko o stwierdzenia dotyczące tego że za pracownicę na L4 pracodawca płaci i dlatego tak nie lubią tego żeby kobiety w ciąży przebywały na zwolnieniu. Jeśli jest zwolnienie ciągłe to tym lepiej dla pracodawcy, płaci pierwszy miesiąc wypłaty i zusu a potem wszystkie zobowiązania przejmuje zus. W związku z czym pracodawca praktycznie nie ponosi kosztów /chyba że zatrudni kogoś na umowę na zastępstwo, ale to ma pracownika i za niego płaci/.
Firma w której pracuję jest bardzo przyjaźnie nastawiona do kobiet w ciąży i matek. Jednak tylko w tym roku są/były w ciąży 4-5 kobiet..........wszystkie na L4 od samego początku. Przynajmniej 3 z nich tylko dlatego że "po co pracować jak będąc na L4 dostaję 100% pensji" :| No i prezes (anglik z pochodzenia) zaczyna już narzekać na kobiety w ciąży traktujące ciążę jak chorobę. W związku z czym obawiam się że jeszcze kilka takich "przypadków" i nastawienie firmy może ulec zmianie....dzięki samym "zainteresowanym"...ale to tak OT.. :)

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 18:26
0

mimina napisał(a):Ja przytoczę to co na wykładach z prawa praca mówiła nam babka. "Jak bedziecie w ciazy dziewczyny to czekajcie z powiadomieniem pracodawcy do 3 miesiąca ciąży, po kodeks kodeksem ale przez 3 miesiacem moze Was zwolnić stosując np. dyscyplinarkę lub redukcję stanowiska, a wtedy kodeks Wam nic nie da." Wiadomo przepisy, przepisami a życie życiem, więc......A Mo_nicka rób jak uważasz, a ja życze jak najlepiej. :)
Hmmm - to co zaznaczyłam, jest troszke przekłamane, bo niestety, ale jesli chodzi o dyscyplinarkę
ub likwidację/upadłość zakładu pracy (ale nie redukcje stanowiska!), to nawet dziewiaty miesiąc przed nimi nie chroni ;)

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 18:16
0

Ja przytoczę to co na wykładach z prawa praca mówiła nam babka. "Jak bedziecie w ciazy dziewczyny to czekajcie z powiadomieniem pracodawcy do 3 miesiąca ciąży, po kodeks kodeksem ale przez 3 miesiacem moze Was zwolnić stosując np. dyscyplinarkę lub redukcję stanowiska, a wtedy kodeks Wam nic nie da." Wiadomo przepisy, przepisami a życie życiem, więc......A Mo_nicka rób jak uważasz, a ja życze jak najlepiej. :)

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 18:15
0


No właśnie, a jak to jest z tym przedłużeniem umowy do dnia porodu. W k.p. jest napisane, że min. umowa o pracę zawarta na czas określony jeśli przekracza jeden miesiąc, a która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, ulega przedłużeniu do dnia porodu. Czyli muszę odczekać te trzy miechy zanim oznajmię im tą radosną nowinę, czy jeśli mam w ręku umowę na pół roku to od samego początku jestem chroniona?
Art. 177. § 1. Pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie ciąży, a także w okresie urlopu macierzyńskiego pracownicy, chyba że zachodzą przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z jej winy i reprezentująca pracownicę zakładowa organizacja związkowa wyraziła zgodę na rozwiązanie umowy.
§ 2. Przepisu § 1 nie stosuje się do pracownicy w okresie próbnym, nie przekraczającym jednego miesiąca.
§ 3. Umowa o pracę zawarta na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy albo na okres próbny przekraczający jeden miesiąc, która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, ulega przedłużeniu do dnia porodu.

Czyli Ty akurat jesteś chroniona od samego początku - bo pracodawca nie może wypowiedzieć Ci umowy o pracę (art. 177 § 1 kp)
Ponieważ Twoja umowa ulegnie rozwiązaniu za 6 miesięcy - kiedy będziesz w okolicach 6ego- 7ego miesiąca ciazy,
to nawet jesli pracodawca nie zawrze nowej (a tak pewnie będzie :| ) to i tak z mocy prawa Twoja umowa ulegnie przedłużeniu do dnia porodu (art. 177 § 3 kp) :)

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 15:28
0

No właśnie też mi się tak wydawało, ale proszę o pomoc specjalistki!!!!

Odpowiedz
katarinka7 2009-04-14 o godz. 15:25
0

Zdaje mi się, że to jest tak, że jesli umowa kończy się przed upływem trzeciego miesiąca ciąży, to pracodawca nie ma obowiązku jej przedłużać, ale jesli kończy się już po trzecim miesiącu - musi Ci przedłużyć.

Ale tak jak napisałam - tak mi się wydaje. Warto sprawdzić.

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 15:19
0

mimina napisał(a):To teraz będzie chyba inny problem....czy powiedzieć o ciązy, czy czekać aż miną te magiczne 3 miesiące, po których jesteś już chroniona przez prawo pracy jako kobieta w ciaży, i umowa terminowa zostanie ci przedłużona do dnia porodu.
No właśnie, a jak to jest z tym przedłużeniem umowy do dnia porodu. W k.p. jest napisane, że min. umowa o pracę zawarta na czas określony jeśli przekracza jeden miesiąc, a która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, ulega przedłużeniu do dnia porodu. Czyli muszę odczekać te trzy miechy zanim oznajmię im tą radosną nowinę, czy jeśli mam w ręku umowę na pół roku to od samego początku jestem chroniona?

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 14:40
0

To teraz będzie chyba inny problem....czy powiedzieć o ciązy, czy czekać aż miną te magiczne 3 miesiące, po których jesteś już chroniona przez prawo pracy jako kobieta w ciaży, i umowa terminowa zostanie ci przedłużona do dnia porodu.

No i najwazniejsze...gratuluję z całego serca i teraz myślij wyłączni o sobie i dziecku, które jest tak wspaniałą istotą :D A co do rpacodawcy nie miej sentymentów, sama widzisz, ze to na co się umawialiście jest teraz zupełnie inne - ot życie po prostu.

Odpowiedz
hanusek 2009-04-14 o godz. 14:19
0

Dobrze zrobiłaś, szkoda faktycznie, że nie dostalas umowy na dlużej, ale i tak będą ją musieli przedużyć do czasu rozwiązania, czyli porodu. Mnie taka szczerość na dobre nie wyszła, za szybko powiedzialam, że spodziewam się dziecka i siedzę teraz w domu bez grosza.
Gratuluję bobaska i rozsądku!

Odpowiedz
katarinka7 2009-04-14 o godz. 14:18
0

No widzisz mo_nicka, to tylko śiwadczy otym że pracodawca patrzy tylko na sówj własny interes i pracownikami raczej się nie przejumuje.
Tewraz masz właściwie też odpowiedź co by zrobili gdybyś o ciąży powiedziala - nie przedłużyliby Ci umowy wcale. Skoro teraz nie dotrzymali wcześniejszych ustaleń.

Odpowiedz
Gość 2009-04-14 o godz. 13:55
0

Postanowiłam narazie siedzieć cicho bo i sytuacja się zmieniła. W ciąży jestem na 100%, to juz wiem - potwierdziła to w piątek beta -335,2 :D Co do sytuacji w firmie to wyobraźcie sobie, że pracodawca okazał się jednak sprytniejszy niż mi się wydawało i wbrew swoim wcześniejszym zapewnieniom postanowił jednak nie dać mi umowy na czas nieokreślony Podwyżka owszem, ale umowa na pół roku, a dopiero potem ewentualnie ta bezterminowa Wściekłam się, bo nie tak się umawialiśmy, no ale co zrobię. Dzisiaj idę do ginekologa i mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku, a o ciąży powiem później - no chyba, że będę musiała iść na jakieś L-4, albo sami się kapną. Zobaczę jeszcze, w każdym bądź razie dziekuję wam serdecznie za wszystkie rady i gorąco was pozdrawiam.

Odpowiedz
Gość 2009-04-12 o godz. 14:34
0

ja na Twoim miejscu nie mowilabym, nie masz takiego obowiazku. za tydzien mozesz miec juz umowe w reku, a jak powiesz szefowej, to nie ma takiej mozliwosci ze Ci umowe przedluzy. kto by tak zrobil ? to wbrew interesowi firmy !!!

Odpowiedz
kamajla 2009-04-12 o godz. 14:24
0

chyba jednak lepiej nie mów... tak jak na 99,9% jesteś w ciąży tak na 99,9% nie przedłużą Ci umowy... wolałabym nie ryzykować dla tej setnej procenta, zwłaszcza, że kasa będzie Ci teraz potrzebna. Skoro piszesz, że to Twoja wymarzona praca, wnioskuję, że jeśli tylko ciąża będzie przebiegała prawidłowo, to będziesz pracowała i wtedy jeszcze szefowa zdąży Cię docenić (nawet jeśli w pierwszym momencie poczuje się zawiedziona).
jeśli chodzi o kasę, to wiadomo, że będzie Ci ona teraz bardziej potrzebna, nie przejmuj się, że "naciągniesz" pracodawcę - za macierzyński płaci ZUS, za zwolnienie już po 32 dniach również ZUS - a to Ci się po prostu należy.
Będzie dobrze. Chociaż doskonale rozumiem Twoje wątpliwości to jednak nie mów!!- pracodawca nawet najsympatyczniejszy jest jednak pracodawcą, a nie matką/ojcem i zawsze będzie miał na względzie przede wszystkim swoje/firmy dobro (trochę inną miałam sytuację, pracuję już w tej firmie od prawie 4 lat, czyli po prawie 3 zaszłam w ciążę - szef jak się dowiedział to mnie aż uścisnął i powiedział, że się cieszy... po jakimś czasie rozmawialiśmy o tym, jak to będzie jak już urodzę. myślałam wtedy, że wrócę do pracy po macierzyńskim, ale: po 1. wszystko wygląda inaczej jak już jest dziecko (co sam mi powiedział) po 2. moja mama miała przejść na wcześniejszą emeryturę i zająć się wnusią, ale się nie udało - no i klops - zatrudnię opiekunkę to wydam na nią całą pensję, a dziecko będę widzieć 2-3 godziny dziennie (strasznie daleko mam do pracy) - no i po długich i gorących dyskusjach z mężem wyszło nam, że to jednak bez sensu, żebym wracała - wysłałam wniosek o roczny wychowawczy i tego samego dnia zadzwoniłam - no i czar mojego szefa przepadł bez śladu - był bardzo niezadowolony i nie bardzo brał pod uwagę moje argumenty - bo co go to interesuje??

się rozpisałam i może trochę za dużo o swoim przypadku (sorki), ale jakoś też mi jest z tym źle, że tak wyszło ( z tym, że jeszcze gorzej byłoby mi wrócić teraz do pracy).

pozdrawiam i życzę podjęcia jedynej słusznej decyzji ;P
daj znać jak już sobie wszystko poukładasz

Odpowiedz
Gość 2009-04-11 o godz. 21:14
0

doty, kolezanka monika ma inna sytuacje - ona dopiero co zaszla, nie ukrywa ciąży od miesiaca czy dwoch,
..............................................................
monika napisz co postanowilas,

Odpowiedz
Mecdor 2009-04-11 o godz. 17:44
0

Anirrak napisał(a):Że za uczciwość pracodawca często wcale nie odpłaca uczciwościa - a wręcz przeciwnie :|
No, ale trzeba też dla równowagi dodać, że czasami za uczciwość pracodawcy pracownik też nie opłaca uczciwością.

Odpowiedz
Gość 2009-04-11 o godz. 17:29
0

No niestety stosunek pracodawcy do pracownika bywa różny - w poprzednim miejscu pracy miałam szefa, który wychodził z założenia, że nie ma ludzi niezastąpionych, a już tym bardziej teza ta dotyczyła młodych dziewczyn Wierzcie mi rotacja była tam tak ogromna, że momentami człowiek nie nadążał z kim właściwie pracuje. Co najśmieszniejsze w tym przypadku 100% sprawdzało się powiedzenie, że najciemniej jest pod latarnią - pracowałam w urzędzie pracy!!!!

Odpowiedz
Gość 2009-04-11 o godz. 17:16
0

ja tez nic bym nie powiedziała. takie życie niestety. a sytuacja w jakiej jestes moim zdaniem wymaga raczej myślenia głownie o sobie i dziecku i dobru waszej rodziny a nie dobru firmy.
i nie łudziłabym sie że pracodawca postawi dobro pracownika na pierwszym miejscu

Odpowiedz
Gość 2009-04-11 o godz. 16:48
0

Nie powiedziałabym :|

Do niedawna byłam z tych, co to ciązową prawde i uczciwość niosa na sztandarach ;)
Niestety - życie (a konkretnie przykłady dwóch koleżanek - super docenianych i super uczciwych)
pokazało mi, że to sie najzyczajniej w świecie nie opłaca...
Że za uczciwość pracodawca często wcale nie odpłaca uczciwościa - a wręcz przeciwnie :|

Odpowiedz
katarinka7 2009-04-11 o godz. 16:41
0

:D Minus forum - nie słychac tonu głosu. :D

Odpowiedz
Mecdor 2009-04-11 o godz. 16:37
0

Sorry, myslalam, ze to ironia...

Odpowiedz
katarinka7 2009-04-11 o godz. 16:24
0

Mecdor, dlatego włąsnie napisałam że ludzki facet.
Inny by wypierniczył i się w ogóle nie przejął.

Odpowiedz
Mecdor 2009-04-11 o godz. 15:27
0

katarinka7,

chyba ten szef Doty nie jest jednak taki zły.

Wydaje mi się, że przyzwoicie się zachował.

Nikt nie twierdzi, że pracodawca musi dbać o przyszłość socjalną swoich pracowników nawet po ustaniu stosunku pracy.

Odpowiedz
katarinka7 2009-04-11 o godz. 15:03
0

Doty miałaś (masz?) ludzkiego szefa. :D

Odpowiedz
Doty 2009-04-11 o godz. 14:47
0

Ja będąc na stażu dowiedziałam sie ze jestem w ciąży.Wiedziałam że po odbyciu stażu zostane zatrudniona na stałe więc ukrywałam moją ciąże najdłużej jak się dało ale nosiłam w sobie bliźniaki wiec mój brzuch szybko stał się widoczny. Szef oczywiście wprost mnie nie zapytał ale wypytywał moją koleżanke. Znajomi róznie mi doradzali ale większość była za tym abym nic nie mówiła ale ja jakos nie mogłabym potem szefowi spojrzeć w oczy. Cóż taka własnie jestem ze wole żyć w zgodzie z własnym sumieniem.
Ostatniego dnia stażu szef wezwał mnie na rozmowe w sprawie naszej dalszej współpracy no i powiedziałm mu prawde. Reakcja była oczywiście taka jakiej większość osób się spodziewa a wiec ... bardzo sie ciesze ze sie pani rodzina powiekszy ale ...Umowy nie dostałam ale nie był do konca takim zlym czlowiekiem poniewaz przedluzyl mi maxymalnie staz zebym nie zostala bez srodkow do zycia(mimo ze wiekszosc stazu bylam na L 4). Staż skonczyl mi sie miesiac po porodzie. 4 miesiace bylam bez pracy ale na szczescie uzbieralo sie troszke becikowego wiec tak najgorzej nie bylo. Cały czas zależało mi na tej pracy byłam w kontakcie z koleżankami i co jakiś czas odwiedzałam ich z moimi maluszkami. Wiedziałam że nikt nie został zatrudniony na moje miejsce więc ciągle żyłam nadzieją że może jednak jest jeszcze jakas szansa na zatrudnienie (gdy skończyłam staż dyrektor kazał mi byc z nim w kontakcie).
Tydzien przed końcem macierzyńskiego dostałam telefon z pracy że mam się stawić na rozmowe z szefem na której dowiedziałam się że za tydzień zaczynam prace :o
Pracuje już czwarty miesiąc. Nigdy nie żałowałam swojej decyzji.
Wiem że miałam dużo szczęścia i dobrego szefa :D

Odpowiedz
Gość 2009-04-11 o godz. 14:10
0

....ale nawet najlepsza kondycja zdrowotna ciężarnej i finansowa rodziny baaaaaaaaardzo szybko moze się zmienić - na gorsze. A wtedy pozostaje nam świadomośc naszej uczciwości....

Odpowiedz
katarinka7 2009-04-11 o godz. 13:41
0

Pewnie. Zgadzam się. Łatwo sobie powiedzieć, no to trudno, będąc w ciązy gdzie tyle watpliwości, badań, wizyt, niekiedy leków, itd. Oczywiście to zalezy od ogólnej kondycji finansowej rodziny, ale.......

Odpowiedz
Gość 2009-04-11 o godz. 13:39
0

till napisał(a):Jeśli by mnie nie przyjęła to trudno, przynajmniej miałabym świadomość, że nie stało się to z powodu mojego braku wiedzy lub umiejętności.
taaa. A zylabyś powietrzem, bo tylko to nie kosztuje, no ale świadomosć jest najwazniejsza

Niektórzy pracodawcy traktują ciązę jak chorobę, jak jakąś patologię.
Za lojalność i uczciwość, w tym momencie wobec pracodawcy, uznałabym pracę zgodnie z najlepszymi chęciami i kwalifikacjami oraz... nie pójście na dzień dobry na L4 - co jest powszechnie praktykowane i to głownie jest przyczyną niechęci pracodawców wobec młodych kobiet w wieku rozrodczym.

Odpowiedz
ola78 2009-04-11 o godz. 13:31
0

till napisał(a):Jeśli by mnie nie przyjęła to trudno, przynajmniej miałabym świadomość, że nie stało się to z powodu mojego braku wiedzy lub umiejętności.
No pewnie! TRUDNO!! "Na pewno znajdziesz sobie szybko inną pracę. Szczególnie jako kobieta w ciąży albo młoda mama. I szczególnie, że w polsce jest tak łatwo o pracę, a w szczególności o taką o której się marzyło" :)
Jeszcze raz podkreślam! NIC NIE MÓW!!!!

Odpowiedz
Gość 2009-04-11 o godz. 12:31
0

till napisał(a):Ja bym powiedziała.
Jeśli szefowa po takim wyznaniu by mnie przyjęła... to chyba skoczyłabym później za nią w ogień
A jesli by nie przyjęła to co?
A w moim mniemaniu nie masz się co gnębić i mieć wyrzuty sumienia, bo kurcze nie jesteś w 4 miesiącu ciąży, którą śwaidomie od jakiegoś czasu ukrywasz, tylko jest to jak sama napisałaś na 99,9% wczesna ciażą. więc nawet jeśli powiesz za 2-3 tygodnie to raczej nie powinien miec nikt pretensji i zarzucać ci ukrywania ciąży....tak wczesnej ciąży.
Swoją drogą tak jak napisały dziewczyny ciąża to bardzo intymna i osobista sprawa, w końcu nie musisz zwierzać się pracodwacy czy i na co chorujesz, jakie masz dolegliwości itp.
Ja swojemy pracodwacy poweidziałam w 4 meisiącu ciaży, bedąc wcześniej w szpitalu i świadomie nie mówiłam, zę leże na patalogi ciąży, bo i po co. Pracowałam wtedy na umowe zlecenie, miesiąc potem dostałam umowe o prace....a mógł mi przeciez jej nie dać, bo powiedizałam o ciąży tak późno. Jednak jest człowiekiem i zrozumiał, ze o pewnych sprawach nie mam obowiązku mu mówić, a on nie ma prawa o nie pytać.

Odpowiedz
DobraC 2009-04-11 o godz. 11:52
0

natalia25 napisał(a): może docenić Twoją szczerość i zatrudnić Cię mimo ciąży.
no i w tym caly figiel...
a jak nie?

to troche tak jak szpilunia... bo myslimy ze nas "docenia" i bedziemy chodzic w glorii chwaly... (DobraC znaczaco puka sie w czolo...)

Odpowiedz
till 2009-04-11 o godz. 01:13
0

Ja bym powiedziała.
Jeśli szefowa po takim wyznaniu by mnie przyjęła... to chyba skoczyłabym później za nią w ogień. W każdym razie dałabym z siebie wszystko by nie zawieść zaufania tak porządnego człowieka. Jeśli by mnie nie przyjęła to trudno, przynajmniej miałabym świadomość, że nie stało się to z powodu mojego braku wiedzy lub umiejętności.
Nie chciałabym zaczynać pracy w nowym miejscu od zrobienia sobie "tyłów" u przełożonej. Ciąża to owszem prywatna sprawa kobiety, ale to jednak pracodawca przez okres zwolnień, macieżyńskiego będzie musiał odprowadzać pieniądze za niepracującą osobę.
Po co później wysłuchiwać w pracy przytyki - jeszcze później jakiś mądraliński ci wypomni, że specjalnie zaszłaś w ciążę zaraz po podpisaniu umowy by naciągać firmę itp. (spotkałam się z czymś takim).

Odpowiedz
ampa 2009-04-11 o godz. 00:26
0

wychodzac za mąż nie chwaliłam się w pracy na lewo i prawo bo to mój dil i tyle, jak w ciążę zajdę będzie tak samo bo uważam że:
katarinka7 napisał(a):Ciąża to jest tak prywatna i intymna sprawa że nie rozumiem jak można w ogóle wnikac w te sprawy.
i nie wazne czy będę dzień przed czy dzień po podpisanu umowy
mnie szefowa na szczeście nie pytała czy i kiedy będę ciążować...

Odpowiedz
szpilunia 2009-04-10 o godz. 23:53
0

...choc inna sprawa, ze jestem takim glupim typem pracownika co zawsze mysli, ze jak ja kogos dobrze traktuje (w sensie szefa) to on to doceni i jak cos mi bedzie trzeba to odwdzieczy sie...

Ostatnio kolezankom z pracy powiedzialam, ze gdybym teraz zaszla w ciaze, to czuje, ze troche zawidolabym osoby z mojego zespolu, bo wiem, ze mieliby duzo ciezej (mamy malutkie zespoly, a ja jedna jestem z tzw starego naboru) - i wiecie jaki byl efekt?? popukaly mi sie w glowe, ze sie taka lojalna i naiwna znalazla....

smutne to...

ale po wczorajszej mojej rozmowie z moim szefem (w Pomyjach opisane) powoli trace wszelkie skrupuly....jak sobie zarabiaja na to, tak niech dostaja...

Odpowiedz
szpilunia 2009-04-10 o godz. 23:51
0

...choc inna sprawa, ze jestem takim glupim typem pracownika co zawsze mysli, ze jak ja kogos dobrze traktuje (w sensie szefa) to on to doceni i jak cos mi bedzie trzeba to odwdzieczy sie...

Ostatnio kolezankom z pracy powiedzialam, ze gdybym teraz zaszla w ciaze, to czuje, ze troche zawidolabym osoby z mojego zespolu, bo wiem, ze mieliby duzo ciezej (mamy malutkie zespoly, a ja jedna jestem z tzw starego naboru) - i wiecie jaki byl efekt?? popukaly mi sie w glowe, ze sie taka lojalna i naiwna znalazla....

smutne to...

ale po wczorajszej mojej rozmowie z moim szefem (w Pomyjach opisane) powoli trace wszelkie skrupuly....jak sobie zarabiaja na to, tak niech dostaja...

Odpowiedz
szpilunia 2009-04-10 o godz. 23:48
0

Ja bym nie powiedziala - ale moja firma to inna historia...i szef to dupek a cala firma zyje z wykanczania ludzi....

Odpowiedz
DobraC 2009-04-10 o godz. 18:24
0

tego wlasnie mial dotyczyc moj podwojny post lol

Monika - powodzenia!

Odpowiedz
katarinka7 2009-04-10 o godz. 18:19
0

algaj napisał(a):ola78 napisał(a):Silmarilla napisał(a):ola78 napisał(a):Na uczciwości jeszcze nikt daleko nie zajechał!
Swoją drogą to smutne uogólnienie... EOT
Smutne, ale prawdziwe. Daje sobie głowe uciąć, że jak powiesz o ciązy to nie przedłużą z toba umowy!
jest tez druga strona medalu - pracodawca nastepnym razem zastanowi sie sto razy zanim zatrudni młodą dziewczynę w wieku rozrodczym
To może im kiedys zabraknie potencjalnych pracowników.

Pracodawca zatrudniający młoda dziewczynę w wieku rozrodczym musi się liczyć że w któryms momencie zajdzie ona w ciąże. I jakie znaczenie ma czy będzie to wczesniej czy później? Tak samo jak musi się liczyć z tym, że każdy pracwonik może w pewnym momencie zachorować i iśc na zwolnienie (również facet).

Więc niby w którym momencie zajśc w ciąże, żeby pracodawca nie wkurzał się na młode dziewczyny? A może uzgadniac to z nim?

Ciąża to jest tak prywatna i intymna sprawa że nie rozumiem jak można w ogóle wnikac w te sprawy. Czy pracodawca też może zacząc pytać o pozycje seksulane pary?

W koncu naturlane jest, że to raczej młode dziewczęta/kobiety rodza dzieci prawda?

Odpowiedz
Aguus 2009-04-10 o godz. 18:09
0

"Nie nastawiaj się od razu tak,jakbys miała powiedzieć szefowej "sorry nabroiłam" powodzenia ".
:brawo:

Odpowiedz
Fiba 2009-04-10 o godz. 18:06
0

Ja bym nie mówiła. I nie miaszałabym tu uczciwości (bez przesady, to jest praca). Jeśli okazałoby się że jestes w ciąży i dostałaś pracę na czas nieokreślony, to super- masz niezłego farta!!

Jeśli zależy Ci na dobrych relacjach z szefową, możesz:
A. pracować tak długo, jak się da, jeśli wszystko będzie ok z ciążą
B. zrezygnować z podwyżki do czasu powrotu z macierzyńskiego (to już jest jak dla mnie ogromne poświęcenie!).

A tak w ogóle, to po cichu gratuluję! Nie martw się!
Świat pracy to jest świat mężczynz, ale ciąża i dziecko to nie jest Twoja wycieczka na karaiby czy widzimisie! To Twoje prawo i nie powinnaś mieć wyrzutów z tego powodu! Nie nastawiaj się od razu tak,jakbys miała powiedzieć szefowej "sorry nabroiłam" ;) powodzenia :D

PS. W końcu to Twoje dziecko będzie zarabiało na emeryturę dla szefowej ;)

Odpowiedz
DobraC 2009-04-10 o godz. 17:42
0

sorki ale i tak sie zastanawia

to napisalam ja (moze juz nie) mloda ale w wieku "rozrodczym"....

ps. jestem swiezo po slubie.. i juz wszyscy dookola mowia ze pewnie juz zaraz na macierzynski pojde... anawet jesli to co - zbrodnia???

Odpowiedz
DobraC 2009-04-10 o godz. 17:40
0

sorki ale i tak sie zastanawia

to napisalam ja (moze juz nie) mloda ale w wieku "rozrodczym"....

ps. jestem swiezo po slubie.. i juz wszyscy dookola mowia ze pewnie juz zaraz na macierzynski pojde... anawet jesli to co - zbrodnia???

Odpowiedz
Gość 2009-04-10 o godz. 17:39
0

Przede wszystkim bardzo dziękuję za tak szeroki odzew z Waszej strony :D Jestem wdzięczna za wszystkie uwagi. Narazie postanowiłam nic nie mówić i poczekać na ostateczny wynik hcg. Z drugiej strony przed sobą mam weekend i sporo czasu do rozmyślań. Zależy mi bardzo na tej pracy, bo długo takiej szukałam i wierzcie mi już nie raz w poprzednich miejscach spotkałam się z perfidną dyskryminacją względem przyszłej mamy. Strasznie mówi się dookoła, że pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej kandydatki o jej plany macierzyńskie absolutnie nie powinno mieć miejsca, a każda z nas wie jak jest w rzeczywistości. Pracodawcy mają ciężki orzech do zgryzienia, bo jakby to zrobić, żeby pracownica była młoda, ładna, wykształcona, oczywiście z bogatym doświadczeniem zawodowym, ale przede wszystkim, żeby miała odchowane dzieci w takim wieku, by mogła bez obaw poświecić się swojej karierze zawodowej. To przygnębiające ...

Odpowiedz
algaj 2009-04-10 o godz. 17:32
0

ola78 napisał(a):Silmarilla napisał(a):ola78 napisał(a):Na uczciwości jeszcze nikt daleko nie zajechał!
Swoją drogą to smutne uogólnienie... EOT
Smutne, ale prawdziwe. Daje sobie głowe uciąć, że jak powiesz o ciązy to nie przedłużą z toba umowy!
jest tez druga strona medalu - pracodawca nastepnym razem zastanowi sie sto razy zanim zatrudni młodą dziewczynę w wieku rozrodczym

Odpowiedz
ola78 2009-04-10 o godz. 17:25
0

Silmarilla napisał(a):ola78 napisał(a):Na uczciwości jeszcze nikt daleko nie zajechał!
Swoją drogą to smutne uogólnienie... EOT
Smutne, ale prawdziwe. Daje sobie głowe uciąć, że jak powiesz o ciązy to nie przedłużą z toba umowy!

Odpowiedz
Aguus 2009-04-10 o godz. 17:25
0

Ja bym na Twoim miejscu nie powiedziala.
A takie wymogi na pracowniku i wywieranie presji,teksty o lojalnosci i szczerosci sa dla mnie zagrywka psychologiczna.
A co by bylo gdybys dowiedziala sie za miesiac ?:>

Moim zdaniem skoro tak istotna byla dla tej pani sprawa ciazy to pewnie Ci nie przedluzy umowy ...
Napisz co postanowilas:)

Odpowiedz
agga73 2009-04-10 o godz. 15:57
0

myślę, że Dobra niestety ma rację.

Odpowiedz
DobraC 2009-04-10 o godz. 15:54
0

Silmarilla napisał(a):ola78 napisał(a):Na uczciwości jeszcze nikt daleko nie zajechał!
Swoją drogą to smutne uogólnienie... EOT
nio. spore uogolnienie. aczkolwiek moim zdaniem w tym przypadku to nie do konca tu o uczciwosc chodzi.
ale moge sie mylic lol

Odpowiedz
Gość 2009-04-10 o godz. 15:51
0

ola78 napisał(a):Na uczciwości jeszcze nikt daleko nie zajechał!
Swoją drogą to smutne uogólnienie... EOT

Odpowiedz
DobraC 2009-04-10 o godz. 15:41
0

nie mow.
sorki
ja jestem lojalna wobec firmy itepe ale....
najpierw mysl o sobie. moim zdaniem (choc ja mialam do tej pory wyjatkowe szczescie) pracodawca i tak zawsze "wykorzysta" (w zupelnie roznych sprawach) pracownika. I napewno nie bedie mial takich skrupolow.
Nie badz naiwna prosze. Nie mow przed umowa liczac na zrozumienie, "uscisk dloni prezesa" za wzorowe zachowanie, podziw wspolpracownikow etc.
Odczekaj.
I powiedz po.

Powodzenia

Odpowiedz
algaj 2009-04-10 o godz. 15:34
0

a ja uważam, że lepiej powiedzieć - głównie z tego powodu, że kłamać nie potrafię i zawsze staram się byc fair wobec pracodawcy (wiem, wiem - oni nie sa fair wobec nas, ale to akurat nie jest dla mnie argument)

Odpowiedz
ola78 2009-04-10 o godz. 15:12
0

Ja też bym nic nie powiedziała! Skoro nie wiem na 100%, że jesteś w ciąży tzn., że są to początki i róweni dobrze możesz o niej nic nie wiedzieć. A to że się zarzekałaś na rozmowie, że nie planujesz dzieci, no cóż... zdarzają się wpadki :)
Na uczciwości jeszcze nikt daleko nie zajechał! Dopiro byś sobie pluła w brodę, jakby nie przedłużyli ci umowy...

Odpowiedz
Gość 2009-04-10 o godz. 14:54
0

Ja bym nie mówiła. Zgadzam się z tym co napisała Pucia.

Odpowiedz
Gość 2009-04-10 o godz. 14:47
0

ja mam umowę do końca grudnia 2006- są duże szanse na kolejną roczną umowę do końca 2007
jestem ( jak widać w podpisie) w 10 tygodniu ciąży- i siedzę cichutko, nic nie mówię
wiem, że jest to wredne, okropne- źle się z tym czuje
nie wiem jak popatrzę im w oczy w styczniu- w dodatku, że planuję zaraz na nowej umowie iść na L-4 i trochę poodpoczywać-ale z drugiej strony to jest moje życie, bez tej, malutkiej bo malutkiej pensji będzie bardzo ciężko
u mnie sytuacja jest troszkę ianczej- moja praca ni ema nic wspólnego z lojalnością, przyjaźnią, dobrym wynagrodzeniem, dobra, przyjazdną atmosferą, z dobrym traktowaniem pracownika, z szanowiem pracownika itp- i tak miałam ja zmienić, i tak wiedziałam, że nie będę w niej długo siedzieć- więc tak naprawdę -pociągne ten rok 2007 na l-4, macierzyśkim, zaległym urlopie i mogę sie w pracy nie pojawić nawet aż do grudnia- i nic mi z tego, że po takim "numerze" nie podpiszą na kolejne lata

Odpowiedz
ladybird7 2009-04-10 o godz. 14:37
0

nie mowilabym, to poczatek ciazy, mozesz przeciez miec normalnie okres itd. Niestety sa takie czasy a nie inne i teraz trzeba sie tylko i wylacznie o siebie martwic a nie o innych dookola.

Odpowiedz
sarabe 2009-04-10 o godz. 14:37
0

mo-nicka
Na rozmowie kwalifikacyjnej zresztą zarzekałam się, że w najbliższym czasie nie planuję dziecka.
wyczulano nas na studiach ze nikt nie ma prawa żądać składania takich deklaracji, a jeżeli już to można je składać bez obaw o konsekwencje (prawne), bo co do konsekwencji w stosunkach między Tobą a szefową to już inna bajka

ale ktoś mi kiedyś powiedział - w pracy trzeba być egoistą - myśl o tym co najlepsze dla Ciebie :)

Odpowiedz
Gość 2009-04-10 o godz. 14:34
0

Ja bym nie mówiła-jeśli to początki ciąży możesz o niej przecież jeszcze nie wiedzieć.

Odpowiedz
Pucia 2009-04-10 o godz. 14:33
0

Ja się zgadzam z naomi, Lenką i katarinką i miminą. Dlaczego? Proste, praca to praca a nie związek emocjonalny, to nie partner, wobec którego musisz być zawsze szczera. I nie chodzi o to, że jeśli teraz nie powiesz, to będzie oznaczało, że jesteś nielojalna i że naruszyłaś "więź" z szefową. Niemniej ona ma za zadanie planować sobie i zespołowi pracowników pracę. I z tego ją rozliczą. I ona o tym wie. Wiedząc, że jesteś w ciąży, a ponadto, jeśli powiesz jej tak szybko, będzie się spodziewała, że przez 9 miesięcy Cię w robocie nie zobaczy a to przecież nie jest powiedziane. Jeśli faktycznie praca fajna, warunki znośne i dobra atmosfera, jeśli będziesz się dobrze czuła, możesz spokojnie pracować. A potem - no cóż, wszyscy się kiedyś rodzili, nie?

Pamiętaj kochana, "grzeczne dziewczynki nie awansują"...

Odpowiedz
Gość 2009-04-10 o godz. 14:29
0

Ja bym pozcekała jednak na wyjaśnienie tego 0.01% że nie jesteś w ciąży, lub jak kto woli na 100% jej poświadczenie przez lekarza, a dopiero potem poinformowałabym szefową. Czy te kilka dni zrobi tak wielką różnicę? W koncy lepiej powiedzieć coś czego jest się całkowicie pewnym....A jeśłi szefowa rzeczywiście taka ludzka jest to tym bardziej to zrozumie.

Odpowiedz
katarinka7 2009-04-10 o godz. 14:26
0

Wiesz, mo_nicka, róznie to bywa.
Ja jak byłam na rozmowie w sprawie obecnej pracy to też usłyszałam pytania o dzieci, planowana ciąże, czy nie wybieram się na macierzński itd. oraz oczekiwanie ze przynajmniej rok popracuję.

Rok minął spokojnie, więc nie mam zadnych skrupułów, ale nagle gdy już mnie przyjęli, minął miesiąc dwa, usłyszałam jaka to fajna praca, bo mogę tu spokojnie rodzić dzieci, iśc na macierzyński, wychowawczy, itd (budżetówka). Chyba chcieli mnie tym zatrzymac.

Poza tym przed zajściem w ciążę miałam wiele skrupułów, a potem jak się okazało, że to nie da się tak już, od razu, że po drodze śa problemy, stwierdział, że moje życie najważniejsze.

I jeszcze jedno - to zalezy od Ciebie oczywiście, ale z reguły jest tak, że pracodawca nie liczy się jakoś szczególnie z pracownikiem. Jak jesteś potrzebna firmie, to fajnie la ejak nie to do widzenia.

Ja już dawno mam za sobą etap poświęcania się dla firmy. W poprzedniej miałam poważną kontuzję nogi, dostałam zwolnienie, maiłam leżeć plackiem. Ale zrobiło mi się żal szefowej, zostałaby sama z projektem, frma miałaby tyły, i poszłam do pracy.
Efekt taki, że nikt tego nie docenił, mieli mnie w nosie, a moja noga - cóż, już nie jest taka jak dawniej i kto wie, jakie mogą być tego konsekwencje.

Ja bym nie mówiła. A jesli Ci nie przedłużą to co zrobisz?

Odpowiedz
Gość 2009-04-10 o godz. 14:24
0

jak teraz powiesz to cie nie zatrudnia (bo i po co im osoba ktora zaraz pojdzie na zwolnienie i nie mozna jej przemeczac)

dobre stosunki sie nie licza na przyszlosc - niby za rok mialabys tam pracowac?? nie wierze!!

jestem zdania zeby teraz nic nie mowic a powiedziec za miesiac, naomi ma racje, nie musisz wiedziec ze jestes w ciazy

a pozatym szefowa gdyby chwilke pomyslała moglaby zazyczyc sobie od ciebie zaswiadczenie og ginekologa ze w ciazy nie jestes! slyszalam ze tak robili pracodawcy (czy to wogole legalne?)

Odpowiedz
kkarutek 2009-04-10 o godz. 14:12
0

Mo_nicka - myślę że lepiej powiedzieć. Nawet jeśli by w efekcie szefowa nie przedłużyła z TObą umowy, to przede wszystkim nie popsułabyś Waszych relacji i nie zamknęłabyś sobie furtki na przyszłosć.

Odpowiedz
Zola 2009-04-10 o godz. 14:01
0

gratulacje!

nie liczyłabym na zbytnią wyrozumiałość szefowej.....
mimo super stosunków
skoro "obiecywałaś" brak planowania ciąży, to jeśli teraz oznajmisz, że jesteś w ciąży- szefowa może powiedzieć, że nie wywiązałaś się z obietnicy i ona też nie musi wywiązywać się z obietnicy podpisania umowy
szefowa zatrudniała młodą, dyspozycyjną i całkowicie oddaną pracy dziewczynę, a teraz miałaby podpisać umowę z "matką polką", która pewnie pójdzie zaraz na zwolnienie,a firma będzie musiała płacić itd....

przemyśl dokładnie, za i przeciw,
ja bym powiedziała miesiąc po podpisaniu umowy, przecież nie musiałaś wiedzieć, że jesteś już w ciąży....
w tych czasach rzadko gdzie popłaca szczerość w pracy...

Odpowiedz
Gość 2009-04-10 o godz. 13:51
0

Po pierwsze - gratuluję. :D

Po drugie - chyba lepiej powiedzieć. W koncu i tak się wyda ;), a skoro lojalność się liczy, to takie zatajanie może się źle odbić na Waszych stosunkach.

Odpowiedz
Gość 2009-04-10 o godz. 13:47
0

Po pierwsze gratuluję.

Jeżeli szefowa Cię ceni i jest z Ciebie zadowolona i jeśli jej powiesz o swoim stanie (jeżeli już będziesz pewna na 100%) to być może przedłuży z Tobą umowę..
Nie wiem jakie panują u Was stosunki i ciężko jest tu cokolwiek radzić.

Ja wiem jak ja bym postąpiła w swoim zakładzie pracy - nic bym nie mówiła.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie