-
Gość odsłony: 1903
Co się dzieje?
Czytając kolejną podobną wiadomość płaczę z żalu :(
http://wiadomosci.onet.pl/1423378,11,item.html
ale i ze strachu :(
boję się bardzo o swoje dziecko, boję się posłać je do szkoły, boję się z każdą taką wiadomością, strasznie się boję :(
Bardzo trafnie to zdarzenie, ba! - sytuacje, okreslilas zojka. To co sie dzieje w szkolach, w zyciu codziennym wola pomste do nieba.
I naprawde na usta cisnie sie jedno zdanie - "za moich czasow to bylo nie do pomyslenia". Co sie stalo z dziecmi, z ludzmi przez tych kilka lat? :o :|
Podobno zyjemy w kraju katolickim. Podobno. Podobno katolik musi zyc wg przykazan. Coraz czesciej jednak mam wrazenia, ze ludzie olewaja wiare, maja gdzies religie - ktorej podobno sa wyznawcami...
O Bogu przypominaja sobie tylko w czasie swiat, najczesciej Bozego Narodzenia czy Wielkiej Nocy. I to nie ze wzgledu na duchowosc, ale tylko z pobudek czysto konsumpcyjnych. Prezenciki, wspolne imprezowanie przez kilka dni...
Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co musiała przeżyć ta dziewczynka.
Jako mama trzecioklasistki rozumiem Lexę doskonale, niestety dziś dzieci są wobec siebie coraz bardziej okrutne, a rodzice często nie widzą nic złego w zachowaniu swoich pociech. Spotkałam się nawet z przejawami pewnego rodzaju "dumy", że dziecko sobie "radzi" z rówieśnikami, bo w dzisiejszych czasach trzeba się łokciami rozpychać.
Ale nabardziej niepokojąca, przynajmniej dla mnie, jest obojetność otoczenia na krzywdę dotykającą dzieci. W przypadku tej 14-latki szokuje biernośc koleżanek, ale i pedagogów.
DobraC - a w tej 'izolowanej' szkole jak się coś takiego by zdarzyło, to tragedia mniejsza? bo ew. ofiara i tak była 'problemowa'? a przecież w zbiorowisku trudnej młodzieży o nieszczęście łatwiej...
Odpowiedz
Mi to się po prostu w pale nie mieści
że takich gnojów stać na coś takiego!!!!!
I ja również się zastanawiam co będzie za parę lat kiedy moje dziecko pójdzie do szkoły...
Za moich czasów cos takiego nikomu nie przyszłoby do głowy.
Nie mogę przestać o tym wszystkim myślec - wstrzasające
a najsmutniejze, najbardziej poruszające jest dla mnie reakcja, sposob zachowania, bagatelizowanie całej sprawy przez rodzicow tych chlopców.
Patrząc na ich niezrozumienie sprawy i totalną znieczulicę nie wierzę by coś moglo zmienic sie na lepsze.
:o mi się to w głowie nie mieści
już pomijając nauczycieli,bo oni patrzą tak, żeby nie widzieć poza tym ten wątek chyba wymaga osobnego omówienia....
najbardziej szokująće jest dla mnie to, że w klasie nie znalazła się ANI JEDNA osoba w klasie,która by zareagowała
mam 28 lat, ale u nas w szkole podstawowej nie do pomyślenia było takiego typu zachowanie
razem z chłopakami z innej klasy tworzyli paczkę od 5 klasy i nikomu do głowy by nie przyszło takiego typu rzeczy :o
ludzie co się z nami (społeczeństwem) dzieje
czy już wszędzie jest taka znieczulica
Czy już wszystkich interesuje tylko koniec własnego nosa
czy to jest efekt bezstresowego wychowyniania dzieci->pozwalanie na wszystko przez rodziców byle dały im spokój
dziś w radio usłyszałam wywiad z jednym z uczniów z tej klasy. na pytanie, czemu nie pomogliście? "nie wiem, w sumie to ona nigdy się nie skarżyła, na ogół się śmiała z tego, może miała jakieś kłopoty z sobą". ciekawe czy choć jeden rodzic pozostałych uczniów przeprowadził ze swoim dziecięciem poważną rozmowę
Odpowiedz
AgnieszkaP napisał(a):
i jeszcze jedno - dlaczego nikt z pozostałych uczniów nie zareagował, nie pobiegł po pomoc do nauczyciela. Co wyrośnie z tych dzieciaków, które obojętnie patrzyły na dramat koleżanki.
I tego właśnie nie potrafię zrozumieć. :(
Przerazajace...
Calkowita porazka wychowawcza rodzicow, nauczycieli, szkoly...
Wiecie co? Serio mi sie cisnie na usta obok przeklenstw "za moich czasow tak nie bylo".
Jak czytam, co sie w tych szkolach wyprawia, to sie wlos na glowie jezy. To jest po prostu katastrofa :( I wcale sie Lexa nie dziwie Twoim lekom zwiazanym z Jasiem. :usciski:
Przeraziły mnie 3 sprawy:
reakcja ojców sprawców i komentarz jednego z nich "To były głupie żarty" :x
sposób w jaki nauczycielka zawiadamia rodziców
i jeszcze jedno - dlaczego nikt z pozostałych uczniów nie zareagował, nie pobiegł po pomoc do nauczyciela. Co wyrośnie z tych dzieciaków, które obojętnie patrzyły na dramat koleżanki.
granda, granda i jeszcze raz granda. cisnienie mi podniesli i nauczycieli wychowawca, dyrekcja szkoly i pochrzaniony system niesprawiedliwosci.
OdpowiedzWłaśnie oglądałam w TV program na ten temat, gdzie Pani psycholog wypowiadała się o takich dzieciach słowami: to nie są bandyci, to są dzieci nad któymi należy pracować :( Tylko ja się pytam kto i jak do tej pory pracował nad tymi dzieciakami że wyrosły z nich takie bestie :(
Odpowiedz
"Koledzy wykorzystali chwilę nieobecności nauczyciela. (...) Koszmar trwa dwadzieścia minut."
"Wychowawczyni dzwoni do domu Ani. Telefon odbiera starszy brat uczennicy. Wychowawczyni jest przekonana, że rozmawia z ojcem."
Nie wiem co powiedzieć, strasznie mną to wstrząsnęło :( :( :(
Straszne
Cholerne gnoje. Obejrzałam ten materiał przed chwila w wiadomościach. Zatrzęsło mną ze złości.
I z bezradności.
dopiero przeczytalam i az mnie zmrozilo
nie wyobrazam sobie jak moglo do czegos tak ochydnego dojsc na lekcji w szkole
gdzie wstyd strach przed jakakolwiek kara ( argumentu kregoslupa moralnego juz tu nie uzyje bo i tak nie ma sensu)
problem polega bna tym ze oni czuli sie zupelnie bezkarni
a tu obszerniejszy artykuł na ten temat :(
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=12591&wid=8567742&rfbawp=1161782125.705&ticaid=12907
to wypowiedź jednej z internautek:
Najgorsze jest to,że do tego rodzaju przemocy dochodzi w wielu szkołach i w większości wypadków takie sytuacje nie wychodzą na światło dzienne. Często ofiary takich czynów zostają same ze swoim problemem - ze swoją tragedią.Jest to niesamowite obciążenie psychiczne dla tak młodej osoby.Ponadto obawa i strach przed reakcją rodziców, opinią społeczeństwa i rówieśników dodatkowo pogłębia psychiczne cierpienie młodego człowieka, w końcu nie wytrzymuje i dochodzi do takich tragedii... W Polsce mamy nadal chore prawo:chroni ono młodego przestępcę,mordercę bo jest "1500" argumentów,które nie pozwalają na to, aby poniósł należytą karę.Organizuje się różne debaty i dyskusje nad zmianą przepisów karnych dla nieletnich, ale wcielenie ich w życie pozostaje jak zwykle utopią.Często zapomina się o właściwym i delikatnym traktowaniu ofiar przemocy, wręcz są one zadręczane kolejnymi pytaniami o przebieg całego zdarzenia, a na koniec robi się z nich prowokatorów i obarcza winą o całą sytuację.Dlaczego w tym wszystkim brakuje zwyczajnej ludzkiej uwagi i rozmowy...?
jakże prawdziwa, jakże oburzająca, jakże bolesna prawda...
Potworne Krzyczeć mi się chce z bezradności i wściekłości, że takie coś może się zdarzyć na lekcji, w szkole!
OdpowiedzPodobne tematy