Pomoc dla Izy

Wczoraj zadzwonila do mojego meza znajoma z prosba o pomoc dla Izy.
Najpierw pomyslalam sobie - fanaberia. Ale potem, kiedy dowiedzialam sie kim jest ta dziewczyna, pomyslalam, ze warto jej pomoc.

Wiemy, ze Iza pochodzi z Zakopanego.
Urodzila sie bez palcow u rak i nog. Jej dziecinstwo nie nalezalo do najszesliwszych. Nie tylko ze wzgledu na kalectwo.
Pochodzi z biednej, wielodzietnej rodziny, ktorej nie omijaly problemy alkoholowe.
Ale mimo wszystko Iza stara sie zyc normalnie.
Utworzyl sie lancuch ludzi dobrej woli, dzieki ktorym moze mieszkac i studiowac w Krakowie.
Znajoma mojego meza oplacila jej kolejny semestr studiow, dzieki pomocy siostr zakonnych Iza ma gdzie mieszkac i co jesc.
P. zadzwonil wczoraj wieczorem do niej z pytaniem jakiego rodzaju pomocy potrzebuje.
Okazalo sie, ze Iza potrafi pisac, ale nie radzi sobie z tym tak dobrze, aby mogla spokojnie notowac na wykladach.
Do normalego funkcjonowania potrzebny jej najprostszy na swiecie laptop, ktory by mogla zabierac ze soba na uczelnie.

P. wydzwania do zaprzyjaznionych firm. Moze uda nam sie zdobyc bezplatnie stara "maszyne do pisania".
Ale jesli sie nie powiedzie ta akcja, po prostu zrobimy zrzutke wsrod znajomych i kupimy uzywany laptop.
I pytanie do Was....
Moze macie znajomych, ktorzy maja na zbyciu taki sprzet, moze same jestescie wlascicielkami starego laptopa, ktory moglibysmy kupic za niewygorowana cene?

Kazda informacja na wage zlota :D