-
awangarda w stylu retro odsłony: 2779
Solarium, żele i farbowanie włosów
Http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3590463.html
po przeczytaniu artykulu z lekka mnie zatkalo :o
a szczegolnie ponizsze:
Maciej Osuch, społeczny rzecznik praw ucznia napisał(a):, uważa, że uczeń ma prawo kreować swój wizerunek w szkole, nawet jeśli będzie to tysięczna kopia którejś z idolek. - Nasze rozumienie mody jest inne. Dlatego nie powinniśmy dzieciom narzucać regulaminowego wizerunku, tylko starać się z nimi rozmawiać na ten temat - mówi.
widocznie moje rozumienie mody jest rowniez inne
bo dla mnie to nie jest ani normalne ani potrzebne.
dr Katarzyna Krasoń z Wydziału Psychologii i Pedagogiki Uniwersytetu Śląskiego napisał(a):. - Dzieci zaczynają się interesować modą już w szkole podstawowej. Naśladują dorosłych, idoli, czasami tworzą po omacku swój wizerunek. Szybko zdają sobie sprawę z tego, że są oceniane przez rówieśników poprzez to, co mają na sobie. Dlatego proszą rodziców o markowe ubrania czy pieniądze na fryzjera. Chcą być akceptowane. Dajmy im szansę - dodaje Krasoń.
a tego to zupelnie juz nie rozumiem.
to jednak mamy uczuc dzieci, ze wazne jest postrzeganie ich przez pryzmat ubioru, a nie tego co soba reprezentuja?
to jakies szalenstwo jest.
moja mama- nauczycielka tez sie stresuje w co sie ubrać... oczywiście paznokcie, nowy ciuch, fryzjer ;/// myslałam że to tylko moja mama, ale nie... siostra mojej przyjaciółki (matematyk w gimnazjum) również jeździła az do Nadarzyna po nowy kostium ;//
:o :o :o
ja po przeczytaniu wątku na pomyjach też zaszalałam - paznokcie pomalowałam lol
Ale jak tak to jutro chyba wstanę z pół godziny wcześniej żeby sobie ekstra fryz strzelić, a co ;)
ojjj ;// aż mnie otrząsnęło..
mundurki i... tylko mundurki ;////
mimo że nie trawię niejakiego Romana G, to pomysl z mundurkami baaardzo mi się podoba... nie będzie w szkole rewii mody...
szczerze mówiąc to w klasie byłam jedna z niewielu niemalujących się dziewczyn aaaa no i tipsów tez nie miałam nigdy (nawet na studniówke)
chociaz powiem wam szczerze, jednak jest z tym 1.09 ...
moja mama- nauczycielka tez sie stresuje w co sie ubrać... oczywiście paznokcie, nowy ciuch, fryzjer ;/// myslałam że to tylko moja mama, ale nie... siostra mojej przyjaciółki (matematyk w gimnazjum) również jeździła az do Nadarzyna po nowy kostium ;//
K2 napisał(a):idziemy poprzeklinac; a niech to licho wezmie! ? ;) mi to nie przyystoi; slub koscielny i te rzeczy :D
no wlasnie! i jeszcze moedLatorka w dodatku!
idziemy poprzeklinac; a niech to licho wezmie! ? ;) mi to nie przyystoi; slub koscielny i te rzeczy :D
Odpowiedz
Ja wiem, czy taki off, skoro jest odpowiedź na Awy wątpliwości: MIEĆ = MYŚLEĆ.
Reszta w bliźniaku na Pomyjach... :)
mam nadzieje, ze nam awa glowy nie urwie za tego off topa :D ale Kartezja to bylby swietny nick. 8)
Odpowiedz
ciagnac to miec=byc, to skoro myslec = byc, to miec = myslec
K2, Tyś Kartezją łajb pirackich!
masz takich wiecej?
Mam i nie zawaham się ich użyć! 8)
Potem mnie zamkną za deprawację...
genialne! masz takich wiecej? :D
-----------------
dopisane:
ciagnac to miec=byc, to skoro myslec = byc, to miec = myslec. cuuudne :D:D:D:
Prawidłowa odpowiedź: mieć = być. Jakież to obezwładniająco proste! 8)
Chyba się jutro przejdę pod jakieś gimnazjum. Mam już kilka na oku. ;)
ha, dylemacik nie powiem, niczego sobie. niejedno "prochno" dalej odpowiedzi szuka. ale ktoby sie tam w filozoficzne dysputy wdawal ;)
Odpowiedz
Wiem, K2, wiem. Właśnie dlatego konformizm fajny jest :). Tyle że u mnie to się skończyło w połowie podstawówki, stąd poraża mnie intelektualnie dyktat co ludzie powiedzą, przynajmniej w tej wersji.
Taki sobie dylemacik - mieć czy być... 8)
siuda_baba, bo Ty stara baba jezdez i nie mosz pojencia com tera modne jezd ;)
w koncu, to co taki piernik jak ja mysli o takiej 12 - 16 latce, to jej zupelnie wisi. za to to, co mysli reszta rowiesnikow jest wazne. wystarczy, ze najpopularniejsza paczka zacznie mode w szkole, a reszta bedzie sie tylko dostosowywac. (pomijam wszelkich gothow czy jaka to teraz subkultura panuje, bo te grupy rzadza sie zupelnie innymi prawami)
K2 napisał(a):jesli wezmiesz pod uwage, ze owo pierwsze wrazenie, to jest jakies maksimum 15 sekund, kiedy zostanie spostrzezonym, to jednak prezencja - a nie tylko ubior - jest szalenie wazne. jednak to jak sie nosimy bardzo duzo o nas mowi.
Szczególnie tipsy, ostry make-up, fryz i spodnie zwisające z wzgórka łonowego u dwunastolatki. Po paru sekundach można dołożyć jeszcze fonię, zwichrowaną gestykulację i notoryczne żucie. :D
Bozia gustu nie dała, ale koleżanki tak. ;)
A mojego biednego brata ;) czeka jutro pierwszy dzien w liceum...
Przystojniak ;) bedzie jechal przez pol miasta w szkolnym mundurku 8) , a o takich fanaberiach opisanych w artykule uczniowie moga marzyc... Albo zrobic w piatek po lekcjach - pod warunkiem, ze do poniedzialku rano zejdzie lol lol
Coz... Ja sie tylko dziwie, ze rodzice daja na to wszystko pieniadze... Jestem dwa razy starsza od najmlodszej posiadaczki tipsow ;) a takowych nigdy nie mialam ... oj ja zacofana :x
K2 napisał(a):(...)
co do szkoly - wraz z wiekiem dochodze do wniosku, ze te nienawidzone przeze mnie fartuszki i mundurki mialy sens. wtydy czy mialo sie jeansy markowe czy cos co sie samemu uszylo nie mialo wiekszego znaczenia. (...)
Ja też dochodzę do takiego wniosku
Chyba się starzeję ;)
Mnie wywalili z ogólniaka (byłam w 3 klasie), m. in. dlatego, że zafarbowałam włosy na kolor o ton ciemniejszy od mojego naturalnego ;) Drugą przyczyną był mój wyjazd do usa. Było też kilka innych powodów, ale to inna historia 8)
awangarda w stylu retro napisał(a):to jednak mamy uczuc dzieci, ze wazne jest postrzeganie ich przez pryzmat ubioru, a nie tego co soba reprezentuja?
awa, jesli wezmiesz pod uwage, ze owo pierwsze wrazenie, to jest jakies maksimum 15 sekund, kiedy zostanie spostrzezonym, to jednak prezencja - a nie tylko ubior - jest szalenie wazne. jednak to jak sie nosimy bardzo duzo o nas mowi.
co do szkoly - wraz z wiekiem dochodze do wniosku, ze te nienawidzone przeze mnie fartuszki i mundurki mialy sens. wtydy czy mialo sie jeansy markowe czy cos co sie samemu uszylo nie mialo wiekszego znaczenia. jak mi Niuska mowi, ze ona by chciala buty na obcasie (okolo 5 - 6 cm, bo wszystkie takie nosza, to sie pukam w glowe), jak chce sobie malowac paznokcie, to przymykam oko, byle to byl naturalny kolor, ale ile mozna mowic nie? i ten argument - "ale wszyscy maja". nie wiem, moze ja mam kompleksy, bo jednak z calkowitych golodupcow pochodze, ale na mnie to dziala tak, ze sama musze sobie ponownie powtarzac, ze pal licho cala reszte, niech "wszyscy maja" klopoty z kregoslupem pozniej :/
Dajmy im szansę - dodaje Krasoń.
Szansę czy pieniądze? 8)
Oczywiście, że punktem wyjścia powinno być poczucie własnej wartości, jednak znacznie łatwiej jest dać "dziecku" parę stów, niż rozmawiać z nim przez kilkanaście lat.
Potem już tylko odruchy stadne... ;)
Podobne tematy