-
Wonderka odsłony: 3091
Nowy lokator.....
Jak w temacie, nowy lokator - tylko czworonożny, mały i z ogonem. Mam w domu kurde mysz. Nie wiem już który dzień. 5? Ciekawe, czy ona wie, że po dwóch dniach pobytu należy się zameldować? Paskuda najpierw bunkrowała się w kuchni a teraz siedzi w pokoju!! Grr... Pierdolnę zaraz czymś normalnie... A miałam takie dziwne wrażenie, że coś mnie obserwuje. I już wiem kurwa kto to był
I tyle, wychyla się za szafy i sprawdza co robię. Jak klaszczę w dłonie to się boi i spierdziela za szafę.
Żeby nie było - rozstawiliśmy łapki ale ta cholera wszystko z nich wyżera Nawet ser przywiązany nitką :x
Mam dosyć tej małej małpy.
hej, ja kiedyś miałam chomiki i jeden mi zwiał, chował się pod lodówką i meblami, a z chomikiem był taki problem że trzeba było go złapać i to nie robiąc mu krzywdy, ser i inne żarcie nie działało, dopiero ŚWIEŻY OGÓREK wrzucony na dłuuugiej nitce pod lodówkę na niego podziałał, złapał się zebami za ogóra i nie chciał puścić więc go wyciągnęłam. mama mi podpowiedziała że ogórek tak działa bo ma bardzo intensywny zapach. może na twoją mychę też podziała. pwodzenia.
Odpowiedz
jestem po lekturze wszystkiego w googlu co zawierało "mysz w domu" i tam własnie wyczytałam ze myszy jezdza windami i kanałami wentylacyjnymi przychodzą na całe bloki
tak wiec uwazajacie, mysze moga zapukac i do was ;)
ja tez sie boje o mały palec lewej nogi ;)
Wonderka napisał(a):Co innego mój małżon - nie może się wyspać, bo ubzdurał sobie, że ona go ugryzie z mały palec lewej stopy
Wonderka, padłam po prostu...
Nie dość że przyjechała windą to jeszcze siedzi i kombinuje jak w odpowiednim momencie zaczaić się na palec Twojego małżona lol
A tak poważnie, nie zazdroszczę lokatora i życzę szybkiej jego wyprowadzki.
Alma_ napisał(a):xandra napisał(a):dodam ze mieszkam na 4 pietrze, bez windy, chyba jakos rurami dziadostwo przełazi
A sądzisz, że normalnie to się myszy winda wożą? lol
Miastowe myszy TLKO windą jeżdzą. Co się będę na schodach pocić 8)
A u mnie mysz ujawniła się. Jednak się niewyprowadziła tylko gdzieś tu siedzi. Nic, łapki stoją, trutka leży- zobaczymy. Już się do niej przyzwyczaiłam i nawet mi nie przeszkadza. Co innego mój małżon - nie może się wyspać, bo ubzdurał sobie, że ona go ugryzie z mały palec lewej stopy :o
wróg zlokalizowany
lezelismy, Misiek spał w swoim pokoju, usłyszałam hałas plastikowego pudełka, obudzony i przygłuchy P. nie wiedział o co mi chodzi, utrzymywał ze to dziecko hałasuje :D
poszedł do kuchni i ją widział, podobno spora
własnie wrócil z liroya z trutką "rat killer"
łobacymy
juz wiem ze sie musiała swietnie bawic przy tej mojej muzyce ;) a przez szpary w drzwiach by ich przeszło tysiąc
Wiadomości z pola bitwy :) Po wczorajszej całodniowej wymiane okien jest ..cicho. Ser nie znika, nie słychać żadnego skrobania, drapania, chrobotania...
Także na chwilę obecną nie wiadomo, co się z myszą stało. Albo uciekła przez otwarte drzwi albo siedzi gdzież zabunkrowana i czeka na bardziej sprzyjającą okazję, aby objawić się w pełnej krasie ;)
Dzięki dziewczyny za wszelakie rady. Pomysł z mąką i odkrycie kryjówki myszy jest bardzo fajny :P
Tymczasem spadam oglądać TopDog :)
ampa napisał(a):Wonderka napisał(a):kasia29 napisał(a):http://www.mediasklep.pl/catalog/product_info.php?products_id=66
No nie! 149,- to ja nie mogę dać, nawet za takie cudo :o
jest cztery dychy tańszy: http://www.mediasklep.pl/catalog/product_info.php/products_id/1750?osCsid=5407bc52c2430bd323740aa524e3821a
Ten, który wkleiłam był pierwszym wygooglanym lol
Chyba najlepiej bedzie zlokalizowac ktoredy nowa lokatorka przylazi i ja odciac. Ja mialam szczura. Wygryzl pianke izolujaca rure od zlewozmywaka i wprowadzil sie do naszego kosza na smieci. Nie udalo sie skubanego zlapac, ale porzadnie zamurowalismy dziure do pionow w okolicach rury. Teraz na dodatek mam kota i szczur przestal przylazic.
A swoja droga swiat sie zmienia - kiedys ludzie trzymali koty, by walczyly z gryzoniami. Jakby moj futrzak teraz upolowal szczura to bym popedzila z nim do weterynarza na wszelkie mozliwe szczepienia i pewnie plukanie zoladka
no, my teraz tez jestesmy w domku we trojke :D
nawet pisałam kiedyś na forum o niej
nie było jej i nie było a tu jak na złosc znów przylazła gdy P wyjechał
tymczasowo pomaga właczone cicho radio koło szafy i leciutko zapalone swiatło, skierowane na ową szafe
wiem ze to tylko tymczasowe wiec jzu sie dowiedziałam ze jest cos takiego jak trutka na myszy i szczury mumifikująca, czyli wysuszająca zwłoki - bez typowego smrodu dla gnijącego ciała - obi, castorama itd, nie sadze by kosztowało to wiecej niz 30 zł
aha, uwaga na inne zwierzeta wtedy oczywiscie
dodam ze mieszkam na 4 pietrze, bez windy, chyba jakos rurami dziadostwo przełazi
Wonderka napisał(a):kasia29 napisał(a):http://www.mediasklep.pl/catalog/product_info.php?products_id=66
No nie! 149,- to ja nie mogę dać, nawet za takie cudo :o
jest cztery dychy tańszy: http://www.mediasklep.pl/catalog/product_info.php/products_id/1750?osCsid=5407bc52c2430bd323740aa524e3821a
My tez kiedys mielismy takiego goscia Pulapki z zoltym serem nic nie daly, dopiero wieczorem ja podsunelam ojcu mysl, zeby sprobowac z bialym serem. I po 3 minutach myszka odeszla z tego swiata... Mimo calej mojej milosci do zwierzat, poczulam ulge 8)
Odpowiedz
Ja uwielbiam myszki, od dzieciństwa mam takie skrzywienie - wszystkie zabawki w kształcie myszy i takie tam. Żywej nie mam, tylko szynszylę - w sumie taka duża puchata mysza ;) jednak na miejscu Wonderki też nie byłabym zachwycona myszką na wolności u mnie w domu, bo to bałabym się o rzeczy które może podgryżć, zniszczyć. no i jedzenie zostawione
Wonderko, a znaleźliście jej "bazę"? jakoś musiała wleżć przeciez do Was. Pamiętam na wakacjach kiedyś mieliśmy myszke w domku, to żeby ją namierzyć to podstawiałam jej serek żółty na noc i obsypywałam miejsce dookoła mączką, żeby namierzyć ślady łapek :D i trzeba może "ręcznie" ją wtedy złapać i gdzieś wynieść ;)
Swoją drogą to dziwny jest ten świat.
Jedni rujnują swoje nerwy przez to stworzenie, a dla innych myszka to marzenie i kupują ją w sklepie zoologicznym. Ostatnio np. po Pani w autobusie chodził szczur oswojony, następnego dnia widziałam inną kobietę która wiozła w pudełku myszkę.
http://www.mediasklep.pl/catalog/product_info.php?products_id=66
Odpowiedz
Wonderka napisał(a):Awa, jak tylko uda mi się ją złapać to Ci ją wyśle pocztą - daj namiary
chetnie bym przygarnela biedna istote bo ja bardzo gryzonie lubie.
ale jeszcze bardziej gryzonie lubia moje 4 kocice 8)
Coś mi się zdaje, że musisz sobie kota od kogoś pożyczyć...
U mnie mysz sie pojawiła noc przed maturą, ojjj pamiętam tę noc.
I to podziałało ??
podzialalo :D
wczesniej probowalismy wszystkiego ( trutki, lapki)
niestety bliskosc rzeki powoduje, ze na zime myszy uciekaja do pobliskich domow , wiec mielismy ich cale stada :o
nie pamietam jak sie to nazywalo, bo to wynalazl nasz wspollokator
cona w przeliczeniu na polskie okolo 200 zl, ale warto, bo nie musisz sluchac piskow i drapania
Z tego co wiem, ta specjalne wtyczki do kontaktu, ktore produkuja bardzo niski dzwiek (nieslyszalny dla czlowieka), ale wystarczajaco wkurzajacy gryzonie. po prostu sie wynosza..
p.s. napisala ta, co z myszami walczyla ponad pol roku i ktore opanowaly wszystkie mozliwe szafki, zanim odkryla pacyfistyczna metode pozbycia sie lokatorow 8)
Próbowaliśmy humanitarnie, łapać i łapki-niezabijaczki też były ale ona za sprytna jest.
Przeszkadza bo hałasuje, raczy się naszym jedzieniem, robi kupki ... Bo drugie nie chce mieć myszy w domu, bo się myszy boję.
Dziś wyprawa do sklepu, może coś nam doradzę na tę mysz.
Awa, jak tylko uda mi się ją złapać to Ci ją wyśle pocztą - daj namiary 8)
a co Ci taka myszka przeszkadza?
a lapki to takie niehumanitrane sa.
gdzies kupic mozna takie lapki, ktore zostawiaja na futerku mayszki brzydki zapach i ona zwiewa z domu.
ale zabijac ?
Podobne tematy