• Gość odsłony: 32750

    W co byłyście ubrane podczas porodu?

    Moze to troche glupie pytanie, ale coz zaryzykujelolW co bylyscie ubrane do porodu? Niby torbe do szpitala mam juz spakowana ale jakos zupelnie nie pomyslalam, ze cos na te "chwile" moze mi sie przydac...

    Odpowiedzi (80)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-09-25, 06:03:05
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
roza_pustyni 2013-09-25 o godz. 05:27
1

joann5 napisał(a):Ja przed porodem leżałam w szpitalu i tam co jest oczywiste byłam w swojej piżamce ;) Po zejściu na porodówkę dostałam taki piękny szpitalny uniform a'la koszula Boryny co tyłek lekko zakrywała. Położna kazała go założyć i zdjąć majtki :) Po porodzie przebrali mnie w kolejną koszulę szpitalną tylko teraz dłuższą - prawie do kolan mi sięgała i w niej pozostałam jeszcze dobę. A później założyłam swoją piżamkę :)

dokladnie tak samo bylo u mnie, jedynie przez pewien czas gdy bylam na porodowce mialam majtki, pozniej je sciagnelam.z tego tytulu ze urodzilam o 19:20 spalam w szpitalnej a na drugi dzien rano juz zakladalam swoja pizamke. ani swojej ani szpitalnej nie obrudzilam 8)
wkorzala mnie ta szpitalna bo w nocy jak sie okrecalam z jednego boku na drugi to gdzies sie pode mna zawijala i mnie dusila i czym preczej sie jej pozbylam. a rozmiar tej pizamy byl ogromnnnyyyy :o

Odpowiedz
ferdzio 2013-09-25 o godz. 06:03
0

Hehe... to były czasy ;) A teraz co widzę w sklepach? Choćby to - http://olmik.pl/pl/p/Sukienka-do-porodu-MARZE-O-SUSHI-Pretty-Pushers/5063 Wiele się zmieniło, ale to dobrze. Niech mamom się lepiej rodzi ;)

Odpowiedz
wiewrióra 2013-09-25 o godz. 05:59
0

własna koszula.
a ponieważ na mój rozmiar było trudno kupić koszule odpinaną na dekolcie (topiłam się prawie w każdej) to akurat trafiła się taka staroświecka, w kwiatuszki, z falbankami :D
M uważał że tak sama w sobie była niezbyt ładna ale ja w niej przed w trakcie i po wyglądałam uroczo :)

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 05:55
0

w szpitalnej koszuli wiazenej z tylu :)

Odpowiedz
margo203 2013-09-25 o godz. 05:53
0

ja rodzilam w swojej koszuli nocnej - plamy wszytski po wypraniu zeszly

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-09-25 o godz. 05:50
0

Poczatkowo bylam w swojej koszuli nocnej. Potem po 14h do cc przebrali mnie w szpitalna.

Odpowiedz
migotka76 2013-09-25 o godz. 05:46
0

We własnej koszuli, ale takiej w której już nie spałam od dawna, bo była szeroka, a krótka :) Przez jakiś czas miałam też na sobie szlafrok (własny) do kolan., bo miałam straszne dreszcze. Później nie pamiętam, ale chyba rodziłam bez szlafroka

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 05:45
0

Cesarka w szpitalnej koszuli.
Po cesarce przebierały mnie też w szpitalne.
Trzeciego dnia wdziałam swoją ;)

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 05:42
0

rodziłam w koszulce męża :)
i bez żenady paradowałam z gołym tyłkiem do wc
po porodzie odziali mnie w szpitalną- z pięknym rozcięciem po sam pępek :lizak: ;D

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 05:40
0

niczka1 napisał(a):Z majtkami to u mnie bylo smiesznie bo ja je caly czas zakladalam i zdejmowalam (caly czas odchodzily mi wody plodowe wiec mialam jakis podklad czy cos). Ale pozniej juz czesciej je musialam miec zdjete niz zalozone a mimo to kurczowo trzymalam je w rekach lol W koncu polozna zapytala, czy sa jakies szczegolnie cenne dla mnie, czy moze kojarza sie z pierwsza randka czy czyms lol A to byly takie wielkie bawelniaki lol
W koncu rozstalam sie z nimi i siedzialam na pilce bez nich z samymi ligninami.
Dokładnie tak jak ja ;) Tylko u mnie mąż + położna pytali po co je zakładam, bo się nagimnastykuję wciąż wkładając i zdejmując, aż w końcu mąż mi je wyrzucił do kubła bo wiedział, że stamtąd nie wyjmę 8)
A rodziłam w ślicznej koszuli nocnej w pieski lol
potem już w negliżu byłam jak mnie wieźli na salę operacyjną (a może miałam jakaś szpitalną, nie pamiętam... :| )

Odpowiedz
Reklama
maja_o 2013-09-25 o godz. 05:37
0

nam w szkole rodzenia poponowali zeby rodzic w starej koszlce meza. takiej ktorej nie szkoda...a jednoczesnie z racji ze to meza ma poprawiac samopoczucie ;)

Odpowiedz
wredna_lala 2013-09-25 o godz. 05:35
0

ja dostalam szpitalna koszule, i dobrze ;p

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 05:31
0

Rodziłam w szpitalnej koszuli. Do porodu miałam długą (za kolano), po porodzie dostałam krótką, ledwie tyłek zakryła :D

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 05:24
0

Ja też rodziłam w szpitalnej, uważam, że nie ma sensu brudzić własnej. Później nałożyłam swoją

Odpowiedz
patunieczka 2013-09-25 o godz. 05:22
0

Mnie się zachciało być elegancką i wdziałam się we własną koszulę, którą pierwotnie przewidziałam na "po", coby ładnie wyglądać ;)
Plan był taki, że przy skurczach poparaduję elegancka, a tuz przed porodem zmienię na szpitalną, ale jakoś mi to w ferworze skurczy z głowy wyleciało.

I tak na salę porodową wjechałam (bo na wózku) w koszuli i bluzie dresowej męża nadzianej na tylko jedną rękę ;) (zimno mi się wcześniej zrobiło, ale w obawie o cewnik od znieczulenia nie dałam radu jej założyć kompletnie).
Koszula oczywiście była potem we krwi, od małego gry mi go na brzuchu położyli, ale bez problemu została doprana przez położną i juz następnego dnia mogłam w niej paradować.

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 05:19
0

Na początku (skończyło się cc więc potem to wiadomo, że nago) w swojej koszuli. Majtki zdjęłam od razu na porodówce i chodziłam, siedziałam na piłce itd. z tą big-wkładką belli między nogami :D

Odpowiedz
Zwykly-cud 2013-09-25 o godz. 05:16
0

DobraC napisał(a):ooo watek jak w sam raz dla mnie 8)
rodzilam w sukience. jak mi maz brode przyginal w czasie porodu to klula mnie w nia gustowna brosza, spinajaca dosc gleboki dekolt owej sukienki. na nogach mialam na poczatku sandalki, ale niestety pozniej moj stroj zostal o nie zdekompletowany 8)
Dobra- jestem pod wrazeniem lol

Odpowiedz
DobraC 2013-09-25 o godz. 05:14
0

ooo watek jak w sam raz dla mnie 8)
rodzilam w sukience. jak mi maz brode przyginal w czasie porodu to klula mnie w nia gustowna brosza, spinajaca dosc gleboki dekolt owej sukienki. na nogach mialam na poczatku sandalki, ale niestety pozniej moj stroj zostal o nie zdekompletowany 8)

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 05:11
0

Jak zaczynałam rodzić byłam w koszulce męża. A że mój poród zakończył się w końcu cc to dostałam szpitalną.

Odpowiedz
Olcia1984 2013-09-25 o godz. 05:08
0

Ja rodzilam w swojej koszuli, bo nawet nie bylo czasu myslec o zmianie, po porodzie nawet nie mialam plamki krwi na niej. Mimo iz malą mi polożono na piersi. Wydaje mi się ze nie ma znaczenia w czym sie rodzi, ważne ze ten moment juz nadszedl.

Odpowiedz
Madziiaa 2013-09-25 o godz. 05:06
0

ja rodzilam w szpitalnej koszuli

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 05:04
0

Ja przed porodem leżałam w szpitalu i tam co jest oczywiste byłam w swojej piżamce ;) Po zejściu na porodówkę dostałam taki piękny szpitalny uniform a'la koszula Boryny co tyłek lekko zakrywała. Położna kazała go założyć i zdjąć majtki :) Po porodzie przebrali mnie w kolejną koszulę szpitalną tylko teraz dłuższą - prawie do kolan mi sięgała i w niej pozostałam jeszcze dobę. A później założyłam swoją piżamkę :)
Fajnie było z tą szpitalną bo się nie denerwowałam jak się brudziła.

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 05:02
0

Ja rodziłam w koszuli szpitalnej, którą dostałam jak szliśmy na sale porodowa. Przed tym chodzilam w swojej koszuli ;)

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 05:01
0

Ja rodziłam w T-shircie mojego męża. Majtki zdjęłam przy badaniu na Izbie przyjęć i już nie założyłam.

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 04:59
0

Z majtkami to u mnie bylo smiesznie bo ja je caly czas zakladalam i zdejmowalam (caly czas odchodzily mi wody plodowe wiec mialam jakis podklad czy cos). Ale pozniej juz czesciej je musialam miec zdjete niz zalozone a mimo to kurczowo trzymalam je w rekach lol W koncu polozna zapytala, czy sa jakies szczegolnie cenne dla mnie, czy moze kojarza sie z pierwsza randka czy czyms lol A to byly takie wielkie bawelniaki lol
W koncu rozstalam sie z nimi i siedzialam na pilce bez nich z samymi ligninami.

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 04:57
0

Dziewczyny, a jak jest z majtkami??? Zdejmuje się je od razu na poczatku i potem np wodami płodywami pół sali tudziez korytarza zalewa lol Czy dopiero pod koniec się jest bez???

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 04:56
0

nago :lizak:
i kompletnie mi wisiało kto mnie ogląda 8)

Odpowiedz
Zupa 2013-09-25 o godz. 04:54
0

Podczas całego pobytu w szpitalu korzystałam ze szpitalnych koszul. Nie denerwowałam się jak którąś pobrudziłam. Jedynym mankamentem było to,że były bardzo sztywne co koszmarnie wspominają moje sutki.

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 04:52
0

Do szpitala mialam przygotowane 2 pizamy. Jedna z rozcieciem na karmienie syna po porodzie i druga domowa-ulubiona w serek.

Ale jak po nasluchaniu sie opowiesci w szpitalu o porodach w nocy mnie chycilo to zapomnialam ze jestem w tej domowej :o

Tak ze musialam wysoko ja podciagnac do karmienia zaraz po porodzie. Pomimo tego ze byla brudna od krwi - byla to ostatnia rzecz o jakiej myslalam po porodzie. Do dzis ja nosze. Slady zeszly a mnie jakos cieplo robi sie na sercu jak pomysle ze w niej rodzilam mojego syna.

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 04:49
0

No mi właśnie też zasugerowano, że mam włożyć szpitalną koszulę i nie marudzić lol (ale miałam model raczej kompletny, z troczkami, nie dziurawy itp. ;) ). Zresztą, było mi wszystko jedno, mogłam nawet nago latać, byleby się to szybko skończyło ;)

Odpowiedz
becja 2013-09-25 o godz. 04:45
0

Grrr... mnie nie pozwolili rodzić we własnej i dostałam coś w kropeczki z wielkim rozcięciem na piersiach plus troczek tylko z jednej strony do tego lol
Teraz będę rodzić w tym samym szpitalu i ciekawa jestem bardzo jaki model mi się trafi.

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 04:42
0

Kurczę, Natalia, coś w tym jest, jeśli na to tak spojrzeć lol (szczególnie, że koszula kosztuje jakieś 40 złotych).

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 04:41
0

natalia25 napisał(a):Puciu, mnie też właśnie zastanawia argument, że koszula będzie do wyrzucenia. A te szpitalne to co, jednorazowe? ;) Bo raczej w większości wyglądaja jakby z tysiąc porodów przeszły ;)
Rodziłam w swojej koszuli, na cesarkę mnie przebrali w szpitalną, a po paru godzinach znowu wskoczyłam w swoją ;)
Szpitalne koszule są prane w "straszliwej chemii", jak mi to tłumaczyła położna - żeby sprać krew, zdezynfekować itp. I dlatego ponoć wyglądają tak, a nie inaczej.
Rodziłam w szpitalnej (miałam wybór), potem przez 2 dni również używałam szpitalnych koszul - zmieniałam je kilka razy dziennie, nie było z tym problemu.

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 04:37
0

Ja miałam cc w szpitalnej, ale naprawdę było mi wszystko jedno:) Zaraz po cc położne mnie przebrały w świeżą koszulę, a następną świeżą dostałam w następnej dobie. Później już ubrałam swoją. Miałam 4 koszule swoje, ale było tak gorąco na oddziale, że brałam prysznic częściej niż zwykle i zmieniałam koszule dwa razy dziennie:)

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 04:35
0

Ja rodziłam w szpitalnej. Krwi dużo nie było, ale nie chciałam ryzykować 8)

Odpowiedz
Scully16 2013-09-25 o godz. 04:34
0

Ja rodziłam w mojej koszuli, na ramiączkach. Stwierdziłam, że w szpitalu na pewno będzie bardzo gorąco i będę się strasznie pocić w szpitalnej, no i dobrze zrobiłam. Poza tym dzięki temu było tak jakoś bardziej "swojsko" :D

Odpowiedz
Pucia 2013-09-25 o godz. 04:31
0

natalia25 napisał(a):Puciu, mnie też właśnie zastanawia argument, że koszula będzie do wyrzucenia. A te szpitalne to co, jednorazowe? ;) Bo raczej w większości wyglądaja jakby z tysiąc porodów przeszły ;)
:brawo: No właśnie! A tak mnie straszyli, że będzie tyle krwi, że wszystko umazane... ech. Jedyne, czego żałuję to to, że mój T-shirt nie był zbyt luźny, więc musieli mi go podkasać na fest, żeby maluszka położyć na brzuchu. Ale co to za uczucie!!!!! najwspanialsze na świecie, naprawdę! :D

Odpowiedz
sylw 2013-09-25 o godz. 04:29
0

zaczynałam w swojej - a raczej mojej mamy, bo ja do dnia porodu koszul nie uznawałam, a teraz nie mogę się bez nich obejść... - a potem przebrali mnie w szpitalną... jak oglądam zdjęcia, to w niej karmię Małego, ale nie wiem, kiedy to się stało

Odpowiedz
oleńka25 2013-09-25 o godz. 04:27
0

Ja rodziłam w moim ulubionym podkoszulku męża i mimo iż się pobrudził (ale bez przesady, a rodziłam naturalnie) to bez problemu się doprał i pewnie będzie mi służył i do kolejnego porodu ;)

Odpowiedz
Pucia 2013-09-25 o godz. 04:25
0

Ja rodziłam w swojej koszulce ciążowej. Potem przebrałam się w koszulę nocną, co miało ten plus, że była dłuższa, ale za to większe było ryzyko pobrudzenia...
A T-shirt z porodu doprał się bez problemu, nie wiem, skąd plotki, że do wyrzucenia

Odpowiedz
matylda_zakochana 2013-09-25 o godz. 04:21
0

Ja rodzilam w koszulce męża, w której przyjechałam. Po prostu nie zdążyłam się przebrać :)

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 04:18
0

W szpitalnej. Po porodzie dali mi druga, czysta.
Na drugi dzien przebralam sie juz w swoje wlasne ciuchy. To co lubie w niemieckich szpitalach to mozliwosc chodzenia w normalnych ciuchach.
Nikt mi tez nie zagladal jakie majtki nosze.

Odpowiedz
Gość 2013-09-25 o godz. 04:16
0

Do rozpoczęcia porodu byłam w swojej,ale po badaniu zaczęłam krwawić i położna zaproponowała mi szpitalną,mówiąc,że tej ładnej szkoda.Przystałam na to,gdyż w sumie nie byłam jedna i nie odrózniałam sie od innych dziewczyn.
W sumie dobrze zrobiłam,bo koszula,no cóż-chyba do prania się już nie nadawała.Po porodzie tez chodziłam w szpitalnej(drugą dostałam)

Co do majtek-u nas nie pozwalali,ale jakby pozwalali to i tak bym ich nie założyła,bo nie dałabym rady.Miałam reakcję alergiczną na nici,którymi mnie zszyli,spuchłam,rana była baaardzo bolesna.

Odpowiedz
nusia20 2013-09-06 o godz. 14:10
0

Rodziłam w swojej koszulce 8)

Odpowiedz
Gość 2013-08-27 o godz. 13:55
0

Zaczęlam w swojej, w trakcie porodu przebrali mnie w szpitalną.

Odpowiedz
Carmen 2013-08-26 o godz. 04:29
0

Ja też w szpitalnej; i dobrze, bo się pobrudziła jak to przy porodzie ;)

Odpowiedz
Gość 2013-08-06 o godz. 02:11
0

Rodziłam w swojej koszuli, ale tylko dlatego, że akurat nie było szpitalnych i kazali mi wziąć swoją. Normalnie każą w szpitalnych rodzić i nie ma wyjścia. Ale chyba przyjemniej mi było w swojej.

Potem przez pierwszy dzień korzystałam ze szpitalnych, na drugi dzień załoyłam swoją.

Odpowiedz
fjona 2013-08-05 o godz. 13:19
0

rodziałam w koszuli szpitalnej i potem tez cały czas w takiej chodziłam. po pierwsze nie lubie koszul tylko piżamy wiec nawet nie mialam swojej. al ei tak by mi szkoda było zeby sie ubrudzial od krwi czy mleka.
rodziłam w staniku bo nie lubie chodzic bez.

Odpowiedz
Gość 2013-07-20 o godz. 02:19
0

Chcielismy miec porod rodzinny, ale mialam ostatecznie cesarke. Aby jednak maz w jakis sposob byl przy mnie - bylam w jego koszulce :D

A majty nosilam te z siatki - pozwalali i rzeczywiscie fajnie trzymaja brzuch i nie naruszaja rany.

Odpowiedz
Gość 2013-07-18 o godz. 15:41
0

ja rodziłam w szpitalnej koszuli, nie pozwolili mi w swojej mimo iż miałam cesarkę...

Odpowiedz
kasik_cz 2013-07-16 o godz. 10:22
0

Ja tez rodziłam w swojej koszuli :)

Odpowiedz
Gość 2013-07-14 o godz. 05:05
0

Moge juz sama odpowiedziec na pytanie w czym do porodu lol
W koncu rodzilam we wlasnej koszuli (na wszelki wypadek kupilam w ochronnym czerwonym kolorze ale po porodzie sladu krwi na niej nie bylo, jak i na moim dziecku- takie to znas czysciochy lol )
Przez wieksza czesc mialam stanik bo mam za duzy biust zeby moc chodzic bez (a tym bardziej skakac na pilce lol ) ale mnie go pozbawila pani anestezjolog w czasie robienia zzo.
Co do majtek :
kupilam zala mase fizelinowych ale ich ani razu nie zalozylam bo nie przepuszczaja powietrza i mialam chyba 10 par takich siatkowych - rewelacja!!! Podklady poporodowe mieszcza sie idealnie, sa przewiewne, nie szkoda ich poplamic i sa dosc wysokie tzn. lapia zwisajacy brzuch (przynajmniej u mnie sie tak sprawdzily) ;)

Odpowiedz
DJ. 2013-07-09 o godz. 07:47
0

awangarda w stylu retro napisał(a):moje pytanie to dopiero bedzie glupie ;)
dlaczego nie pozwalaja rodzic w swoich koszulach tylko w szpitalnych????
i dlaczego majtek jednorazowych nie pozwalaja ubierac? :o
nie ma zakazu rodzenia w swojej koszuli :) u nas dają do wyboru - albo własna albo szpitalna - ja wybrałam szpitalną z prostego powodu - nie musiałam jej później prać :) a straciłam bardzo dużo krwi i koszula była w tragicznym stanie...

są różne majtki jednorazowe - ja kupiłam takie z fizeliny, które nie przepuszczają powietrza - a po porodzie najważniejsze jest wietrzenie krocza - dlatego moja ginka na obchodzie powiedziała, ze lepsze byłyby zwykłe majtki bawełniane... :)

Odpowiedz
buniuta 2013-07-08 o godz. 07:57
0

Moja koszula również nie pobrudziła się jakoś makabrycznie - bo dzieciątko położyli mi na brzuch, a nie na koszulę.
A co do majtek jednorazowych to kwękano troszkę, ale ja się zaparłam dwukrotnie:
pierwszy raz w trakcie porodu kiedy sączyły mi sie wody płodowe i inne:shock: , a ja chciałam rodzić aktywnie - nie widziałam opcji łażenia bez majtek (które były przewiewne i czyste!!!!!)
drugi raz - po porodzie, kiedy wietrzenie krocza w szpitalu wydało mi sie mocno nieestetyczne i chodząc w fajowych gatkach z siatki i zmieniając wkłady odpowiednio często doszłam do formy równie szybko jak wietrzące koleżanki!
Poniekąd - to moje krocze i moge robić z nim co chcę!

Odpowiedz
HoneyGirl 2013-07-08 o godz. 03:54
0

na Solcu nie było nakazu rodzenia w szpitalnej
nawet nie zaproponowano mi abym sie w szpitalna przebrała
a druga sprawa , koszula wcale az tak strasznie się nie brudzi , po wypraniu napewno bedzie wam jeszcze służyła długo - ja mam ją do dziś

a co do majtek , miałam takie siateczkowe , które mozna prać
te pozwalali nocić :)

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2013-07-08 o godz. 03:30
0

no, ale dlaczego nie pozwalaja? co te domowe koszule to co niewysterlizowane sa czy jak?

Odpowiedz
Gość 2013-07-08 o godz. 03:26
0

awangarda w stylu retro napisał(a):moje pytanie to dopiero bedzie glupie ;)
dlaczego nie pozwalaja rodzic w swoich koszulach tylko w szpitalnych????
i dlaczego majtek jednorazowych nie pozwalaja ubierac? :o
Co szpital to obyczaj ;)
ja rodziłam w swojej koszuli (chociaż było mi tak naprawdę wszystko jedno, mogłabym rodzić w szpitalnej), a po porodzie nie robili żadnych problemów jeśli chodzi o noszenie jednorazowych majtek ;)

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2013-07-08 o godz. 03:12
0

moje pytanie to dopiero bedzie glupie ;)
dlaczego nie pozwalaja rodzic w swoich koszulach tylko w szpitalnych????
i dlaczego majtek jednorazowych nie pozwalaja ubierac? :o

Odpowiedz
Ewa T 2013-07-08 o godz. 02:48
0

Ja również rodziłam przez cc w szpitalnej koszuli. I widzę, że pourywane troki to niemal szpitalny standard

Odpowiedz
Gość 2013-07-08 o godz. 02:11
0

CC w szpitalnej koszuli mialam.

Odpowiedz
mamrocia_bem 2013-07-07 o godz. 16:40
0

panie do cc rodziły w koszulach szpitalnych.

ja również choc miałam 4 swoje.

Odpowiedz
DJ. 2013-06-25 o godz. 07:03
0

rodziłam w szpitalnej - i całe szczęście, bo po narodzinach Ani okazało się, że łożysko nie chce się urodzić - więc miałam łyżeczkowanie i gdy wybudziłam się z narkozy to myślałam, ze zmienili mi koszulę na bordową - bardzo krwawiłam przy zabiegu :o później już nosiłam swoją koszulę i majtki jednorazowe, za które dostawałam opieprz od pielęgniarek i lekarzy na obchodach :)

Odpowiedz
buniuta 2013-06-24 o godz. 04:31
0

Rodzilam w swojej.
Specjalnie kupiłam taką granatową.
Po upraniu słuzyła mi do karmienia.
Ja na czas porodu miałam też komplet (15 par) majtek jednorazowych - coby po kazdej wizycie w toalecie zakładać świeżuty.
Koszt niewielki, a komfort wielki.

Odpowiedz
Justa_lublin 2013-06-23 o godz. 12:45
0

Ja rodziłam w szpitalnej koszuli, także nie myślałam o zabrudzeniu. Zaraz po porodzie dostalam tez koszulę szpitalną czyściutlką. Cały pobyt w szpitalu używałam szpitalnych ze względu na krwawienie po porodzie. Nie pozwalali nosić majtek(choć ja i tak zakładałam takie jednorazowe majteczki ;) ) z biustonoszem była dowolność. Ja w czasie porodu nie miałam na sobie nic poza tą koszulą...

A z tymi agrafkami to rzeczywiście swietna myśl. Na mnie te koszule były dużo za duże lol

Odpowiedz
anna5 2013-06-21 o godz. 14:48
0

Ja rodzilam w swojej i tez sluzy mi do dzis a co do biustonoszu to raczej nie chyba tak mi sie wydaje bo mi np: zaraz po porodzie kazali dostawic mala do piersi no i chyba to wygoniej mnie by chyba wkurzal w czasie porodu

Odpowiedz
gretchen 2013-06-17 o godz. 04:07
0

Ja rodziłam w szpitalnej, na przebranie dostałam drugą i nie wiem nawet, czy po porodzie w ogóle używałam swojej koszuli w szpitalu. Wcześniej, na patologii tak, ale później chyba już nie. Koszule były dość koszmarne, ale wygodniej mi było w nich niż w swoich. Tylko nastepnym razem wezmę do szpitala agrafki, w razie gdyby znów trafił mi sie egzemplarz z urwanymi troczkami. :)

Odpowiedz
aszak 2013-06-17 o godz. 03:35
0

A czy można mieć na sobie biustonosz? Jakis wygodny, nie krępujący ruchów??
Przyznam się, że nienawidzę chodzić bez...

Odpowiedz
Beniamina 2013-06-15 o godz. 22:55
0

ja rodziłam również w szpitalnej koszuli a dodatkowo miałam na stopach skarpetki.

Odpowiedz
aga_lub 2013-06-15 o godz. 17:10
0

Ja jeszcze tylko dodam,ze miałam spakowane ze sobą 3 koszule(i tak mi jeszcze mąż przyniósł jedną z domu dodatkowo)bo nie wiem jak inne mamy,ale ja pociłam się po porodzie jak "ruda mysz" lol a i z "mleczarnia"pracowała na pełnych obrotach tak-ze wkładki laktacyjne przez pierwsze dni na nic się zdały ;)
U mnie w szpitalu nie było zadnego nakazu,ze ma się rodzić w szpitalnej-ale pewnie co szpital-to obyczaj :yawinkle:

Odpowiedz
Och 2013-06-15 o godz. 15:41
0

Ja również rodziłam w szpitalnej koszuli, tak poradziły mi położne.
A szczerze mówiąc, to nawet nie pamiętam momentu przebierania się w swoją koszulę

Odpowiedz
WhiteRabbit 2013-06-15 o godz. 15:23
0

Rodziłam w szpitalnej.
Nie wiem, czy nie można było rodzić w swojej ;)
Dali mi szpitalną do przebrania się, miała dekolt do pasa, ale mnie to nie obchodziło ;)

Przynajmniej była bardzo duża, co było niesamowicie wygodne. I nie miałam skrupułów, kiedy się pobrudziła. A nadawała się już chyba do śmieci :)

Odpowiedz
Gość 2013-06-15 o godz. 15:13
0

Ja choć miałam cc to rodziłam w szpitalnej ale wiem, że kobiety, które rodziły naturalnie też miały szpitalne, taki był wymóg. Miałam swoją przygotowaną, taką aby potem wyrzucić. Jednak położna nie pozwoliła.

Odpowiedz
Gość 2013-06-15 o godz. 11:50
0

Dzieki dziewczyny z odpowiedz :)

Odpowiedz
aga_lub 2013-06-15 o godz. 07:26
0

Chyba każda z nas po porodzie założyła czystą-"świeżą i pachnącą" ....8)
Bo jak wiadomo -na porodówkę nie idzie się z jedna koszulą ;)

Odpowiedz
Liberales 2013-06-15 o godz. 07:07
0

rodziłam w szpitalnej koszuli, a potem założyłam swoją świeżą i pachnącą ;)

Odpowiedz
aga_lub 2013-06-15 o godz. 06:20
0

Ja rodziłam w swojej koszulce.Długość taka za pupę-takze w sam raz.
Nie ubrudziła się w ogóle!(sama byłam zdziwiona),gdyz rodziłam siłami natury.
Ale kiedy miała się poprudzić-skoro w czasie porodu koszulkę podciagaja lekko do góry-a póżniej dziecko kładą na brzuchu(lub piersi)mamy-a nie na koszuli ?8)
Póżniej dokładnie mnie wytarli-jak zabrali małą na ważenie-a ja byłam czysta. :)

Odpowiedz
Ardabil 2013-06-15 o godz. 05:03
0

ja też rodziłam w szpitalnej, choć mogłam też w swojej. Połozne mi poradziły, żeby użyć szpitalnej, bo po co brudzić swoją. I słusznie, bo dostałam Wojtka od razu na brzuch, co oczywiście było cudowne :love: , ale koszula się rzczeywiście ubrudziła

Odpowiedz
Dar_ma 2013-06-15 o godz. 04:58
0

Dostałam koszule w szpitalu, bo podczas przyjęcia nie miałam ze sobą torby. A koszula była bardzo ok :) Dopiero po porodzie założyłam swoją.

Odpowiedz
ediee 2013-06-15 o godz. 04:23
0

W swojej koszuli.
Wcześniej słyszałam, że trzeba u nas w szpitalnej rodzić, ale mne zapytali i wybrałam swoją ;)

Odpowiedz
HoneyGirl 2013-06-15 o godz. 03:38
0

miałam zwykłą koszule
przed porodem lezałam juz tydzień , miałam więc zapas w torbie
koszula wogóle się nie zniszczyłą i słuzy mi do dzis :)
pozdrawiam
ps. nie ma głupich pytań , są głupie odpowiedzi ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie