-
Gość odsłony: 3846
Trochę spóźniona patt (9.06.06) :)))
Witajcie dziewczyny :))
Po długiej przerwie spowodowanej wieloma rónymi zmianami w moim życiu staję i ja do raportu :))
Ale na początku chciałaby złożyć wszystkim Czerwcóweczkom i Lipcóweczkom najserdeczniejsze gratulacje!!! Życzę Wam nieustającej miłości, żebyście codziennie odkrywali się na nowo, wspierali i kochali nawzajem. Żeby Wasze przyszłe życie było usłane różami :):):)
Żeby wszelkie preoblemy okazywały się błahe i nieważne i żebyście razem osiągali Wasze wspólne cele.
Jak widać w temacie wyszłam za mąż 9 czerwca. Ech... Cudowny dzień. Fakt że wcześniej było sporobieganiny, zamieszania i załatwiania, ale warto było. Obudziłam się z cudownym uczuciem, że to już dziś, nareszcie... tylko czemu ja musze tak wcześnie wstać??? Na 8 rano poleciałam do fryzjerki, która otworzyła w ten dzień salon tylko dla mojej rodziny. Tak więc ja w wałkach z kanapką i książką pod wielką suszarą, a w międzyczasie spod rąk fryzjerki wychodziły koleje moje ciotki :)
Koło południa wróciłam do domu, zdążyłam chwycić kolejną kanapkę, sprawdzić wszystko na placu boju i dalej do kosmetyczki. Miałam naprawdę świetny makijaż i wszystkim polecam sztuczne rzęsy. Paznokcie, wszelkie maseczki i inne masaże miałam odpracowane dzień wcześniej. Ze względu na remonty w moim mieście przyjechałam do domu na 20 minut przed przyjazdem młodeo, ale nawet to nie wytrąciło mnie z równowagi.
Zdążyłam się przebrać, obfotografować i jeszcze popytać co słychać bo na błogosławieństwo zjawiła się duża część rodziny. W końcu słyszę, trąbią i grają... jedzie... Wtedy miałam ciut ciut nerwa, wiecie same, czy mi się spodobam. Spodobałam :):) Błogosławieństwo jest przepięknym momentem, ale wszyscy się pilnowaliśmy co by za mocno nie płakać, a moja mamusia wygłosiła przepiękne słowa układane nocami :)
I tu nastąpił pierwszy zgrzyt tego dnia, ponieważ autokar, który miał odwieźć gości na ślub spóxnił się 15 minut, ale zapasu mieliśmy sporo, więc spokojnie się wyrobiliśmy, ale rodzice mieli trochę nerwów.
Przed samym ślubem okazało się że wujek nie odebrł kwaitków do posypania nas już po ślubie i to był drugi i ostatni zgrzyt. Ale w międzyczasie moje małe kuzynki załatwiły tyle ryżu że mogłyby tym spokojnie połowę gości wykarmić :):)
Ceremonia była przepiękna, byłam spokojna i w pełni świadoma tego co robię. Jak nigdy. Wspaniałe uczucie, oto będę tworzyć rodzinę z tym moim jedynym, wymarzonym a gdzie nie spojrzę znajome i życzliwe uśmiechnięte twarze rodziny i znajomych.
Aha. Bym zapomniała był jeszcze jeden zgrzyt. Pogoda. 9 czerwca na Podlasiu był ostatnim zimnym dniem, no i trochę nam się dostało. Deszcz rozpadał się pod konieć ślubu, ale do życzeń zdążył się wypadać. Z tym że przez pogodę goście składali nam życzenia w 4 mejscach. najpierw w cerkwi tuż po ślubie, potem przed cerkwią skąt przegonił nas deszcz, później przed restauracją gdzie czekaliśmy na zagubionych w akcji gości no i na koniec w restauracji. A jak pojechaliśmy na chwileczkę na nocne zdjęcia było 7 stopni. Myślałam że umrę i nie wiem jakim cudem zdołałam się jeszcze uśmiechać :)
Wesele samo w sobie było naprawdę udane. Bardzo dobra obsługa fantastyczny zespół no a przede wszystkim najwspanialsi pod słońcem goście, bawili się wspaniale i dzięki nim impreza tak się udała. Rodziny i znajomi świetnie się zintergwali. Szaleli do białego rana.
W sobotę połowa gości zjawiła się zwarta i gotowa na poprawiny, które odbywały się na leśnej polanie pod miastem. Taki mały festyn na 80 osób :) Ognisko, kiełbaski, kiszka ziemniaczana i znowu tańce, tańce tańce... Każdemu polecam poprawiny w plenerze.
A w poniedziałek pojechaliśmy do muzeum wsi i rolnictwa do Ciechanowca na całe popołudnie na plener. Fantastyczna zabawa, a efekt same ocenicie.
Przepraszam że tak długo, jakoś tak mi wyszło.
Mój mąż nie chce się pokzaywać publicznie dlatego fotorelacja będzie nieco okrojona, ale i tak zapraszam :)
Alma - 9 czerwca fantastyczna data :)) Na pewno będzie cudnie :)
Odpowiedz
Wszystkiego najlepszego!
Bardzo mi się podoba Twoja sukienka, no- i Ty w niej!
Ślicznie było!
Dziękuję dziewczyny :) Bardzo mi miło :)
Suknia to Del Rio mariees de paris z kolekcji 2005.
Zdjęcie katalogowe mozna zobaczyć tutaj http://www.marieesdeparis.com na 4 stronie kolekcji.
Patt wszystkiego najlepszego!
Wygladalas pieknie, co to za suknia?:)
patt
1. szczesciaro! deszcz w dniu slubu :lizak:
toz to wrozy wielkie szczescie!
2. wszytkiego najlepszego
3. bosko wygladalas!
4. ukralam Twoje zdjecie, to gdzie tak ladnie widac makijaz. przepraszam
Bardzo dziękuję za wszystkie życzenia i miłe słowa :) Aż się czerwienię :)
gabingo - to był prawosławny ślub, rzeczywiście :)
Dorka80 - naszyjnij był z jakichś kryształków, coś w stylu kamieni svarowskiego, na gorsecie miałam przyklejane błyszczące kamienie a na spódnicy miałam cekiny.
brzoza1 - ta sala to Mozart po remoncie :)
Patt, wszystkiego najlepszego!!! :D Miłości, radości, i wielu pięknych chwil we dwoje!
Slicznie wyglądałaś, sukienka rewelacyjnie dobrana do Twojej figury!
Jeszcze raz wszystkiego naj!
Gdzie mieliściwe wesele? Bo cerkwię poznaję, ale ciekawa jestem co to za sala.
Piękne zdjęcia :D Wyglądałaś cudnie. Wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia!!!
Odpowiedz
Wyglądaliście przeeeepięknie!!!
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia !!! :D
Patt - kochana spóźniona czerwcówko ;) , wszystkiego dobrego. Cudo zdjęcia. :D
Odpowiedz
Ogromnie gratuluje! :D Pięknie wygladaliscie! :D
Duzo miłości!
Patt, nareszcie :) cudne zdjęcia. Mój mąż rozumie Twojego ;)
Wszystkiego naj, naj :D
Patt, cudo :lizak:
I dużo pięknych fotek -uwielbiam to :P
Wszystkioego najlepszego na wspólnej drodze
Wygladaliscie przepieknie! Patt- sliczna suknia i cudny usmiech :) Zdjecia z Cerkwi- niesamowita atmosfera... Wszystkiego najnajnajwspanialszego na nowej drodze! :stokrotka:
Jak milo zobaczyc moje rodzinne strony i BI na rejestracjach! Chyba sie poplacze ze wzruszenia...
Wyglądałaś prze cudownie :)
Twoja suknie hmm palce lizać :)
ślicznie :)
jestem pod wrażeniem :)
WSZYSTKIEGO NAJLEPRZEGO KOCHANI NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA !!!!!
Wyglądaliście bosko.
Dużo miłości i szczęścia na nowej drodze życia.
Przepiękne zdjęcia, relację czytałąm prawie z wypiekami na twarzy ;)
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia i jeszcze wielu, wielu cudownych chwil razem :)
Patt, moje największe gratulacje :D! Wyglądałaś bardzo ładnie :D. Mieliście nie lada przygodę z tą chmurą ;). Sama bym się jej przestraszyła ;).
Odpowiedz
Wszystkiego najlepszego!!!
Wyglądałaś ślicznie, suknia :lizak: boska, buźka roześmiana, zdjęcia fantastyczne!
Moje najserdeczniejsze gratulacje :D
:stokrotka: :stokrotka: :stokrotka:
justysia.j napisał(a):Jak patrzę na twoje zdjęcie z planeru, z rozwianym welonem, to wiem, że podjęłam dobrą decyzję że się zdecydowalam na welon :lizak:
Super wyglądaliście!!
Wszystkiego najlepszego!
No wlasnie :) Ja sie zaczelam "lamac" po obejrzeniu Twoich zdjec
CUDO!!
Wszystkiego naj naj, slonca na bezchmurnym ;) niebie przez cale Wasze wspolne zycie i radostek tych duzych i tych calkiem malutkich!!
Jak patrzę na twoje zdjęcie z planeru, z rozwianym welonem, to wiem, że podjęłam dobrą decyzję że się zdecydowalam na welon :lizak:
Super wyglądaliście!!
Wszystkiego najlepszego!
Piękna Para Młoda (szkoda, że Pan Młody nie chce się nam pokazać, choć trochę Go przemyciłaś na zdjęciach z pleneru ;) ), śliczna suknia, świetne zdjęcia, fajny opis :D
Życzę radosnych, szczęśliwych, niekiedy zwariowanych, a czasami zupełnie spokojnych dni na Nowej Drodze Życia :D
Zycze Wam, aby wspolna droga byla uslana rozami. Gratulacje
Zdjecia z pleneru mnie zachwycily szczegolnie. Zreszta na wszystkich jestescie niesamowicie naturalni, chyba w ogole sie nie stersowaliscie. Super :lizak:
naprawde super fajne zdjecia ;) wszystkiego naj :stokrotka:
czy to byl slub prawoslawny ?
Gratulacje! Wszelkiej pomyślności i dużo miłości Wam życzę.
Suknia przepiękna :lizak: a plenerowe fotoski rewelacyjne ! :)
Patt, serdeczne gratulacje, Czerwcówko! :D
Piękne zdjęcia! :lizak:
Miałaś boską suknię - idealną do twoich filigranowych kształtów!
Ogólnie rzecz biorąc mnóstwo drobiazgów, które mogły spędzać sen z powiek w dniu ślubu okazało się zupełnie nieważne. To był cudowny dzień pełen wspaniałych przeżyć i emocji. Nawet to że byłam w centrum uwagi wydawało się takie naturalne. Mieliśmy wspaniałych starszych, którzy spisali się doskonale, byli na każde nasze skinienie. Goście nam dopisali i generalnie wszystko się wspaniale udało. A teraz sobie powoli zmężem żyjemy na swoim :)
A sukienka jest oczywiście do sprzedania. Jakby ktoś miał ochotę zapraszam.
Nie zawsze było lekko, tu życzenia, a ty trzeba ten tren podczepić...
Wygoniła nas z tantąd ta oto chmura, której do dziś mam to za złe, bo było sporo osób, które przyszły tylko naślub i nie maiły szans złożyć nam życzeń czy chć chwilę porozmawiać:
Tak słodziliśmy, że nikt nic nie zobaczył ;)
Pierwszy taniec to walc angielski "You light up my life". Moja siosta - tancerka - ułożyła nam świtny układ, który mimo halek, butów, obcasów nam nieźle wyszedł:
A potem to już tańce, hulanki...
... i poprawianki. Strasznie trudno było utrzymać tiulowy tren na swoim mijescu:
Na oczepinach też nie było lekko, musiałam własnymi rękami karmić, poić i golić mojego męż nic nie widząc:)
Jedno z moich ulubionych zdjęć: tort a na pierwszym planie agrafy...
To właśnie ja prawie spóźniona :)
Szybciutko, szybciutko
Musiałam mieć wszystko pod kontrolą:)
Ostatnie poprawki:
No i co? Zdążyłam :D
Jeszcze sobie poczekałam:)
Przyjechał, niczego nie zapomniał:)
No to jedziemy
Zaobrączkowani:
Ślub:
to ja pierwsza- składam ci najserdeczniejsze życzenia! wiele miłości i ciepła i dużo duzo szczęścia w nowym życiu :)
OdpowiedzPodobne tematy