-
Gość odsłony: 2568
Baaaaardzo spóźniona:) 04.06.05
Czesc dziewczyny. bardzo Was przepraszam, ze tak pozno. mam nadzieje ze mi wybaczycie niestety nie mam takiego talentu do opowiadania jak jagusia, wiec krociutko :D . powiem tylko ze bylo super, to byl najwspanialszy dzien w moim zyciu. pojawil sie tylko jeden problem: caly dzien zlecial nam za szybko, bardzo duzo sie dzialo, nawet nie zdazylam ze wszystkimi pogadac, ze wszystkimi zatanczyc, a co najgorsze nie mam pozowanego zdjecia (takiego sliczniutkiego do ramki) z moimi rodzicami i babcia jest mi z tego powodu bardzo smutno...
ja protestuje - ten najwspanialszy dzien w zyciu powinien trwac znacznie dluzej. tylko wtedy moze by nie byl taki cudowny i najwspanialszy :) na pewno wszystkie uwazacie ze ten dzien i noc mijaja za szybko.
a teraz troche konkretow. slub mielismy na 15.30, a do tego u nas jest zwyczaj ze zdjecia sie robi przed slubem, wiec musielismy sie niezle uwijac, ja w domku, a moj narzeczony w hptelu (bo jest z innego miasta).
pojechalam zrobic paznokcie, bo dzien wczesniej babka mi strasznie pomalowala, a nie mialam sily i energii sie z nia uzerac. o 8.30 bylam juz na paznokciach. 9 fryzjerka, bardzo poprawila mi humor :) dzieki :) potem makijaz. Pani Liliana z Olsztyna, to istna mistrzyni, czarodziejka. ona potrafi czynic cuda wszystkim niezdecydowanym serdecznie polecam - tylko pamietajcie zeby sie zapisywac duzo wczesniej.
potem szybko do domku ubrac sie i o 12.30 blogoslawienstwo, a o 13 sesja. sesja trwala godzinke, ale musze przyznac ze troche sie zmeczylam tym pozowaniem, a do tego zaczal dochodzic stresik :D ale zdjatka super :)
potem juz byl kosciolek i nasz rewlacyjny ksiadz :) w trakcie mszy, po przysiedze a przed obraczkami, wysiadl mikrofon, ksiadz swietnie zlagodzil sytuacje, walna jakis zarcik a my sie tylko smialismy :) potem byly brawa gosci :brawo: -bardzo to mile, i pierwszy malzenski pocalunek. potem ksiadz nas milo pozegnal i na tym skonczyla sie msza. potem wspolne zdjecie rodzinne przed kosciolem i szybkie zyczenia od gosci bo troche zaczynalo padac :( ale przynajmniej poszlo sprawnie :D duzo kwiatkow, serdecznosci, usmiechow itp. balam sie ze nie wytrzymam calowac tyle ludzi (ok.100) ale bylo bardzo milo i szybko, zdziwilam sie gdy kolejeczka do nas sie skonczyla :)
pozniej pojechalismy na wesele, ale o tym w nastepnym odcinku :D goraco Was pozdrawiam, pa
Agulka nie przejmuj się, przecież to ma być najwspanialszy dzień w życiu i wymarzony ślub. Zapytaj księdza, co się może stac? najwyżej odmówi, ale Ty nie będziesz później myślała i żałowała: "mogłam zapytać, ciekawe czy by się zgodził'. Pytaj śmiało trzymam kciuki :D
Odpowiedz
dziuba ja chetnie bym sie zapytala tylko boje sie jak ksiadz to przyjmie i boje sie ze powie ze to jakies nasz glupi wymysl- wiesz jak to jest!
z tym calusem po przsiedze to nawet jak ksiadz nam tego nie powie to sami sie pocalujemy noi mysle ze to nawet lepiej wyjdzie niz taki zapowiedziany calus heeh !
dzięki dziewczyny :D
agulka z tymi brawami to świetny pomysł, ja też myślałam że u nas to nie przejdzie, no bo przecież to kościół. ale okazało się, że nasz ksiądz bez problemu się na to zgodził i to ksiądz musi po przysiędze powiedzieć coś w stylu "powitajmy teraz młodych małżonków ciepłymi oklaskami" (czy coś w tym stylu - nie pamiętam dokładnie jak to było u nas). do tego ksiądz nas mile zaskoczył, bo powiedział, że możemy się pocałować (w trakcie oklasków) - to było naprawdę bardzo miłe. pogadajcie ze swoim księdzem może też Was mile zaskoczy. powodzenia ;)
fajne fotki !
bardzoe fajny pomysl z biciem brawa po przysiedze tez tak che ale u nas jakos to nie jest przyjete ...nie wiem kto mialby to zainicjowac ;)
zamieściłam wiecej fotek , tu jest link:
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=29945
Gratulacje!!!!
czekam na więcej zdjęć- coby się jeszcze pozachwycać!!!
Spełnienia najskrytszych marzeń dotyczących waszego związku!!!!!
Czekamy na kolejne zdjęcia!!
czas na obiecane fotki :lol: zalozylam malutki album na onecie i w koncu wklejam zdjatka:)
to sa zdjecia z amatorskiej sesji. te z profesjonalnej beda pozniej, ale i tak uwazam ze te sa lepsze:) troche przeze mnie przerobione. miłego oglądania...
ratownicy na plaży przygotowali nam bramę, chłopaki dostali flaszkę, a my super zdjęcia :)
był też czas na całuski :*
nasz serduszkowy torcik:)
ze świadkową
Dziuba, wszystkiego najlepszego,
żeby Wam zawsze słonko świeciło i żebyście byli w sobie tak zakochani jak w dniu slubu
piękny opis :)
zdjecia postaram sie wkleic wieczorkiem jak bede w domku, musze tylko powalczyc z tym albumem - nigdy tego nie robilam
Odpowiedz
cz.II WESELE
wesele mielismy kawalek za miastem, blisko lasu, w pieknym otoczeniu. niestety nie bylo zadnego jeziorka :( ale i tak dobrze ze nie w centrum miasta.
gdy podjechalismy pod hotel wszyscy goscie juz na nas czekali (wczesniej to my musielismy czekac schowani w lesie az oni dojada:) ) byly golabki i tradycyjne powitanie chlebem i sola, do ktorego przygrywala juz orkiestra (swoja droga najbardziej sie o to balam, bo ich nie znalismy i nie widzielismy w akcji, ani nikt nam nie polecil, ale im zaufalismy i sie oplacilo, spisali sie na medal! ). zapomnialabym dodac, ze rzucanie kieliszkow nam sie nie udalo, bo dookola nie bylo zadnego betonu, chodniczka tylko gola udeptana ziemi, no i kieliszki oczywiscie sie nie stlukly, ale dzielna ciocia zaczela je deptac, a potem podniosla i cisnela gdzies dalej w kawalek chodniczka lol w srodku pierwszy toast i pyszny obiadek. nie zjedlismy za wiele, bo myslami bylismy juz przy pierwszym tancu. postawilismy sobie dosc wysoko poprzeczke, bo tanczylismy "the time of my life" z dirty dancing, a to jest dosc szybki utwor, duzo krokow zywcem z filmu, wiec stresik byl (mielismy 3 spotkania z tancerzem - kumpel meza). na szczescie sie udalo :D a potem juz tylko zabawa do bialego rana :taniec:
dodam jeszcze ze orkiestra specjalnie dla nas nauczyla sie grac ten kawalek z dd. bardzo fajnie i duzo grali, robili krotkie przerwy, a gdy przestawali grac to moja rodzinka wymyslala dla nas jakies atrakcje. najpierw moja ciocia przebrala sie za kominiarza, zyczyla nam szczescia i zrobila pociag szczescia, do ktorego zaprosila wszystkich gosci. zgodnie ze staropolska tradycja ukradla mi buta i musielismy go wykupywac i wiele innych... znowu wroce do orkiestry, ktora stanela na wysokosci zadania, bo szybko podlapywala kazdy wyskok szalonej cioci i od razu zaczynala grac (mimo ze minelo tylko 15 min od ostatniego bloku muzycznego).
oczepiny tez sie bardzo udaly, dwie zabawy dla gosci, jedna dla nas, podziekowania dla rodzicow - oczywiscie sie poplakalam zanim cokolwiek powiedzialam, moja mama miala juz lzy w oczach. jak to zobaczylam, to tez mi sie mokro zrobilo. w prezencie dalismy im bukiet kwiatkow i przygotowany przez nas album, przedstawiajacy po krotce nasza historie od narodzin do momentu gdy poznalam meza (a maz mnie:) ) i zostawione 20 stron na fotki z sesji i na koncu pieknie napisane podziekowania. rodzicom bardzo sie to podobalo, takie sentymentalne i sciskajace za gardlo :)
przyszedl czas na tort - tu nie obylo sie bez wpadek. niektorzy moze sie zdziwia ze tak pozno, ale taki jest u nas zwyczaj - tort jest po oczepinach. cukiernia przywiozla go o 22 i nie dodali nam fontan ogniowych (chyba tak to sie nazywa). troszke sie zdenerwowalam, ale na szczescie pani z hotelu cos znalazla. wlozyla 2 i przy podpalaniu udalo sie odpalic tylko 1 :( zamiast zostawic jedna to zaczela sie meczyc z ruga, pierwsza juz zdazyla sie wypalic, a ona dalej meczyla sie z ta niezapalone (knot byl za krotki). pozniej ktos zdjal ja z tortu, wiec my zaczelismy juz kroic az tu nagle pojawila sie druga zapalona raca lol troche bylam zdziwiona, ale w sumie na dobre nam to wyszlo, bo dzieki temu mamy piekne zdjecie przy torcie z iskrami ognia, zrobilismy z tego czarnobiala fotke i jest to jedno z moich ulubionych zdjec :D
to byl juz chyba koniec atrakcji, gdzies tam jeszcze byly kaczuchy i taniec do bialego rana. bylam bardzo zaskoczona gdy w pewnym momencie wyjrzalam za okno, a tam znowu widno. cala noc zleciala mi bardzo szybko. moze bede nieskromna jesli powiem, ze bylo to jedne z najlepszych (jesli nie najlepsz) wesele na jakim bylam i bardzo sie ciesze ze to bylo nasze :D
THE END
Zaczne od tego ze piszac cz.I zeznania slubikowego bylam troche nieprzytomna, wiec nie poszlo mi najlepiej. postaram sie zeby druga czesc byla ciekawsza :) musze jeszcze dodac, ze mielismy strasznego farta jesli chodzi o pogode. dzien zaczal sie pieknym sloneczkiem i bylo cieplutko. o 13.30 godzinna sesja z fotografem - w pelnym sloncu, bez upalow, lekki wiaterek, ktory fajnie rozwiewal mi welon. ostatnie zdjecie robilismy w 5 kropelkach deszczyku :) bardzo chcialam miec zdjecia nad jeziorkiem, bo w koncu mamy ich troche w okolicy:) ale zaczynalo padac. mimo wszystko mielismy jeszcze troche czasu do mszy, wiec pojechalismy. gdy dojezdzalismy na miejsce przestalo kropic, ale w drodze do kosciola juz sie rozpadalo i z samochodu do kosciolka musielismy isc pod parasolem. najwazniejsze jednak ze udalo nam sie z fotkami :) potem bylo juz mi wszystko jedno. podczas mszy troche popadalo, jak wyszlismy to kropilo, wiec zyczenia byly w deszczu. gdy jechalismy do hotelu lalo okrutnie, ale gdy juz podjechalismy momentalnie przestalo, ani jedna kropla deszczu nie spadla juz przez cala noc :) same widzicie - niebo musialo sie wyplakac i oczyscic, ale w najwazniejszych dla nas momentach przestawalo i dopuszczalo piekne slonko do glosu :) taka mielismy pogode.
Odpowiedz
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia!!!
i gdzie jest ten ciag dalszy???? ;)
dziuba, no w końcu :D Wszystkiego naj naj na nowej drodze Czekamy więc na dalszą część relacji i zdjęcia :D :stokrotka:
Odpowiedz
oczywiście że zamieszczę fotki :) teraz jestem w trakcie czytania jak to zrobić i doczytałam się, że muszę założyć sobie albumik gdzieś w necie. dziś już nie mam na to siły, więc będziecie musiały trochę poczekać. fotki będę z drugim odcinkiem relacji :)
pozdrawiam
Serdeczne gratulacje! Wszystkiego najlepszego :)
i koniecznie pochwal się zdjęciami :D
Podobne tematy