• Wiol-ka odsłony: 4337

    Problem z Zakładem Enegetycznym

    Już kiedyś na Forumi pisałam na ten temat, ale chyba topic wcięło.
    Chciałabym się Was poradzić, zapewne znajdzie się któraś dobra dusza, która będzie miała większe niż ja pojęcie w temacie.
    Otóż: trzy lata temu kupiliśmy mieszkanie w bloku. Sprzedającym był starszy człowiek, większość spraw związanych ze sprzedażą załatwił syn i mój mąż (wizyty w Spółdzielni Mieszkaniowej itd...). Jedną ze spraw była spłata zadłużenia w Zakładzie Energetycznym (mieszkanie było wcześniej wynajmowane), w obecności męża, jeszcze przed wizytą u notariusza, zadłużenie zostało spłacone. Następnie panowie udali się do biura Zakładu w celu zmiany własciciela liczników prądu, okazało się jednak że do tego potrzebny jest akt notarialny i tam jedna z pań poinformowała męża że może on przyjść sam z aktem notarialnym. Jakiś czas później (około miesiąca) mąż wybrał się sprawę załatwić, a na miejscu okazało się, że zmieniły się przepisy i do zmiany własciciela mieszkania potrzebny jest sprzedający i kupujący. I pojawił się problem, poprzedni właściciele mieszkania wyprowadzili się do innego miasta a my nie mamy z nimi żadnego kontaktu. Sprawę więc odłozyliśmy, ale jakiś czas później do Zakładu wybrałam się osobiście. Usłyszałam to samo co mąż - akt notarialny dla Zakładu nie ma znaczenia, muszą pojawić się sprzedający i kupujący. Tłumaczyłam że nie ma takiej możliwości, babka poszła mi o tyle na rękę że dostałam druk, który poprzedni właściciel może wypełnić poza Zakładem. Właściciela nie namierzyliśmy, sprawa znów utknęła.
    Teraz chciałbym ją zakończyć, nie będę jednak już tam chodzić tylko napiszę odpowiednie pismo i załączę kopię aktu.
    I stąd pytanie: usłyszałam gdzieś, że akt notarialny musi być honorowany przez wszyskie instytucje, czy wiecie może czy rzeczywiście Zakład może nie przepisać na nas liczników? Przecież nawet nie wiemy czy poprzedni własciciel jeszcze żyje
    Czy są jakieś przepisy prawne na których mogłabym się oprzeć?
    Poradźcie mi coś, proszę...

    Odpowiedzi (12)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-01-05, 09:54:38
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Wiol-ka 2009-01-05 o godz. 09:54
0

i to nagle sie okazuje ,ze nowych włascicieli jest kilku ..a nieboszczyk niczego nieświadomy ani grosza z tego nie dostanie ....
lol
Mimo wszystko mam nadzieję, że poprzedni własciciel zyje i ma sie dobrze ;)
Tylko, że ja go nie znajdę. Świstka tym samym nam nie wypełni.

a co do tego, że zbywca mógł już zejść, to przecież od nieboszczyka mieszkania się nie kupuje
Tylko, że mieszkanie kupilismy 3 lata temu, a pan wiekowy był wtedy.
Nasz błąd że nie dopilnowaliśmy od razu (mądra po szkodzie..).
Pożyjemy, zobaczymy ;)

Odpowiedz
asieczek 2009-01-05 o godz. 09:34
0

Jak kupilismy mieszkanie (w październiku) to poszliśmy z aktem notarialnym do zakładu energtycznego i tam wypełniałam kilka papierków a miałam ze sobą druk wypełniony przez zbywcę (chyba o stanie licznika, jego obecny adres i jescze coś ale nie pamiętam). Natomiast obecnośc zbywcy nie była konieczna, ale zbywca na pewno był tam po ten druk i nie wiem czy czegos jeszcze nie załatwiał (może jakieś dokumenty dostarczał lub jakiś druk jeszcze wypełniał-nie wiem bo nie pytałam o to).

Dziwne to, że co miasto to inaczej

Odpowiedz
AGABORA 2009-01-05 o godz. 09:33
0

agga73 napisał(a):a co do tego, że zbywca mógł już zejść, to przecież od nieboszczyka mieszkania się nie kupuje 8)
Się zdarza i tak
i to nagle sie okazuje ,ze nowych włascicieli jest kilku ..a nieboszczyk niczego nieświadomy ani grosza z tego nie dostanie ....
Sorry za OT ,jakoś mnie czarny humor naszedł ...... ;)

Odpowiedz
agga73 2009-01-05 o godz. 09:26
0

a co do tego, że zbywca mógł już zejść, to przecież od nieboszczyka mieszkania się nie kupuje 8)

Odpowiedz
Wiol-ka 2009-01-05 o godz. 09:20
0

Czyli jak: co miasto to przepisy? :Hangman:
Jak już mi odpiszą to się Wam pochwalę co i jak.

Odpowiedz
Reklama
agga73 2009-01-05 o godz. 09:17
0

pamiętam, stare forumowe watki, i tam dziewczyny różnie pisały, czasami trzeba było obecności obu stron, czasami tylko jednej. pewnie zalezy od miasta
my musieliśmy stawić się razem ze zbywcą, każda strona miała do wypełnienia swój formularz. potem jeszcze była wizyta gości z ZE i oględziny liczników :)

Odpowiedz
AGABORA 2009-01-05 o godz. 09:16
0

Wiol-ka napisał(a):[A co jeśli poprzedni własciciel już nie żyje? A nawet jak żyje jeśli go nie znajdziemy?
:
Własnie miałam zadać to pytanie
Nie ,nie wydaje mi się ,żeby konieczna była obecność poprzednich włascicieli .
ale się nie znam ,więc sie nie wymądrzam ;)
My też stoimy przed tym problemem (od 4 miesięcy niespełna) ,jakos nam sie nie chce fatygować do Stoenu ....ale co sie odwlecze ,to nie uciecze ...wrrrr

Odpowiedz
Wiol-ka 2009-01-05 o godz. 09:09
0

AGABORA napisał(a):,jakos nie wydaje mi się ,zeby oboje (ex i obecni) musieli być przy tym ...
no własnie cos takiego już słyszałam, ale pani z energetyka twierdzi inaczej...
A co jeśli poprzedni własciciel już nie żyje? A nawet jak żyje jeśli go nie znajdziemy?
No nic, dzis sobie odpuszczę, jutro będę pisac pismo. Jak nie zmienią właściciela, to chyba przestane płacić

Odpowiedz
AGABORA 2009-01-05 o godz. 09:04
0

Wiol-ka
Kurczę ,jakos nie wydaje mi się ,zeby oboje (ex i obecni) musieli być przy tym ...
Moi znajomi kupili wlasnie mieszkanie w Krakowie( za jakieś kosmicznie wieeelkie ) pieniądze ....
No a Pani (ex -włascicielka) w ramach "podziekowania" bez uprzedzenia zdjeła im liczniki w dniu przekazania kluczy ...
no i mieli owszem fajną chatę za bajeczną kasę -bez ciepłej wody i bez prądu ...
I tak przez tydzień ,bo ponoć tyle trwa (tam ) procedura zmiany właściciela i załozenia liczników .
I z tego co sie orientuję ,poprzedni własciciel nie musiał być przy tym obecny (pewnie gdyby był ,zostałby przez moich przyjaciół uduszony ,powieszony ,otruty) i byłoby o tym głośno w mediach ;)

Odpowiedz
Gość 2009-01-05 o godz. 09:01
0

Jesli wyslesz pismo to urzad (energetyka) chyba ma okreslony termin na odpowiedz to raz.
Dwa jesli tak twierdza to moze zapytaj pania o podstawe prawna i po klopocie.
Ja znalazlam tylko taki fragment:
"...dyrektor Obsługi Klienta i Billingu STOEN SA
Klienci, którzy kupują lub sprzedają mieszkanie, powinni pamiętać o spisaniu oświadczenia o wskazaniach licznika energii elektrycznej na dzień przekazania lub przejęcia lokalu. To jeden z dokumentów potrzebnych, obok dowodu osobistego i dokumentu potwierdzającego prawo do lokalu, do podpisania umowy sprzedaży energii elektrycznej. Klienci często zapominają również o konieczności poinformowania firmy dostarczającej energię o zmianie danych, takich jak: zmiana właściciela lokalu czy zmiana adresu korespondencyjnego."
Mowa o umowie sprzedazy wiec chyba dotyczy ciebie.
Ja bym chyba wyslala pismo/formularz aktualizacji danych plus kopie dowodu i kopie aktu notarialnego.

Odpowiedz
Reklama
agga73 2009-01-05 o godz. 08:59
0

chodzi o to, że żebyście wy mogli zawrzeć umowę z ZE, to tamten pan musi ją rozwiązać.
uważam, że to powinno być rozwiązanie automatyczne, ale tak nie jest

Odpowiedz
Gość 2009-01-05 o godz. 08:52
0

Wyjaśnienia tego zakładu brzmią bardzo nielogicznie - akt notarialny potwierdza kupno/sprzedaż mieszkania więc nie rozumiem o co chodzi
Najlepiej zadzwonić do centrali - w Warszawie ;)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie