• mimi123 odsłony: 1247

    Co za debil!

    Od tygodnie mnie facet z pracy nakręca ... nie dość że przyjeżdza tutaj z innego miasta to jeszcze się szarogęsi jakby nie wiem kim był. Ale od poczatku.
    Jakiś miesiąc wcześniej bardzo mu się nie spodobały (nie wiedzieć czemu) moje godziny pracy. Pracuję od 9 - 17, ponieważ często przychodzę wcześniej żeby zorganizować się z rana wydawało mu się, że wiecznie będę tak robić i w momencie kiedy przyszłam na 9 na wejściu spytał się mnie "na którą mam do pracy" ... wrrr po krótkiej odpowiedzi że godziny pracy mam takie same jak inni, odpowiedział w ten sposób "pewnie wiesz, że ja tu pracuję na specjalnych warunkach i przychodzę sobie później, więc nie wiem na którą mają zwykli pracownicy" :o i tu mnie zaskoczył. Na jakich ku... specjalnych warunkach? :o ok. Skończyłam szybko rozmowę i ucięłam sobie pogawędke z jego bezpośrednim przełożonym ... oczywiście typek ściemniał i dostał opr ... ok pojechał
    Teraz od poniedziałku znow zagościł w Warszawie tym razem klientów miał po za biurem ... ale to go nie powstrzymało od wydzwaniania do mnie z dąsami i pretensjami :o Ściskałam grzecznie ząbki aż do wczoraj kiedy z rana do mnie zadzwonił i powiedział że ponieważ jutro ma klientów w siedzibie to mam przyjść wcześniej ... pytam go "Dlaczego?" a on mi odpowiada "Bo nieładnie wygląda jak klient czeka" ... (sobie myślę na co ? na mnie? hmm ) po czym dodał "jak przyjdziesz wcześniej to bedziesz sobie mogła też wcześniej wyjśc" skonczylam rozmowe ... i teraz pytanie kurcze to on mi rozplanowuje godziny pracy ? hmm.. odbyłam krótką rozmowę tym razem z moją przełożoną poprosiła mnie żebym tym razem machnęła ręką a ona sobie z nim porozmawia jak wróci ... potem ucięłam sobie rozkoszną pogawędkę z jego przełożonym, bo zrobił pare rzeczy które muszę mu zgłaszać. Gdyby był w stosunku do mnie fair mogłabym go kryć ale tak? Po co?
    Uff.. Dziś mnie dobija sam jego widok... i tak na marginesie dowiedziałam się do czego było mu moje wcześniejsze przyjście do pracy - żeby mógł sobie dłużej pospac :o :x :x

    Odpowiedzi (7)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-03-27, 14:35:36
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
mimi123 2009-03-27 o godz. 14:35
0

dzieki za słowa otuchy i wsparcie :) Najbardziej spodobał mi się pomysł z trutką
Co do rozmów ... to niestety z nim się nie da rozmawiać i w tym największy problem. Gość jest całkowicie niereformowalny. Można z nim rozmawiać on się będzie uśmiechał i przytakiwał głową i zapewniał że nie ma żadnego problemu, po czym zadzwoni do kogo trzeba i ci tak dupe obrobi że historia :x . Facet ma problemy sam ze sobą Stosuję teraz taktykę pisania kartek ... czyli piszę mu co ma robić (np. że sprzęt ma schować itd) poniważ nie mam zamiaru siedzieć i czekać aż on łaskawie skończy czyli tak o godzie 19 - 20
Kiedyś byłam glupia i siedziałam z nim do 19:30 skłądając sprzęt i wtedy powiedziałam sobie "nigdy więcej", bo ani mi nikt za nadgodziny nie zapłaci, ani nikt nie doceni mojego poświęcenia. A jego słowo dziękuje z fałszywym usmieszkiem mówiącym "i tak to był twój zasrany obowiązek" jakoś mi do szczęścia nie jest potrzebne.
Szczególnie mnie to wkurza że traktuje mnie jakbym była jakaś gorsza, upośledzona, albo nie znała się na niczym ... tylko, że nie wiem skąd on takie przekonania bierze.
W dołku mnie ściska jak sobie pomysle że potrafił mnie oskarżyc o wynoszenie kabli ethernetowych z firmy Po jakiego grzyba bylyby mi kable? (chyba że gdzieś cichaczem serwerownie zakladam lol ) Spoko i to przeszło ale żeby uczyć mnie jak takie kable składać? Albo jak zwinąć kabel od myszki? :o :o ekhm. .. pozostawie to bez komenatrza :) Dobrze że mi nie mówi którym przyciskiem laptopa wyłączyć i włączyć
Dzisiaj mi też ciśnienie podniósł nawet nie odzywając się do mnie :x ale za duzo byłoby pisania
Dziekuję za uwagę.

Odpowiedz
ewa78 2009-03-27 o godz. 14:00
0

Do kawy czy herbaty oczywiście, którą zresztą jako dobra koleżanka sama mu zaproponujesz.

Odpowiedz
ewa78 2009-03-27 o godz. 13:59
0

Wrzuć mu przed tym ważnym spotkaniem jakieś środki na rozwolnienie... 8)

Odpowiedz
Gość 2009-03-27 o godz. 13:44
0

Ja bym go cichcem otruła 8)

Odpowiedz
Gość 2009-03-27 o godz. 06:42
0

A jemu powiedzialas, co o tym myslisz? Gadalas z przelozonymi, to tym bardziej mozesz jemu powiedziec kilka slow.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-03-27 o godz. 04:14
0

mimi123 lacze sie z Toba w bolu. sama mam do czynienia z chamembydlakiemnierobemklamcemiswiania, co gorsza: na codzien, co gorsza: w tym samym pokoju, co gorsza: jakosc mojej pracy zalezy od jego. walczylam, gucio to dalo - teraz olewam bydle. szkoda nerwow.

Odpowiedz
Gość 2009-03-26 o godz. 23:05
0

Nie denerwuj się...bo nie ma czym...olej gościa i tyle...
Jejku miałam podobne sytuacje w pracy....szkoda tylko nerwów....

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie