• Gość odsłony: 2680

    Niewidzialna jestem czy kurwa jak???????

    Zaczęłam na to zwracać uwagę jakiś czas temu.Jeśli nie zejdę komuś z drogi,nie przesunę się,nie skurczę w sobie to na mnie po prostu włżą,szturchają,potrącają!!!!!
    Jak mnie to wkurwia!!!!Łaża ci ludzie jak ślepe owce,jak święte krowy!!!Zrobiłam kilka razy eksperymencik.Postanowiłam,że będę lazła jak oni:prosto do przodu nie bacząc na innych.I co???Zarobiałm kilka kuksańców,bo dochodziło do "stłuczki".
    Jak nie zleziesz z drogi to dostaniesz z łokcia.Tylko kurwa dlaczego tylko ja z tej drogi złażę,a inni mają to w dupie??????????????????????

    Odpowiedzi (29)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-07-15, 06:13:13
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-07-15 o godz. 06:13
0

Justa napisał(a):
A najczekawiej jest w niedziele po Sumie kiedy święte krowy wracają z koscioła i ni jak nie mozna przejechać samochodem, chodniki puste bo ludzie po drogach chodzą :)
Rano tez jest nie lepiej Bydlo lezie na ranne msze i wszystko co jest na drodze ma gleboko w dupie

A zeby tego mało było to niektórzy uwazają ze zwierzęta sa na drogach wazniejsi niz samochody :o
No wiesz... pare razy mialam spotkanie na drodze z jelonkiem... Cale szczescie, ze nie bezposrednie. Ale nic przyjemnego jechac chocby stowka i nagle na srodku drogi zobaczyc mlodego rogacza :o :o :o
Jednak bardziej niz te zwierzatka na drodze (chodzil lisek kolo drogi... ;)) bardziej mnie wkuzwiaja rowerzysci. Najlepiej narabani i wracajacy z kosciola (czyzby po konsumpcji winka mszalnego? ;))

Odpowiedz
Gość 2009-07-15 o godz. 05:27
0

gardziołka...
chyba paszczy lol

Odpowiedz
Gość 2009-07-15 o godz. 05:07
0

Kiniak napisał(a):To wtedy rower leniu i nikt się o Ciebie poza wiatrem nie ociera 8)
Leniu? :awantura:
rower mąż już "spakował" na zimę, żebym gardziołka nie zaziębiła jesienią lol lol

Odpowiedz
Gość 2009-07-15 o godz. 04:53
0

To wtedy rower leniu i nikt się o Ciebie poza wiatrem nie ociera 8)

Odpowiedz
Gość 2009-07-15 o godz. 04:44
0

Kiniak napisał(a):Phhiii, jak się jeździ samochodem to sie nie ma problemów
a właśnie, że się ma. bo jak raz na miesiąc trzeba z jakiegoś względu skorzystać z miejskich środków transportu to właśnie po aucie jest większy szok ocieraniowy ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-07-15 o godz. 04:05
0

ale przynajmniej się o Ciebie nie ocierają po sumie lol

Odpowiedz
Gość 2009-07-15 o godz. 04:02
0

Kiniak napisał(a):Phhiii, jak się jeździ samochodem to sie nie ma problemów
:o :o :o
Może sie problemów nie ma jak sie po miejskich drogach jezdzi

A że ja po wiejskich jezdzę to musze miec oczy na około głowy, bo co nie którzy ludzie myslą że na wsiach to można srodkiem drogi chodzić, że na drogach zawsze piesi mają pierwszeństwo
A najczekawiej jest w niedziele po Sumie kiedy święte krowy wracają z koscioła i ni jak nie mozna przejechać samochodem, chodniki puste bo ludzie po drogach chodzą :)
A zeby tego mało było to niektórzy uwazają ze zwierzęta sa na drogach wazniejsi niz samochody :o

Odpowiedz
Gość 2009-07-15 o godz. 03:51
0

Ech, rozmarzyłam się 8)

Jak ja bym chciała takim Hammerem pod sąd podjechać
I paru sędziom zepsuć nastrój na cały dzień
I jeszcze jednej koleżance
I "znielubionej" sąsiadce mojej matki
I jednemu z szefów
I jego żonie

To która mi udostepni swojego Hammera na trzy godzinki? lol
Ładnie proszę :lizak: :taniec:

Odpowiedz
Gość 2009-07-15 o godz. 03:29
0

MOżemy się na Hammera zrzucić

Odpowiedz
Gość 2009-07-15 o godz. 02:17
0

I jeszcze OT:

Jak napisałam o tej Toyocie - to mnie podkusiło, żeby sprawdzić ile to auto kosztuje
i własnie spadłam ze stołka :o - i cofam: w życiu nie będzie mnie stać na Land Cruisera :(

Zostaje tylko Ursus :( ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-07-15 o godz. 01:57
0

Czołg ma za małe okienka ;)
I kosztowny strasznie :(

Wpadłam na pomysł oszczędnościowy: kilkunastoletni traktor marki Ursus to bedzie król szos 8)

A swoja drogą sorry za wczorajszy mędzący post - ale po prostu jadąc z pracy do domu, w deszczu i szarówce ,
na odcinku powiedzmy ośmiu kilometrów wpierdzieliło się mi pod koła dwóch pieszych samobójców
(oczywiście obowiazkowo "zza krzaka" i obowiązkowo ubranych na szaro-buro, aby łatwiej ich zauważyć)
i dwóch zmotoryzowanych - jak zwykle panów taksiarzy, którym sie zapewne baaaardzo spieszyło
Ja sie boję, że kiedyś w końcu ktoś sobie skutecznie krzywdę zrobi - tylko dlaczego ja mam byc uczestniczką wypadku :(

Odpowiedz
Gość 2009-07-15 o godz. 01:41
0

Najlepszy jest czolg wtedy wszyscy Cie beda zauwazac.

Odpowiedz
Gość 2009-07-14 o godz. 12:50
0

Kiniak napisał(a):Phhiii, jak się jeździ samochodem to sie nie ma problemów
Tia - dopóki jeździłam Oplem Astra - rzeczywiście: cała droga moja :D 8)

Od kiedy przesiadłam sie do wymarzonej, wytęsknionej i wymuskanej złotej pszczółki - znaczy do nowej Micry -
nagle wszyscy zaczęli mi sie wpierdalać pod koła

Ja rozumiem, że to małe autko, że nie wygląda typowo, że ma wytrzeszcz, że baba za kierownicą ;)
ale czy koniecznie trzeba mi się wjebać na 2 metry przed maską -
oczywiście udając, że WCALE nie zmuszono mnie tym do gwałtownego hamowania i W OGÓLE nie zajechano mi drogi :|

Następnym razem nic mniejszego niż Toyota Land Cruiser nie wchodzi w grę - a najlepiej z takimi dziwnymi rurami z przodu -
niech mi tylko ktoś wyskoczy albo zajedzie drogę

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-07-14 o godz. 03:31
0

Kiniak napisał(a):Phhiii, jak się jeździ samochodem to sie nie ma problemów a wiesz, ze masz racje. i chyba go wreszcie kupie mimo awersji do aut.

Odpowiedz
Gość 2009-07-14 o godz. 02:59
0

Phhiii, jak się jeździ samochodem to sie nie ma problemów

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2009-07-14 o godz. 00:02
0

patt napisał(a):Ja mam 174 cm i wiecznie dostaję jak im z drogi nie zejdę...
no kuzwa skad to znam. a jak wrkne, ze trzeba uwazac to jeszcze oberwe, ze niegrzeczna jestem. no gdzie sens gdzie logika.

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 23:27
0

Ale wy szczesliwe jestescie, ja bym sie chetnie z Wami zamienila na moje problemy i moze mnie szturchac kto chce.

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 18:46
0

Ehhhh dziewczyny. Musialybyscie przejechac sie chinskim metrem w godzinach szczytu lol To jest dopiero szok :o

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 16:30
0

opanowałam niezłą strategię, bo też czasem ludzie (z tym, że przeważnie babki w wieku 40-50 :o ) próbują przeprowadzić zderzenia czołowe ze mną.

tuż przed zderzeniem (bo nie mam zwyczaju ustepować drogi, w sytuacjach kiedy ktoś się na mnie wpierdala) nabieram tempa. wiecie jak to jest: kula tocząca ise z większą prędkością wygra z kulą toczącą się wolno ;) wtedy ich większa masa przestaje mieć znaczenie lol
nawet nieraz, jak ktoś napiera jak głupi, to nie mam oporu przed łokciowym łomotem (z niezłego zamachu).

i jeszcze czasem z uśmiechem mówię -oj przepraszam bardzo

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 12:32
0

Kurwa, ale wy macie problemy..az zal dupe sciska...

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 11:32
0

Ja mam 174 cm i wiecznie dostaję jak im z drogi nie zejdę...

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 10:11
0

Text o babciach bezbłędny!!!

misia_misia Piąteczka!!!Ja mam 156,ale chyba niski wzrost nie jest przyczyną tego,że inni użytkownicy chodników nas "nie widzą"??????

A ia tarosawacze przejść też mnie do szału doprowadzają
Stanie trzech takich geniuszy/geniuszek w drzwiach,albo na środku wąskiego chodnika i gadają o dupie maryni,a ty się gimnastykuj,żeby przejść,bo przecież nie słyszy to to "przepraszam"

Odpowiedz
misia_misia 2009-07-13 o godz. 09:49
0

acha ja dostaje czasem napadu agresji w autobusach - zwlaszcza jak ktos siada na podwójnym miejscu, ale nie od okna tylko na zewnetrznym... i nie przesunie sie pod okno....
wkurwia mnie jak ktos stoi w drzwiach i nie wysiądzie jak inni wysiadają, tylko stoi jak słup i taranuje przejscie ...

Odpowiedz
misia_misia 2009-07-13 o godz. 09:46
0

a co ja mam powiedziec - mam tylko 155cm wzrostu

A tekst powyżej świetny - zgadza sie takie sa wlasnie niektóre babcie... Ja jak widze staruszke to wstaje od razu, ale w innym przypadku dopoki widze wolne miejsce w autobusie to siedze... bo niektore to wlaza i od razu wisza nad kims, zeby im ustapic, a kawalek dalej wolne miejsca - wystarczy sie obrócic

Odpowiedz
jarfel 2009-07-13 o godz. 09:03
0

a propo kumunikacji miejskiej

Klasyfikacja babć w środkach komunikacji miejskiej ;)

* Babcie łowcy krzeseł - gdy autobus się zatrzyma i otworzy drzwi, ty nawet nie zdążysz sobie tego uświadomić, a ona już siedzi.

* Babcie akrobatki - widząc wolne krzesło po drugiej stronie autobusu w cudowny sposób odzyskują mobilność, wrzucają laskę pod pachę i biegną do krzesła, co sił w nogach.

* Borostwory - ogromne babcie w futrzanych płaszczach zajmujące z reguły 1,5 - 2 miejsc siedzących.

* Babcie wilki - atakują wataha, ich szczekanie rozlega się na cały autobus i wygryzają każdego z ich siedzeń.

* Babcie lokomotywy - jak siedzisz w autobusie, staja nad Tobą i zaczynają sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, ze czujesz, co jadła kilka godzin temu...

* Babcie ankieterki - na kilka przystanków przed ich docelowym przepytują ludzi, kto kiedy wysiada i starają się odpowiednio ustawić wszystkich w przejściu.

* Babcia "Last Minute": nie wstanie przed swoim przystankiem, ale siedzi twardo do samego końca i podrywa dupsko i przebija się do wyjścia jak kula armatnia dopiero wtedy, gdy ludzie zaczynają (na jej przystanku) wsiadać do transportera.

* Babcia "Predator": najbardziej obrzydliwy, wredny typ. Pokonuje nieraz spore dystanse do przystanku, ale już w busie czy tramwaju nie jest w stanie przejść tych 6 metrów do wolnego miejsca, tylko staje nad kimś młodszym i terroryzuje go.

* Babcie - siatomioty: Wsiada sobie taka jedna do autobusu (ew.
tramwaju), czujnym zwinnym okiem namierzając pozycję wolnego krzesła oraz najbliższego kasownika. Po przekalkulowaniu i zrobieniu symulacji (chodzi o trójwymiarową symulację ruchu współpasażerów w najbliższych 10 sekundach nałożoną na plan przestrzenny krzesło-kasownik-własna pozycja) rzuca siatą w stronę wolnego krzesła a sama kasuje bilet. Po czym z godnością zdejmuje siaty z siedzenia, żeby rozgościć się na wcześniej zarezerwowanym miejscu

Odpowiedz
katastrofa 2009-07-13 o godz. 08:52
0

Też tak mam :o

a już do szału mnie doprowadza jak sie próbuje wydostać z wagonika metra albo z autobusu, ale teraz KURWA nowy zwyczaj jest najpierw sie wchodzi a potem jak ci sie KURWA człowieku uda jakimś cudem to wyjdziesz

Odpowiedz
kasiamka 2009-07-13 o godz. 07:35
0

Też tak często mam. Wkurzające. I też nieraz próbowałam iść prosto przed siebie licząc, że ta druga osoba się usunie - i prawie zawsze na końcu ustępowałam, bo by mnie stratowała

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 05:55
0

Zadko bo zadko ale tez sie mi to zdarza, że ktoś na mnie wejdzie, walnie torbą czy plecakiem lub idąc uderzy reką - bo że niby nie zauważył mnie
Dlatego unikam tłumów ;)
jak widze tłum ludzi idący ulica spieprzam na drugą stronę albo w jakąs boczną uliczkę
do hipermarketów chodze wtedy kiedy najmniej ludzi
i tym sposobem udaje mi się uniknąc takich sytuacji
choć jak ktoś łazi jak swieta krowa to i tak w kogos wejdzie nawet gdyby na ulicach prawie pustki były

Odpowiedz
Gość 2009-07-13 o godz. 05:40
0

Ty tesz to masz? A już myślałam, że tylko ja jestem taka nieasertywna i daję się potrącać, albo złażę takim czołgom z drogi. WKURWIA MNIE TO NA MAKSA!!! :| I to zwykle robią faceci, albo stare baby w beretach.

NOSZ KUURWAAAA!!! Co z tym zrobić? Nienawidzę czasami tych ludzi tak, że bym porozrywała na kawałki w zemście!

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie