-
Gość odsłony: 16657
Jak uzależniacie decyzję o drugim dziecku?
Zastanawiacie się? planujecie? od czego uzależniacie taką decyzję? Jaka sądzicie jest idealna różnica wieku - jest taka??Pytam, bo my już się zdecydowaliśmy - znam siebie i zdaję sobie sprawę, że nawet jak trafię na tak i d e a l n e dziecko jak Olaf, to jak poczekamy nieco dłużej to po prostu nie będzie mi się chciałoIdeał ideałem, ale pieluchy zmieniać trzeba ;)Nasz plan to około lipca - sierpnia- po wakacjach na które chcemy pojechać jeszcze w trójkę. Czyli jak drugie bobo się urodzi, to Olo będzie miał prawie dwa lata..Co myślicie o takiej różnicy?
Hej ja mam dwójkę 14 miesięcy różnicy. Tak mniej więcej chcieliśmy ( choć raczej większa różnica miała być ;) Oj nie jest łatwo ale jak Staś rano wstaje i mówi Ziosia i sie rozgląda za siostrzyczką to sie roztapiam.
Ulubiona godzina 23 jak kładę moje zbolałe cielsko do łózka :) i w momencie zasypiam. Zosia jest aniołem i zasypia najpóźniej o 21.
sylvia napisał(a):Ja o trzecim narazie nie myślę, ale jak zdam sobie sprawę, że już nigdy więcej miałabym nie być w ciąży, nie rodzić, że to wszystko ostatni raz to stwierdzam, ze dam sobie 5-7 lat, a potem się zobaczy :)
Ja wiem, że każdy jest inny, ale nie potrafię zrozumeć kobiet, które z założenia nie chcą mieć dzieci-nie zdają sobe chyba sprawy ile sobie odbierają.
To tak jak u mnie lol
przeczytałam wątek i widzę,że mi się zmieniło w styczniu pisałam 3-4 lata róznicy a teraz myślę o 2-3 :D I ogólnie jakoś mam na drugie dziecko fazę. Teraz to chyba jak mały rok skończy przestanę karmić, odczekam aż zacznie przesypiać nocki, bo to jednak wykańcza i do dzieła :D być może w przyszłym roku produkcja a za dwa lata to już napewno wtedy bym na 30 miała kąplecik. A 3 dziecko? też fajnie ale tu już sobie dam na wstrzymanie.
Odpowiedz
Ja o trzecim narazie nie myślę, ale jak zdam sobie sprawę, że już nigdy więcej miałabym nie być w ciąży, nie rodzić, że to wszystko ostatni raz to stwierdzam, ze dam sobie 5-7 lat, a potem się zobaczy :)
Ja wiem, że każdy jest inny, ale nie potrafię zrozumeć kobiet, które z założenia nie chcą mieć dzieci-nie zdają sobe chyba sprawy ile sobie odbierają.
Fjonko ja juz ogolnie cierpliowsci nie mam, niewazne czy do dwulatka czy do 5-latka czy do noworodka Inne kwestie tez sie na to nakladaja.
OdpowiedzOstatnio coraz czesciej mysle o tym, zeby zakonczyc produkcje
OdpowiedzA ja z perspektywy czasu jako doświadczona matka dwójki dzieci muszę powiedzieć, że nie jest lekko, ale jest wspaniale lol
Odpowiedz
becja napisał(a):Zdarzyło się już kilka razy, że Jagódka z czystej zazdrości chciała przydzwonić Hani. Ale najczęściej po prostu chce ją przytulać, intensywnie głaskać, badać fizjonomię, nakarmić chrupką albo przydusić misiem i to wszystko z miłości
Czytając to, aż mi się zachciało drugiego dziecka :D
to ja bym mogla zamienic pierwszy trymestr na kolejne dwa i porod... bo poczatek ciazy wspominam delikatnie mowiac srednio... przez mdlosci, a reszte wrecz wspaniale :)
Odpowiedzto ja też się zamienię, mogę w ciąży pochodzić, mogę codziennie rodzić, byle ktoś mnie zamienił na pierwsze 2-3 miesiące po porodzie ;)
Odpowiedz
ediee napisał(a):
Chyba dam ogłoszenie: mogę anwet 3 razy rodzić byle ktoś za mnie w ciąży pochodził lol
jestem chętna na wymianę 8)
ehh i ja zaczynam marzyć ;)
Szkoda, że tak wiele stoi na drodze, a najbardziej mój strach przed tą ciążą :( najbardziej leżenia z tyłkiem w grze, co jeszcze w poprzedniej ciąży było tylko męczące i niewygodne, a teraz mam jeszcze małego i trzeba się nim zająć.
A z drógiej strny coraz więcej koleżanek rodzi, moje dwie przyjaciółki już, trzecia w czerwcu i coraz częściej łapię się na tym, że chcę.
:(
Chyba dam ogłoszenie: mogę anwet 3 razy rodzić byle ktoś za mnie w ciąży pochodził lol
Melka napisał(a):Z racji wieku to nie ma się co zastanawiać, ale po cc trzeba trochę odczekać. Mam dylemat.
Ja mam w planie odczekać po cc dwa lata z zajściem, ale jak świadczą wypowiedzi mam na e-dziecko po cc można zajść już po pół roku i jest ok ;) Z różnymi opiniami lekarzy się spotkałam:
rok lub dwa po cc
3 miesiące - pół roku po operacji brzucha
Jestem dwa tygodnie po laparoskopii i chcę odczekać 4 miesiące, a potem do dzieła ;)
albo podwójne mamy całkiem fiksują, bo byłam pewna, że już odpisywałam lol a tu posta ni ma
Osobiście bardzo sobie chwalę podwójne macierzyństwo. Bywają chwile trudne, zdarzają się momenty grozy... ale poza tym jest super :D
Pojawiło się kilka problemów technicznych:
od - jak zająć się obiema dziewczynami na raz, gdy domagają się uwagi i czułości
do - jak np. sturlać się z pociechami i niezbędnym ekwipunkiem z czwartego piętra na dół w czasie krótszym niż kwadrans, albo w ogóle lol
o drodze powrotnej nie wspominam nawet...
Ale jak wiadomo, potrzeba matką wynalazków 8)
Na co zwracam szczególną uwagę? Bezpieczeństwo. Hanny znaczy się. Zdarzyło się już kilka razy, że Jagódka z czystej zazdrości chciała przydzwonić Hani. Ale najczęściej po prostu chce ją przytulać, intensywnie głaskać, badać fizjonomię, nakarmić chrupką albo przydusić misiem i to wszystko z miłości lol
Dlatego nie dopuszczam do sytuacji, w której dziewczyny zostają sam na sam. Zresztą to chyba oczywiste.
Tak ogólnie to jest lepiej niż myślałam, że będzie. I dużo łatwiej niż to sobie ubzdurałam ;)
Podpinam się pod temat, bo powiem szczerze, że jak dotąd nie myślałam o drugim dziecku to jakoś mi się odmieniło. Ostatnio naczytałam się o wielodzietnych rodzinach i natchnęło mnie czy coś ;)
Z racji wieku to nie ma się co zastanawiać, ale po cc trzeba trochę odczekać. Mam dylemat.
szpilunia napisał(a):Carrie napisał(a):natalia25 napisał(a):Podwójne mamy jak sobie radzicie? Co sprawia wam największe problemy?na co warto zwrócić szczególną uwagę?
Się podepnę 8)
Kary, chcesz nas o czyms poinformowac 8)
Nie no.. ja się tylko zabezpieczam.. w wiedzę na przyszłość 8)
natalia25 napisał(a):Podwójne mamy jak sobie radzicie? Co sprawia wam największe problemy?na co warto zwrócić szczególną uwagę?
Się podepnę 8)
sylvia napisał(a):Mieliśmy poczekać do czerwca na kolejne starania, ale chyba zaczniemy wcześniej. Obydwoje już nie możemy się doczekać :D
My tez mielismy zaczac dzialac od maja/czerwca ale zaczelismy juz...:D
I zobaczymy czy i tym razem za pierwszym strzalem sie udalo...
buniuta napisał(a):Ciocia coś czuję, ze musimy to obgadac osobiście, bo juz kompletnie nie rozumiem, czy myslisz o zaciązaniu w 2007 czy w 2008...
A przekazałam małżowi, ze w 2008 i tez ubolewał.... mimo, ze to nie on ma produkować hihihi
produkcja raczej koniec 2007 poczatek 2008 (tak jak Dominika)
miesiac w tą czy w tą nie ma różnicy tyko, że wolałabym urodzić przełom lipca i sierpnia więc raczej koniec 2007 roku.
Zobaczymy jak będzie...
Mieliśmy poczekać do czerwca na kolejne starania, ale chyba zaczniemy wcześniej. Obydwoje już nie możemy się doczekać :D
OdpowiedzTo super, że z Maximiliana taki opiekuńczy starszy brat, a Ty dzielna jesteś, że tak sobie dobrze radzisz. Ja też będę sama od rana do wieczora, ale chyba jakoś dam radę. Obecnie Miki też chyba po swojemu rozumie, przytula się do brzuszka, całuje i obowiązkowo wieczorkiem smaruje kremem. Mam nadzieję, że dobrze przyjmie młodszą siostrę lub brata.
Odpowiedz
Natalia, jestem sama od 8.00 do 18.00
A Maximilian od poczatku swietnie reaguje na Mala, tzn. traktuje ja jakby od zawsze byla w domu, jak cos normalnego, po prostu jest jeszcze za maly na swiadoma zazdrosc czy cos w tym stylu. Juz w brzuszku dawal je buziaczki i teraz codziennie po przebudzeniu sie musi ja wycalowac, czasem tez chce, zeby tez go tak smarowac oliwka, albo przebierac papmersa obok siostry, no wiec klade ich razem na ziemi na kocu i kremje, przewijam :D
Jak karmie on wie, ze dzidzia musi zjesc i grzecznie czyta ksiazeczke albo bawi sie klockami. No i jak widac na zdjeciu (btw dzieki!) kapie sie juz razem z tata i z siostra ;)
Hmm, ja ani moj maz, nawet jak jeszcze bylam w ciazy, nie moglismy nigdy zrozumiec jak nam ktos mowil, ze nie decyduje sie na drugie dziecko, bo boi sie, ze nie bedzie tak mocno kochal go jak pierwsze, albo wypowiedz znajomego, ktory ma dwie corki i twierdzi, ze mimo wszystko starsza chyba mocniej kocha...no co Wy, tak sie nie da, co sa nasze dzieci i kochamy je rownie mocno (czytaj ponad wszystko!) W ogole troche mialam w ciazy stracha zastanawiajac sie jak to bedzie i z karmieniem i z zazdroscia i spacerami czy zakupami, ale teraz juz nie mam zadynch obaw, jest cudnie, latwo i smieje sie, ze nawet i trzecie by mi sie marzylo do kompletu ;)
Odpowiedz
Kika napisał(a):Kika napisał(a):
A ja z przyczyn oczywistych musze odczekać rok zanim ponownie zaciążę i kolejny rok zanim sie zdecyduje na następne dziecko.
tutaj powinnam była napisać ze prawdopodobnie kolejny rok...
Na razie sie łamię co do terminu zaciążenia...
Zobaczymy co będzie...
Ciocia coś czuję, ze musimy to obgadac osobiście, bo juz kompletnie nie rozumiem, czy myslisz o zaciązaniu w 2007 czy w 2008...
A przekazałam małżowi, ze w 2008 i tez ubolewał.... mimo, ze to nie on ma produkować hihihi
Odliczamy już dni do przyjścia naszej kolejnej pociechy i nie powiem, człek myśli jak to będzie ;)
Od kiedy już jest i rośnie we mnie młodsza siostra naszej Jagódki nie widzę możliwości by jedną z nich kochać "bardziej".
Tak jak nie umiałabym powiedzieć, że kocham mocniej męża niż córkę lub odwrotnie.
Możliwe, że to spotkanie nie będzie takie samo, że to inne emocje, ale to też zupełnie nowy człowiek, całkiem inna osoba.
Mam nadzieję, że będę mogła dać moim dzieciom wszystko czego potrzebują, a obawy i rozterki na dzień dzisiejszy oscylują wokół kwestii technicznych - typu "czy znajdę idealny wózek" itp. lol
Kika napisał(a):
A ja z przyczyn oczywistych musze odczekać rok zanim ponownie zaciążę i kolejny rok zanim sie zdecyduje na następne dziecko.
tutaj powinnam była napisać ze prawdopodobnie kolejny rok...
buniuta napisał(a): Kika!
Czy mam rozumieć, że znów będziemy zaciążone rok po roku i nic z naszych planów na druga połowe roku!!
Na razie sie łamię co do terminu zaciążenia...
Zobaczymy co będzie...
Ja jestem marcowa i moja mama zawsze mówi, że miło wspomina mj okres niemowlęcy, bo było ciepło, najpierw wiosna, później lato i nie musiała siedzieć w domu tylko na powietrzu. Może jest to sposób na ominięcie baby bluesa, bo podobno przy dwójce częściej się pojawia .
U mnie problem polega na tym, że chciałam skończyć roczne studia podyplomowe i tak się zastanawiam, że jak zaciążę, to mogę ich nie skończyć. A nie bardzo chcę je odkładać, bo te studia wiążą się z egzaminem, który chcę zdać. Ale do lata jeszcze trochę czasu, więc zobaczymy :D
Kiniak napisał(a):liberte napisał(a):Kiniak napisał(a):Osobiście martwi mnie tylko, kiedy będzie owu?
nie mozesz sie doczekać ?
Tak. I martwię się, ze się zejdzie tak długo, aż mi zapał na rozmnażanie przejdzie lol
jesli karmisz piersią, dzieko nie dostaje nic poza twoim mlekiem i ma ponizej 6 miesięcy to podobno istnieje niepłodnośc laktacyjna. pisze podobno bo znane sa przypadki, że nie :)
u mnie działała :)
liberte napisał(a):Kiniak napisał(a):Osobiście martwi mnie tylko, kiedy będzie owu?
nie mozesz sie doczekać ?
Tak. I martwię się, ze się zejdzie tak długo, aż mi zapał na rozmnażanie przejdzie lol
Kika napisał(a):
A ja z przyczyn oczywistych musze odczekać rok zanim ponownie zaciążę i kolejny rok zanim sie zdecyduje na następne dziecko.
Kika!
Czy mam rozumieć, że znów będziemy zaciążone rok po roku i nic z naszych planów na druga połowe roku!!
Kika napisał(a):
Obawiam sie jednego ze jak będzie to nastepne małe juz na świecie to ze uznam Dominikę za tak dużą i samodzielna że nie będzie potrzebowac mojej pomocy...
co jest oczywiść wierutną bzdura... ale takie myśli chodzą mi łepetynie...
Tez sie tego troszke obawiam, ale zdaje się, ze skoro byłas w stanie bezgranicznie pokochac Pana J, potem Pana J i Nisię, to znajedzie sie miejsce dla PanaJ, Nisi i na jeszcze jednego małego ludka! i nastepnych!
Aczkolwiek z całą pewnością w dziecku pierworodnym jest jakaś magia...
Jak w wielu innych pierwszych razach....
Ja boje sie tez czegoś z goła innego. A mianowicie - Mat wydawał mi sie idealny. Taki jakie powinno byc dziecko (oczywiście nie zapomniałam o upierdliwościach związanych z jego obsługą ;) ) I boję sie porównywania..
Boje się, czy drugie dziecko tez tak będę przeżywac i czy będzie mnie tak ekscytowac wszystko co będzie ono robić.....
Cały czas walcze z myślą o rozpoczęciu starań w ololicach lipca...
Nawet mnie to cieszy z jednej strony, ale Boszzzz - jak mnie przeraża!!!!!
ja nie mam problemów z kochaniem (tak mysle na razie) mam pojemne komory i kocham wszystko, dziecko też. Osobiście martwi mnie tylko, kiedy będzie owu?
Odpowiedz
no ja też mam nadzieję, że to tylko obecne obawy, a wszystko zmieni się, gdy zobaczę drugie maleństwo ;)
ale zgadzam się z liberte, że przy drugim dziecku nie ma już chyba aż takich emocji jak przy pierwszym...
domyślam się że te obawy są bezpodstawne..no ale są mimo wszystko
no i zeby nie było - ja też na jednym dziecku nie poprzestanę :)
ale coś chyba w tym jest, że to właśnie z pierwszym dzieckiem wiążą się największe emocje. Macierzyństwo jest jeszcze czymś jak podróz w nieznane, każdy dzień najpierw ciazy a potem bycia mamą to swoisty debiut i stąd chyba moje wrażenie ze ta więź z pierwszym dzieckiem jest silniejsza niż z każdym następnym.
fjona napisał(a):ja jakos nie mam wątpliwości, ze oboje dzieci będę tak samo kochać. tzn mam taką nadzieje, nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej.
Podpisuję się, tylko zamieniam "oboje" na "obytroje" albo i na więcej :D
Co do różnicy wieku - za rok o tej porze planujemy już oczekiwać rodzeństwa dla Marysi.
liberte napisał(a):Kama24 napisał(a):
Ja mam odwrotne obawy, wydaje mi się, że Maksa kocham tak mocno, że już drugiego dziecka nie będę potrafiła tak kochać :|
mam to samo nie mogę sobie wyobrazic, że kocham drugie dziecko bardziej niż Marcela
a już myslałam że coś ze mną nie tak ;)
to tylko obawy, no i słuszne bo skad macie wiedzieć ??? tez tak miałam,ale to tylko bezpodstawne obawy ;) ja sobie sprawy nie zdawałam do "ilu" miłości zdolna jest kobieta, ;) , nawet jestem skłonna się wypowiedzieć, ze jakoś więcej tej miłości "produkuję" lol
Kama24 napisał(a):
Ja mam odwrotne obawy, wydaje mi się, że Maksa kocham tak mocno, że już drugiego dziecka nie będę potrafiła tak kochać :|
mam to samo nie mogę sobie wyobrazic, że kocham drugie dziecko bardziej niż Marcela
a już myslałam że coś ze mną nie tak ;)
Dorcia gratuluję :D
zoma napisał(a):Po urodzeniu Martynki Zośka zaczęła mi przeszkadzać i uważałam,że nie potrzebuje już mojej pomocy w niczym. Czasami zastanawiałam się czy ja jeszcze kocham.
Smutne to co piszesz :(
Ja mam odwrotne obawy, wydaje mi się, że Maksa kocham tak mocno, że już drugiego dziecka nie będę potrafiła tak kochać :|
A planuję różnicę wieku 3-4 lata, zobaczymy co z tych planów wyjdzie lol
Dorcia gratuluje lol
Miedzy naszymi dziecmi jest 5 lat różnicy, czy duzo nie wiem... Nela jest bardzo opiekuńcza, uwielbia brata i nei widzę problemu zazdrości. Była przygotowana na przyjście rodzęństwa od dawna. Faktem jest , że Damek to bardzo spokojny chopak i obdzielenie dwojki dzieci nie stanowi problemu. Nie czuję, żebym miała dwójkę lol
Nie wypowiadam się w kwestii kiedy nastepne powinno być, bo z własnego doświadczenia wiem, że różnie się przydarza. Najwazniejsze, aby dzieciaczki były zdrowe ....
A siedzi cicho i nic nie mówi....
A ja z przyczyn oczywistych musze odczekać rok zanim ponownie zaciążę i kolejny rok zanim sie zdecyduje na następne dziecko.
Najlepsza różnica między dziećmi dla mnie to 2,5-3 lata i do tego będę dążyć a co będzie czas pokaże.
Obawiam sie jednego ze jak będzie to nastepne małe juz na świecie to ze uznam Dominikę za tak dużą i samodzielna że nie będzie potrzebowac mojej pomocy...
co jest oczywiść wierutną bzdura... ale takie myśli chodzą mi łepetynie...
Pomiędzy mną a najstarszym z moich braci było ponad 6lat różnicy i ja jemu ciągle matkowałam, wszędzie go musiałam zabierać, opiekować się nim itp.
Dlatego uważam, że różnica pomiędzy moimi dziećmi (torchę ponad 3lata) będzie jak najbardziej odpowiednia.
Jula już wszystko bedzie rozumiała a i ja od niej nie będę mogła nawet za dużo wymagać.
Obym miała rację, że dzieci się dogadają :D
Martynka ma 10m-cy a Zosia 7lat. Nie chciałam tak szybko drugiego dziecka bo bałam sie, że Zosię kocham tak mocno i dla drugiego dziecka miłości mi nie sarczy. Okazało sie odwrotnie. Po urodzeniu Martynki Zośka zaczęła mi przeszkadzać i uważałam,że nie potrzebuje już mojej pomocy w niczym. Czasami zastanawiałam się czy ja jeszcze kocham.Nawet moje kolezanki stwierdziły, że mój stosunek do Zosi się zmienił.
Ja to w końcu tez zauważyłam i na nowo odkrywam Zośkę - wszystko zmierza w dobrym kierunku. A co najwazniejsze Zosia bardzo kocha Martynkę.
natalia25 napisał(a): jak już z doświadczenia wiecie noworodkowi w zupełności wystarczy pełny brzuszek i sucha pieluszka ( mówię tu o samym początku, kiedy to właśnie dla drugiego dziecka następuja największe zmiany)
Natalia ja niestety nie mogę tego potwierdzić jeśli chodzi o moje doświadczenie z początku macierzyństwa
chyba też mój punkt widzenia jest inny, bo z perspektywy czwartego dziecka (takiej nadprodukcji) ;) siostra starsza o 3 lata i bracia o 5 i 6.
odkąd pamiętam to uwaga była skupiona raczej na siostrze, bo z racji jej charakteru wymagała więcej opieki- czy coś podobnego mi tłumaczyli. Z opowieści wiem, że jako noworodek byłam grzecznym dzieckiem i nie potrzebowałam nic oprócz mleka i suchej pupy, zresztą wtedy rodzice budowali dom i ręce mieli zajęte wystarczająco. Może się to utrwaliło na późniejsze lata, że ja to nie potrzebuję aż tak dużo. Z mojego punkt widzenia jednak ciut za mało mi się dostało, ale nie tylko za sprawą rodzeństwa, trudne czasy były dla naszej rodziny i czasu mało dla dzieci.
Chyba najlepiej znaleźć złoty środek, choć to na pewno nie jest łatwe..
z wlasnego doświadczenia wiem,że różnica 6 lat to za dużo . Mam starszą siostre o tyle właśnie i dopiero zlapałyśmy kontakt jak byłam w liceum. teraz oczywiście odbieramy na tych samych falach ale jak byłam mała to siostra nie była szczególnie zadowolona że taki mały rzep się za nią kręci, no i ciagle kazali jej mnie pilnować. Co do poświęcenia dziecku czsu to sie zgadzam. Planujemy z mężem drugie kiedy mały skończy 3 latka, wtedy pójdzie do przedszkola, bedzie bardziej samodzielny. Według mnie roznica 3, 4 lata jest optmalna. A jedno po drugim to dla mnie za cięzko by było. Niemowlak wprawdzie niby potrzebuje tylko żeby mu bylo sucho i żeby był najedzony, ale póki co mój niemowlak chce również zebym cały czas przy nim była, jak nie to dziko krzyczy. wiem,że sobie kobiety radzą i dzieciaki potem zajmują sie sobą ale ja jakoś sie nie widzę z dwójką w tej chwili.
Odpowiedz
ixi2 celna uwaga...
ja bym bardzo chciala drugie dziecko ale boje sie wielu rzeczy, w wiekszosci tego o czym juz napisalyscie. dochodzi do tego jeszcze kluczowe pytanie :czy Helenka bedzie szczesliwsza jak bedzie miala rodzicow tylko dla siebie czy jak bedzie miala rodzenstwo. gownym sygnalem tego, ze jeszcze nie jestem gotowa podjac te decyzje jest to, ze ciagle mysle o drugim dziecku przez pryzmat Helenki. Tak wiec, w tym ukladzie z miejsca zakladam, ze to ona jest wazniejsza, a tak chyba nie powinno byc...
musze sie pochwalic ze my wlasnie zaczelisym starania o drueiego babelka...tez sie zastanawiam jak dam sobie rade ze wszystkim tymbardziej ze w tym roku przeprowadzilam sie do anglii i jestesmy daleko od najblizszych ale chec posiadania kolejnego dziecka jest duzo silniejsza niz takie obawy i wiem ze sie wszystko ulozy wiec probujemy....:) chyba juz sie nie moge doczekac brzuszka...:)
OdpowiedzMoja matka zawsze powtarza w takich sytuacjach, że tak naprawde to starsze dziecko przy pojawieniu się rodzeństwa potrzebuje najwięcej uwagi - bo noworodek/małe niemowle musi być najedzony, mieć sucho i ciepło, a starsze już wszystko rozumie i potrzebuje poczucia bezpieczeństwa oraz miłosci rodziców, musi poczuć że nie został opuszczony.
Odpowiedz
no tak masz rację, że później to już uwaga dzieli się na 2, ale w moim przekonaniu dziecko potrzebuje rodziców najbardziej w pierwszych latach, bo potem jest już samodzielniejsze i gdybym urodziła kolejne dziecko jak Natka będzie miała 5lat to wiadomo, że jej poświęcę mniej czasu bo np. poślę ją do przedszkola a większość czasu (przynajmniej na początku) poświęcę nowemu osobnikowi, bo wg.mnie wtedy najbardziej będzie mnie potrzebować.
A jak oboje podrosną to wtedy chciałabym już tak samo traktować ich potrzeby.
Być może za rok zmienie poglądy i zechce już...ale póki co to nie ten czas dla mnie
Drugie dziecko pojawi się na świecie po moich 30 urodzinach (takie są plany). Mam podobne wątpliwości co fjona- boje się, że gdy pojawi się młodszy to jako wymagający opieki będzie mnie absorbował i ucierpi na tym Weronika. W tej chwili.. no dobra, rozpieszczam ją. Ale (chyba) w granicach rozsądku.
Myslimy o dwójce od zawsze i nie przeraża mnie to. Dużo w tym zasługi Weroniki, która jest po prostu kochana i generalnie bezproblemowa.
a ja sie nie do konca zgadzam z tym argumentem, zeby dac dziecku calego siebie, no bo np to drugie dzieko nigdy nie bedzie mialo rodziaca na wyłącznośc tak jak ma to pierwsze dziecko. zawsze juz uwaga musi byc poswiecona conajmiej 2.
mysle sobie, ze te watpliwosci sie pojawiaja bo to chyba normalne, ze przed tak waznymi decyzjami trzeba sie troche zastanowic. a gdybysmy odkladali decyzje o dziecku to i tak byloby to o max rok. wiec lepiej chyba zaczniemy no bo przeciez od rozpoczecia staran moze troche potrwac zanim zaciaze, pomimo, ze przy macku poszlo superszybko.
bo moment prawie nigdy nie jest własciwy bo zawsze jest tam jeszcze cos do zrobienia :)
no właśnie my też jakiś czas po porodzie chcieliśmy mieć zaraz kolejne dziecko, ale przemyśleliśmy i argumenty na odłożenie na "inny-nieznany" termin zwyciężyły
teraz chcę całkowicie oddać się opiece nad Natalką i dać jej max. ilość miłości i zapewnić to, czego ja nie miałam (ale bez rozpieszczania of kruz ;) )
ja jestem najmłodsza z czwórki rodzeństwa i nie było mi z tym dobrze...
myślę, że gdyby drugi młody człowiek się pojawił teraz, to nie poświęciłabym mu aż tyle uwagi, co bym chciała, Natalka coraz bardziej absorbuje
a nie chce wybierać między dziećmi
mam nadzieję, że kiedyś (może za 5lat) będziemy w stanie podjąć się wyzwania wychowywania kolejnego dziecka a Natka będzie wtedy już dość samodzielna
własnie zbliża sie powoli moment, w którym myslelismy zacząc starania o nastepnego bąka. i jak dotąd byłam pełna chęci i juz miałam wszystko zaplanowane (notabene juz łykam kwas foliowy) ale zaczynam mieć nagle troche wątpliwości, czy to nie aby za wczesnie jednak, i czy z wszystkim sobie dam rade, i w ogóle, straszniemi sie podoba miec małego człowieka w domu, a jak będa tak jedno po drugim to mi szybko się skończy niemowlęcy okres w odmu. jak myśle o tym to jest tyle samo za co przeciw. a nie chce tego analizowac w ten sposób. buffff
OdpowiedzMy od początku myśleliśmy o przynajmniej dwójce. I to najlepiej z małą różnicą wieku (oboje mamy młodsze rodzeństwo). A ponieważ ciążę znosiłam świetnie (zero wymiotów, lekkie mdłości na początku przez 2 tygodnie), a poród trwał zaledwie 4 godziny (zresztą szybko o nim zapomniałam) to pewnie tak jak Dominique jakoś koło 8 miesiąca Anusi zaczniemy coś kombinowac (jak oczywiście już da radę 8) )
Odpowiedz
Ja w sumie marzę o drugim dziecku i wiem że na pewno będziemy sie o nie starali. Ale na razie musze totalnie dojśc do siebie po ciąży, a przede wszystkim musze psychike doprowadzić do równowagi.
Jak byłam w ciąży z Kubusiem ciężko mi było, bo bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodziłam i generalnie teraz ciąża kojarzy mi sie z ciągłym zamartwianiem się. Dalej wiele emocji we mnie siedzi i walcze z nimi.
Potrzebuję więc czasu i Kubus musi tez być troszeczkę większy.
Marzy mi sie więce dzieciątek, ale...
wiem, ze nie teraz.
Miałam średni początek ciąży (leżenie), środek również (wymioty do końca 6 miesiąca) i koniec niezbyt rozkoszny(mega puchnięcie)...
Poza tym czuję, że gdybym teraz zaciążyła zabrałabym MAtowi coś co mu sie teraz bezwzględnie należy!
Mały jest ruchliwy i super....
Bystry - to wspaniale
Każdą wolna chwile z nim spędzam... a nie ma ich az tak wiele...
Wychodzę z domu przed 8, wracam po 18 ...o 19 Mat jest kąpany, o 20 usypiany.
Średnio widzę teraz drugie dziecię.
Z pracy rezygnować nie chcę, bo daje mi dużo satysfakcji i kaskę....
Z czasu dla Mata rezygnowac nie chcę....
Myślę, ze za rok, półtora, kiedy będzie bardziej samodzielny (jedzenie, korzystanie z toalety) pomyślimy i następnym rozbójniku!
Yyyyy... nie myślałam o tym jeszcze:( Zakładam na razie, że dam sobie radę. Planowałam jedynie znalezienie jakiejś pani, która wychodziłaby z Maksem na dłuuuugie spacery w ciągu dnia, co dałoby mi parę godzin oddechu. Jeśli to się nie sprawdzi to tak, będzie opiekunka, a jak Maks skończy 2,5 roku to poślę go do prywatnego przedszkola.
Odpowiedz
Moja poprzednia ciąża była czystą przyjemnością, jakiekolwiek dolegliwości pojawiły się po 35 tygodniu, wtedy już było ciężko. Cięzkie były też początki z dzieckiem, pierwsze trzy miesiące, miałam totalnego doła. Maks był płaczliwy, jak nie spał, to płakał. Ale teraz ma rok i miesiąc i jest super. Bardzo dużo się zajmuje sobą, sam się bawi, jak mnie potrzebuje, to podchodzi do mnie. Mamy stały rytm, mam czas na drzemkę w ciągu dnia, sprzątanie, gotowanie i spacer kilkugodzinny. Teraz jestem w 7 tygodniu ciąży i na razie czuję się dobrze, oby tak było dalej. Bo w razie czego, na dzień dzisiejszy nie mam nikogo do pomocy przy Maksie. Ale mam mocne postanowienie, że wszystko będzie ok i jakoś razem tę ciążę przetrwamy.
A wózek planuję podwójny, albo Mutsy Duoseat albo Jane Powertwin.
Mika_ napisał(a):kropka** napisał(a):oj, to chyba zaczniemy działać wczesniej, póki nie jest jeszcze tak całkiem źle Wink ... i najlepiej od razu postaramy się o bliźniaki
kropka to taki mechanizm psychologiczny, masz małe dziecko myślisz, że dzieci są słodkie, dużo śpią, nie przemieszczają się, jedyne kłopoty koncentrują się wokół ulewania i kolek
Oj nie, to nie u nas... nasza Rysia od początku daje się ostro we znaki. Umie dziewczyna zaznaczyć swoją obecność, to trzeba jej przyznać lol Ale i tak będziemy pracować nad rodzeństwem dla niej. Może uda się nam stworzyć jakiś spokojniejszy egzemplarz ;)
Karolya nie pisałam ani słowa o uciążliwości ani też o problemach. Co więcej z Gabu nie miałam ani nie mam problemów, wszystkie trudności są do pokonania. Pisałam o zwykłych, normalnych zachowaniac dziecka, które rodzica czasem mogą zmęczyć - bo nie znam jeszcze rodziców, którzy czasem rodzicielstwem zmęczeni nie są. Pisałam o tym, że mam żywe dziecko, które ma tysiąc zaskakujących pomysłów na sekundę. Zdaję sobie sprawę, że etap buntu dwulatka jest do przejścia dla nas :) Co więcej nawet się cieszę, że aktywnie poznaje świat i nie trzeba go mobilizować ani dobodźcowywać. Cieszę się to nie znaczy, że czasem tą aktywnością nie jestem zmęczona. Jak każdy chodzę do pracy ( ciężkiej i odpowiedzialnej), chodzę do drugiej i trzeciej pracy, prowadzę dom, mam swoje gorsze i lepsze dni i mam zdecydowanie mniej energii do psot niż moje dziecko. :)
Odpowiedz
lizka napisał(a):ja rowniez podobniej jak Karolya wspominam zarowno czas ciazy jak i okres niemowlecy Macieja jako cudwny okres..
pomimo ze niezawsze byl rozowo ze dwa miesiace ciazy spedzialam w szpitalu ze strachem o dziecki ze urodzilam wczesniej, ze maciej mial problemy z jedzeniem i przybieraniem, ze urodzil sie z wada uszek..
to wspanialy niezapomniany dla mnie okres..
teraz to zywe sreberko i nie narzekam.. jest cudownie a jego rojbrowanie.. coz tak duzo pracuje ze w kazdej wolnej chwili stram sie z nim bc i bawic.. wogole nie uwazam ze jest uciazliwy.. nie pozwalam jedynie na agresje i zlosliwosci.. a to ze jest ruchliwy, zywy - ciesze sie, bawie i sme=ieje z nim kiedy tylk moge.. czas po pracy jest tylko dla niego..
Maciej zaliczyl juz nawet polamany obojczyk i gips :(
ale ja tesknie juz za drugim dzieckiem.. ale poniewaz zmienilam prace jeszcze chwile musze zaczekac.. a najchetniej chcialabym juz drugie a moze i trzecie (maz protestuje)..
drugie bedzie napewno a moze i juz nie dlugo :)
a pocztakowo mialo byc drugie po 5 latach :)
ja rowniez podobniej jak Karolya wspominam zarowno czas ciazy jak i okres niemowlecy Maciej jako cudwny okres..
pomimo ze niezawsze byl rozowo ze dwa miesiace ciazy spedzialam w szpitalu ze strachem o dziecki ze urodzilam wczesniej, ze maciej mial problemy z jedzeniem i przybieraniem, ze urodzil sie z wada uszek..
to wspanialy niezapomniany dla mnie okres..
teraz to zywe sreberko i nie narzekam.. jest cudownie a jego rojbrowanie.. coz tak duzo pracuje ze w kazdej wolnej chwili stram sie z nim bc i bawic.. wogole nie uwazam ze jest uciazliwy.. nie pozwalam jedynie na agresje i zlosliwosci.. a to ze jest ruchliwy, zywy - ciesze sie, bawie i sme=ieje z nim kiedy tylk moge.. czas po pracy jest tylko dla niego.. i tesknie juz za drugim dzieckiem.. ale poniewaz zmienilam prace jeszcze chwile musze zaczekac.. a najchetniej chcialabym juz drugie a moze i trzecie (maz protestuje)..
drugie bedzie napewno a moze i juz nie dlugo :)
a pocztakowo mialo byc drugie po 5 latach :)
Mika_ napisał(a):
kropka to taki mechanizm psychologiczny, masz małe dziecko myślisz, że dzieci są słodkie, dużo śpią, nie przemieszczają się, jedyne kłopoty koncentrują się wokół ulewania i kolek
powiem, że jak Gabu miał kilka miesięcy to byłam gotowa na 3 a może i wiecej dzieci, z zaznaczeniem, że jedno mogłoby być od razu
głupia byłam ;)
tia... to ja chyba głupia jestem, bo Olo jest mniej więcej w wielku Gabiszonka i nadal nie uważam, że jest uciążliwy lol
albo inaczej - jego ruchliwości, pomysłowości, hałaśliwości, ogromu uwagi której wymaga nie odbieram jako czegoś złego tylko przyjmuję - tak ma być - to kolejne etapy - fascynujące o tyle, że to naprawdę nie są problemy :D
nie mogę się doczekać drugiego wrzaskuna :P
kropka** napisał(a):oj, to chyba zaczniemy działać wczesniej, póki nie jest jeszcze tak całkiem źle Wink ... i najlepiej od razu postaramy się o bliźniaki
kropka to taki mechanizm psychologiczny, masz małe dziecko myślisz, że dzieci są słodkie, dużo śpią, nie przemieszczają się, jedyne kłopoty koncentrują się wokół ulewania i kolek
powiem, że jak Gabu miał kilka miesięcy to byłam gotowa na 3 a może i wiecej dzieci, z zaznaczeniem, że jedno mogłoby być od razu
głupia byłam ;)
Mika_ napisał(a):ixi2 napisał(a):No ale nawet biorąc to pod uwagę, nikt nie powie że opiekowanie się niemowlęciem to pasmo nieustających przyjemności -
w porównaniu z tym co dzieje się potem to wierz mi, że jest to mega przyjemność
oj, to chyba zaczniemy działać wczesniej, póki nie jest jeszcze tak całkiem źle ;) ... i najlepiej od razu postaramy się o bliźniaki lol
Mika to miałaś suuuuper sprzątanie.
Moje dziecko było złote, teraz raczej już nie jest, ale póki co nie będę miała następnego. Szkoda, bo początkowo chciałam by między rodzeństwem była mała różnica wieku. Póki co nie mogę sobie na drugie pozwolić, życie pisze różne scenariusze, nie zawsze zgodne z tym co się zaplanuje...
Nie straszę ;)
ostatnio moje dziecko wywaliło na stertę wcześniej zgromadzonych ciuchów puder maxa factora o czym zawiadomiło przynosząc mi puste pudełko, ja poszłam odebrać telefon i w trakcie rozmowy stfur wrzucił wcześniej pospane pudrem rzeczy do wanny i tak wymanewrował wężem z pralki że woda wylała się po odwirowaniu na te rzeczy
Mika_ napisał(a):ixi2 napisał(a):No ale nawet biorąc to pod uwagę, nikt nie powie że opiekowanie się niemowlęciem to pasmo nieustających przyjemności -
w porównaniu z tym co dzieje się potem to wierz mi, że jest to mega przyjemność
Mika nie strasz ;)
U nas pierwszy rok życia Filipa nie był wcale taki różowy.Mega problemy z usypianiem itp.Przez 15 miesięcy nie przespałam w całosci żadnej nocy.Po 15 miesiącach nauczyliśmu w końcu małego samodzielnego zasypiania,a ja już odespałam tamte nocki... :)
Poza tym po cesarce musialam troche odzczekać z kolejną ciążą.
ixi2 napisał(a):No ale nawet biorąc to pod uwagę, nikt nie powie że opiekowanie się niemowlęciem to pasmo nieustających przyjemności -
w porównaniu z tym co dzieje się potem to wierz mi, że jest to mega przyjemność
Carrie napisał(a):ixi2 napisał(a):No ale nawet biorąc to pod uwagę, nikt nie powie że opiekowanie się niemowlęciem to pasmo nieustających przyjemności
Hmm.. to ja chyba jakiś wyjątek jestem, bo z czystym sumieniem mogę tak powiedzieć Co więcej mam złote dziecko, które nie ryczy po nocach (nie ryczy w ogóle, chyba że chce coś zasygnalizować typu zmęczenie czy głód), nie ma kolek, zasypia samo, uwielbia spacery i umie się sobą zająć.. Jak dla mnie ideał. Spokojnie mogę przez to przechodzić jeszcze raz 8)
ja też, no może czasem mamy troche problemów z zasypianiem, ale i tak już sie nie moge doczekac. i po nowym roku...
Carrie napisał(a):ixi2 napisał(a):No ale nawet biorąc to pod uwagę, nikt nie powie że opiekowanie się niemowlęciem to pasmo nieustających przyjemności
Hmm.. to ja chyba jakiś wyjątek jestem, bo z czystym sumieniem mogę tak powiedzieć Co więcej mam złote dziecko, które nie ryczy po nocach (nie ryczy w ogóle, chyba że chce coś zasygnalizować typu zmęczenie czy głód), nie ma kolek, zasypia samo, uwielbia spacery i umie się sobą zająć.. Jak dla mnie ideał. Spokojnie mogę przez to przechodzić jeszcze raz 8)
Ja o swoim dziecku moge to samo powiedziec - wiadomo zawsze jakies małe problemy sie zdarzają, zdarzają sie gorsze dni ale przeciez Antek tez człowiek i moze miec zły dzien.
Mimo tego mojego małego ideału narazie drugiego nie chcę miec
ixi2 napisał(a):No ale nawet biorąc to pod uwagę, nikt nie powie że opiekowanie się niemowlęciem to pasmo nieustających przyjemności
Hmm.. to ja chyba jakiś wyjątek jestem, bo z czystym sumieniem mogę tak powiedzieć Co więcej mam złote dziecko, które nie ryczy po nocach (nie ryczy w ogóle, chyba że chce coś zasygnalizować typu zmęczenie czy głód), nie ma kolek, zasypia samo, uwielbia spacery i umie się sobą zająć.. Jak dla mnie ideał. Spokojnie mogę przez to przechodzić jeszcze raz 8)
ixi2 napisał(a):nikt nie powie że opiekowanie się niemowlęciem to pasmo nieustających przyjemności
Dla mnie to jest przyjemność :) A z uciążliwości najbardziej dało mi w kość częste wsawanie w nocy, ale to tak na początku, póki nie złapałam rytmu.
ixi2 napisał(a):Wy jesteście niesamowite dziewczyny - szczerze podziwiam was! Teraz, z perspektywy przebytych ciąży, porodu i początków z noworodkiem w życiu bym się na żadne dziecko nie zdecydowałam. Więc dopiero teraz naprawdę podziwiam kobiety mające lub planujące więcej jak jedno dziecko. Osobiście nigdy więcej nie chciałabym jeszcze raz przechodzić przez koszmar bycia w ciąży i opieki nad noworodkiem/małym niemowlakiem, przy tym wiadomo że wtedy już ma się starsze dziecko którym też trzeba się zająć.
a przyszło ci do głowy, że może nie każda z nas przeżywa ciążę/poród i początek jak koszmar ? :lizak:
dla mnie osobiście to najpiękniejszy okres w życiu 8)
kropka** napisał(a):My planów nie zmieniliśmy, nadal chcemy trójkę. A jak damy radę finansowo to i wiecej :) Zawsze marzyłam o dużej rodzinie i mam nadzieję, że to marzenie się spełni..
kropka** pięteeeczka!
Trójka to też nasza magiczna liczba :D
I mam nadzieję, że życie pozwoli nam dorobić się takiej właśnie gromadki, choć po przebojach ostatniej ciąży muszę troszkę odpocząć ;)
Wy jesteście niesamowite dziewczyny - szczerze podziwiam was! Teraz, z perspektywy przebytych ciąży, porodu i początków z noworodkiem w życiu bym się na żadne dziecko nie zdecydowałam. Więc dopiero teraz naprawdę podziwiam kobiety mające lub planujące więcej jak jedno dziecko. Osobiście nigdy więcej nie chciałabym jeszcze raz przechodzić przez koszmar bycia w ciąży i opieki nad noworodkiem/małym niemowlakiem, przy tym wiadomo że wtedy już ma się starsze dziecko którym też trzeba się zająć.
Odpowiedz
Ja zaobserwowałam u siebie pewną rzecz. JAk Emka miała dwa latka to ciągnęło mnie, żeby już być w ciąży i faktycznie zaszłam w ciążę. Natury nie da się oszukać. ;) Przychodzi moment, kedy matka jest już gotowa na drugie dziecko.
Lolo skończył dwa lata, a ja oglądam się za ciężarnymi babeczkami i trochę im zazdroszczę. Jednak wiem, że nie mogę już mieć więcej dzieci...jak na razie. Sytuacja w jakiej jesteśmy nie pozwala nam na to.
Z jednej strony chciałabym mieć trzecie, z drugiej jak pomyslę o tych przeprawach...to jednak nie chcę.
Ale generalnie jestem zadowolona z dwójki dzieci :)
A ja nie zmienilam zdania :) Mimo zagrozonej ciązy, przedwczesnego i bardzo ciężkiego porodu, operacji Wojtka i tych wszystkich strasznych chwil, które przeżylismy w szpitalu chciałabym, żeby Wojtek miał rodzeństwo.
Czasami tylko boję się, że problemy się powtórżą, co jest niestety prawdopodobne, a mając już jedno dziecko trudno się oszczędzać. No ale mam nadzieję, że się wszystko ułoży :)
Podobne tematy
- Czy po drugim dziecku biodra będą jeszcze szersze? 20
- Kiedy pierwsze ruchy przy drugim dziecku? 11
- Przeczytajcie wszyscy - musimy podjąć decyzję 14
- Czy jest złoty środek na to kiedy podjąć decyzję?? DŁUUUGIE 6
- Czy jest złoty środek na to kiedy podjąć decyzję o ciąży? 22
- Czy spółdzielnia mieszkaniowa może narzucić mieszkańcom swoją decyzję? 44