Czym pofarbować kurtkę?

Firmy nie pamietam, opakowanie papierowe (pozniej foliowe) z motylem.

hm, moje ubrania po farbowaniu nie blakly (no, moze po roku-poltorej) i nie farbowaly innych ubran...
a teraz mi sie przypomnialo - mozna tez oddac kurtke do farbowania, przynajmniej we wroclawiu jest jeszcze takie miejsce. Zawsze to profesjonalnie.

Dostałam kiedyś w spadku po kuzynce farbowaną kurtkę
Nie wiem kto ją i jak farbował ale po kazdym parniu kolor blakł a do tego blakł nie równo i w rezulatcie plamy były
A ze kurtka była zielona musiałam ją tylko w rękach prać bo tak mocno farbe puszczała że piorąc w pralce wszystko zielone było

Dlatego uwazam ze farbowanie ubran to nie najlepszy pomysł
- ciuch farbuje sto razy bardziej niz orginalny
- odfarbia się nie równo w skutek czego zostają mazy
- no i w rekach trzeba parc zeby sobie innych ciuchów przez przypadke nie poplamić

ja farbowalam kiedys ciuchy ale nie na gazie tylko w pralce automatycznej na program 90st, lapalo baaardzo fajnie i rownomiernie, tylko potem trzeba bylo pare razy pralke przeplukac zeby nie podbarwiala jasnych rzeczy...
normalnie sypalam ten barwnik do szufladki na pranie.

agneeze napisał(a):hm, moje ubrania po farbowaniu nie blakly (no, moze po roku-poltorej) i nie farbowaly innych ubran...
a teraz mi sie przypomnialo - mozna tez oddac kurtke do farbowania, przynajmniej we wroclawiu jest jeszcze takie miejsce. Zawsze to profesjonalnie.
U nas napewno nie ma...

Dzieki dziewczyny za rady. :D :D

Agneeze ale jaki to był barwnik??