• tigerino odsłony: 13060

    Czy ochota na seks przechodzi z czasem?

    Zastanawiałam się co mogę spotkać na tej stronie i mile mnie zaskoczyła.myślałam że ze mną jest coś nie tak,ale widzę że wy kobitki macie podobnre myśli.jestem mężatką od prawie 10 mięsiecy i od tego czasu mieszkamy razem.przed ślubem dosłownie zawsze mieliśmy ochotę ,kochaliśmy się gdy tylko nadażała sie okazja,stęsknieni siebie bylo szalenie i nie raz nawet ostro i dziko.jak wyjechaliśmy na wakację to po kilka razy w ciągu nocy i nie tylko .a teraz odstawiłam tabletki myślałam że ochota mi wróci ale mamy różne temperamenty seksulane.mąż zdecydowanie chce częściej,.mi wystarcza 2 razy w tygodniu a czasami nawet żadziej.a mój M.gdy ma przerwę 3 dniową ,widzę że chodzi pochmurny i ulegam go .przyznam się że gdy mamy duższą przerwe to bardzo bo pragnę i mam na niego straszną ochotę i jest dziko tak jak kiedyś.że potrafię go i siebie zadziwić.brak ochopty z mojej strony tłumacze tym że po ślubie doszły nam nowe obowiązki,praca na zmiany i nowe inne niż kiedyś problemy do rozwiązania.staramy się z mężem na tan temat rozmawiać,ale ja czuję że go zawądzę.dziewczyny czy macie jakiś sposó na takie rozmowy i ..............

    Odpowiedzi (47)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-10-24, 08:05:33
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gabyska 2013-10-24 o godz. 08:05
0

Hej, odnawiam:)
Czytam i czytam, i większość kobiet pisze "tylko 2, 3 razy w tygodniu, kiedyś było częściej".
Boże kochany!
Ja czasami przez 2 tygodnie nie mam ochoty! Kiedyś miałam kilka razy dziennie, ale teraz to dwa razy w tygodniu to chyba max. Jasne, że bywa i kilka 10 razy na tydzień. Ale nie ciągle 2, 3 w tygodniu!
I tak zaczęłam się bać, że może coś nie tak z moim popędem :|
:)

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 08:03
0

Poradnie małżeńskie działają najczęsciej chyba przy kosciołach ale sa tam fajne świecki babki i mozna pogadać. Zyczę powodzenia i trzymam kciuki.

Odpowiedz
Edek od kredek 2013-10-24 o godz. 07:59
0

SkrawekNieba napisał(a):Moim zdaniem Atir ma rację, niech Twoja żona nie kojarzy kwiatów, czekoladek i przyjemności z Twojej strony tylko z seksem. Zawsze będzie myślala, że kwiaty=blaganie o sex z Twojej strony.

Z swojej perspekywy widzę, że im jestem bardziej zmęczona tym więcej potrzebuję, żeby "chcieć". Wtedy pomaga masaż, kąpiel podczas której gadamy o pierdolach. Nie wiem, czy jak ma się dzieci to można sobie pozwolić na siedzenie 2 godziny w wannie, bo pewnie trzeba jakoś czuwać, ale może warto wywalić dzieciaki do babci/teściowej i spróbować na spokojnie się odpręzyć. Z tym, że wiem też ta chęć na sex jest bardzo silna, więc pewnie to może być trudne tak wziąć się na wstrzymanie kiedy się siedzi w wannie z ukochaną kobietą, która powoduje, że serce mocniej wali i krew w czlonkach szybciej krąży 8)
Dziękuję za odpowiedzi :)

Dlatego właśnie chciałbym uniknąć hasła "idziemy do seksuologa", bo to od razu spotyka się z odzewem "... a tobie to znów tylko jedno w głowie". Może raczej do psychologa lub jakiejś Poradni? Nie orientuję się w temacie, nigdy nie korzystałem....

Z romantycznym sam-na sam również nie tak łatwo, szczególnie po tylu latach małżeństwa :) Parę prób było, ale kończyły się fiaskiem (pozwolę sobie nie rozwijać tego tematu), a inne... Cóż, no tu jest problem we mnie, bo jak rzeczywiscie atmosfera się zagęszcza to wychodzi, że jednak krew nie woda. No niestety, jak ktoś chodzi głodny przez miesiąc a potem ląduje w ekskluzywnej restauracji no to niemożliwością jest poprzestać na patrzeniu.

#E

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:58
0

Moim zdaniem Atir ma rację, niech Twoja żona nie kojarzy kwiatów, czekoladek i przyjemności z Twojej strony tylko z seksem. Zawsze będzie myślala, że kwiaty=blaganie o sex z Twojej strony.

Z swojej perspekywy widzę, że im jestem bardziej zmęczona tym więcej potrzebuję, żeby "chcieć". Wtedy pomaga masaż, kąpiel podczas której gadamy o pierdolach. Nie wiem, czy jak ma się dzieci to można sobie pozwolić na siedzenie 2 godziny w wannie, bo pewnie trzeba jakoś czuwać, ale może warto wywalić dzieciaki do babci/teściowej i spróbować na spokojnie się odpręzyć. Z tym, że wiem też ta chęć na sex jest bardzo silna, więc pewnie to może być trudne tak wziąć się na wstrzymanie kiedy się siedzi w wannie z ukochaną kobietą, która powoduje, że serce mocniej wali i krew w czlonkach szybciej krąży 8)

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:55
0

Adamowa napisał(a):Oj, Atir, życie (ani kobieta ) chyba nie jest tak proste....
Na poczatku spróbowałabym wszystkiego, nim namawiałabym na terapie.
Słowo to u wielu osób powoduje odwrotne reakcje pt" uwazasz, ze cos ze mna nie tak???"
I kłótnia gotowa. A tak ......próbowałem , nie da się, mam argumenty ZA rozpoczeciem terapii.

Odpowiedz
Reklama
Adamowa 2013-10-24 o godz. 07:54
0

Oj, Atir, życie (ani kobieta ) chyba nie jest tak proste....

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:50
0

Kiniak napisał(a):Ale jakby tak w bukiecie przemycić odlew hmmm... członka? Sama z milą chęcia bym takowy dostała
O to jak znajdzie zastepstwo, to juz w ogóle pozamiatane :D

A tak powaznie, to może spróbuj pouwodzić żonę jak na poczatku znajomosci........ i niech randka wcale nie kończy sie seksem.
Może Twoje spojrzenia, słowa gesty przywróca WAm wspomnienia i ona poprostu Cie zapragnie?

Odpowiedz
Adamowa 2013-10-24 o godz. 07:47
0

Nie chodzi o "rozdmuchanie" jej temperamentu, tylko uświadomienie paru rzeczy, z którymi musi mieć jakiś psychiczny problem... Nie lekcaważyłabym pomocy ze strony specjalisty

Odpowiedz
Edek od kredek 2013-10-24 o godz. 07:43
0

Atir napisał(a):Edek a moze by tak odciażyc troszke żone, pomóc w obowiazkach domowych???

Kwiaty pomagaja na krótka mete powiadasz.......jeden bukiet sprawy nie załatwi.
No staram się, w miarę możliwości. Część rzeczy robię ja, część żona. Ona sama twierdzi, że niektóre rzeczy robi lepiej (typu gotowanie czy sprzątanie, z czym się zgadzam w 100%), a inne ja, typu opieka nad dzieckiem czy załatwianie wszelkich formalności. Które są bardziej absorbujące trudno powiedzieć - ja uważam że jej. Ale moja praca jest mniej widoczna: posprzątany dom od razu rzuca się w oczy, a porządku w sprawach finansowo-bankowo-samochodowych już nie. A to sprowadza się do kolejnych iskrzeń na temat "kto pracuje więcej, a kto w ogóle". Poza tym tak jak pisałem wcześniej, nawet jak wujeżdżamy na wakacje, gdzie nawet zmywać nie trzeba to sytuacja nie polepsza się.

Jeżeli chodzi o sprawy okołobukietowe - nie żebym się chwalił, ale np. rok temu przygotowałem naprawdę fajną rzecz. Dziewczyny, które mi pomagały mówiły "ach, gdyby mój mąż choć raz wpadł na taki pomysł..."
O Dniu Kobiet, urodzinach, imieninach i tym podobnych świętach zawsze pamiętam.

Seksuolog raczej tu nie pomoże (chyba). No przecież temperamentu to raczej nie rozdmucha.

#E

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:41
0

Ale jakby tak w bukiecie przemycić odlew hmmm... członka? Sama z milą chęcia bym takowy dostała

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-10-24 o godz. 07:39
0

Edek a moze by tak odciażyc troszke żone, pomóc w obowiazkach domowych???

Kwiaty pomagaja na krótka mete powiadasz.......jeden bukiet sprawy nie załatwi.

Odpowiedz
Adamowa 2013-10-24 o godz. 07:37
0

Moim zdaniem, powinieneś poważnie porozmawiać z żoną, bo to już chyba nie jest faktycznie normalne... Nawet wziąwszy pod uwagę, że ludzie mają różne tzw. temperamenty seksualne, to ochota na seks rzadziej niż raz w miesiącu w rzeczy samej chyba nie jest już typem takiej a nie innej osobowości... Zwłaszcza, że jak można wyczytać między wierszami, kiedyś żona miała większe potrzeby... Zalecałabym poważną rozmowę i namówienie żony do wizyty u seksuologa (musisz się liczyć z tym, że nie raz i Ty będziesz musiał z nią tam chodzić!), bo to w końcu może zrujnować wasz związek (6 lat to i tak barrrdzo duża cierpliwość z Twojej strony wg mnie...)
No, o ile tylko jesteście takimi szczęściarzami, że w waszym mieście jest seksuolog

Odpowiedz
Edek od kredek 2013-10-24 o godz. 07:33
0

tigerino napisał(a):jestem mężatką od prawie 10 mięsiecy i od tego czasu mieszkamy razem.przed ślubem dosłownie zawsze mieliśmy ochotę ,kochaliśmy się gdy tylko nadażała sie okazja,stęsknieni siebie bylo szalenie i nie raz nawet ostro i dziko.jak wyjechaliśmy na wakację to po kilka razy w ciągu nocy i nie tylko .a teraz odstawiłam tabletki myślałam że ochota mi wróci ale mamy różne temperamenty seksulane.mąż zdecydowanie chce częściej,.mi wystarcza 2 razy w tygodniu a czasami nawet żadziej.a mój M.gdy ma przerwę 3 dniową ,widzę że chodzi pochmurny i ulegam go .
przyznam się że gdy mamy duższą przerwe to bardzo bo pragnę i mam na niego straszną ochotę i jest dziko tak jak kiedyś.że potrafię go i siebie zadziwić.brak ochopty z mojej strony tłumacze tym że po ślubie doszły nam nowe obowiązki,praca na zmiany i nowe inne niż kiedyś problemy do rozwiązania.staramy się z mężem na tan temat rozmawiać,ale ja czuję że go zawądzę.
To może ja się odezwę, ale z drugiej strony barykady.

Ten sam problem mam, ale dokładnie z innej strony. Nie jestem jakimś-tam ogierem czy królikiem, ale uważam że małe bara-bara raz w tygodniu to nie jest jakieś wygórowane oczekiwanie. No a niestety moja żona uważa że raz w miesiącu to aż nadto, a raz na rok w zupełności wystarczy. Po prostu zupełny brak ochoty. Jakby tak policzyć to w sumie raz na miesiąc zdarza się, ale to zazwyczaj zgodnie z regułą "no dobrze, niech ci będzie...". No i jakby niebyło to jestem ciągle sfrustrowany.

Trudno mi szukać przyczyn, myślę że to wynikło samo z siebie. Po prostu było coraz rzadziej, coraz mniej ogniście aż pewnego razu weszło w rutynę. Oczywiście próbowałem różnych sposobów typu prezenty i kwiaty ale działało na krótką metę. Żona wymiguje sie albo zmęczeniem, albo bólem głowy albo inną, jedną z 1001 wymówek. I ja to rozumiem, bo każdy pracuje i ma obowiązki, ale dla mnie dziwne jest ze jest się zmęczonym codziennie od 6 lat, niezależnie czy to praca, święta czy wakacje nad morzem. I mi naprawdę już się przestawa chcieć walczyć o to, bo co to za biznes kiedy człowiek się długo stara, a w efekcie może raz na miesiąc się uda. Nie pamiętam kiedy inicjatywa wyszła z jej strony, w wiem że jak nie wyjdzie to mogę czekać do następnej zimy :-( No i kółko się zamyka.

Co gorsza, widzę że związek się powoli sypie. Próby rozmowy kończą się niczym, bo ponownie twierdzi że jest zmęczona, ma dużo obowiązków, praca wyczerpuje, dba o dom itd. Zgadzam się z tym, ale po prostu nie wierzę ze w ciągu tygodnia który ma ponad 150 godzin nie można znależć jednej godziny tylko dla męża. Dłuższe rozstania nieco pomagają, ale po kilku dniach wszystko wraca do normalności. Albo nienormalności.

#E.

Odpowiedz
La Curiosa 2013-10-24 o godz. 07:32
0

ja nie mam ochoty na seks tylko w jakis wyjatkowych sytuacjach, typu silny bol brzucha, ale nawet wtedy bioore pigulke i jedziemy lol moj chlop mial taki przejssciowy spadek zainteresowania tym tematem, okazalo sie, ze to poprzednie mieszkanie nastrajalo go negatywnie, odkad je zmienilismy, sytuacja zmienila sie diametralnie :sex: :sex:

Odpowiedz
Bombka80 2013-10-24 o godz. 07:30
0

Mi też jakoś brakuje ochoty na sex. Jestem z moim kotkiem juz 5 lat, niedlugo sie pobieramy. Na poczatku znajomosci to byl szalony sex, bylismy szczesliwi i zadowoleni. Z czasem jednak przestalam miec na to ochote. Bywalo czesto tak, ze kiedy widzialam ze on chce a ja nie mialam na to ochoty, to udawalam ze jest mi dobrze i niestety sie do tego zmuszalam. No i to zmuszanie sie chyba tak zel na mnie wplynelo, ze teraz w ogole mi sie nie chce... no moze jakis raz na tydzien ... jestem zalamana, bo dla mojego kotka sex to bardzo wazna sprawa... I niestety widze, ze kiedy nie ma sexu to on mnie inaczej traktuje,,, jakby gorzej.. :( wtedy czuje sie jak szmata :((( biore tabletki, ale mialam przerwe i nic nie pomoglo... czy jest cos jak Libido forte ale dla kobiet??? Pomocy!!! prosze... :(((

Odpowiedz
Adamowa 2013-10-24 o godz. 07:27
0

Mój problem polega raczej na tym, że ja po prawie półtora roku związku nadal bym chciała się kochać dzień wdzień, albo nawet kilka razy dziennie, ale moje kochanie chce jakoś rzadziej niż na początku, tak mniej więcej co drugi/trzeci dzień

Odpowiedz
Shady 2013-10-24 o godz. 07:24
0

Mi tez sie nie chce sexu. Tzn nie zawsze, ale czesto nie mam na niego ochoty. Wole miec np. 3 tygodnie przerwy a potem mega sex, niz sex co 2, 3 dni. Dawniej, na poczatku zwiazku bylo to nienormalnie czesto, raz pamietam nawet 5 razy pod rzad, taka bylam niewyzyta :) A teraz... jak zawieje. Denerwuje i martwi mnie to bo brak sexu rozwala tak naprawde nawet najbardziej udany zwiazek. Moj maz niestety tego nie rozumie ze kobieta ma inne potrzeby, wiec nawet zaprzestalam rozmow na ten temat bo i tak nic nie daja.

Odpowiedz
DorciaR 2013-10-24 o godz. 07:21
0

dziubek napisał(a):ciekawe, że zainteresowana zrozumiała o co mi chodzi, tylko paczka ciotek klotek szuka wszędzie afery

ale dobrze, już tłumaczę.
pisząc o odwdzięczeniu za miłość, cierpliwość, poświęcenie, czułość i delikatnośc jakich doświadcza Dorcia od męża (bo nie jest łatwo mężczyźnie zaakceptować, że "nie rusza" partnerki, że nie dąży ona do zbliżeń, że jest potem smutna, że odczuwa wstręt, itp), miałam na mysli "pomożenie" sobie samej i co za tym idzie mężowi -bo będą tworzyli lepszy związek!

dziubek napisał(a):
zastanów się, czy tylko mąż, czy masz takie same odczucia w stosunku do wszystkich mężczyzn.
i co w tym dziwnego? przecież piszę "odczucia"!!!! jeśli Dorcia odczuwa brak "pociągu" jedynie w stosunku do męża, to niestety rozwiązaniem problemu jest przeważnie zmiana partnera (a wiadomo, są małżeństwem :( ) jeśli chodzi o pomoc w tym wypadku, to bardzo trudne, bo raczej nie spowoduje, że nagle mąż wyda się nieodpychający.

natomiast jeśli Dorcia ma negatywne odczucia na myśl o innych, wszystkich mężczyznach ( odrzuca ją na myśl, że ktokolwiek miałby ją dotykać, całować ...) to oznacza, że jest u niej zaburzona cała sfera seksualności, niezaleznie od partnera. (i nie rozumiem jak mogłyscie pomyśleć, że namawiam ją na seks z innymi facetami :o )

rady "doktora" dziubka nie są profesjonalne, ale skoro Dorcia nie była u specjalisty i jest sama z problemem, to może zrobienie wewnętrznej analizy w jakiś sposób jej pomoże. przynajmniej uświadomi, czy jej problem ma związek z konkretnym partnerem.

uważam, że wasze ujadanie jest nie na miejscu
Zrozumiałam. Niestety mam negatywne odczucia także do innych meżczyzn. Jeżeli na przykład w pracy facet zbliża się do mnie, nawet bezwiednie dosyć blisko np. szef, aby cos przekazac mi np. pismo lub oddać mi do ręki pieniądze to już mnie paralizuje. Myślę wtedy że coś chce odemnie, że zaraz coś się stanie. Jak ktoś z mężczyzn patrzy mi się w oczy w czasie rozmowy to także myślę że ja coś robię nie tak, że zaraz będzie chciał coś wiecej. Wtedy szybko uciekam wzrokiem gdzie indziej.
To co ja odczuwam to nie tylko dotyczy mojej sfery sexu z mężem. Kocham bardzo mojego męża, bo wiem że jestem przy nim bezpieczna, ale facetom ciężko jest zrozumieć taki problem w jakim się znalazłam.

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:18
0

silenca napisał(a):dziubek: :Hangman:

biedna Silenca powiesiła się
tylko pytanie dlaczego

ps. jeśli jeszcze coś budzi wasze emocje, to może nie śmiećmy tutaj

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:15
0

dziubek: :Hangman:

*

*przypisek autora

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:14
0

ciekawe, że zainteresowana zrozumiała o co mi chodzi, tylko paczka ciotek klotek szuka wszędzie afery

ale dobrze, już tłumaczę.
pisząc o odwdzięczeniu za miłość, cierpliwość, poświęcenie, czułość i delikatnośc jakich doświadcza Dorcia od męża (bo nie jest łatwo mężczyźnie zaakceptować, że "nie rusza" partnerki, że nie dąży ona do zbliżeń, że jest potem smutna, że odczuwa wstręt, itp), miałam na mysli "pomożenie" sobie samej i co za tym idzie mężowi -bo będą tworzyli lepszy związek!

dziubek napisał(a):
zastanów się, czy tylko mąż, czy masz takie same odczucia w stosunku do wszystkich mężczyzn.
i co w tym dziwnego? przecież piszę "odczucia"!!!! jeśli Dorcia odczuwa brak "pociągu" jedynie w stosunku do męża, to niestety rozwiązaniem problemu jest przeważnie zmiana partnera (a wiadomo, są małżeństwem :( ) jeśli chodzi o pomoc w tym wypadku, to bardzo trudne, bo raczej nie spowoduje, że nagle mąż wyda się nieodpychający.

natomiast jeśli Dorcia ma negatywne odczucia na myśl o innych, wszystkich mężczyznach ( odrzuca ją na myśl, że ktokolwiek miałby ją dotykać, całować ...) to oznacza, że jest u niej zaburzona cała sfera seksualności, niezaleznie od partnera. (i nie rozumiem jak mogłyscie pomyśleć, że namawiam ją na seks z innymi facetami :o )

rady "doktora" dziubka nie są profesjonalne, ale skoro Dorcia nie była u specjalisty i jest sama z problemem, to może zrobienie wewnętrznej analizy w jakiś sposób jej pomoże. przynajmniej uświadomi, czy jej problem ma związek z konkretnym partnerem.

uważam, że wasze ujadanie jest nie na miejscu

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:11
0

Śmiecimy
Spadajmy stąd, bo temat poważny i delikatny, tylko niektórych podejścia nie dźwigam.

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:10
0

Kiniak napisał(a):taaak i tak oto plotki sieją się po forumie.
8)
OT - a ten forum to przystojny chociaż? 8)

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:07
0

taaak i tak oto plotki sieją się po forumie.

8)

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:04
0

Kiniak, bo Ci tak zostanie lol

Powinnaś wiedzieć, sama piszesz przecież... doktorki ;) łączcie się

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:02
0

to dziubel tez doktorat pisze? :o

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 07:01
0

Może poczekajmy, co nam "doktor" dziubek na to odpisze

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 06:57
0

Moze nominajca???? 8)

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 06:55
0

dziubek napisał(a):
zastanów się, czy tylko mąż, czy masz takie same odczucia w stosunku do wszystkich mężczyzn.
:o No sorki dziubek, ale TO zdanie to rekord świata jak dla mnie

Co koleżanka sugeruje DorciR ?????!!!!!

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 06:53
0

Dziubek :o , rozwalasz mnie..

Wspaniały takt i elokwencja. Najbardziej spodobało mi się określenie "odwdzięczyć się mężowi"

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 06:49
0

DorciaR napisał(a):
mój mąż mnie nie pociąga a każdy jego dotyk mnie denerwuje.
zastanów się, czy tylko mąż, czy masz takie same odczucia w stosunku do wszystkich mężczyzn. Dorciu jak mąż ma Cię pociągać, kiedy czujesz dyskomfort psychiczny na myśl o zbliżeniu a tym bardziej podczas niego.
DorciaR napisał(a):
Jeskuuuuuu coraz bardziej jestem zagubiona, gubię się w tym :chlip: nie chce mojego męża stracić, jego miłości.
nie czekaj. odwagi :goodman: :usciski:

Odpowiedz
tigerino 2013-10-24 o godz. 06:48
0

Dorciu myślami jestem przy tobie,I mam nadzieje że poradzisz sobie ze wszystkim.Jestem dobrej myśli.Może specyjalista Ci pomoże.

Odpowiedz
DorciaR 2013-10-24 o godz. 06:46
0

dziubek
wiem że masz rację i dłużej tak nie mogę....boję się zbliżyć do mojego męża, ponieważ boję się bólu psychicznego, wszystko wtedy wraca. Najgorsze jest to że ...... mój mąż mnie nie pociąga a każdy jego dotyk mnie denerwuje.
Jeskuuuuuu coraz bardziej jestem zagubiona, gubię się w tym :chlip: nie chce mojego męża stracić, jego miłości.

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 06:43
0

DorciaR -co to znaczy trudno trafić na seksuologa? :o
dziewczyno, a na forum trudno było? chyba chodzi o to, żeby chciać poszukać.

masz bardzo kochającego męża, skoro Cię wspiera i odnajduje się w braku waszego życia seksualnego. uważam, że powinnaś mu się odwdzięczyć. a zrobisz to w następujący sposób:
MUSISZ skończyć ze zmuszaniem się, z udawaniem i z trwaniem w tym problemie.

wsparcie kochającego i czułego męża bardzo Ci pomoże. ale tylko przy wsparciu specjalisty.

dziewczyno nie męcz siebie więcej i zrób to przy okazji dla swojego małża. życie seksualne ma wielki wpływ na was i będzie miało wpływ na wasze dzieci. (jak porozmawiasz kiedyś z córką o seksie jeśli dla ciebie to bolesny temat)
brak radości z seksu zuboża życie człowieka. a Twoje problemy mają podłoże psychologiczne. można je rowiązać

życzę powodzenia z całego serca :D :D

Odpowiedz
tigerino 2013-10-24 o godz. 06:42
0

Ja trzymam kciuki i wierze że Ci się uda.

Odpowiedz
DorciaR 2013-10-24 o godz. 06:39
0

Dziękuje Tigerino.
Staram się zapomnieć, ale widocznie nie zdałam sobie z tego sprawy że to tak wpłynie na moją psychikę. Zbieg różnych wydarzeń nawet w dzieciństwie i z przed kilkoma latami i niedawno - cały czas sa w mojej głowie......zapomnieć zapomniałam ale one wciąż powracają właśnie w tych momentach intymnych. Bede musiała chyba znaleźć jakiegoś specjaliste, ale trudno chyba trafić na seksuologa - bo chyba musze do takiego iść.

Odpowiedz
tigerino 2013-10-24 o godz. 06:37
0

:goodman: :goodman: DorciaR
Nie chce dawać żadnych rad bo nie jestem żadnym specyjalistą ale może porozmawiałabyś z jakimś specyjalistą albo grupą wsparcia.Kiedyś w liceum chodziłam na taka grupę i te zajęcia pomogły mi w zyciu bardziej ufac ludzią i nawiazywac kontakty.Choć mam swiadomosć że może to kosztowac.A w dzisiejszych czasach pieniądze stanowia problem.Ale np.moja grupa wsparcia była darmowa.
Mam prosbę tylko nie dołuj sie i myśle że warto ratować wasz zwiazek.Chciałabym abyś zapomniała o złych chwilach jakie cie spotkały choc napewno to nie łatwe.Mysl pozytywnie.
Jestem myslami z toba i kibicuje Ci.Wiem że sie uda sie zapomnieć..Uwierz w to. :goodman: :goodman: :goodman: :goodman: :goodman: :goodman:

Odpowiedz
DorciaR 2013-10-24 o godz. 06:34
0

Tigerino dziękuje za odpowiedz i za wsparcie. Ja już rozmawiałam z moim mężem na ten temat. Powiedziałam mu o co chodzi i On o wszystkim wie. Mój mąż powiedzial że to jest normalne zachowanie. Staramy się nie mieć przed sobą tajemnic.
Problem jest w tym, że myślę, że to nie jest normalne i mi źle z tym bo sprowadza się to do tego że nie chce dotyku ze strony mojego męża, nie pociąga mnie fizycznie. Boje się współżyc bo jak pisałam wcześniej kiedy mam ochotę na sex i współżyjemy i dochodzi do orgazmu to mam dziwne myśli poprzez uczucie ze zostałam wykorzystana i myśli samobójcze. W czasie kcohania się nie myślę jak mi jest dobrze, tylko kiedy to się skończy.
Dla mnie nie liczy sie tylko sex, ale wiadomo ze to takze łaczy dwoje ludzi. Przynajmniej raz na jakis czas powinnismy wspolzyc. U nas przerwa trwa miesiacami a czasami dluzej. Przez to oddalamy się od siebie.

Odpowiedz
tigerino 2013-10-24 o godz. 06:32
0

Dorcia R.
Podejżewam że było Ci to trudno napisać i podziwiam Cie za to.Myśle że twoje przezycia napewno miały wpływ.I współczuje
Mi z moim meżem pomogła szczera rozmowa i wie on że jak nie mam ochoty to nie zmusza mnie,bo wie jaka potem jestem zła.jeśli nie chce a doszło do.... .Mąż zrozumiał moje mniejszą ochotę na :sex: ,i akceptuje i kocha nadal.Myślałam że jak mu powiem to nie zrozumie i oddali sie ode mnie. Szczera rozmowa choć napewno jest trudna może dac wiele kozyści.Mąż wie że mam dni kiedy chce być tylko przytulana i ...że to mo wystarcza.I czuje się najszcześliwsza.Gdy długo nie mamy zblizen to są takie dni że bardzo mojego M. pragnę i wtedy bardzo go zaskakuje i........jest on szcześliwy i wiem że lubi czeka cierpliwie na te momenty.
Przez naszą szczerą rozmowe,nie mamy do siebbie na tym tle żadnych niedomówień czy pretensji.Wiem trafił mi sie bardzo wyrozumiały mąż,A przecież :sex: nie jest najważniejsza sprawą w wspólnym życiu,Bo ochota na niego minie,i liczy sie łącząca nas przyjażń ,zrozumienie ,pasję,uczucie,długie niekończące rozmowy,bo przeciez to nas połączyło. Wiem jedno napewno Dorciu R,nie możesz sie zmuszać,bo jeszcze bardziej bedzie cię odpychac od zbliżen.Porozmawiajcie bo mąż może nawet nie wiedzieć jaka jest przyczyna i np.doszukiwac sie win u siebie czy innych głupich odpowiedzi dlaczego nie.A napewno razem dojdziecie do porozumienia co dalej możecie z tym problemem zrobić.
Życzę ci powodzenia, :usciski: :usciski: :usciski:

Odpowiedz
DorciaR 2013-10-24 o godz. 06:30
0

Dziewczyny nie wiem czy to normalne. Jestem mężaką od 2 lat. Ale wogóle nie mam ochoty na sex. Jak mój mąż mnie dotyka to od razu sobie myślę że znów się zaczyna....i czekam kiedy mój mąż sobie podotyka lub pozwlalam mu na wiecej i udaje że mi jest dobrze. Jak dochodzi do orgazmu to wpadam w płacz i kotłuje mi się w głowie pełno myśli że zostałam wykorzystana i mam straszna depresje i myślę o samobójstwie.
Mój mąż czesto się do mnie przytula i chce się całować, a ja nie chce go całować, przytulać....czasem mam dzień że chce żeby mnie przytulił, ale tylko przytulił.
Co jest nie tak ? Może powinnam sie leczyc.... Może to wina moich przykrych przeżyć . Może powinnam spełniać swoje obowiązki łóżkowe żony?

Długo nosiłam się z zamiarem napisania tego pytania. Ciężko mi z tym i coraz bardziej oddalam się od swojego męża.

Odpowiedz
tigerino 2013-10-24 o godz. 06:27
0

dotka,
Ne wiem jaką pracę ma twój mąż .ale w naszym przypadku praca stresy i zmęczenie mają duży wpływ na ochotę na sex.A po ślubie doszło obowiążków i może małych problemów do wspólnego rozwiązania.
Teraz jesteśmy na urlopie i jest owiele lepiej,mamy czas aby spokojnie poleżeć poprzytulać się odpocząc i ..........................ochota sama z nienacka podchodzi.
Moze twój mąż ma mniejsze potrzeby i trzega go zrozumieć.Nie można nikogo zmuszać do sex-u bo bedzie unikał zbliżeń.
A TAK MYŚLE ŻE ŻADZIEJ WCALE NIE ZNACZY GOŻEJ ,BO GDY MY MAMY KILKU DNIOWĄ PRZERWĘ TO PRAGNĘ MOJEGO MĘŻA BARDZO I POTRAFIĘ GO ZASKOCZYĆ.
Może zaplanuj jakiś miły romantyczny wieczór,smaczna kolacja świece i po poprostu porozmawiajcie o tym.
A wyjaśnicie dlaczego tak jest.A ochota na sex słabnie z czasem.Na początku jest fascynajcja a potem Z CZASEM TO USTĘPUJE,Sex nie jest w zyciu najważniejszy,liczą sie wzajemne relację,uczucie miłość i przyjażń z własnym mężem.
Pozdrawiam cię

Odpowiedz
Gość 2013-10-24 o godz. 05:44
0

Ja mam w sumie przeciwny problem.
Przed ślubem było ok potem mi trochę się osłabło potem przygotowania do slubu i oboje postanowiliśmy nie uparwiać sexui tak mniej więcej od stycznia 2004 nasze stosunki są znikome...
Myślałam że po ślubie to się zmieni że będziemy spragnieni siebie i się rzucimy na siebie a tu co rok po ślubie a mój mąż dalej nie ma ochoty.. Już się załamałm.

Odpowiedz
tigerino 2013-10-22 o godz. 08:52
0

Asiu rozumiem cię doskonale,i cieszę się ze nie jestem sama.

Odpowiedz
asia_asica 2013-10-22 o godz. 06:10
0

Ja też odstwaiłam tableki z nadzieją, że ochota na seks mi wróci. Nie straciłam jej zupełnie ale wystarczają mi właśnie 2 lub 3 razy w tygodniu. Nie chcę mieć dziecka, przynajmniej na razie. Zastanawiam się nad zmianą metody antkoncepcji na taką, która nie powoduje spadku libido. Nie chcę odrzucać męża w sypialni bo wiem, że na pewno nie wpłynie to pozytywnie na nasz związek. Mieszkamy razem od prawie roku i wydaje mi się, że dawniej częściej miałam ochotę, a teraz własnie jakoś mi przeszło.

Odpowiedz
tigerino 2013-10-20 o godz. 17:48
0

dzięki bardzo melba .mam nadzieje że sie uda.....juz nie mogę sie doczekać i chyba zadużo myśle o tym i zabardzo chce małej fasolki,boje się że zapesze

Odpowiedz
tigerino 2013-10-20 o godz. 17:14
0

witajcie,jestem na urlopie i wiecie................ lol lol lol chyba brak stresów i więcej wolnego czasu,spowodowały że mam większą ochotę .jest bardzo.......i sama lgnę do męża.powspominaliśmy jak to było przed ślubem.

i poprawiliśmy statystykę.

a tak wogóle to zamierzamy starać się o dzidziusia tak pażdziernika,listopada lol lol

Odpowiedz
Gość 2013-10-20 o godz. 08:27
0

Cóż....niektórym wraca ochota w ciąży 8) tylko juz trochę niewygodnie... na szaleństwa 8)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie