-
Gość odsłony: 76182
Niesforne klientki
Mam do was pytanko, dajmy na przykład przeciętną panią, która regularnie do was przychodzi. Jak często łamie paznokcie, przypadkiem czy nie, w każdym razie taka, która przesadnie nie stroni od prac domowych...Hmm???
Hellloł :D It's me, again :D
1) Czwartek, 20:38
- Dzień dobry, czy to pani Ania?
- Tak, witam.
- Dostałam pani numer od E., ona od K., widzi pani, jutro mam wieczór panieński, jestem świadkową, a za tydzień wesele...
- O, fajnie (wtrąciłam)
- ... więc MUSZĘ mieć takie paznokcie, które wytrzymają obie imprezy, jutro mam wolne, może pani przyjechać o 10-tej. (to było stwierdzenie, nie pytanie)
- Jutro?? Oj, nie, mam zapisane klientki, od rana do wieczora, nie dam rady.
- ... (dość długa cisza)
- Halo, jest pani tam?
- Jestem, ale jak to? Myślałam, że pani przyjeżdża...
- Przyjeżdżam, ale niekoniecznie z dnia na dzień.
- Ale ja mam panieńskie jutro!!
- Rozumiem, ale ja działam trochę jak NFZ, jestem wtedy, gdy mam czas, ale nie wtedy, gdy potrzeba :D (myślałam naiwnie, że rozluźnię atmosferę)
ale przeciwnik też miał asa
- Ale ja płacę składki, proszę pani, proszę mnie potraktować jako nagły przypadek!
- Oczywiście! Przyjmę prywatnie, po godzinach, za dwukrotną stawkę.
- Aha... Zastanowię się i zadzwonię za godzinę
- Dziękuję i zapraszam :)
Jest 00:46, telefon milczy ;)
2) Stała klientka, maniaczka obgryzania żelu
- Pani Aniu, trzy paznokcie mi spadły!!
- Spadły?!
- No spadły!
- (znamy się trochę, więc pytam bezczelnie:) Wzięły i spadły?
- No!
- Pani Olu, w poniedziałek robiłyśmy odnowę, wszystko grało, jak mogły "spaść"?
- Normalnie, spadły!
- (dalej według znajomości) Obudziła się pani rano i leżały obok, bo nie rozumiem?!
- No, tak mniej więcej było!
- (kurwa! pomyślałam w burzy mózgu) Dobrze, pani Olu, podjadę rano o 11-tej, ale to już odpłatna usługa.
- Ale jak?
- Co "jak"?
- No jak płatna, skoro spadły?!
- Pani Olu, nie rozumiem za bardzo pojęcia "spadły"...
- Normalnie spadły, szorowałam domestosem wszystkie łazienki, podeszło powietrze, nie za dużo, ale podważałam pilnikiem i spadły...
Ręce mi tak opadły, że mało mi paznokcie nie spadły :D
3) A teraz miód :)
Przyjeżdżam do klientki w środę, to jedna z wielu babeczek wykładających na uczelni, od progu zamiast "dzień dobry":
- Pani Aniu! Jak dobrze, że pani przyjechała! Matko boska, śniło i się, że przestała pani robić paznokcie, obudziłam się taka zdenerwowana o czwartej rano, że poszłam prasować!
- Dzień dobry, kucze, a ja tu chciałam z podwyżką wyskoczyć, teraz mi trochę niezręcznie...
- Kochana, niech pani podwyższa, byle tylko nie musiałybyśmy szukać innej, bo wszystkie by biegały w ogryzkach!
Anulcia napisał(a):
- Nie, kochana, mam cały tydzień zawalony do soboty, od rana do wieczora.
- A w czwartek?
:D
Anulcia napisał(a):
- Bo o tej godzinie to my z mężem obiad jemy...
- ... (autentycznie mnie zatkało na chwilę) Hm... a jak zjecie państwo obiad wyjątkowo o 13:00?
- To będziemy głodni pół godziny wcześniej przed zaplanowaną kolacją...
Anulcia napisał(a):
- Ale przecież wszyscy pracują, to ty nie możesz?
- A ty pracujesz?
- No ja nie, wolne sobie wzięłam...
:o Ty to masz anielską cierpliwość do ludzi
Heloł 8)
Z poniedziałku:
- Dzień dobry, czy masz jakiś wolny dzień w tym tygodniu?
- Nie, kochana, mam cały tydzień zawalony do soboty, od rana do wieczora.
- A w czwartek?
Z zeszłego piątku. Klientka chce za dwa tygodnie, też w piątek, ale mi coś tam nie pasuje, ale ok, poprzestawiam klientki jakoś, więc:
- Dobrze, pani Olu, w takim razie niech będzie 13:30, potem mam dwie dziewczyny na 16:00 dwieście metrów od pani, to akurat będę miała po drodze?
- 13:30? Oj, nie, nie mogę o tej godzinie.
- No wie pani, mi pasuje, akurat skończymy przed 16:00, więc spokojnie sobie dojdę do tych dwóch.
- Ale ja nie mogę o 13:30!
- Przepraszam, bo?
I TERAZ UWAGA!!!
- Bo o tej godzinie to my z mężem obiad jemy...
- ... (autentycznie mnie zatkało na chwilę) Hm... a jak zjecie państwo obiad wyjątkowo o 13:00?
- To będziemy głodni pół godziny wcześniej przed zaplanowaną kolacją...
No ja pierdole!!!
Z dzisiaj:
- Cześć, słuchaj, zapisz mnie na poniedziałek.
- Nic z tego, mam wolne, inny dzień wybierz.
- No jak to, przecież wszyscy tego dnia pracują!
- No niby tak, ale we wtorek jest Wszystkich Świętych, pracuję w sobotę kosztem poniedziałku, bo chcę mieć długi weekend.
- Ale przecież wszyscy pracują, to ty nie możesz?
- A ty pracujesz?
- No ja nie, wolne sobie wzięłam...
To tyle, Wewczynki, buźka
Anulcia lol lol lol
wiedzielam ze warto tutaj wejsc jak ty pisalas ostatni post lol
Anulcia napisał(a):
Zaskoczony facet podrzucił ją dwa przystanki dalej, a ta wariatka wleciała do autobusu, z torebki wyciągnęła półlitrową butelkę gazowanej wody, odkręciła, zatkała szyjkę wodą, wstrząsnęła wielokrotnie i podeszła do kierowcy...
Skierowała butelkę w jego stronę i całą jej zawartość zaczęła lać na kierowcę krzycząc:
- Masz, masz, też sobie zmoknij, jak ja przez ciebie mokłam!!!
malo sie nie oszczalam :D :D :D :D :D :D :D
jestem!! :D :D :D
Dziś muszę Wam opowiedzieć, co odpierdzieliła moja klientka. Z paznokciami to będzie miało niewiele, ale warto przeczytać :D
Jest to osoba bardzo nerwowa, energiczna, sympatyczna, działająca dość impulsywnie.
Jak wiecie, w zeszłym tygodniu bardzo u nas padało, jak kto nie ma auta, ten tym bardziej zrozumie.
Monika była umówiona do mnie na 12:00. Ponieważ odbierała po paznokciach auto w warsztacie obok mojego osiedla, postanowiła zaoszczędzić i przyjechać do mnie autobusem. Autobus miała o 11:36, wyszła więc z domu maksymalnie późno, żeby nie stać na przystanku bez wiaty. O godz. 11:31 była 100 m od przystanku, gdy zobaczyła, że ten już podjeżdża, więc przerażona zaczęła biec, żeby jej nie zwiał (jest wysportowana, całe życie fitness, biegi, rower itp.). Gdy już była blisko, kierowca, który widział, że ona biegnie, zamknął drzwi przed jej nosem i spokojnie ruszył. Zdążyła jeszcze walnąć kilkakrotnie w drzwi, ale nic z tego, została na przystanku, moknąc w deszczu. Ponieważ, jak wspomniałam, jest dość nerwowa i energiczna, burza mózgu, zatrzymała jadące w tej chwili auto i krzyknęła kierowcy, że właśnie wysiadła z tego autobusu, który tam jedzie, a w środku jest jej torba z zakupami! Zaskoczony facet podrzucił ją dwa przystanki dalej, a ta wariatka wleciała do autobusu, z torebki wyciągnęła półlitrową butelkę gazowanej wody, odkręciła, zatkała szyjkę wodą, wstrząsnęła wielokrotnie i podeszła do kierowcy...
Skierowała butelkę w jego stronę i całą jej zawartość zaczęła lać na kierowcę krzycząc:
- Masz, masz, też sobie zmoknij, jak ja przez ciebie mokłam!!!
lol lol lol
Po czym usiadła w połowie autobusu, trzęsąc się ze złości.
Ludzie zaczęli jej mówić, że wołali do kierowcy, żeby zatrzymał się, bo dziewczyna biegła, że i tak podjechał za wcześnie, ale on tylko spokojnie się uśmiechał. No to dostał za swoje; był tak zaskoczony, że tylko pobluzgał coś pod nosem, ale pojechał dalej.
Heh, te moje klientki :D
Anulcia napisał(a):
Dawno mnie tu nie było,
właśnie wczoraj o tobie myślałam lol
a pani dobra, w czwrtek wyjechała, ale w piątek dzwoniła hihihi lol
Anulcia napisał(a):
Wiecie, upały, żel się rozlewa, więc ten budujący wsadziłam u klientki do lodówki. Zrobiłam to, co chciała, czyli nałożyłam ozdóbki, idę do lodówki, otwieram, a ta krzyczy z pokoju:
- Za sałatą!!!
:D :D lol lol lol :D :D :D lol lol lol lol :D :D lol lol
Anulcia napisał(a):a to będzie o fajnej klientce
Wiecie, upały, żel się rozlewa, więc ten budujący wsadziłam u klientki do lodówki. Zrobiłam to, co chciała, czyli nałożyłam ozdóbki, idę do lodówki, otwieram, a ta krzyczy z pokoju:
- Za sałatą!!!
:D :D :D położyłam się przed tą lodówką i wyłam ze śmiechu lol lol lol
:D :D lol
a to będzie o fajnej klientce
Wiecie, upały, żel się rozlewa, więc ten budujący wsadziłam u klientki do lodówki. Zrobiłam to, co chciała, czyli nałożyłam ozdóbki, idę do lodówki, otwieram, a ta krzyczy z pokoju:
- Za sałatą!!!
:D :D :D położyłam się przed tą lodówką i wyłam ze śmiechu lol lol lol
Jarzynowa napisał(a):Anulcia napisał(a):do mnie kiedyś klientka zadzwoniła
- Dzień dobly (ćmok, ćmok), lobi pani tipsy? (ćmok, ćmok)
- Dzień dobry, robię...
- A to ja bym chciała (ćmok, ćmok)
- Przepraszam, jakoś dziwnie panią słychać...
- Bo obiad jem
:D :D :D :D :D :D
o ja nie moge lol
martaaaaaa81 prrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr....szalona :D :D :D
Odpowiedz
marta81 napisał(a):
szkoda ze sobie nie bekła jeszcze
nooo... i nie pierdła :D
mi_ napisał(a):Anulcia napisał(a):do mnie kiedyś klientka zadzwoniła
- Dzień dobly (ćmok, ćmok), lobi pani tipsy? (ćmok, ćmok)
- Dzień dobry, robię...
- A to ja bym chciała (ćmok, ćmok)
- Przepraszam, jakoś dziwnie panią słychać...
- Bo obiad jem
nieeeeeeeeeeeeeeeeee :D lol lol
szkoda ze sobie nie bekła jeszcze :D
Anulcia napisał(a):do mnie kiedyś klientka zadzwoniła
- Dzień dobly (ćmok, ćmok), lobi pani tipsy? (ćmok, ćmok)
- Dzień dobry, robię...
- A to ja bym chciała (ćmok, ćmok)
- Przepraszam, jakoś dziwnie panią słychać...
- Bo obiad jem
nieeeeeeeeeeeeeeeeee :D lol lol
Anulcia napisał(a):mi_ napisał(a):marta81 napisał(a):
ja generalnie mam mega skrzywienie na odglosy z paszczy jak ktos je ...
to tak,jak ja :D
czyli co, siorbnąć sobie kawki, jak kaczor gnojówy, przy was bym nie mogła? lol
ojjjjjjj
tak samo nienawidze jak kto przy mnie jablko wcina i siorbie przy tym osz fuck, az mnie otrzepalo
albo ogorki
GOCHA napisał(a):i jeszcze do mnie mowi: "z nikim nie masz tak wesolo jak ze mna "
o masakra :| :|
ja nie znosze jak kleitnki gume zyja, bo bardzo czesto malaskaja, a ja tego nie znosze
poprostu mam awersje na mlaskanie
ja generalnie mam mega skrzywienie na odglosy z paszczy jak ktos je ...
GOCHA napisał(a):
i jeszcze do mnie mowi: "z nikim nie masz tak wesolo jak ze mna "
jakbym jej to kazała wyczyścić to by dopiero miała wesoło
GOCHA napisał(a):dzisiaj myslalam ze wyjde z siebie, przyszla kuzynka na french :) zula gume a ze sie jej znudzila to wyplula ja na stolik i oczywiscie przykleila jej sie do reki i obkleila mi nia cala lampe w srodku, chyba mnie trafi
heheheheh ale wariatka lol
GOCHA napisał(a):dzisiaj myslalam ze wyjde z siebie, przyszla kuzynka na french :) zula gume a ze sie jej znudzila to wyplula ja na stolik i oczywiscie przykleila jej sie do reki i obkleila mi nia cala lampe w srodku, chyba mnie trafi
ja pierdole :D :D :D :D
GOCHA napisał(a):
zula gume a ze sie jej znudzila to wyplula ja na stolik i oczywiscie przykleila jej sie do reki i obkleila mi nia cala lampe w srodku, chyba mnie trafi
GOCHA :o :o :o szok co za fleja
Jarzynowa napisał(a):leeloonia napisał(a):dobra i drinki maja serwowac umiesnieni latynosi z przepaska na dupie i bez wlosow na klacie :D :D :D
umięśnionego mam, bez kłaków też, podmaluje się jakimś samoopalaczem, apaszkę przewiąże i będzie K robił za latynosa lol lol
ale ja chce takiego co mozna pomacac
Quarmelia napisał(a):marta1985 napisał(a):leeloonia A ile siana zarobisz :D
pamietaj Poznan tez mialas na liscie
przecież wiadomo, że w poznaniu sknery, to co ona tam bidna zarobi, chyba w dziąsło :D
haha w dziaslo to janie chce :D
marta1985 napisał(a):leeloonia A ile siana zarobisz :D
pamietaj Poznan tez mialas na liscie
przecież wiadomo, że w poznaniu sknery, to co ona tam bidna zarobi, chyba w dziąsło :D
gosiunia2004 napisał(a):
a na obiad zyczysz sobie cos zgodne z dieta dukana
Ja przygotuje, a wy zadbajcie o reszte :D
leeloonia a weźże ty się zapaakuj w wóz cygański i jazda przez Polskę lol
Odpowiedz
leeloonia napisał(a):benitka608 co racja to racja
PoCaHoNtAz jak sie wybiore w trase to do wszystkich zajade 8)
to wez jakies wymagania zarzuc
typu ze musza byc tylko biale jedwabne zaslonki
siedzisz tylko na foteleach ze skory naturalnej
a na obiad zyczysz sobie cos zgodne z dieta dukana
leeloonia napisał(a):
PoCaHoNtAz jak sie wybiore w trase to do wszystkich zajade 8)
No ja mysle
leeloonia napisał(a):
czy mam jakos rodzine w tych wszystkich miastach..
leeloonia przecież my jak rodzina lol lol
leeloonia do mnie zjarzyj koniecznie, po zapas keczupów lol lol lol
OdpowiedzPodobne tematy
- Jak ułożyć niesforne włosy? 8
- Jak często klientki mają przychodzić na oczyszczanie? 6
- Ile za założenie tipsów na produktach klientki? 26
- Odpadający tips - wina manikiurzystki czy klientki? 13
- Jak zredukować przykry zapach z ust? Problem mojej klientki 11
- Czy brać zaliczki od umawiającej się osobiście klientki? 25