• Patrycja82 odsłony: 2884

    Ale się wkurwiłam...

    Kurwa, kurwa, kurwa, kurwa ja się chyba do reszty wściekne!!!!! Czemu?? Przytoczę Wam mój plan zajęć na rozpoczynający się semestr (czarny mój kierunek, niebieski studium - dodam DOPASOWANE do naszych zajęc )

    Poniedziałek 8.00 - 9.30 wykład (co dwa tygodnie) OKIENKO, a raczej chujowy BALKON 15.20 - 16.50 ćwiczenia

    Wtorek wolny

    Środa 15.20 - 16.50 wykład 17.10 - 18.40 ćwiczenia

    Czwartek 13.30 - 15.00 wykład (co dwa tygodnie) 15.20 - 16.50 ćwiczenia 15.20 - 17.45 ćwiczenia

    Piątek 9.50 - 11.20 wykład 11.40 -13.20 wykład OKIENKO 15.20 - 16.50 ćwiczenia 17.10 - 18.40 wykład

    Kto kurwa te plany układa??!!??!! Kiedy mnie kurwa na wieczorowe przenieśli????

    Doliczyć dojazd 1.5 h. i kurwa się powiesić.

    Odpowiedzi (20)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-09-20, 01:38:36
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Patrycja82 2009-09-20 o godz. 01:38
0

Madeline a gdzie ja napisałam że ja nie będę kombinować ;) ale wkurza mnie że zawsze na tym trace, w tamtym semestrze z kultury języka zaliczenie było za obecności a ja mając w tym czasie zajęcia muszę to zdać ustnie , bo nie chodziłam na wykłady. No i koło się zamyka.

W dodatku opłaty wzrosły o jedyne 110% z 200 zł. do 420 zł. a co tam!! Dodam że jak zaczynałam półtora roku temu było 140 zł.

Toby człowiek chciał se na te zajęcia pochodzić jak tyle płaci nie? ;).

Odpowiedz
Gość 2009-09-20 o godz. 01:16
0

Patrycja, to fakt. Tez studiowalam na AE (Poznan) i mialam kolezanki, ktore sie skusily na to studium. Zajecia wypadaly roznie - ale jesli ktoras nie mogla chodzic, zaliczala to eksternistycznie albo inaczej kombinowala.
W kazdym razie nie bardzo sobie wyobrazam sytuacje, aby studium nie kolidowalo z normalnymi zajeciami - no chyba, ze byloby o 21 albo w weekend ;) (co oczywiscie nie spodobaloby sie wiekszosci...).

Odpowiedz
Gość 2009-09-20 o godz. 01:11
0

Domyslam się , ze skoro Ty jesteś z Zabrza to studiujesz na AE w Katowicach.... JA też studium pedagogiczne i też Akademia Ekonomiczna.......tylko Kraków ;) Na szczęście teraz ostatni semestr więc mam tylko seminarium i wykąłd do wyboru. i pomysleć, ze za jakieś 4 miesiące bede się bronić na studium...

Odpowiedz
Patrycja82 2009-09-19 o godz. 23:54
0

Madeleine napisał(a):Ale nie bardzo rozumiem narzekania, ze zajecia na roznych kierunkach czy studium sie pokrywaja - to chyba statystycznie dosyc prawdopodobne i nikt nie uwzglednia przy planowaniu planu, ze panna X czy pan Y studiuje akurat jeszcze gdzies indziej (i Bogu dzieki...).
Teoretycznie masz rację ale to studium (mimina - pedagogiczne) prowadzi moja uczelnia (Akademia Ekonomiczna) i zasada jest taka że ma być dostosowane . Dziś koleżanki ze studium wymyśliły co by zajęcia z piątku z 17 przenieść na poniedziałek na 15.20, kiedy ja mam ćwiczenia bo im bardziej pasuje - fantastycznie, babeczka poki co powiedziala, że jeśli jest jedna czy dwie osoby, którym nie pasuje, to weźmie to pod uwagę . I znów ja będę na tym tracić . Mam świadomość, że jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził ;), tyle że pracownicy uczelni w ogóle nie próbują i to jest najgorsze :( .

Odpowiedz
Gość 2009-09-19 o godz. 23:32
0

martynka napisał(a):- po drugie - konia z rzędem temu, kto 11 lat temu miał dostęp jakie pzredmioty, w jakim wymiarze i w jakich latach będą w czasie studiów realizowane. Ogólnie - owszem. Ale wydział był nowy i program różnił się z roku na rok, więc nawet wywiad u 2 starszych (jedynych) rocznków niewiele dawał. Może teraz dziekanaty działają świetnie (chociaż i na ten temat pamiętam post na forum), parę lat temu - koszmar.
Yyyy... ale dlaczego 11 lat temu? Co ma sytuacja sprzed 11 lat do dzis, bo nie rozumiem?

Poza tym nie wiem, czym sie bulwersujecie. Przez cale studia mialam zajecia 5 razy w tygodniu, od rana do nocy (przy czym oczywiscie ok. 25-30 godzin tygodniowo) ;) Bo paniom w dziekanacie zwisa nasz czas wolny.

Ale nie bardzo rozumiem narzekania, ze zajecia na roznych kierunkach czy studium sie pokrywaja - to chyba statystycznie dosyc prawdopodobne i nikt nie uwzglednia przy planowaniu planu, ze panna X czy pan Y studiuje akurat jeszcze gdzies indziej (i Bogu dzieki...).

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-09-19 o godz. 22:47
0

Patrycja a można wiedziec gdzie studiujesz i jakie studium robisz??? Ja też nie mam najelpszego planu. dzienne studia + też studim i metodyki i jeszcze praca.....

PAti głowa do góry...... zawsze może być gozrej nie ;)

Odpowiedz
Gość 2009-09-19 o godz. 16:42
0

A mnie się nie chce nic. Kompletnie.
Jestem w połowie studiów mgr zaocznych (konieczność ) i właśnie od marca br dodatkowo jadę podyplomowe (wymarzone :love: )...
I narodził się we mnie problem tzw. nonsensu... Po co mi ten pieprzony mgr? Zrobiłam lic i tyle...
Tylko lic to mi nikt na pieczątke nie wpisze, czyż nie ?
Na razie zrzucam to na karb starości, moją wszechobecną niechęć, ewentualnie na przesilenie wiosenne...

DLATEGO PODZIWIAM FSZYSTKIE ORUMKI, KTÓRE MAJĄ SIŁĘ CIONGNONĆ TYLE KIERÓNKUUFF...

Odpowiedz
hanuś 2009-09-19 o godz. 15:42
0

Carrie widocznie ma czas na opierdalanie jeżeli zagląda na pomyje lol
studiowac mi tu i na 5 ciu kierunkach jak sie da
a że to pomyje to kurwa

Odpowiedz
Gość 2009-09-19 o godz. 15:27
0

Ja przepraszam bardzo (mimo iż to pomyje), ale ja naprawdę nie widzę nic śmiesznego w tym, że ktoś robi 2, a nawet 3 czy 4 kierunki jednocześnie. Wręcz przeciwnie podziwiam takie osoby, za ich zorganizowanie i samozaparcie.

I wcale się kurwa nie dziwię, że czasem mają dość, bo dla mnie podjęcie kilku kierunków na raz w naszym systemie szkolnictwa to naprawdę jest godne podziwu A teksty w stylu "co to kurwa za marudzenie, do roboty sie wziąść i do nauki
a nie się opierdalać i narzekać do cholery!!" to wybacz Hanuś ale raczej nie na miejscu. Jak ktoś 2 kierunki studiuje, to raczej czasu na opierdalanie się nie ma

Odpowiedz
Patrycja82 2009-09-19 o godz. 15:18
0

Walić to studium, oki sama się na nie zapisałam (a burdel to oni tam mają jak jasna cholera i nigdy się niczego nie dowiesz bo pani sekretarka się ostatnia dowiaduje). Dodam że inni na to dopasowane studium czekają od 9.30 bo mają tylko jedne zajęcia.

Ale jak na studiach dziennych co drugi tydzień trzy razy w tygodniu mam na 15.20 to jest chyba coś kurwa nie tak, nie? Też będę robić 3 w 1, bo to chyba jest taka zachęta do szukania pracy na studiach ;).

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-09-19 o godz. 15:02
0

martynka napisał(a):Więc sorry - dla mnie te opowieści ludzi, którzy robią dzienne, wieczorowe i zaoczne na raz są po prostu śmieszne. A jeśli już się ktoś podejmuje robienia 2 w 1, albo 3 w 1 (no bo jeszcze praca) to i owszem - niech sobie pokurwi na pomyjach, akurat tyle może...
Przepraszam, ale dlaczego ŚMIESZNE??
Ja robię dwa kierunki, od października jak dobrze pójdzie zacznę jeszcze jeden - przez rok będę miała "3 w 1" i naprawdę nie widzę, co w tym takiego śmiesznego

hanuś napisał(a):a to co kurwa za marudzenie
do roboty sie wziąść i do nauki
a nie się opierdalać i narzekać do cholery!!
o kurwa, to ześ nam przysrała lol lol lol

Odpowiedz
Gość 2009-09-19 o godz. 14:26
0

Do Ziutki:
- po pierwsze - owszem, czyłam się zapracowana, ale tak jak piszesz - był to mój wybór. Zresztą wyszło mi to na dobre, bo w 5 lat zdobyłam tytuł mgr inż, więc wybierając mój kierunek liczyłam się z faktem, że program musi być do tego faktu dostosowany.

- po drugie - konia z rzędem temu, kto 11 lat temu miał dostęp jakie pzredmioty, w jakim wymiarze i w jakich latach będą w czasie studiów realizowane. Ogólnie - owszem. Ale wydział był nowy i program różnił się z roku na rok, więc nawet wywiad u 2 starszych (jedynych) rocznków niewiele dawał. Może teraz dziekanaty działają świetnie (chociaż i na ten temat pamiętam post na forum), parę lat temu - koszmar.

- po trzecie - z analizy planu koleżanki wynika, że pokrywają jej się JEDNE ćwiczenia, owszem - nawet takiej sytuacji nie powinno być, ale chyba da się to jakoś przełożyć. Ja zrozumiałam, że jej narzekanie dot. tego, że ma okienka i zajęcia w porze zarezerwowanej dla wieczorowych - a tego nie rozumiem właśnie skoro robi 2 programy. I tyle. Juz bardzej dociera do mnie argumentacja z kolejnego postu, że zajęcia dla wieczorowych odbywają się w godz około południowych, gdy Ci rzeczywiście w większości pracuję.

Pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2009-09-19 o godz. 07:07
0

martynka napisał(a):
Więc sorry - dla mnie te opowieści ludzi, którzy robią dzienne, wieczorowe i zaoczne na raz są po prostu śmieszne. A jeśli już się ktoś podejmuje robienia 2 w 1, albo 3 w 1 (no bo jeszcze praca) to i owszem - niech sobie pokurwi na pomyjach, akurat tyle może...
Co przepraszam smiesznego w tym, ze ktos daje rade pociagnac dwa kierunki? Tylko dlatego, ze Ty czulas sie tak cholernie zapracowana (wynika to z Twojego postu) studiujac jeden, to ktos inny nie da rady dwoch? I bardzo dobrze jesli jest w stanie ciagnac jedna dzienne i drugie wieczorowe, chwala mu za to.

Liczbe godzin wykladowych i cwiczen na studiach to mozesz sprawdzic jeszcze zanim sobie te studia wybierzesz. Jest to podstawowa informacja, jaka wydzialy podaja.
To, ze politechnika ma inna strukture nauczania niz uniwerek, to chyba tez nie jest odkrywcze stwierdzenie i wybierajac polibude wiedzialas, na co sie decydujesz.
Jednak dziwnego planu, w ktorym godziny zajec nakladaja sie na siebie (A wazne, co napisala Patrycja - ktos twierdzil, ze studia i studium sa DOPASOWANE godzinowo) - tego nie sprawdzisz przed decyzja wstapienia na dany kierunek.

Odpowiedz
Gość 2009-09-19 o godz. 00:27
0

Zawsze się znajdzie ktoś komu jest gorzej.......... lol ;)

Ja akurat też studiuję dziennie a Uniwerku i też mam burdel totalny.
A załatwienie przeniesienia z ćwiczeń do innej grupy, kiedy plan jest tak ułożony, że się zajęcia blokują graniczy z cudem. Wszyscy maja to w dupie. Z wielce szanowną kierowniczką studiów na czele

Odpowiedz
hanuś 2009-09-19 o godz. 00:27
0

a to co kurwa za marudzenie
do roboty sie wziąść i do nauki
a nie się opierdalać i narzekać do cholery!!

Odpowiedz
Gość 2009-09-19 o godz. 00:11
0

No ale jeśli ktoś decyduje się na studia wieczorowe, to raczej nie po to, żeby dymać na zajęcia w południe Bo wtedy to już nie są studia wieczorowe, czyż nie?
I kurwienie na to nie ma akurat nic wspólnego z liczbą godzin tygodniowo.

martynka napisał(a):Więc sorry - dla mnie te opowieści ludzi, którzy robią dzienne, wieczorowe i zaoczne na raz są po prostu śmieszne. A jeśli już się ktoś podejmuje robienia 2 w 1, albo 3 w 1 (no bo jeszcze praca) to i owszem - niech sobie pokurwi na pomyjach, akurat tyle może...
Na pewno będzie Ci wdzięczny za pozwolenie 8)

Odpowiedz
Gość 2009-09-18 o godz. 22:45
0

Ej - laski nie przesadzacie? Skończyłam studia 6 lat temu i już wtedy się dziwiłam JAK TO MOŻLIWE, ŻE MÓJ KOLEGA Z UNIWERKU MA ZAWSZE CZAS, a ja nie??? Bo ja byłam na poltechnice. Wkrótce się wyjaśniło, że on na I roku miał 19h/tygodniowo, a ja 38. Więc bywało, że miałam zajęcia do 18 czy 19, i tez z okienkami. I to takie, których nigdy nie mogłam opuścić, bo i tak musiałam odrobić, a z tym odrabianiem to już ciężko było - laboratoria.

Więc sorry - dla mnie te opowieści ludzi, którzy robią dzienne, wieczorowe i zaoczne na raz są po prostu śmieszne. A jeśli już się ktoś podejmuje robienia 2 w 1, albo 3 w 1 (no bo jeszcze praca) to i owszem - niech sobie pokurwi na pomyjach, akurat tyle może...

Odpowiedz
delfa 2009-09-18 o godz. 22:40
0

No, no, widzę że nie jestem sama..........

U mnie pewien "PAN" ułożył tak zajebisty plan, że już nie pracuje na tej uczelni. A nowego to już wogóle pojebało:
mam zjazdy w każdą sobotę i niedzielę od kwietnia do lipca.

Odpowiedz
Gufeer 2009-09-18 o godz. 20:04
0

Ja tez kilka razy koncze o 18.15 a reszte tyg to mam tak do 16-17 ale to jeszcze nie jest tragednia w poprzednim semestrze mialam zajecia do 20.00 i tez jestem na dziennych Dobrze ze teraz nie mam chociaz okienek i balkonow tez ;)

A za Twoj plan mowie KURWA

Odpowiedz
Gość 2009-09-18 o godz. 18:55
0

Oooo, widzę, że mamy całkiem podobny problem, co prawda nieco odwrócony ;)
Na jednym kierunku jestem na dziennych, i plan jest OK.
A drugi robię wieczorowo. W zeszłym roku ktoś bardzo kurwa mądry ułożył nam plan tak, że ćwiczenia miałam 11.30-13 lektorat tak samo NA KURWA WIECZOROWYCH !! gdzie połowa studentów pracuje do przynajmniej 15

Jaką ulgę odczuwam, że wyjezdżam na stypendium i nie zobaczę tego pieprzonego wydziału przez rok

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie