• Gość odsłony: 35967

    Jak hodować i pielęgnować jukę?

    Kochana. Pomocy!Tym razem juka. Palmie dałam na razie spokój - biorę ją na przeczekanie.Ale juka wariuje. Od tygodnia stoi w niej woda. Nagle, bo do tej pory nie miałam z nią problemów. No i dolne piętra liści opadają i żółkną.Czy to możliwe, że mam zbyt ciemne mieszkanie i na rośliny doniczkowe nie mam szans?Normalnie załamka :(

    Odpowiedzi (107)
    Ostatnia odpowiedź: 2011-01-08, 22:54:10
    Kategoria: Dom i Wnętrza
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-08-18 o godz. 00:25
1

jeśli opadają i żółkną, to znaczy, że juka ma za mało światła. Niestety - moja też tak miała i musiałam ją szybko ratować i przenieść w bardziej oświetlone miejsce...

Odpowiedz
Anna! 2011-01-08 o godz. 22:54
0

Dzięki ada.ant :)
A ja już miałam zamiar ją przesuszyć ;)

Odpowiedz
ada.ant 2011-01-08 o godz. 22:43
0

Oliśka

Osiągasz szczyty fachu ogrodniczego :D :D :D
Tylko NAPRAWDĘ dobrze pielęgnowany Kroton kwitnie, musi być mu u Ciebie dobrze :D
podlewaj go obficie, nie pozwól żeby podłoże przeschło, możesz utrzymywać podwyższoną wilgotność powietrza i tyle...
mam nadzieję że pójdzie jak z płatka :stokrotka:

Anna

Zantedeschia nie znosi suszy - powinna mieć wilgotne podłoże, stać na podstawce z wodą- tak żeby mogła sobie 'pociągnąć' w każdej chwili, nawozić co tydzień kiedy kwitnie, rozcieńczonym nawozem w czasie podlewania
w największe południowe słońce wymaga cieniowania,
regularnie należy zraszać liście i wietrzyć

mam nadzieję że jeszcze zdążymy jej pomóc :D

Odpowiedz
Gość 2011-01-04 o godz. 20:55
0

O tych kwiatkach, to słyszałam, że mają stać w ziemi praktycznie zalanej wodą. Tak jakby w błocie, a nawet w bagienku. Ale ada.ant na pewno ma lepsze informacje :D

Odpowiedz
Anna! 2011-01-04 o godz. 20:19
0

To ja też po poradę...
Kupiłam kwitka o nazwie Zantedeschia z pięknymi kwiatami. Mam go tydzień i kwiatek pada :o Najpierw zżółkły liście, a teraz to on w ogóle "nie wygląda". Co robić? Może ma złe warunki? Stoi na parapecie od strony południowej. Da się go jakoś uratować? Pomocy :prayer:

Odpowiedz
Reklama
Gość 2011-01-04 o godz. 20:08
0

Aduś, ja wiem, że teraz masz na pewno 1000 spraw i myśli w głowie innych niż moja roślinność domowa, ale mam pytanko niestety ;) Takie z ciekawości, nic pilnego. Otóż, w prcy mamy krotona i wszystko wskazuje na to, że on za parę chwil zakwitnie. Takie pączki malutkie pojawiły mu się na czubku, a przy okazji pogubił dolne liście. Powiedz, czy to w ogóle możliwe? Czy kroton może zakwitnąć? I jak pielęgnować go teraz, kiedy ma ... hmmm... potomstwo ;)
Wielkie dzięki za uwagę i zdrówka życzę Tobie i pestce Twojej :D

Odpowiedz
ciupaga 2010-10-07 o godz. 18:26
0

Ada.ant z moim skrzydłokwiatem nie jest chyba aż tak źle, bo zakwitł :D
Mam pytanie jeśli chodzi o drzewko szczęścia, grubosz - chyba tak to się nazywa Ma już dość spore przyrosty czy mogę go w każdej chwili skrócić, aby się zagęszczał? Zimowa pora jest dobra na takie zabiegi? I co zrobic z uszczypaną częścią? Włożyć do wody, aby puściło korzenie czy od razu do ziemi?

Odpowiedz
ada.ant 2010-08-28 o godz. 20:42
0

oliśka,
Twój to jak najbardziej Zamioculas :D :D :D
mam nadzieję że więcej nie będzie Cię stresował brązowiejącymi liśćmi

ciupaga,
oklapnięte liście są niepokojące - jak najbardziej
nie najlepsze to miejsce zimowania nad grzejącym grzejnikiem :|

z tego co piszesz myślę że ma zbyt suche/ciepłe stanowisko, jeśli ziemia zdąrzy między podlewaniami wyschnąć tak żeby odstawać od doniczki, to naprawdę musi być tam sucho! za sucho!!!
przesuszanie bryły korzeniowej b. szkodzi, proponuję w takim razie przestawić ją gdzieś gdzie będą bardziej umiarkowane warunki temp/wilgotnościowe ziemia powinna być wilgotnawa cały czas w podobnym stopniu, bez nagłych zmian raz podlejemy, potem wyschnie

poczatkowo napisałam o zalaniu, bo mi się najczęściej udaje zalać rośliny :partyman: często 'w trupa'

Skrzydłokwiat lubi średnie temperatury tj. 18-25oC, a zimą minimum to 16oC ,najlepiej rośnie w zacienionych miejscach - w jasnych lub słonecznych liście stają się bladozielone, a roślina bardzo wolno rośnie
Podlewamy miękką wodą o temperaturze pokojowej, lubią dużą wilgotność powietrza ( w prawdzie dobrze znoszą ogrzewane=suche pomieszczenia zimą, ale myślę że parapet nad grzejnikiem to zbyt duże wyzwanie.)
możesz zwiększyć wilgotność pow - spryskując wokół rośliny wodą, albo doniczkęustawić na tacy czy w p.łaskim naczyniu z kamyczkami i wodą - tak żeby korzenie nie pływały tylko wilgotność wokół się podniosła

pozdrawiam :D :D :D

Odpowiedz
Gość 2010-08-28 o godz. 18:26
0

Cześć Ciupaga :) Mnie kiedyś ada.ant na problemy ze skrzydłokwiatem poradziła zraszanie jego listków wodą oprócz podlewania. Wprawdzie to chyba było w lecie, ale pomogło, od razu mu się listki podniosły i wyglądał jak nowo narodzony :) Może i Twojemu pomoże :)

Odpowiedz
ciupaga 2010-08-28 o godz. 17:51
0

Dwa razy w tygodniu, ale nie podlewam ich tak, że woda przecieka na podstawki ;) Ograniczę się do podlewania raz w tygodniu - wedle zaleceń.
Jeśli chodzi o zalanie podłoża, to ja mam wrażenie, że jest wręcz przeciwnie -ziemia jest wysuszona, utworzyła się przestrzeń między ścianką doniczki a ziemią. Myślę, że to jest spowodowane wyparowaniem wody z ziemi.
Jeśli taki stan jest w porządku, to będę spokojna i z czystym sumieniem będę je podlewać 1 w tygodniu (a czy na częstotliwość podlewania ma wpływ to, że kwiaty stoją na parapetach pod którymi są grzejniki?? :o )
Uspokoiłaś mnie z tą draceną. Dzięki!!!
A czy opadnięte liście skrzydłokwiata nie są niepokojące??

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-08-28 o godz. 16:11
0

ada.ant napisał(a):Oliśka , a w jakiej temp była 'werandowana'? bo Zamioculas wytrzymuje do 10oC ale w 5oC umrze
( Zamioculas to nie Zamia - wiem że ta uwaga nosi znamiona choroby psychicznej - ale dla mnie to jest istotne bo Zamia to zupełnie inna roślina)

Więc to, co stoi u mnie w domu wygląda mniej więcej tak

z tym, że na końcu jednego z jasno zielonych pędów do niedawna był brązowy listeczek. Ale mnie wkurzył i go urwałam (bez większego wysiłku - własciwie to sam odpadł). Spadam do Maćka, odezwe się później.

Odpowiedz
ada.ant 2010-08-28 o godz. 15:13
0

Oliśka , a w jakiej temp była 'werandowana'? bo Zamioculas wytrzymuje do 10oC ale w 5oC umrze
( Zamioculas to nie Zamia - wiem że ta uwaga nosi znamiona choroby psychicznej - ale dla mnie to jest istotne bo Zamia to zupełnie inna roślina)

Zamioculas zamiolistny należy obrazkowatych (Araceae)występuje w Tanzanii i na wyspie Zanzibar
klimat podrównikowy suchy- rośnie w sawannach kolczastych z akac­ją, wilczomleczami i sansewierią oraz w sawannach górskich (1000 m n.p.m.) nad potokami, na czerwonych glebach, o małej zawartości składników pokarmowych.
Zamia należy do sagowcowatych (Cycadaceae)
występuje w Meksyku, Indiach Zachodnich i na Florydzie


wiem że jestem upierdliwa, ale chcę mieć pewność że mówimy o tym samym

dracena

liście żyją około 2-3 lat, potem odpadają, czasem rzeczywiście hurtem ;)
jeśli czała reszta wygląda zdrowo to nie martwiłabym się
podsychające końcówki to kwestia zbyt suchego powietrza, można podwyższyć wilgotność powietrza ale raczej nie podlewać zbyt często - piszesz że podlewasz kwiaty 2 razy w tygodniu :o wydaje mi się że to bbb często w zimie!
myślę że teraz zrzuci trochę liści a wiosną jak ją nawieziesz ruszy do góry

skrzydłokwiat

w zimie 2 razy w tyg to napewno zbyt wiele...
więdnięcie liści może być również spowodowane zalaniem podłoża
zimą trzeba ograniczyć dostarczanie wody w zależności od temperatury w jakiej stoi roślina, podłoże powinno być wilgotnawe, nie mokre
spathiphyllum jest dość odporne na suche powietrze zimą, chyba że stoi tuż przy grzejniku.

napisz w jakim miejscu i w jakiej temp je trzymasz

pozdrawiam

Odpowiedz
ciupaga 2010-08-27 o godz. 17:03
0

Może mi podpowiecie co robić. Mam dracenę, jak do tej pory rosła bardzo dobrze, od kilku dni zauważyłam, że zaczynają jej zółknąć liście i jak ich delikatnie dotknę to odpadają jeden po drugim. Końcówki też zaczynają jej schnąć. Ma piekne nowe listki ale te z dołu lecą. Zaglądałam w korzenie, zgnilizny nie czuć i jest dobrze ukorzeniona. Szkoda by było mi ją wyrzucić, czy można ją jakoś podartować???

Też mnie zastanawia skrzydłokwiat... Jak to jest z podlewaniem go? Przyjełam zasadę, że kwiaty podlewam dwa razy w tygodniu, i jak trzymam się tego, to zauważyłam, że on po prostu ma wciąż opuszczone liście. Boję się, że jak będę go podlewać częściej to może zacznie gnić... I tak źle i tak nie dobrze...
No i on też ma brązowe końcówki liści, już zaczyna mnie wkurzać...

Zaraz bym zrobiła z nimi porządek, ale mąż mówi, że wszystkie kwiaty powyrzucam z domu... ;) Muszę je ratować, pomóżcie :)

Odpowiedz
Gość 2010-08-25 o godz. 20:27
0

ada.ant napisał(a):Oliśka_comes_back napisał(a):Nie jest suchy, tak jakby zgnił, ale nie cała łodyga, tylko jeden mały listeczek na koniuszku.
czy mam rozumieć że jest mokry, ale brązowy i dotyczy to tylko koniuszka nowej łodygi? - jeśli tak to może być:
zimny przeciąg mógł mu kuku zrobić
jeszcze jest ewentualność taka że ktoś się za mocno przytulił i przygniótł końcówkę
a teraz wersje mniej optymistyczne.....
jeśli te plamy są wodniste i rozchodzą się od ogonka liściowego i stopniowo liść zagniwa to fytoftoroza - zwykle gdy jest za dużo wody i zbyt niska temp. można spróbować spryskać prep. Biosept 33 SL zanim zamin się rozpanoszy
a jeśli plamy dodatkowo mają rybi fetorek to może być mokra zgnilizna i wtedy to już upa - bo to bakteryjne i nieuleczalne = do kosza

zajrzyj mu profilaktycznie na spód doniczki w korzonki

może kwiatki średnio Ci wychodzą - ale SYńCIO :lizak: :heart: :love:
No więc jesli za zimny przeciąg można uznać "werandowanie" Maćka, to mogłoby to być przyczyną tego stanu rzeczy. Bo do Zamii nikt się nie przytula, stoi w takim miejscu, że nie ma szans :)
A z mniej optymistycznych scenariuszy, to wody za dużo nie miała, wiesz, mąż został sam na sam z kwiatami na tydzień jak byłam w szpitalu, więc Zamia raczej miała tej wody za mało :) Fetorku żadnego nie wyczuwam, więc tej ostatniej możliwości nie biorę pod uwagę :)

W korzonki zajrzę później, bo mi się Maciek budzi :) Bardzo dziękuję za pomoc przy kwietniku i za komplementy dot. syna :) Całuski

Odpowiedz
ada.ant 2010-08-25 o godz. 15:43
0

Oliśka_comes_back napisał(a):Nie jest suchy, tak jakby zgnił, ale nie cała łodyga, tylko jeden mały listeczek na koniuszku.
czy mam rozumieć że jest mokry, ale brązowy i dotyczy to tylko koniuszka nowej łodygi? - jeśli tak to może być:
zimny przeciąg mógł mu kuku zrobić
jeszcze jest ewentualność taka że ktoś się za mocno przytulił i przygniótł końcówkę
a teraz wersje mniej optymistyczne.....
jeśli te plamy są wodniste i rozchodzą się od ogonka liściowego i stopniowo liść zagniwa to fytoftoroza - zwykle gdy jest za dużo wody i zbyt niska temp. można spróbować spryskać prep. Biosept 33 SL zanim zamin się rozpanoszy
a jeśli plamy dodatkowo mają rybi fetorek to może być mokra zgnilizna i wtedy to już upa - bo to bakteryjne i nieuleczalne = do kosza

zajrzyj mu profilaktycznie na spód doniczki w korzonki

może kwiatki średnio Ci wychodzą - ale SYńCIO :lizak: :heart: :love:

Odpowiedz
Gość 2010-08-23 o godz. 22:34
0

No i masz babo placek Zamia tym razem :( Nowy listek się zrobił brązowy :( Nie jest suchy, tak jakby zgnił, ale nie cała łodyga, tylko jeden mały listeczek na koniuszku. Co Ty na to, Aduś Czyżby zamia była moją kolejną ofiarą

Odpowiedz
Gość 2010-06-21 o godz. 13:32
0

ada.ant napisał(a):nie wydaje mi się żeby był trujący, mojego Rhipsalisa Antek podgryzał i nic mu nie było a to ta sama grupa...?
w każdym razie nie jest na pewno zaliczany do Trujących przez duże 'T'
No to się Gapiszon ucieszy :)

Całuski

Odpowiedz
ada.ant 2010-06-21 o godz. 13:21
0

nie wydaje mi się żeby był trujący, mojego Rhipsalisa Antek podgryzał i nic mu nie było a to ta sama grupa...?
w każdym razie nie jest na pewno zaliczany do Trujących przez duże 'T'

Odpowiedz
Gość 2010-06-21 o godz. 12:41
0

Bardzo dziekuję, Szanownej Encyklopedii :) Chętnie dokonam stosownej transakcji :)

A co do tego segmentowca (nazwa za trudna, nawet nie próbuję zapamiętać ;) ), to na moje oko jest szansa, że przeżyje, bo warunki, o których pisałaś, moje mieszkanko spełnia w 100% :) No to cóż, do hodowli przystąp :)

Aha, miałam spytać. Dla kota segmenty trujące są czy niekoniecznie? Bo moja Gapa wraca w końcu z wojaży i nie wiem, czy nie przystąpi do konsumpcji ;)

Odpowiedz
ada.ant 2010-06-21 o godz. 12:36
0

Hatoria jest kaktusem epifitycznym = w oryginale mieszka na drzewach, skałach, składniki odżywcze pobiera z próchnicy, rośnie w miejscach o wyższej wilgotności powietrza.
W domu przez cały rok miejsce zamieszkania musi mieć jasne, ale cieniowane od bezpośredniego słońca, podłoże torfowe, może być trochę piasku, ziemi z igliwia - ph kwaśne gleby ~5, od wiosny do jesieni podlewamy sporo i co miesiąc nawozimy, dobrze mu robi zraszanie, szczególnie w suche i gorące lato= ładniej rośnie, szybciej i gęściej wypuszcza nowe 'serdelki', ale bez zraszania też przeżyje ;) można wystawić na zewnątrz latem,

WAŻNE
-zimą podlewać o wiele mniej tylko tak żeby nie wysechł na wiór, jeśli w temp. pokojowej zimuje ,
żeby zakwitł potrzeba właśnie takiego okresu odpoczynku - 2 m-ce sucho, w chłodniejszym miejscu (~10oC)
zimując w chłodzie nie podlewamy wogóle,

AWARIE
trzeba pamiętać że on z rodziny Cactaceae - nie zalać :partyman: bo korzenie zgniją i koniec ( oczywiście łatwo rozmaża się Hatorię s segmencików)
w zbyt ciepłym miejscu zimą mogą opadać pąki i kwiaty

mam nadzieję że będzie dobrze rosła bo chętnie skubnęłabym sadzonkę ;) może być na wymianę na sadzonkę Rhipsalisa takiego:



pozdrawiam i jestem pewna że ten będzie się dobrze trzymał :D

Odpowiedz
Gość 2010-06-20 o godz. 20:00
0

ada.ant napisał(a):

to potwierdza teorię,że istnieją rośliny które u Oliśki czują się lepiej niż kapryśna Yucca, na dodatek kwitną nie proszone !! :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka:
Tak, tak Dokładnie taki Dzięki, Aduś :) Jesteś nieoceniona :) Napisz mi jeszcze tylko, co mam robić, żeby ta roślinka nie podzieliła losów juki i palmy ;) Bo wiesz, że ja potrafię ;)

Odpowiedz
ada.ant 2010-06-20 o godz. 18:02
0

na pewno z grupy Rhipsalideae
typowałabym że to Hatoria salicornioides

jeśli z bliska oglądana jest podobna do tych:




wydaje mi się że ta twoja jest poprostu rzadsza i ma bardziej wydłużone segmenty, ale kolor kwiatów się zgadza, kształt segmentów też, tylko to zdjęcie mało wyraźne ( może wklej dokładniejsze ;) )

Znając moje zdolności hodowlane, to te niby-kwiatki są oznaką bliskiej śmierci rośliny...
hehehe - absolutnie NIE!!!
to potwierdza teorię,że istnieją rośliny które u Oliśki czują się lepiej niż kapryśna Yucca, na dodatek kwitną nie proszone !! :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka:

Odpowiedz
Gość 2010-06-19 o godz. 16:13
0

Znowu ja :) Tym razem nie mam żadnego problemu, tylko pytanko :) Otóż dostałam od teściowej roślinkę. Powiedziała, że u niej ta roślinka tak stoi, właściwie nie wiadomo, co to jest, nic nie wypuszcza tylko leniuchuje, więc mi ją oddała. I nie byłoby w tym nic wielkiego, tylko że ja po pierwsze nie wiem, co to za roślina, a po drugie - dlaczego w przeciągu 4 tygodni swojego pobytu u mnie wypuściła jakieś niby-kwiatki Znając moje zdolności hodowlane, to te niby-kwiatki są oznaką bliskiej śmierci rośliny...

Oto ona


Masz jakiś pomysł, moja Ty skarbnico wiedzy

Odpowiedz
ada.ant 2010-06-07 o godz. 22:59
0

nie ma sprawy - cieszę się że moja wiedza może się jeszcze komuś przydać ;)

w poprzednim poście powinno oczywiście być '...żeby wietrzyć...' spieszyłam się

Odpowiedz
Gość 2010-06-07 o godz. 18:08
0

OK, dzieki wielkie za rady. Jestes nieoceniona :)

Odpowiedz
ada.ant 2010-06-07 o godz. 17:22
0

jeśli okno jest szczelne i nie uchylasz go rzeby wietrzyć, a kaloryfer nie bywa włączony na maxa to tak
jeśli masz takie sprytne urządzonko mierzące tempetarurę i wilgotność powietrza to sprawdż poprostu jakie na parapecie panują warunki ;)
powinno być temp 16 - 18oC, wilgotność powietrza koniecznie! powyżej 40%, najlepiej w okolicach 50-70% :D

Odpowiedz
Gość 2010-06-07 o godz. 16:54
0

Dziekuje pieknie za pomoc ;)
przestawie w takim razie kwiatki, bo fikus stoi daleko od okna, wiec moze ma za ciemno. A czy moge go postwic na parapecie, a tym samym nad kaloryferem
pozdrawiam serdecznie :stokrotka:

Odpowiedz
ada.ant 2010-06-07 o godz. 16:44
0

Camille napisał(a):Ada,
to i ja sie jeszcze podłączę pod pytanie o Fikusa benjamina.
Dostalam w sobote "w spadku" dosyc duzy krzaczek, ale niestety stal on na swiezym powietrzu i bylo mu ostatnio na pewno za zimno.
Duza czesc lisci odpadla, reszta jest opadnieta. Generalnie krzak ;) nie wyglada najlepiej.
Przesadzilam go do nowej donczki i obficie podlalam woda z nawozem. Ale teraz to juz nie wiem, czy czekac, czy jeszcze cos zrobic. Co byś poradzila w tej kwestii

proponuję już więcej nie podlewać i zrezygnować z nawozu, znaleźć jasne, ciepłe(min16oC) miejsce bez przeciągów, ustawić go tam i dać w spokoju przezimować, dostosować się do nowych warunków...
przez zimę, szczególnie jeśli kiepsko u niego z liśćmi, bardzo ograniczyć podlewanie na korzyść zraszania ( jeśli liście są w kiepskim stanie, jest ich mniej niż było, roślina może nie poradzić sobie z 'ciągnięciem ' wody do góry, poprostu mniej pobiera i przez to, wolniej się będzie podłoże osuszało i korzenie mogą zagniwać:| )

Dostalam tez krotona, mabardzo wyblakle liscie, ale to chyba dlatego, ze stal na ciemnym poddaszu. Postawilam go przy oknie na parapecie, wiec chyba jest szansa na ponowne sczerwienienie
Krotonowi do ładnego wybarwienia potrzeba:
jasno oświetlonego stanowiska, dlatego od sierpnia można przestać go cieniować i zostawić na 'pełnym słońcu',
wytwarzanie barwników może być ograniczone jeśli używa się nawozu z dużą dawką azotu - ale to dotyczy lata, co 2 tyg rozcieńczonym nawozem i oczywiście latem nie może już stać na słońcu - trzeba cieniować.
żeby dobrze rósł, nie może mieć
zbyt suchego powietrza,zimą przy kaloryferach trzeba uważać na wilgotność powietrza , w zbyt suchym atakują czerwcowate
zbyt suchego podłoża, latem sporo podlewać, zimą umiarkowanie, zwrócić uwagę na dobry drenaż
i przeciągów - wtedy zrzuca liście, :|

pozdrawiam i życzę sukcesów uprawowych ;)

Odpowiedz
Gość 2010-06-07 o godz. 14:20
0

Ada,
to i ja sie jeszcze podłączę pod pytanie o Fikusa benjamina.
Dostalam w sobote "w spadku" dosyc duzy krzaczek, ale niestety stal on na swiezym powietrzu i bylo mu ostatnio na pewno za zimno.
Duza czesc lisci odpadla, reszta jest opadnieta. Generalnie krzak ;) nie wyglada najlepiej.
Przesadzilam go do nowej donczki i obficie podlalam woda z nawozem. Ale teraz to juz nie wiem, czy czekac, czy jeszcze cos zrobic. Co byś poradzila w tej kwestii

Dostalam tez krotona, mabardzo wyblakle liscie, ale to chyba dlatego, ze stal na ciemnym poddaszu. Postawilam go przy oknie na parapecie, wiec chyba jest szansa na ponowne sczerwienienie

Dzieki wielkie za pomoc ;)

Odpowiedz
ada.ant 2010-06-07 o godz. 14:02
0

dziubek,
jeżeli w tym samym miejscu stoi kilka i reszta ma się dobrze to może jest sens żeby (jeśli nie jest ogromniasty) delikatnie zdjąć doniczkę,
i zajrzeć czy coś z korzeniami się nie dzieje, może zatkał się odpływ i woda stoi - to również mogło by wpłynąć na to że nowe liście są blade i małe :|

pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2010-06-07 o godz. 01:29
0

co do benjamina, to wnioskuję, że chyba za mało światła w takim razie ma. przestawię go :D

ada.ant napisał(a):
proponuję zapewnić mu wspaniałe warunki zimowania i wtedy większe prawdopodobieństwo że będzie pięknie kwitł w przyszłym roku.
te drobne liście mogą być spowodowane zbyt słabym oświetleniem, w okresie spoczynku potrzebuje jasnego miejsca, z dość wysoką temp. 18-16oC i koniecznie bez przeciągów! trzeba pilnować by nie przesuszyć podłoża, i myć liście
i przesadzić na wiosnę w okolicach kwietnia, kiedy będzie więcej słońca i po przesadzeniu, roślina będzie mogła na nowo obudzić się do życia, wtedy też będzie sens nawozić , a uschnięte liście można usunąć.


ło dżizas, ja nie przestawiałam nigdy roślin na zimę :o moje skrzydłokwiaty rosną sobie od 3 lat stojąc w tym samym miejscu. kwitną różnie. czasem latem, czasem zimą :rolleyes: tylko właśnie temu jednemu zaczęły brązowieć i zasychać liście a nowe są coraz mniejsze (jasno zielone wyrastają)
przesadzę go w takim razie na wiosnę. tylko, żeby przeżył zimę

bardzo Ci dziękuję za porady, nasz forumowy doradco kwiatowy :D :D

Odpowiedz
ada.ant 2010-06-06 o godz. 14:47
0

Oliśka_comes_back napisał(a): Czy w zimie też go spryskiwać? Tak samo często?
I jeszcze jedno pytanko: czy fakt, że mój skrzydłokwiat od roku nie zakwitł, świadczy o tym, że jest psychiczny? Czy może o tym, że ja jestem psychiczna? A może to nie jest skrzydłokwiat? lol
lol lol lol
jeśli wygląda TAK:
to jest skrzydłokwiat, Ty nie jesteś psychiczna, a On być może... :rolleyes:

żeby kwitł trzeba zadbać żeby:
- od maja miał podwyższoną wilgotność powietrza
- podlewać odwapnioną wodą o temp pokojowej
- zasilać słabym nawozem do roslin kwitnących co 2 tyg
- w lecie stanowisko półcieniste, nie bezpośrednio na słońcu

a w zimie nie spryskiwać, bezpieczniej obłożyć doniczkę wilgotnym torfem

pozdrawiam serdecznie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-06-06 o godz. 14:07
0

ada.ant napisał(a):proponuję zapewnić mu wspaniałe warunki zimowania i wtedy większe prawdopodobieństwo że będzie pięknie kwitł w przyszłym roku.
te drobne liście mogą być spowodowane zbyt słabym oświetleniem, w okresie spoczynku potrzebuje jasnego miejsca, z dość wysoką temp. 18-16oC i koniecznie bez przeciągów! trzeba pilnować by nie przesuszyć podłoża, i myć liście
i przesadzić na wiosnę w okolicach kwietnia, kiedy będzie więcej słońca i po przesadzeniu, roślina będzie mogła na nowo obudzić się do życia, wtedy też będzie sens nawozić , a uschnięte liście można usunąć.

Podłączę się do tego skrzydłokwiata :) Czy w zimie też go spryskiwać? Tak samo często?
I jeszcze jedno pytanko: czy fakt, że mój skrzydłokwiat od roku nie zakwitł, świadczy o tym, że jest psychiczny? Czy może o tym, że ja jestem psychiczna? A może to nie jest skrzydłokwiat? lol

Odpowiedz
ada.ant 2010-06-06 o godz. 13:43
0

xoraj napisał(a):
gorzej ze światłem bo wszystkie pokoje mamy na poddaszu z oknami praktycznie tylko w dachu
więc nie mogę mieć za wiele kwiatków bo nie mam parapetów
znam ten ból - mieszkaliśmy na poddaszu parę lat, okna tylko połaciowe, bez parapetów,
jak zapomniałam zamknąć to po deszczu miałam 'wspaniale NAWILŻONE wnętrze'
a rośliny trzymałam wtedy na ścianach i podpięte pod jętki, ale wtedy wszystkie rosły mi wspaniale bo 4 duże okna od południa dawały mnóstwo światła....
życzę powodzenia z sagowcem

dziubek napisał(a): fikus (ciemne zielone drobne listki) dobrze mi rósł latem, teraz (jakoś od czasu włączenia kaloryferów, chociaż stoi z dala od nich) zaczyna mi gubić liście Crying or Very sad . tak samo zaczęło się z poprzednim. wypuszcza od góry dużo malutkich i one odpadają. duże liście też. Crying or Very sad za sucho czy co? tylko że tamtego w koncu przelałam, bo cały czas myślałam właśnie, że ma za sucho
jeśli to Ficus benjamina



i gubi ich dużo w szybkim tempie, to może być kilka przyczyn:
za mało światła - benjamin potrzebuje równomiernego oświetlenia całej rośliny, może stoi w miejscu gdzie z nadejściem jesieni jest zbyt mało światła, albo może być tak że przy dużych okazach końcówki pędów znajdują się w cieniu, wtedy też będzie gubił liście.
przeciąg - bardzo nie lubi przeciągów, a nawet nieszczelnych okien, gdy na dworze wiatr hula,
u nas stojący na półpiętrze na oknie ( bo się nigdzie indziej nie mieści ) zrzucał bbb dużo liści zanim nie uszczelniliśmy okna,
z innym benjaminem zdażyło mi się otworzyć okno na jesieni ( nie stał na parapecie ale blisko okna) i wszystkie !!! liście opadły. one są bardzo wrażliwe na przeciągi
za dużo wody- zalanemu :partyman: benjaminowi żółkną liście i potem opadają, od października trzeba zacząć ograniczać podlewanie i w zależności w jakiej temp będzie zimował ( nie poniżej15oC) dostosować podlewanie do warunków - w b. ciepłym, suchym i jasnym pomieszczeniu częściej niż w chłodnym i ciemnym.
zmiana stanowiska dobrze jest znaleźć w domu dla niego stałe miejsce i nie przestawiać bo wiadomo co będzie...

dziubek napisał(a):czy mogę teraz przesadzić skrzydłokwiata? bo wypuszcza mnóstwo ale coraz drobniejszych listków -a stare zaczęły usychać
możesz... ale czy musisz?
proponuję zapewnić mu wspaniałe warunki zimowania i wtedy większe prawdopodobieństwo że będzie pięknie kwitł w przyszłym roku.
te drobne liście mogą być spowodowane zbyt słabym oświetleniem, w okresie spoczynku potrzebuje jasnego miejsca, z dość wysoką temp. 18-16oC i koniecznie bez przeciągów! trzeba pilnować by nie przesuszyć podłoża, i myć liście
i przesadzić na wiosnę w okolicach kwietnia, kiedy będzie więcej słońca i po przesadzeniu, roślina będzie mogła na nowo obudzić się do życia, wtedy też będzie sens nawozić , a uschnięte liście można usunąć.

powodzenia - ja zawsze mam problem z rozmieszczeniem roślin na zimowych stanowiskach, bo jak już każdej znajdę miejsce gdzie będą miały idealne światło, temperaturę etc. to okazuje się że po domu przejść nie można a małż irytuje się że 'rośliny go atakują' lol

Odpowiedz
Gość 2010-06-06 o godz. 03:11
0

ja też mam wielką prośbę:

fikus (ciemne zielone drobne listki) dobrze mi rósł latem, teraz (jakoś od czasu włączenia kaloryferów, chociaż stoi z dala od nich) zaczyna mi gubić liście . tak samo zaczęło się z poprzednim. wypuszcza od góry dużo malutkich i one odpadają. duże liście też. za sucho czy co? tylko że tamtego w koncu przelałam, bo cały czas myślałam właśnie, że ma za sucho

czy mogę teraz przesadzić skrzydłokwiata? bo wypuszcza mnóstwo ale coraz drobniejszych listków -a stare zaczęły usychać

please o ratunek :prayer:

Odpowiedz
xoraj 2010-06-05 o godz. 23:43
0

oj mieliśmy wyjątkowe szczęście bo wypuścił nam 5 liści na raz
taki drugi okółek ;)
tyle tylko że wyglądało to okropnie
pierwsze liście około 50 cm
drugie ponad metr i odległości między blaszkami na liściu mniejsze i obcięłam wszystkie bo były już tak zmarnowane :(
mam nadzieję że jeszcze wypuści
a kupiliśmy go bardzo tanio w promocji w leclerku za ok 50 zł i w porównaniu z okazami z innych kwiaciarni jest duży

dzięki za podpowiedź będę go skąpiej podlewać
gorzej ze światłem bo wszystkie pokoje mamy na poddaszu z oknami praktycznie tylko w dachu
więc nie mogę mieć za wiele kwiatków bo nie mam parapetów

Odpowiedz
ada.ant 2010-06-05 o godz. 13:32
0

z sagowcem jest taka sprawa że wyjątkowo wolno rośnie - w tempie 1-2 liście na 1-2 lata i tego przyspieszyć się nie da...
jeśli chodzi o przycinanie to jak przycięłaś ? nowe liście na długość starych? na krótko? ile liści zostało? ( a nie można było przestawić? :yawinkle: ) ogólnie liście dojrzałych okazów osiągają 1-2 m
wszystko co można dla niego zrobić żeby ładnie rósł i w tym roku wypuścił liść to w zimie nie zalać -mocno ograniczyć podlewanie i nawożenie, a od wiosny zwiększyć podlewanko umiarkowanie (podłoże powinno przeschnąć do następnego podlewania) i nawozić bardzo rozcieńczonym nawozem co tydz. ( wyłącznie nawozy organiczne), w suchych i cieplejszych pomieszczeniach często zraszać i to tyle... nie są to wymagające rośliny,
zastanawiam się jak duży był Wasz jak go kupiliście?

Odpowiedz
xoraj 2010-06-03 o godz. 22:27
0

ada.ant i ja mam do Ciebie prośbę
2 lata temu kupiliśmy sagowca
wszystko było pięknie nawet zaczął wypuszczać pędy ale niestety za długie (pewnie miał za mało światła) i tak z 1,5 metrowymi liśćmi każdy go potrącał i po roku postanowiłam je obciąć
niewiem czy dobrze zrobiłam i czy teraz wypuści następne liście
a może też trzeba je jakoś pobudzić
z góry dzięki za porady

Odpowiedz
ada.ant 2010-05-18 o godz. 13:13
0

a zaglądałaś mu, że się tak wyraże od d... strony? jak wyglądają korzenie i podłoże? jeśli wiotczeje to musi być jakaś przyczyna - grzybowa, wirysowa, bakteryjna,etc. sam z siebie by nie zdychał, szczególnie że mu dogadzasz ;)
obejrzyj dokładnie korzenie i liście, jak coś znajdziesz to zrób fotkę to może coś się uda wymyślić...
pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2010-05-18 o godz. 13:03
0

podlewam oba storczyki tą samą wodą - latem była to woda z nawozem - podobno jakiś specjalny do storczyków, przynajmniej tak było na opakowaniu. A ze spryskiwaniem liści pokombinuję, ale chyba bliżej wiosny - może pomoże. Ale ten co kwitł to liście ma super i rosną mu na potęgę, nawet w miejscu gdzie rok temu były kwiaty.
Najgorzej z tym obniżeniem temperatury - bo niby jak to zrobić w mieszkaniu...
A ten drugi to od początku był jakiś dziwny. Jak go dostałam to miał mnóstwo pąków, ładnie rozkwitły ale długo się nimi nie cieszyłam. Stał w poblizu pierwszego, więc może ten stary go wygryzł ;) Teraz stoi na parapecie, ale nie w słońcu i dalej wiotczeje :(

Odpowiedz
ada.ant 2010-05-18 o godz. 12:43
0

na pewno trzeba dać trochę odpocząć roślinie i nie oczekiwać że po opadnięciu ostatniego kwiatu minie miesiąc i będą następne ;)

do inicjacji kwitnienia potrzeba obniżenia temperatury do ~20oC w dzień i 15 w nocy( trzeba pamiętać że taki manewr przejdzie tylko po przekwitnięciu, bo roślina jeszcze mająca kwiaty/pąki po takich wahaniach temp. napewno szybko je straci),
ograniczyć trochę podlewanie - nie zasuszyć!
i jeszcze światło - wskazówką czy jest wystarczające mogą być liście - kolor ciemnozielony, czerwieniejący przy mocnym oświetleniu = trzeba zmniejszyć intensywność, kolor oliwkowozielony= zwiększyć intensywność, znaczy doświetlać.
wielkość i liczba kwiatów zależy od wielkości powierzchnoi asymilacyjnej = od wielkości i ilości liści, dlatego warto latem odżywiać storczyka dolistnie - kilka kropli nawozu rozpuścić w miękkiej wodzie i spryskiwać liście uważając by po spryskaniu woda nie stała u nasady liści. krótko mówiąc im zdrowsze liście tym lepsze kwitnienie :stokrotka:
nawożenie - ogólnie storczyki mają stosunkowo małe potzreby nawozowe, najbezpieczniej jest nawozić b. rozcieńczonym nawozem co 2 tyg. (N: P: K - 2:1:1) tak by ph podłoża nie uległo zmianie, a w czasie spoczynku nie nawozimy,
po takich zabiegach powinny pojawić się pąki, może nowa łodyga wybije... i wtedy można zastosować nawóz Bloosom-booster o zwiększonej porcji fosforu (N: P: K- 1:3:2)

jeśli chodzi o tę roślinkę co marnieje, trudno tak na odległość wymyślić co jej jest... może to kwestia wody- woda do podlewania powinna mieć ph ~5,
używanie wody z kranu, zwykle twardej powoduje zalkalizowanie podłoża i w efekcie końcowym prowadzi do zagłodzenia rośliny albo zniszczenia systemu korzeniowego :|

to narazie tyle
pozdrawiam serdecznie

Odpowiedz
Gość 2010-05-18 o godz. 10:23
0

"ponieważ Twój w tej chwili kwitnie, to nie będę mąciła wywodem o okresie spoczynku i wywoływaniu kwitnienia, na razie podlewaj raz w tyg. zwykłym nawozem do storczyków, a jak przekwitnie to się będziemy dalej martwić "
Adusia,
mój przekwitł więc o wywód poproszę ja. Storczyczysko wyglada całkiem podobnie jak ten Miki, tylko kwiaty miał bardziej białe. Moje wywoływanie kwitnienia chyba niezbyt mi wyszło, bo po zeszłorocznym obfitym i dłuuuugim kwitnięciu, w tym roku obdarzył mnie aż jednym kwiatkiem - dyndał samotnie 3 miesiące. kwiatek jakiś czas temu padł a na jego miejscu pojawiły się 2 małe listki (podobnie zresztą jak na drugim odgałęzieniu łodygi).
Mam jeszcze jednego Phalaenopsisa (tak przynajmniej miał napisane w metryce), ale ten jest ciut inny - kwiaty troszkę drobniejsze i ciemnofioletowe, liście troszkę mniejsze i bardziej owalne. Z tego to nic chyba już nie będzie - kwitł krótko (raptem miesiąc) i jakoś tak od początku wiotczeje i w oczach marnieje :-(
Aga

Odpowiedz
Gość 2010-05-17 o godz. 15:16
0

adusia bardzo bardzo dziekuję zestawiam mojego storczyka z parapetu zeby sie nie przegrzal i stosuję sie do twoich zaleceń :prayer:

Odpowiedz
ada.ant 2010-05-17 o godz. 14:29
0

no to jesteśmy w domu... to Phalaenopsis = Ćmówka

powinien stać w dość jasnym miejscu, ale latem wymaga cieniowania, tzn nie może stać bezpośrednio na słońcu,
bardzo istotne jest podlewanie - te storczyki nie mają umiejętności gromadzenia wody, więc trzeba pilnować podlewania, najlepiej podlewać wodą odstaną lub przegotowaną, uważać żeby nie zalać liści u nasady, jeśli to przezroczyste w czym rośnie twój storczyk to koszyczek - to możesz wstawiać go na 1/2 h do wody, a potem zostawić żeby obciekł i taki manewr wykonywać z umiarem, jak podłoże trochę przeschnie, ale zanim wyschnie na wiór ;) woda powinna mieć temp. pokojową
jeśli chodzi o temperatury to ogólnie Ćmówki lubią w dzień pow. 23oC w nocy 18-20oC - trzeba pamiętać tylko że im cieplej tym większe niebezpieczeństwo że ZA sucho... a wilgotność powietrza optymalna to 60-80%, więc nad kaloryferem może być za sucho.
ponieważ Twój w tej chwili kwitnie, to nie będę mąciła wywodem o okresie spoczynku i wywoływaniu kwitnienia, na razie podlewaj raz w tyg. zwykłym nawozem do storczyków, a jak przekwitnie to się będziemy dalej martwić
pozdrawiam serdecznie

Odpowiedz
Gość 2010-05-17 o godz. 08:54
0

ada wreszcie wklejam zdjęcia mojej orchidei jesli moge prosić Ci o porady na temat pielęgnowania
kwiat

liście (maja takie plamy od kupna)



ziemia (przewaga kory) i korzenie (czy można przesadzic bo narazie wsadziłam tylko w osłonke ale nie ciekawie to wygląda ?)


Jak narazie to kwiatek stoi na parapecie ale zaczyna sie okres grzewczy wię nie wiem czy mu nie będzie za ciepło bo pod parapetem grzejnik
Adunia bardzo prosze poradz mi jak mam go podlewać (kupiłam nawóz)czy moge przesadzić itp. Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam maja

Odpowiedz
ada.ant 2010-05-12 o godz. 16:09
0

świetnie, to dawaj zdjęcie, tylko żeby był i kwiat i łodyga i liście wtedy najszybciej go rozpoznamy.
pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2010-05-12 o godz. 12:13
0

ada.ant nie wiedziałam że to takie skomplikowane ok dzisiaj go oblukam z góry do dołu może zrobie zdjęcie
dzieki

Odpowiedz
ada.ant 2010-05-10 o godz. 17:27
0

wszystko Ci powiem tylko muszę wiedzieć o czym...
napisz jakie ma liście - długie wąskie, grube owalne, mięsiste, rosnące 'w kępie' czy na łodydze.....
jakie ma kwiaty - jak z grubsza wyglądają płatki - cienkie, długie pokarbowane, jak uszy Plastusia...
czy rośnie w doniczne siatkowej bez podłoża, czy z podłożem, jak wyglądają korzenie i łodyga...
jak tylko go zidentyfikujemy, napiszę jak o niego dbać :D :D :D

Odpowiedz
Gość 2010-05-10 o godz. 13:38
0

Aduś dostałam od męża pieknego storczyka czy orchidee nie wiem ktora nazwa poprawna i zupełnie nie wiem jak go pielęgnować bo słyszałam że to bardzo wymagające roslinki jedynie co to pani w kwiaciarni męzowi poiwiedziała ze nie wolno narazie przesadzać
Czy podpowiesz mi jak się podlewa i gdzie powinna stać orchidee?

Odpowiedz
ada.ant 2010-05-07 o godz. 17:13
0

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO URODZINOWO :D :D :D
wróciłam, ale roboty mam górę...

oto przepis na Psiankę:
takie cudo trzeba trzymać w dość chłodnym miejscu (10-15oC)wtedy owocki mogą utrzymać się nawet kilka miesięcy, bardzo nie lubi zbyt suchego i gorącego powietrza - gubi owoce, może też gubić owoce przy zbyt małym oświetleniu, a liście przy zalaniu,
późną zimą przyciąć pędy mocno, do wiosny trzymać prawie sucho, wiosną przesadzić, często zraszać liście i podłoże stale wilgotne i nawóz co 2 tyg, ale uważać żeby nie zalać, można wystawić na zewnątrzlatem, jesienią do domku

natomiast zwykle jak po owocowaniu zmarnieje wyrzucamy do kosza i jesienią kupujemy kolejną :D :D :D ja tak robię...

A I JESZCZE WAŻNE - (z myślą o juniorze raczkującym) - owoce są trujące

Odpowiedz
Gość 2010-05-06 o godz. 21:19
0

Witaj Aduś :) Jesteś na miejscu czy dalej rozkoszujesz się lasem?
Jeśli jesteś na miejscu, to mam pytanko dotyczące roślinki, którą dostałam dzisiaj na urodzinki :) Znalazłam w sieci, że nazywa się psianka pieprzowa i to jest wszystko, co wiem na ten temat. No, wiem jeszcze, że wygląda tak

Powiedz mi, gdzie mam ją postawić, jak często podlewać i w ogóle.
No, to tyle. Dzięki :) Pa

Odpowiedz
Gość 2010-04-06 o godz. 21:02
0

ada.ant napisał(a):uważajcie na Krotona bo w razie zimnego przeciągu, albo zbyt gorącego stanowiska mogą odpadać liście,
Bardzo dziękujemy za ostrzeżenie w porę ;)

Odpowiedz
ada.ant 2010-04-05 o godz. 23:24
0

uważajcie na Krotona bo w razie zimnego przeciągu, albo zbyt gorącego stanowiska mogą odpadać liście,

Odpowiedz
Gość 2010-04-05 o godz. 22:23
0

Jeszcze chciałam się pochwalić moim rozwojem w dziedzinie roślin doniczkowych. Właściwie rozwój ten polega w znacznej mierze na poznawaniu nowych gatunków :) I to wcale nie z własnej nieprzymuszonej woli, tylko z powodu nowego hobby szefa (hobby polega na tym, że rzeczony szef znosi do biura rośliny, a my - biedna załoga - się nimi opiekujemy). No i dzięki temu poznałam ostatnio:

Shefflera

Nasza biurowa wygląda mniej więcej jak 10% tej na zdjęciu ;) Ale wierzymy, że kiedyś będzie równie piękna :)

Wspominana już ciemnotka


Kroton

Tym razem ten wygląda jak 10% naszego :) Nasz biurowy ma jakieś 80-100 cm wysokości :D

I mamy jeszcze jakąś taką paprotkowatą małą roślinkę z biało-zielonymi listeczkami, ale za diabła nie wiemy, co to jest :) Podobna jest do tej ziemnotki, tylko... trochę inna ;)

No, to by było na tyle :) Ciekawe, co nam z tego zieleńc zostanie :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-05 o godz. 21:46
0

ada.ant napisał(a):jak nie ma korzonków to nie wróżę jej długiego życia :|
Oliśka, chyba sprezentuję Ci jakiś nie-humorzasty kwiatek, który cie pokocha ;)
Ta Yuccama już najwyraźniej ochotę odejść do 'krainy wiecznego kwitnienia', ale Zamioculas trzyma formę?
Tak :D Zamioculas jest boski :) Ma dwie piękne jasnozielone młode łodygi :) No, cudo istne :) Poza tym skrzydłokwiat też jest niczego sobie (choć ostatnio mu brązowieją końcówki, ale nie zawracałam Ci nim głowy, tylko zabrałam go ze słońca). Jedynie ta cholerna yucca chce mi koniecznie popsuć reputację ;)

Odpowiedz
ada.ant 2010-04-05 o godz. 20:38
0

jak nie ma korzonków to nie wróżę jej długiego życia :|
Oliśka, chyba sprezentuję Ci jakiś nie-humorzasty kwiatek, który cie pokocha ;)
Ta Yuccama już najwyraźniej ochotę odejść do 'krainy wiecznego kwitnienia', ale Zamioculas trzyma formę?

Odpowiedz
Gość 2010-04-03 o godz. 13:50
0

To znowu ja Wracam do tematu juki. Dzisiaj przypadkiem ją trąciłam ręką i ... okazało się, że nie ma ani jednego korzonka i cała łodyga po prostu wyszła z ziemi...

Tracę cierpliwość, nadzieję i jakąkolwiek chęć współpracy z tą rośliną :(

Odpowiedz
Gość 2010-03-17 o godz. 18:27
0

ada.ant napisał(a)::D :D :D
wróciłam bo klienci mnie ścigają, ale liczę na to że uda mi się pojechać do lasu jeszcze na jakieś 2 tyg z przerwami na szczęście mogę pracować pod sosną lol
Wolny zawód? Ależ Ci zazdroszczę ;)

Odpowiedz
ada.ant 2010-03-17 o godz. 18:24
0

:D :D :D
wróciłam bo klienci mnie ścigają, ale liczę na to że uda mi się pojechać do lasu jeszcze na jakieś 2 tyg z przerwami na szczęście mogę pracować pod sosną lol

Odpowiedz
Gość 2010-03-17 o godz. 18:19
0

Pimpek napisał(a):Oliśka_comes_back napisał(a):Dzięki ada.ant!

Kwiatka przeniosłyśmy w bardziej zacienione miejsce i od razu wygląda lepiej :)

lol
w cieniu każdy wygląda lepiej ;) ... bo go nie widać lol
Dobre lol

Odpowiedz
Gość 2010-03-17 o godz. 16:58
0

Oliśka_comes_back napisał(a):Dzięki ada.ant!

Kwiatka przeniosłyśmy w bardziej zacienione miejsce i od razu wygląda lepiej :)

lol
w cieniu każdy wygląda lepiej ;) ... bo go nie widać lol

Odpowiedz
Gość 2010-03-17 o godz. 16:13
0

Dzięki ada.ant!

Jak zwykle Twoje porady zdziałały cuda. Kwiatka przeniosłyśmy z bardziej zacienione miejsce i od razu wygląda lepiej :)
Ale co do faktu, że paprocie humorzaste są, to się niestety muszę zgodzić :D

Czy Ty już z tego lasu na dobre jesteś z porwrotem?

Odpowiedz
ada.ant 2010-03-16 o godz. 14:46
0

Ciemnotki rzeczywiście dobrze sobie radzą z suchym powietrzem i nie padają trupem jak się ich raz nie podleje
więc może problem leży w miejscu gdzie stoi - w słoneczne, letnie dni powinno się je cieniować, bo nie lubią się opalać ;)
i druga możliwość - to temperatura - jeśli np. miejsce gdzie stoi od słońca nagrzewa się powyżej 24-30oC to może się jej nie podobać w połączeniu z bbb. niską wilgotnością.

To tyle - trudno mi się mądrzyć bo wszystkie paprociopodobne jakie zamieszkały u mnie zginęły w przewlekłych męczarniach.
Teraz mam Polypodium( o dziwo rośnie)

i Pterisa (dogorywa )


pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2010-03-15 o godz. 12:05
0

Aduś, jak będziesz przelotem gdzieś przy kompie, to proszę o wsparcie fachowe. Szef kupił do pracy roślinkę i po niewielkim szperaniu Internetu dowiedziałyśmy się z koleżanką, że jest to ciemnotka (z rodziny paproci). No i wyobraź sobie, że zaczyna nam usychać, mimo iż w poradnikach piszą, że nie lubi zbyt dużo wilgoci i częstego podlewania. Co z nią robić? Ostatni weekend (3-dniowy) tak ją wymęczył, że ledwie ją uratowałyśmy. A tu kolejne weekendy przed nią...

Czekamy na Twoją pomoc :)

PS. A Zamioculus ma się świetnie :) I dzięki niemu moja ledwo żywa yucca nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi :D

Odpowiedz
Gość 2010-03-11 o godz. 20:47
0

Nie, nie :) On Ikei to nawet na oczy nie widział :) Na imieninki dostałam od znanej u nas w pracy miłośniczki kwiatów, która by się nie skalała roślina z Ikei (nie to co ja - laik totalny :) ). Co wcale jednak nie znaczy, że mi nie padnie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-11 o godz. 20:34
0

Oliska, jak ten Zamioculus tez z IKEI, to za "misiem" chce sie az powiedziec, "nic sie nie bopj, tez Ci padnie" ;) :D

Odpowiedz
Gość 2010-03-11 o godz. 11:38
0

Jakoś mi się znajoma wydaje sytuacja ze zdechłą palmą z IKEA. Nie martw się, Kadwa, oni na pewno specjalnie sprzedają jakieś podejrzane palmy po to, żeby je ciągle wymieniać ;)
Ja swoją wyrzuciłam i mam nowe kochanie - Zamioculus (czy jakoś tak) i muszę się pochwalić, że w ciągu ostatniego tygodnia wypuścił 2 nowe łodyżki :)

Czyli jednak nie jestem taka zła :)

Odpowiedz
ada.ant 2010-03-11 o godz. 10:48
0

oooo :(
przykra sprawa, ale na szczęście w ikei są na stałe następczynie :D
pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2010-03-10 o godz. 22:45
0

palma jest, a wlasciwie byla ikejowska :D nie mam pojecia jaki gatunek. niestety cala z brazowiala juz i jest na smietniku :(
tak jak pisalas, plamk/ odbarwienia swoje, a brazowiec zaczela od koniuszkow lisci.

Odpowiedz
ada.ant 2010-03-10 o godz. 07:41
0

przepraszam że dopiero teraz ale sidzę w lesie 'poza zasięgiem sieci'...

jeśli plamki są bez koloru a ona brązowieje nie przy plamkach tylko pokolei liście brązowieją i schną to mogą być jakieś paskudy ssące, palmy najczęściej maltretują czerwcowate - trzeba je zlokalizować i wybić w pień
mogą być jeszcze inne brązowe plamy spowodowane przez poparzenie przez słońce, zwykle po spryskaniu liści wodą( może być po deszczu na ostrym słońcu) Jest to również objaw nadmiaru wapnia -trzeba wtedy zmienić ziemię i podlewać rośliny tylko przegotowaną wodą.

żółte, przeświecające plamy na liściach, brunatniejące od środka - jak na zdjęciu to objawy żółtej plamistości liści( ch. grzybowa) silnie porażone liście trzeba ściąć a pozostałe opryskać prep.- Bravo, Rovral , Topsin itp.
chaotycznie bo zmieniam się powoli w leśnego człowieka,
napisz jaka to palma to łatwiej będzie dojść co jej dolega
pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2010-02-14 o godz. 22:10
0

ada.ant - pada mi palma i nie iem czy jest do uratoania czy nie. remontowalismy mieszkanie i zeby sie nie zakurzyla szkaradziejstwem to wystailismy ja na trzy dni na dwor. i teraz brazoieje. jak sie patrzy pod swiatlo na liscie to maja jakby malenkie odbarwione plamki. czy wywalic palme czy tez poobcinac zbrazowiale liscie?

Odpowiedz
Jojka 2010-02-14 o godz. 13:22
0

Deszczu to ostatnio jak na lekarstwo, więc raczej muszę sztucznie nawadniać ;) Na razie kwiatki żyją. Dzięki, Ada.

Odpowiedz
ada.ant 2010-02-14 o godz. 07:25
0

akurat one powinny przeżyć, z sansevierią trzeba tylko uważać żeby nie zalała się samowolnie i nie stała w np wodzie deszczowej jak Cię nie ma,

znowu wpadam jak po ogień i zaraz wracam do Raju, udzielać się ogrodniczo w lesie

Odpowiedz
Jojka 2010-02-09 o godz. 10:28
0

Witajcie!
Ada już pewnie w lesie? Ale Ci fajnie :love: A my na weekend jedziemy na obóz :) m.in. do Kapelutków
A może wiesz, czy sansewieria i drzewko szczęścia mogą stać na zewnątrz? Z powodu remontu nie starczyło dla nich miejsca w mieszkanku i musiałam wystawić na balkon. Trochę się boję, czy ich nie "skrzywdzę". Mam balkon od zachodu, słońce grzeje jak szalone...

Odpowiedz
ada.ant 2010-02-08 o godz. 12:13
0

ja też mam podwójne...

podreperowałam rośliny i zmykam z powrotem do lasu bo w mieście gorąco nie do wytrzymania
pozdrawiam serdecznie

Odpowiedz
Gość 2010-02-07 o godz. 19:30
0

ada.ant napisał(a):prawdziwy, zdecydowany i stanowczy mężczyzna ;) mój przy wypełnianiu papierków ślubnych siedział i tylko spoglądał na mnie baaaaaaardzo wymownym wzrokiem przy rubryczkach"nazwisko kobiety po ślubie" i " nazwisko dzieci urodzonych w tym związku" ... :D

pozdrawiam
Tak, mój Paweł odgrywa sie na mnie za podwójne nazwisko ;) Ale przetrzymam go :)

Dziekuję za kolejną dawkę cierpliwości i pozdrawiam gorąco.

Odpowiedz
ada.ant 2010-02-07 o godz. 19:25
0

ja przesadzałam co roku, ale do tylko troszkę większej doniczki, jeśli nie przesadzałaś to może być mu ciasnawo...
najlepiej to robić koło marca jak wypuszcza nowe pędy.

prawdziwy, zdecydowany i stanowczy mężczyzna ;) mój przy wypełnianiu papierków ślubnych siedział i tylko spoglądał na mnie baaaaaaardzo wymownym wzrokiem przy rubryczkach"nazwisko kobiety po ślubie" i " nazwisko dzieci urodzonych w tym związku" ... :D

pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2010-02-07 o godz. 18:59
0

A jeszcze jedno. Czy takiemu skrzydłokwiatowi może być za ciasno w doniczce? Bo jak patrzę na niego, to mi się wydaje, że on się rozrasta w takim samym tempie, jak mój brzuch. Ja sobie ciążowe ciuchy kupuję, to może i jemu potrzeba by więcej miejsca?

A co do imienia, to nie mamy żadnych ustaleń. Tzn. jest jedno podstawowe: Paweł powiedział, że mogę sobie wymyślać imiona takie, jakie mi się tylko zamarzą. A on i tak pójdzie do urzędu i da dziecku imię po swojemu ;) Mężczyźni...

Odpowiedz
ada.ant 2010-02-07 o godz. 18:48
0

kochana, pozazdrościć to JA mogę Tobie - Fasoli w brzuchu, oj bardzo.... :love:

do lasu uciekłam przed pracą i upałem z Antkiem i Guinnessikiem, byczyliśmy się 10 dni, głónie wykańczałam tzw. 'Piekiełko'-w miejscu gdzie stał od 20 lat fundament pod domek, po poprzednim właścicielu zbudowaliśmy takie miejsce na ognisko, grilla, małą wędzarnię dla mojego Smoka i wiatę z miejscami do siedzenia- za 2 tyg robimy GRANDE IMPREZĘ i musi wyglądać, więc sprzątałam, sadziłam roślimy i pracowałam na kolor ;)

mój skrzydłokwiat kwitł co roku aż do momentu jak dostał piłką - zginął śmiercią tragiczną spadając z regału, a Antek dokonał dzieła na dole
z moich obserwacji ważne jest żeby w lecie podlewać go często, żeby nie przesuszyć, a gdy formują się pąki utrzymywać podwyższoną wilgotność, zraszać, postawić na podstawce z kamykami i wodą etc.ale z dobrym drenażem - żeby korzenie nie stały w wodzie
nie na słońcu tylko w rozproszonym świetle, nawozić co 2 tyg ale nie przegiąć bo liście zbrązowieją, lepiej co 2 tyg mniejszą dawkę niż raz na miesiąc dużą, nie lubi przeciągów, dobrze myć liście wtedy też lepiej mu się robi - jak tak się świetnie zadomowił to pewnie też super zakwitnie
trzymam kciuki,
PS dawno nie czytałam wątków ciążowych - masz wymyślone imię ? :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-07 o godz. 15:16
0

Ja więc gratuluję troskliwego SMOKA ;)

A propos kwitnięcia, to jak zmusić do tego skrzydłokwiat? (Hmm..., czy ja aby nie chcę zbyt wiele? ).

Co do tej cholernej rośliny (mam na myśli roślinę na Y...), to dziś przeniosłam ją do kuchni, bo nie mogę już na nią patrzeć. Może przemyśli sobie sprawę i zacznie się zachowywać jak szanująca się yucca. Poza tym parapet w kuchni jest bardziej nasłoneczniony. Jak to nie pomoże, to Ci ją chętnie oddam. Bo cierpliwości u mnie ostatnio jak na lekarstwo ;)

A tego lasu, to chyba nie musze mówić, jak bardzo Ci zazdroszczę :D Co tam porabiałaś?

Odpowiedz
ada.ant 2010-02-07 o godz. 15:03
0

marudna ta Twoja Yucca
weź ją na przetrzymanie, starasz się jej dogadzać a ona pozbywa się liści - chamstwo, w lecie Yucca potrzebuje obfitego podlewania, tylko żeby nie stała woda na dnie. nie wiem co Ci jeszcze doradzić...
gratuluję skrzydłokwiatu!! czyli są na świecie rośliny którym z Tobą dobrze w parze ;)

właśnie wróciłam po tygodniu w lesie - dobytek roślinny pielęgnowany pilnie przez mojego Smoka przeżył ale część pływa, część się znacznie podsuszyła , pnącza rosną gdzie się zaczepią - czyli po innych roślinach i linkach od rolet :o ale wiem że starał się jak mógł i po powrocie z dumą pokazał że POD JEGO TROSKLIWĄ OPIEKĄ zakwitła Cliwia!!!
pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2010-02-02 o godz. 18:03
0

Adaaaaaaaaaaaaaaaaa, ja się zastrzelę! Pamiętadz moją rozkapryszoną yuccę? Obserwuję ją bezustannie i... znów jej uschły dwa liście i trzeci jest na dobrej drodze :( Za to skrzydłokwiat mi się rozmnaża jak oszalały, więc powoli odzyskuję wiarę w siebie :)

A yuccę jak wyrzucę przez okno, to dopiero doceni, małpa, moje starania!

No i co o tym sądzisz?

Odpowiedz
Gość 2009-10-16 o godz. 02:40
0

Dziewczyny jesteście super.
Ja nigdy nie maiłam ręki do kwiatów i moja mama też , więc jak juz było coś zielonego to sztucznego, ale...
przeprowadziłam sie do swojego nowego mieszkanka i zaplanowałam : będę mieć żywe kwiatki :D . Przez pierwsze miesiące nie działo sie dobrze lecz koło lata jakby odżyły, były super bujne i zielone. Całkiem niedawno znowu sie przeprowadziłam i z poprzedniego mieszkanka zabrałam na razie tylko yuke i co tragedia
Wczesniej stała daleko od okna pod ściana dla dekoracji, w nowym mieszkanku postawiłam ja na postumencie ( nie wiem jak to nazwać) przy oknie i kaloryferze, w ciągu niecałych 2 tygodni zrobiło jej sie mniej niż połowe, miałam straszna rozpacz bo była piekna. Stwierdziłam zmiana i znowu postawiłam ja dalej od okna i kaloryfera przy ścianie - tak dekoracyjnie i zaczyna odżywać, na szczęście :) Lecz boje się zabrać pozostałe roślinki aby nie zmarniały :|
Dodam, że wcześniej mieszkałam w starej kamienicy bez centralnego ogrzewania i tam rosły cudownie, chyba przyzwyczaiły się do temperatury w zimie 15-20 ( czyli, jak nie było włączone ogrzewanie albo jak bylismy w pracy).
Czekam do wiosny i zabieram je do nowego mieszkanka.

Odpowiedz
ada.ant 2009-10-09 o godz. 11:35
0

Kochana ja też waga jestem - dlatego jak mam 5 roślin to nie wybieram tylko kupuję wszystkie albo żadnej ;) :D a na rozmyślaniach spędzam 2h między donicami lol
te które wymieniłam poprzednio są nie-zabijalne, no może trudno...
jeśli naprawdę nie chcą cię polubić roślinki to kup tę pierwszą i tylko nie przelej, możesz wyjechać na wakacje, wrócisz a ona będzie bidować, ale przeżyje, a jak tylko troszkę się postarasz to rozrośnie się w zastraszającym tempie.
są odmiany z listkami zielonymi i z białymi paseczkami, trochę podkręcone albo proste listki...
imię i nazwisko - Chloroputhum comosum
preferencje mieszkaniowe - zniesie wszystko, zimą min.7oC, latem można wystawić na zewnątrz
preferencje żywieniowe - podlewać często, jak tylko przeschnie podłoże, nawozić wiosna-lato, latem zraszać liście (ale przeżyje bez tego)
w razie awarii -
końcówki liści brązowe - za gorące powietrze albo mechaniczne uszkodzenie albo za mało żarełka (ponawozić)
żółknięcie liści, liście poskręcane z brązowymi plamami, opadanie - za mało picia
liście blade i wiotkie (zimą) - za dużo wody, za ciepło, za ciemno

trzymam kciuki

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 16:50
0

PS. W nawiązaniu do Twojego ostatniego postu w tym temacie, wybierz mi dokłądnie 1 sztukę rosliny. Bo ja Waga jestem. Jak mi dasz co najmniej dwie, to nigdy nie wybiorę.

Odpowiedz
Gość 2009-10-08 o godz. 16:48
0

Po miesiącu milczenia na temat roślin doniczkowych postanowiłam się do Ciebie, ada.ant, odezwać. Może poleciłabyś mi jakieś fajne roślinki, odporne na mojego pecha. No i nie jakoś oszałamiająco drogie. Weź przy okazji pod uwagę fakt, że palmę zabiłam skutecznie na śmierć. Yucca wprawdzie żyje, ale nie ufam jej do końca i cały czas spodziewam się, że mi jeszcze jakiś numer wywinie.

Odpowiedz
ada.ant 2009-09-02 o godz. 12:01
0

dla pocieszenia Twego Biednego Serca
to że akurat tak się zdarzyło że rośliny są w stanie agonalnym ;) to tylko ich wina !
absolutnie się nie przejmuj, spraw sobie takie które będą bardziej zdyscyplinowane i dostosują się do Ciebie :D :D :D
to są rośliny których nie uda Ci się zabić, one przeżyją wszystko
same rosną, możesz zapomnieć podlać, zapomnieć nawozić i tak przeżyją :stokrotka:

chloropythum


tradescantia


sansevieria


rhoeo


monstera


aspidistra


hoya carnosa


scindapsus


+ praktycznie wszystkie sukulenty pod warunkiem że nie będziesz ich często podlewać

nic się nie przejmuj, mi się udało kiedyś ususzyć kaktusa

POZDRAWIAM

Odpowiedz
Gość 2009-09-01 o godz. 23:35
0

Raport z placu boju:

yucca wygląda jakby trochę lepiej, choć 2 liście wczoraj obcięłam, bo zżółkły :(
z palmy moim skromnym zdaniem nic nie będzie. Te kikuty, które wsadziłam do ziemi wprawdzie jeszcze nie uschły, ale na zdrowe mi nie wyglądają... A jak byłam w Ikei ostatnio i widziałam palmy bujne, jak moja kiedyś, to łezka w oku się pokazała...
po raz kolejny dochodzę do wniosku, że nie mam ręki do kwiatów. Zajmę się czymś innym chyba.

Ada, pociesz me biedne serce...

Odpowiedz
ada.ant 2009-08-24 o godz. 01:08
0

też tak myślę - dobry mąż nie jest zły :D
trzymam kciuki

Odpowiedz
Gość 2009-08-23 o godz. 22:04
0

ada.ant napisał(a):a usunęłaś korzenie które wyglądały niezdrowo - na zgniłe?

Gdyby nie mój małż, to bym nie usunęła. ale on nalegał i poobcinaliśmy. Ach, jak dobrze mieć męża...

Pozdrawiam i proszę o kciuki za yuccę i palmę.

Baj!

Odpowiedz
ada.ant 2009-08-23 o godz. 00:56
0

a usunęłaś korzenie które wyglądały niezdrowo - na zgniłe?
koniecznie trzeba i lightowo na razie z podlewaniem

Odpowiedz
Gość 2009-08-23 o godz. 00:06
0

No i stało się. Yuccę też przesadziłam, bo z ciekawości zajrzałam pod doniczkę. I zwalił mnie z nóg ... zapach. Okazało się, że korzenie wyrosły z doniczki i wystawały na jakieś 5 cm. A że nie miały miejsca, to sobie leżały w wodzie. I śmierdziały... Ponieważ doniczka stała w kamiennej osłonce, nie zaglądałam za często pod spód i nie miałam świadomości, że tak źle się dzieje. Czy jest szansa, że yucca przeżyje? Włożyłam ją do nowej ziemi i podlałam wodą z nawozem.
Co za przeżycie!!

Odpowiedz
ada.ant 2009-08-22 o godz. 20:06
0

to ja też trzymam kciuki :D
nawóz proponowałabym płynny, do palm (ew. do roślin 'zielonych'), ważne żeby był świeży, i podawany zgodnie z instrukcją - żeby nie przenawozić - w Obi, Leroy-Merlin w Castoramie są duże działy ogrodnicze tam napewno znajdziesz.
oczywiście w każdym ogrodniczym sklepie też, jeśli kupujesz kwiaty u Tomaszewskiego w Al.Krakowskiej - tam też mają nawozy
i mój ulubiony dział 'okazja' ;) gdzie można trafić super rośliny w extra cenach - tylko przekwitnięte, albo lekko poturbowane wystarczy się nimi troskliwie zająć i rosną jak trzeba a przy moim tempie zadrzewiania i ukwiecania domu ta OKAZJA naprawdę ratuje finansowo ;) POLECAM

i oby do wiosny - a roślinki ruszą jak szalone :stokrotka:

Odpowiedz
Gość 2009-08-22 o godz. 12:18
0

Melduję posłusznie, że palma przesadzona. Korzenie obejrzane, wydają się zdrowe. Natomiast z gęstej palmy, w której można było schować misia pluszowego, zostały dosłownie 4 liście + 2 kikutki, których nie wyrzuciłam, bo może dadzą radę. Reszta zgniła przy samym korzeniu. Dramat. Płakać mi się chciało przy tym przesadzaniu. Cóż, kciuki trzymam, nic więcej zrobić nie mogę.

Aduś, jeszcze jedno pytanko. Czy kupno odżywki do palm będzie dobrym pomysłem. Możesz mi napisać, jakie są najlepsze?

Wielkie dzięki za pomoc.

Całuski

Odpowiedz
ada.ant 2009-08-21 o godz. 22:07
0

trzymaj się dzielnie!
pamiętaj o dobrym drenażu i mocnym dociśnięciu ziemi :D
obejżyj korzenie przy okazji,
powodzenia :D :D :D

Odpowiedz
Gość 2009-08-21 o godz. 16:25
0

OK, yuccę biorę na przetrzymanie. Natomiast dzisiaj przesadzam palmę. Ada.ant, chcesz mi coś powiedzieć przed tą wielką chwilą?

Odpowiedz
Gość 2009-08-20 o godz. 20:12
0

ada.ant napisał(a):może sie yucca zalała w trupa :partyman:
To teraz wiem, co Oliśka wyczynia po pracy - balanguje z juką ;) 8)

Odpowiedz
ada.ant 2009-08-20 o godz. 19:39
0

to warunki na git!
nie podłamuj się kochana, może sie yucca zalała w trupa :partyman:
spróbuj przesuszuć ją troszkę

a z tymi znaczkami - to nie żartuj ..... tylko się kurzą ;)

a humor mam - wczoraj urodził się pierwszy w rodzinie wnuk - Beniamin i wszyscy są rozanieleni :rolleyes:

Odpowiedz
Gość 2009-08-20 o godz. 19:27
0

I bardzo Ci zazdroszczę dobrego humoru! Mam nadzieję, że dzisiaj też go masz :)

Odpowiedz
Gość 2009-08-20 o godz. 19:26
0

Najpierw to Cię najmocniej przepraszam, że nie odpisuję na czas. Dostęp do netu mam wprawdzie nieograniczony i w pracy i w domu, ale czas za to marny...

Okno:
- na południe
- nie wietrzę za pomocą tego okna
- kaloryfer nie jest pod oknem, tylko w odległości jakichś 2 metrów.

A wracając do palmy, to obawiam się, że jest w agonii. Zostały 3 liście w miarę zielone + 4 podsychające. Chyba zajmę się hodowlą... znaczków pocztowych albo opakowań po czekoladach, bo z roślinami mi nie idzie :(

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie