-
Majaa odsłony: 2976
Moje nowe wcielenie ŻONA (są w końcu zdjęcia+plener)
Już wczoraj zdawałam relacje z naszych ślubnych, weselnych przygód i podróży poślubnej. Nie wiem dlaczego post się nie zapisał. Nie ważne.
Nie wiem czy tu mogę o tym pisać czy na Pannach Młodych. Wolę tu bo tutaj i to czynię.
Nie będę się rozwodzić, będzie krótko i w punktach.
1. Pogoda 23 sierpnia była do bani. Każdy to chyba wie. Udało nam się o 14 zrobić plener a potem to już padało i padało.
2.Suknia ekstra. Ale niestety upięcie się posypało już na plenerze i później musieliśmy chwycić się za igły i tam gdzie "puściły" fale zrobić je na nowo.
3. Uroda. Makijaż super ekstra. W życiu tak nie wyglądałam. Mój Ukochany był w niebowzięty (ja też). Fryzura zaś już po plenerze zaczęła mi "klapać" i gdyby nie kuzynka byłoby kiepsko. Także fryzjera chyba muszę zmienić.
4. Plener oki. Tyle że było pochmurno. jeszcze zdjęć nie odebraliśmy. Mam tylko zdjęcia z reportażu ale nie ma mi ich kto zeskanować.
5.Po plenerze rozjechaliśmy się do swoich domów i dopiero o 18.40 było błogosławieństwo. Wtedy pierwszy raz na oczy zobaczyłam teścia. Mój mąż to wypisz wymaluj ojciec. Skóra zdjęta. Wracając do błogosławieństwa było krótkie a mimo to mój ojciec ryczał jak bóbr.
6.Organizacja w Kościele fatalna. Jak przyjechaliśmy stały 3 samochody innych par młodych także wysiedliśmy gdzieś z boku. Para przed nami przyjmowała życzenia na środku Kościoła. Dopiero ksiądz ich poprosił przez mikrofon o wyjście. Zresztą odniosłam wrażenie (i nie tylko ja), że ksiądz zapomniał, że jest jeszcze jeden ślub. Zachrystia była zamknięta i w ogóle. Panie zaczęły zbierać wazony z kwiatami stanowiące dekoracje. Dopiero jak interweniował mój wujek ze znajomą wszystko wróciło do normy. Ksiądz nas przeprosił przed ceremonią a potem na sam koniec wszystkich gości.
7. Przed ceremonią byłam wyluzowana a Marcin spięty. Potem było chyba odwrotnie. Serce podchodziło mi do gardła. Z ceremoni pamiętam niewiele. Ksiądz ładnie mówił (podobno cały czas coś o mnie mówił), śpiewaczka ładnie śpiewała. Potknęłam się na schodku ale nikt nie zauważył. Podobno nikt mnie nie słychał jak mówiłam tekst przysięgi. Miałam problemy z włożeniem obrączki. Zastosowaliśmy dziwny sposób odejścia od ołtarza. Nikt takiego nie widział. Sama nie wiem jak to nam wyszło.
8.Potem były życzenia które trwały i trwały. Niestety niektórzy nie zastosowali się do naszej prośby o nie przynoszenie kwiatów a książki dla dzieci z domu dziecka. Obok książek dostaliśmy mnóstwo kwiatów. Teraz się suszą.
9.Wesele ekstra. Ubawiłam się za wszystkie czasy. I reszta chyba też. bawiliśmy się do 6.
10. Niestety goście jedli tylko ciepłe posiłki i rarytasy z wiejskiego stołu. Zimne przekąski nie cieszyły się popularnością.
11.Prezenty ekstra. Dzielą się na te co mi sprawiają dużo frajdy i jeden prezent, który ukochał mój mąż - aparat cyfrowy.
12.Szczegóły nocy poślubnej przemilczę
13 Poprawialiśmy się w różnych podgrupach tydzień. Działo się dużo. I znowu dostawaliśmy prezenty. Takie na nowe mieszkanie.
14A 30 sierpnia wylecieliśmy na Kretę. Było fajnie bo odpoczeliśmy i mieliśmy się tylko dla siebie. nie byliśmy rozchwytywani przez rodzinę i znajomych. Ale Kreta nas nie urzekła. Jestam niestety brudno. Dużo jest też placów budowy co nie stanowi ładnego obrazka. Ale za to morze rewelacja. I te plaże kamieniste. Ekstra super. Mam zdjęcia (z naszej cyfrówki) ale niestety muszę je zmniejszyć żeby tu zamieścić co trochę potrwa.
No a teraz czeka nas szara rzeczywistość. Ciężko było wrócić do pracy po takich przeżyciach.
Obiecuję, że jak najszybciej zeskanuję zdjęcia i zmniejsze te z cyfrówki i Wam pokażę.
Maju przede wszystkim życzę Tobie i Twojemu mężowi wszystkiego co najlepsze! Zdjęcia macie rewelacyjne! Porównanie do Calineczki jak najbardziej trafione :) .
Przyznam, że zaskoczyłaś mnie opisem pogdy jaką miałaś podczas swojego ślubu. Ja także brałam ślub 23 sierpnia, a miałam wspaniałą słoneczną pogodę. Tzn troszkę padało z rana (tak do ok. 10:00), a potem nie spadła już ani jedna kropelka deszczu. Wszyscy śmiali się, że musimy mieć niezłe chody „na górze”, bo podobno w prognozach podawali, że lać miało przez cały dzień (przezornie prognozy nie oglądałm).
Pozdrawiam
Oliśka
Mój teść na stałe mieszka w Stanach. I mój mąż raczej luźne ma z nim kontakty (nazwjimy to tak). Ale teść super ekstra.
A czy się bałam? No pewnie. Cały czas ględziłam a co będzie jak mu się nie spodobam i takie różne. Ale mój mąż to wypisz wymaluj ojciec. I pod względem wyglądu i zdaje się charakteru też.
Sisi
Kościół Najświętszego Serca Jezusowego na Zgierskiej między Julianowską a Biegańskiego.
Hej Maju, wyglądaliście naprawdę uroczo :o
Możesz zdradzić, w którym Kościele bralaś ślub Tak na wszelki wypadek ...
Wszystkiego dobrago Wam życzę. Piękna para, słowo daję!!
Mam tylko pytanie jedno: dlaczego widziałaś teścia po raz pierwszy w dniu ślubu i jakie to uczucie? Nie bałaś się?
Pozdrawiam gorąco.
Zdjęcia z pleneru są urocze, miło oko na nich zawiesic, przyciagają bardzo.
OdpowiedzMajaa - piekne Strasznie mi się podoba to przy gałęzi (w welonie) i cała seria czarno-biała - bardzo ładne zdjątka!!!
Odpowiedz
ślicznie wyglądaliście. super!!!
gratulacje i dużo szczęścia :)
Maju potwierdzam wyglądałaś ślicznie.
Uroczysta chwila wymiany obrączek odbyła się,
serce odmawiało spokoju.
Od tamtej pory staliście się jedną osobą w dwóch ciałach.
Dwa ciała, ale jedna dusza, jedno serce.
To dwie dłonie jak jedna splecione razem.
To jedno łoże dzielone wspólnie.
To Jego na Ciebie, a Twoje na Niego spojrzenie,
jak jeden strumień światła.
To dwa ciała w jednym miłosnym akcie splecione oddechem i biciem serca w jednym rytmie.
To jedno.
Nie można tego rozłączyć
Wszystkiego naj od Martuśki
Maju - dziewczyny mają rację - wyglądałaś jak laleczka :) ślicznie :)
Odpowiedz
o rany, nie poznalabym cie... wygladalas slicznie!
a suknia... dziewczyny maja racje - piekna jest!!
zycze wam wszystkiego co tylko sobie wymarzycie, najlepszee zyczenia!!
Jeszcze raz dzięki.
Milcia
Nie mam pojęcia co to za model sukni. Generalnie oryginał trochę się różni od mojej sukni. Ja mam dół z innego modelu. A całość była zamawiana w Łodzi na Ogrodowej. Przymierza się tutaj to co mają w salonie na stanie a potem zdejmują wymiary i szyją na konkretną osobę.
Majaa piękne zdjęcia, suknia cudna! ( czy to nie aby model ESTERA Madame Zaręba? ):)
Odpowiedz
Chyba jestem nie w temacie bo nie wiem o co chcodzi z naleśnikami i chińszczyzną. lol
Ale wiem Majuu że wyglądałaś super, suknia mnie po prostu urzekła! :o :o :o :o
Istna księżniczka,
trafny wybór i co do bukietu i co do sukni
bardzo oryginalnie a jednoczesnie uroczo
i nadziwić się nie mogę, że tak drobna istota
takie pyszne naleśniki i chińszczyznę zrobić potrafi
a elegancję to chyba odziedziczyłaś po mamie
bo tez bardzo sympatycznie wygląda (bo to chyba mama na tym zdjęciu we czwórkę bo teściowa to chyba syneczka obejmuje)
Jeszcze raz wszystkiego dobrego na nowej drodze życia.
No to mieliście troszkę problemów, ale za to ze zdjęć widać, że na weselu był szampańska zabawa :D :D :D
Maj - wyglądałaś ślicznie, suknia taka urocza, poza tym w prodilu masz takie poważne zdjątko, a ze ślubnych zdjątek widać, że całkiem zabawowa z Ciebie dziewczyna lol 8)
Życzę Wam wszystkiego co najlepsze
Wielkie dzięki.
Właśnie czekam aż mąż zeskanuje zdjęcia. Chyba muszę do niego iść i mu przypomnieć, że ma to zrobić.
Batoniku Te wazony to był standard w tym kościele i myśmy za nie zapłacili. I jeszcze przed samą ceremonią świadkowie dali w kopercie 100 zł, żeby taca nie była zbierana. Po interwencji rodziny i znajomych panie ustawiły spowrotem te wazony. Ale sytuacja była nieprzyjemna.
Maju - jeszcze raz wszystkiego najlepszego na nowej drodze.
Życzę Wam abyście dotrzymali bez żadnego problemu słowa przysięgi.
Z niecierpliwością czekam na zdjecia.
Z calego serca, zycze Ci samych radosnych chwil, spelnienia wszelakich marzen oraz niekonczacej sie romantycznej milosci :love:
ps. jesli chodzi o kosciol to u mnie bylo podobnie, jak podjechalam pod kosciol to cale wejscie do kosciola bylo obstawione przez gosci poprzedniej pary, a jak stalismy u wejscia do kosciola czekajac na ksiedza, firma dekorujaca kosciol poprzedniej parze, pozabierala nam kwiaty ze szpaleru do oltarza, moze i to nie bylo by dla mnie dziwne, bo sobie za to zaplacili, ale odstawili te kwiaty po chor i wogole ich nie zabrali. Gdybym ja miala takie kwiaty i miala zamiar je zostawic w kosciele to nigdy bym tak nie zrobila, chamstwo i tyle.
Maja
witaj znowu :) Mloda zono!
Wszystkiego co najlepsze i czekamy na zdjecia :)
nie moge sie doczekac tego odejscia od oltarza :)
Podobne tematy