• Foinka odsłony: 2166

    Maluszek po porodzie

    Witam wszystkich.
    Ostatnio czytałam fajny artykuł:
    http://babyonline.pl/niemowle_noworodek_artykul,3926,0.html

    Ciekawi mnie jakie są wasze doświadczenia z tak waznej chwili.

    U mnie było tak:
    Po wyczerpującym porodzie SN (niestety nie był to poród rodzinny) połozna połozyłami córeczke na klatce piersiowej, dopiero wtedy dowiedzałam się że to dziewczynka, na jakieś 10-15 min, nie molam uwierzyć ze jestem jużmamą Później ją zabrali gdzieś obok do badania i zmierzenia a mi gin zszywał krocze bo niestety musiało być nacinane. Po tych wszystkich zabiegach dali mi jeszcze raz córeczke na jakieś 20 min owiniętą juz w pieluszki ale tylko ją trzymałam. Po tem znowu ją zabrali twierdząc że muszę odpocząć, ale co to za odpoczynek kiedy całay czas się chce do swojego dziecka i myśli się co oni jej tam robią.
    Pierwszy raz karmiłam ją po ok. 2 godz. gdy byłam juz na normalniej sali, poszłam po swoje dziecko bo im sie jakos nie spieszyło aby mi ją oddać, a ona bardzooo płakała z głodu. To jest moje pierwsza niunia wiec nie wiedziałam jak to zrobić a nikt mi nie chciał pokazać podobno nie mieli czasu. Na szczęście moja córcia okazała sie bardzo mądrą dziewczynką i szybko załapała jak się ciągnie tak by coś poleciało :D , aż się pielęgniarka zdziwiła że tak szybko nauczyła tylko że dopiero na porannym obchodzie. Jak prawidłowo mam podać dziecku pierś to mi pokazała dopiero położna na domowej wizycie :x .
    Więc u mnie nie było tak ładnie jak opisuje artykuł a szkoda :(

    Czekam na wasze relacje. Pochwalcie się. lol Pozdrowionka

    Odpowiedzi (17)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-07-14, 23:29:07
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
matitka 2010-07-14 o godz. 23:29
0

Ja obydwa porody wspominam milo.
Dostalam dzieci na okolo 5 minut, po porodzie z Kacprem bylam w szoku i lekarka sama do mnie mowila zebym przytulila dziecko ( ja moze zeschozowalam po tak dlugim lezeniu w szpitalu.)
Maly ze byl wczesniakiem dostalam go na drugi dzien z rana ale byl najedzony, pielegniarka kazala trzymac go przy piersi aby chociaz ja lizal. Nie pokazala jak przystawic ani nic, pozniej przyszla inna mlodsza i pokaala ale Kacper nei chcial ssac. Lezelismy tydzien zewzgeldu na zoltaczke

Tymka rowniez dostalam na brzuch po porodzie, wczesniej ejszcze pielegniarka pokazala opaske kazala przeczytac czy sie wszystko zgadza. Malego glaskalam i przytualam, byl spokojy w koncu zabrali mi go na wazenie i badania, ja lezalam 2 godziny aby sie oczyscic, po 2 przewiezli mnie na sale i odrazu dostalam malegom do nakarienia. Byl taki glodny albo mial tak silny odruch ssania, ze odrazu zalapal o co chodzi i ladnie sie przyssal. Ssal tak 2 godziny, pielegniarka od noworodkow przychodzila i jak dziecko nie dalo sie uspokoic i bylo glodne dokarmialy ale w taki sposob ze dziecko nawet nie poczulo ze ssie z butli, robily to na naszych oczach. Jak tymek ulewal a ja sie balam to wziely go na obserwacje na godzine.
Ogolnie milo wspominam pobyt w szpitalu.

Odpowiedz
sensikue 2010-07-04 o godz. 22:04
0

Ja na porod nie narzekam bylo super polozyli mi malego na brzuchu pozniej wzieli go na mierzenie wazenie mnie w tym czasie zszywała lekarka pozniej dostalam malego spowrotem dziadki weszli na sale porodowa zobaczyli go i poszli zostalismy w trojke oraz polozna probowala dac mu piers ale on nie chcial i koniec lezelismy tak z 2 godziny bo mialam krwotok i dawali i cos na wzmocnienie małego przywiezli kolo 20 nakarmionego z nakazem od lekarki i poloznej na noc do norodkow bo mdlałam i to by bylo na tyle milych wspomnien pozniej dostalam opieprz ze chce sie przespac tym bardziej ze mialam porod rodzinny co ze mnie za matka i ze pozaluje tego polozne zadnej pomocy w przystawianiu do piersi a jak przystawily to tak ze mialam krwiaki pobyt w szpitalu to byl koszmar gdyby nie to ze mialam kilka znajomych poloznych na oddziale to nie byloby zadnej pomocy

Odpowiedz
camillee 2010-07-04 o godz. 20:05
0

ja tez nie narzekam na pomoc i opieke :)

mala dostalam na brzuch zaraz po wyjeciu :) zdazli ja tylko owinac w recznik i tak sobie lezalysmy przez kilka minut. potym czasie polozna wziela mala na krotkie badanie, mierzenie, wazenie. wszystko odbywalo sie w tym samym pokoju, wiec moglam caly czas na nia patrzec :) po badaniu tatus dostal mala na rece (caly czas byl z nami) a ja bylam zszywana. trwalo to ok40min, mala byla caly czas na rekach u taty, obok mnie. po zszyciu wszyscy wyszli z pokoju, zostala z nami tylko polozna, pokazal mi jak przystawic dziecko, jak zobaczyla ze mala dobrze lapie i wie jak ssac, tez wyszla. wrocila dopiero po 40minutach.
przed te 40minut bylismy sami i moglismy sie soba cieszyc :)

jak juz poszlam na sale poporodowa, moglam liczyc na pomoc lekarzy i pielegniarek w przystawianiu malej i przebieraniu.
jak mala sie rozplakala w nocy, nakarmilam ja, ona dalej plakala, ni wiedzialam zupelnie o co jej chodzi, wtedy przyszedl lekarz i zapytal czy chce zeby oni sie zajeli mala a ja bym w tym czasie odpoczela, no i tak zrobilismy.
przyniesli mi ja po 2godz na karmienie.

Odpowiedz
cypruska 2010-07-02 o godz. 20:44
0

u mnie w ogole inaczej to wszystko wygladalo, ale tez rodzilam zagranica.

Mialam cc przy znieczuleniu ogolnym, wiec przez pierwsze 2 godziny po porodzie slabo kontaktowalam co sie dzialo. Potem bylam na tyle przytomna, aby poprosic, aby mi przyniesli mala. To bylo niesamowite przezycie dla nas obu :) Potem mi ja znowu zabrali a ja padlam na kolejne kilka godzin. Pierwszy raz nakarmilam Evunie po 8 godzinach od porodu. Potem znow mi ja zabrali. Musialam specjalnie poprosic, aby mi zostawiali dziecko w pokoju i przynosili na karmienie w nocy.
A dlaczego tak? Poniewaz tubylcze kobiety nie chca dzieci w pokojach jak i nie chca karmic piersia. Po porodzie zostaja same w pokoju i przyjmuja gosci a dziecko lezy sobie samo, pielegniarki je przewijaja, kapia i daja butle.
Ja bylam ewenementem na oddziale, bo kategorycznie zabronilam dokarmiac mala bez mojej zgody i chcialam ja miec non stop w pokoju. Zostawili mi ja pozniej jak juz moglam do niej sama wstac. Polozne byly bardzo pomocne i pokazaly jak przystawic maluszka do piersi oraz pilnowaly czy mala dobrze lapie cycka. To samo z reszta z lekarzami. Gdy przyszli na obchod a ja karmilam, to wychodzili i przychodzili pozniej.

Odpowiedz
Pepper 2010-07-02 o godz. 17:41
0

madi napisał(a): okazalo sie ze ma wrodzone zapalenie pluc
U nas było to samo :(
Prawie 3 tyg. spędziłyśmy w szpitalu.

Odpowiedz
Reklama
madelaine 2010-07-02 o godz. 14:25
0

coz ... u mnie nie bylo zbyt kolorowo ale to z innych wzgledow :(

od razu po porodzie polozyli mi malego na brzuch :) to byla przecudna chwila szczegolnie ze maly otworzyl oczy i spojzal na mnie - az sie poplakalam (nie wiem czy mnie widzial bo przeciez maluszki malo co widza, ale slyszal moj glos i czul cieplo :D ) lezelismy tak wtuleni z 15-20 minut a pozniej lekarze zbadali malego i czulam az cos jest nie tak lekarz zaczal mi tlumaczyc ze maly mial ciezki porod bo pepowina byla baaardzo krotka i dziecko jest sine i trudno oddycha ale ogolnie jest OK - troszke sie uspokoilam. Nastepne 45 minut szyl mnie moj lekarz a ja co chwile spogladalam na malego, pozniej zostal juz poproszony moj maz, dlugo sie przytulalismy a ja plakalam jak bobr - to bylo tak niesamowite - lzy szczescia plynely mi jedna za druga, pozniej obejrzal dziecko i siedzial tak z nami nawet nie wiem jak dlugo. Ale po ok 1h przeniesli mnie na inna sale (przedporodowa) bo bylo mnostwo rodzacych i byly potrzebne lozka dla kolejnych
do mnie co chwila przychodzila polozna i pytala jak sie czuje, przyniosla mi herbatke, ale ja chcialam moje dziecko tlumaczyli mi ze musza odkazic nasza salke i sa wlaczone lampy i dlatego musze jeszcze poczekac. W sumie po ok 5 godzinach nareszcie trafilam na oddzial noworodkowy i dostalam synka :D ale, ... okazalo sie ze ma wrodzone zapalenie pluc :( i wlasnie m.in. dlatego dostalam go dopiero 5 h po porodzie, bo oni poprostu robili mu wszystkie badania, a mnie nie chcieli "niepotrzebnie" denerwowac, a tak naprawde ja bardzo bylam zdenerwowana ze nie daja mi tego malucha, w koncu czekalam na niego tyle czasu (1,5 roku staran + 9 miesiecy ).

Ogolnie wszystko wspominam dobrze choc choroba synka byla dla mnie totalnym szokiem tym bardziej ze ja w ciazy nie chorowalam :|

Odpowiedz
Foinka 2010-06-29 o godz. 11:21
0

To widze że to tylko u mnie takie położne nie za fajne :( . Następnym razem nie pozwole se dziecka zabrać :D

Odpowiedz
poziomka 2010-06-27 o godz. 21:18
0

EVI_ napisał(a):poziomka tak ale tylko jedna noc wytrzymal, mielismy wynajety pokoj "jedynke" i tam mozesz spac z kim chcesz
my też wzięliśmy jedynke ale mąż mógł siedzieć z nami "tylko" do 22:00
tez myślałam ze zostanie z nami na noc, wkoncu płacilismy za ten pokój 250zł za dobe no ale nie pozwolili, powiedzieli ze nie mogą brać odpowiedzialnosci za osoby trzecie przebywające na terenie szpitala poza wyznaczonymi godzinami odwiedzin

Odpowiedz
AneczkaF 2010-06-27 o godz. 21:11
0

mi tez mala dali od razu, rodzilam przez cc i kiedy ja miezyli (ja w tym czasie bylam zszywana) J. ciagle byl przy niej. Kiedy ja ubrali dali ja mezusiowi (ja dalej zszywana) i juz pojechal z nia na sale i czekali razem na mamusie
Mimo ze byla to cesarka nigdy nie zabrali mi ja nawet na chwile, no nie licze 10 min. badania sluchu w pierwszej dobie ale to nie bylo obowiazkowe.

Co do poloznych to tylko jedna potrafila mi pozadnie pomoc w podstawieniu malej do piersi. Poza tym byly raczej pomocne w innych sprawach ale przy mnie wciaz byl J. wiec to on skakal przy malej jak ja nie moglam sie ruszyc.

Odpowiedz
EVI_ 2010-06-27 o godz. 20:27
0

poziomka tak ale tylko jedna noc wytrzymal, mielismy wynajety pokoj "jedynke" i tam mozesz spac z kim chcesz

Odpowiedz
Reklama
dagulina 2010-06-27 o godz. 10:49
0

moj maz tez byl caly czas z nami i nawet spal

Odpowiedz
Pepper 2010-06-27 o godz. 10:18
0

Ja się nie mam do czego przyczepić lol Małą położyli mi od razu na brzuch, chwilę poleżała, potem zabrali ją na badania (cały czas ją widziałam, bo badanie odbywało się obok mnie), zawinęli Z. w pieluszki i dostałam ją z powrotem na brzuch i po 20min. od urodzenia dostała pierwszy raz cyca. Leżałyśmy razem 2h, potem pojechałyśmy (tez razem :) ) na salę. Nikt mi małej nie zabierał, chyba że prosiłam o pomoc przy przewijaniu itd., położne b.sympatczne, same bez proszenia pomagały przystawiać małą do piersi. Sielanka trwała dopóki nie zabrali mi dziecka karetką na i.t., ale to już inna historia...

Odpowiedz
poziomka 2010-06-27 o godz. 10:10
0

Evi to mąż z Tobą w szpitalu spał?

Odpowiedz
EVI_ 2010-06-27 o godz. 07:27
0

u mnie tez bylo podobnie
urodzilam, malego zaraz dostalam na brzuch, i po ok 5 min zabrali go do mierzenia, wazenia i zawolali tate zeby uczestniczyl, porobil zdj itp - M nie rodzil ze mna
wtedy mi kazali wstac - nie bylam cieta i zaprowadzili do pokoju :)
a tam czekalam na synka 8) , przyszedl z mezem i polozna, od razu go sama przystawilam do piersi, polozna tylko patrzala (nie musiala mi pomagac) i maly w pare sekund zalapal o co chodzi, na noc mi go zabrali spalam z M sama w pokoju

u nas tez nie ma problemu z dokarmieniem, polozne b chetnie na zyczenie dokarmiaja butelka

Odpowiedz
dagulina 2010-06-26 o godz. 13:09
0

u mnie bylo tak. Oliwie zaraz dostalam na brzuch. Polezala u mnie z 15 minut i mnie zszyli a lekarka zbadala ja (w tym samym pomieszczeniu gdzie ja lezalam) mialam ja wyciagniecie reki. I jak mnie zszyli od razu przystawili mi ja do piersi. I tak sie cycalysmy 2 godziny potem juz razem pojechalysmy na gore do pokoju. Mala w pokoju byla wazona, mierzona, kapana i szczepiona. Wiele razy prosilam o jeszcze raz pokazanie jak sie dziecko prystawia i nie bylo z tym problemu. Tak samo jak juz ktoras z kolei godzine corka wisiala na cycu poprosilam o dokarmienie tez nie bylo problemu.

Odpowiedz
magduś* 2010-06-26 o godz. 13:00
0

U mnie było podobnie jak u Nelly.
Położne pomagały bardzo w przystawianiu maluchów do piersi, ale wiem, ze nie wszędzie tak jest Szara rzeczywistość niestety...

Odpowiedz
Nelly 2010-06-26 o godz. 12:52
0

mi tez zaraz po porodzie polozyli mala na brzuchu. To ja decydowalam kiedy zabiora dziecko na badanie i wazenie. po wszystkim mala byla znw ze mna i w ciagu poerwszych 2 dodzin juz ja karmilam

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie