-
Anita_S odsłony: 8053
Czy teściowie rozumieją was?
Bo ja już nie mam do nich siły, mam małe dziecko, córcia ma 8 tygodni, od 5 jesteśmy w domku, jako, że w poniedziałek ją chrzcimy, więc w sobotę piekę ciasta, czyli cały dzień z głowy, poniedziałek to wiadomo. Chciałam w niedzielę zostać w domku i odpocząć, tym bardziej, że jak Wiktoria się wybije ze swojego rytmu, to później strasznie marudna jest, niestety nie dało im się tego przetłumaczyć. Zarzucili mi, że utrudniam im kontakty z wnuczką i zagrozili, że jak nie przyjdziemy my, to oni się nie zjawią na chrzcinach. I co - musimy iść, ja może bym i nie poszła, ale mąż mnie mocno prosił, swoją drogą, też nie może zrozumieć mojego punktu widzenia :(
Jak ja mam miło czas w święta spędzić, jak oni tacy są, czy tak ciężko mnie zrozumieć? A może ja jakaś dziwna jestem?
Zuzka napisał(a):za jakies 1,5 miesiaca bede mogla Wam wiecej o niej napisac, zobaczymy jaka tesciowa mi sie trafilas nie znacie się???
Odpowiedzto dobrze że ja nie miałam nie mam i chyba nie będę miałą przyjemnośći z moją mieszkać a w dodatku, żadko ją widze mimo że dzieli nas tylko 80 km ;)
Odpowiedza moja obwinia mnie za nasze problemy z płodnościa, zaczynam ją nienawidzieć
Odpowiedz
elvira22 napisał(a):nie daj boże jak będziecie mieć dziecko i wylądujecie z nim w szpitalu to bez wzgledu na powody,możesz być oskarżona że to Twoja wina...(z autopsji)
A takie oskarzenia to jest poprostu szczyt wszystkiego. Jak można myśleć(a co dopiero powiedzieć) że matka doprowadziła do tego ze dziecko wylądowało w szpitalu.
Ja by do takiej tesciowej nie odezwała się już do końca życia.
elvira22, no trudny temat.Kiedys myslalam ze to jakies glupie przesady o tesciach,ale okazalo sie ze to 100% prawda!Ja sie juz czuje jakby byli moimi tesciami "legalnymi" bo od ponad roku mieszkam z moim narzeczonym i czuje sie jakbysmy byli juz malzenstwem.
OdpowiedzKurcze to widze ze nie tylko ja mam problemy z tesciami naszczescie nie musze z nimi mieszkac.Ale nawet jak widze ich 4 razy w miesiacu to jest za duzo!Jak 2 miesiace temu wprowadzilismy sie do nowego mieszkanka to tesciowa wszystko skrytykowala...zero wsparcia z ich strony.O tesciu nawet nie wspominam...tragedia!Dziala na mnie jak plachta na byka.Ja wychodze z tego zalozenia ze to co nas wkurza to trzeba omijac i jak jest szansa to jesli chodzi o mieszkanie -nie mieszkac na "kupie".
Odpowiedz
elvira22 napisał(a):Mama zostaje z małą jak ja idę do szkoły a mąż do pracy,czasami zgotuje nam obiad,posiedzi z małą jak chcę posprzątać swoją "połowę" domu albo jak chcemy gdzieś wyjść(co za tym idzie nie trzba szukac opiekunki).
Zazdroszczę bo ja tak nie mam, mimo mieszkania z rodzicami :( nie moge ani troche liczyc na mamę, przeciwnie chce sie juz najszybciej wyprowadzić.
Moja jeszcze nie tesciowa pomaga mi bardzo, kiedy muszę wyjśc do lekarza, ona idzie ze mną i małą ( bo moja mama albo nieche zostac albo nie moze z jakiś tam powodów)
Kiedy jestesmy u K ona zajmuje się kajką a ja mogę trochę odetchnąć, również chodzimy razem na zakupy, bo z moją mamą sie nie da- marudzi, wszedzie tylko szybko szybko...
Dzięki dziewczyny za zainteresowanie się moim problemem . Otóż niedługo się wszystko rozegra , coś dziwnego dzieje się z moim ciałem i zastanawiam się czy to już się nie zaczęło u mnie . Powiedzcie czy test pozytywny zawsze oznacza ciąże czy możliwe że testy kłamią ???
A co do teściowej zobaczymy jak się zachowa kiedy już bedzie przesądzona po tym zadecydujemy z mężem co robić . elvira22 gratuluję Tobie tak wspaniałej mamy też chciałabym aby moja teściowa tak się zachowywała ale pewnie nie mam na to co liczyć :(
Silver napisał(a):Ona od dawna mówiła że nie chce mieć więcej wnuków a co ona ma dogadania ile jej dziecko ma dzieci :o jestem w szoku.
Popieram słowa Pati_23, zrobisz jak zechcesz,ale ja tez bym się wyprowadziła.Wprawdzie mieszkanie z rodzicami,nieważne czy swoimi czy mężą,zawsze jest jakąś wygodą.My np.mieszkamy z moimi rodzicami(znaczy się z mamą,bo tato na zachodzie siedzi)i jest nam bardzo wygodnie.Mama zostaje z małą jak ja idę do szkoły a mąż do pracy,czasami zgotuje nam obiad,posiedzi z małą jak chcę posprzątać swoją "połowę" domu albo jak chcemy gdzieś wyjść(co za tym idzie nie trzba szukac opiekunki).
Za to teśció mam...hmmm...szkoda słów.Odkąd pokłóciłam się z teściową,która po moim i Zuzki wyjściu ze szpitala oskarżyła mnie,że mała wylądowała w szpitalu przeze mnie,przez to,że wszystko jest dla mnie ważniejsze niż dziecko,z resztą od tego się tylko zaczęło...potem już poszło o wszystko...od tamtej pory nie układa mi się z nimi/z nią za dobrze...
Mała jeszcze nie wyzdrowiała do końca,więc jeszcze tam nie chodzimy...ale jak wyzdrowieje,to będę kombinować jak tylko się da,żeby jak najmniej tam chodzic...Po prostu nie trawię tej kobiety...
Zastanów się więc dobrze zanim podejmniesz jakąkolwiek decyzje
mika2680 napisał(a):Za każdym razem gdy dzwonimy do rodziców (do moich i do meża) to cały czas jest wypytywanie kiedy bedzie dziecko. przykto mi ja jestem tak pyskata,że "odpowiedziała" bym i jednym i drugim rodzicom-że to nasza sprawa i że to nie ich interes kiedy będzie dzidziuś Ale to tylko ja...(wredna córka i synowa )
Jateżbym sie wyprowadziła. Moja siostra ma podobną sytuację i jej nerwy są na wyczerpaniu. Myz meżem tezstaramy sie o dzidziusia i mamy troszkę inny problem. Za każdym razem gdy dzwonimy do rodziców (do moich i do meża) to cały czas jest wypytywanie kiedy bedzie dziecko. Ostatnio na złość wszystkim powiedzielismy ze kupujemy psa i trochę zelzyli. Alez takie gadanie denerwuje, az sie nie chce dzwonic do domu. Szok :o
OdpowiedzSilver ja myślę podobnie jak Pati_23. Wyprowadziłabym się. To jest wasze życie, a nie dogadywanie się z teściową już nie jeden związek rozwaliło. Tym bardziej, że chcecie mieć dzidziusia, a teściowa nie chce wiecej wnuków. pomyśl jak w takiej sytuacji będzie wyglądało wasze życie gdy już będziesz w ciąży.... Czy będziesz mogła się z tego cieszyć tak jakbyś chciała i mogła?
Odpowiedz
Silver, ja bym sie wyprowadziła- to wasze zycie i nie powinno Wam sie całkowicie zdezorganizować z powodu śmierci teścia, tym bardziej , że jest to naturalna ( chociaż nie najmilsza) kolej rzeczy.
Nie jedna kobieta zostaje sama w mieszkaniu po śmierci mężą, ale zawsze może was odwiedzić.
Zresztą zrobisz jak uwazasz, ja bym sie wyprowadziła.
Moi teściowie nigdy mnie nie rozumumieli , od kiedy się przeprowadziłam do nich chcieli żebym żyła na ich zasadach . Nie rozumieli że jak się wprowadziłam do nich to coś powinno się zmienić . Nie chciałam aby ich życie toczyło się wokół mnie ale oczekiwałam trochę zrozumienia . W niedzielę chciałam pospać dłużej a nie wysłuchiwać o 8 rano odgłosów kosiarki itp. Do wszystkiego się wtrącali bo jak mieszkaliśmy u nich to nie rozumieli że powinniśmy mieć swoje życie . Zaczęliśmy budowę własnego domu i mieliśmy się wyprowadzić , jesteśmy na etapie starania się o dzidziusia i miało być już tak pięknie . Ale niestety mój teść zmarł i wszystko się pomieszało . Nie wiem czy w dalszym ciągu powinniśmy myśleć o wyprowadzce bo mama by została sama ale mam problemy dogadania sie z teściową . Ona od dawna mówiła że nie chce mieć więcej wnuków ( mój mąż ma dzieci z poprzedniego małżeństwa ) a już nie wspomnę że będzie musiała teoretycznie mieszkać z małym dzieckiem , bo staramy się o to powiększenie rodziny . Co mam robić ?
Odpowiedz
Anita_S, to chyba Twoi teściowie powinni zrozumieć iż z małym dzieckiem życie wygląda inaczej.
Jesli nie chcesz nigdziej wychodzić ( a teściowie nalegają i wymyslają głupoty) to zaproś ich do siebie, zawsze to wygodniej, chociaż pewnie za dużo nie odpoczniesz/.
Podobne tematy
- Teściowie - kontakt bardzo sporadyczny 34
- Teściowie podważają nasze metody wychowawcze - co robić? 22
- Czy przed pomalowaniem paznkocia należy go zmatowić czy wypolerować? 56
- Czy kurs jest konieczny czy można być samoukiem? Paznokcie 8
- Czy tipsy osłabiają czy wzmacniają naturalne paznokcie? 2
- Czy wolicie depilację woskiem, czy plastrami? 24