• Gość odsłony: 4693

    Starania o dziecko w tajemnicy czy jawnie?

    Cześć dziewczyny!!!Jestem tu nowa, mimo, że czytam Was już od jakiegoś czasu.Mam do Was pytanie - czy mówicie innym o tym że się staracie o dziecko?Ja staram się już niecały rok, ale do tej pory nie powiedziałam o tym rodzicom (mama ciągle ma nadzieję że będę robić karierę zawodową), tata może by i chcial zostać już dziadkiem, a teściowie już po prostu nie mogą sie doczekać. No i nikomu o tych staraniach nie mówiłam bo boję się narobić im nadziei, poza tym jak tyle już się staram i nic nie wychodzi to po co jeszcze im ma być przykro?Nie chcę za każdym razem słyszeć "No i jak tam kiedy w końcu będziecie mieli dziecko?" Wystarczy, że sami się tym zamartwiamy.Jakie jest wasze zdanie na ten temat?Lille

    Odpowiedzi (39)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-11-02, 15:37:04
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-11-02 o godz. 15:37
0

Lille napisał(a):Cześć dziewczyny!!!
Jestem tu nowa, mimo, że czytam Was już od jakiegoś czasu.
Mam do Was pytanie - czy mówicie innym o tym że się staracie o dziecko?
Ja staram się już niecały rok, ale do tej pory nie powiedziałam o tym rodzicom (mama ciągle ma nadzieję że będę robić karierę zawodową), tata może by i chcial zostać już dziadkiem, a teściowie już po prostu nie mogą sie doczekać. No i nikomu o tych staraniach nie mówiłam bo boję się narobić im nadziei, poza tym jak tyle już się staram i nic nie wychodzi to po co jeszcze im ma być przykro?
Nie chcę za każdym razem słyszeć "No i jak tam kiedy w końcu będziecie mieli dziecko?" Wystarczy, że sami się tym zamartwiamy.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Lille
u nas jest identycznie... zaczeliśmy starania w tym m-cu... to znaczy "starania" po prostu seks bez zabezpieczneia... bez mierzenia temperatur, bez obserwacji specjalnej.. ale wiemy że to moze potrwać, dlatego nei chcemy mówić o tym rodzicom.... wiedzą najbliższe przyjaciółki i siostra.. nie zniosłabym ciągłych pytań o dzidziusia jeśli miałoby to trwać frustrująco długo....

Odpowiedz
angiee 2013-11-03 o godz. 03:32
0

to moze wlasnie to jest ten moment aby powiedziec rodzicom o staraniach? napewno was nie zawioda :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-02 o godz. 15:32
0

My staramy się już prawie rok (bez 1 miesiąca) a przede mną badanie HSG i nie wiem jak to zrobić, bo trzeba iść do szpitala na 1 dzień, a ja żadnemu z rodziców nie powiedziałam, że się staramy....Jak wytłumaczę im dlaczego nie mogli się do mnie dodzwonić przez cały dzień?
Ehhh...jakies małe kłamstewka?

Odpowiedz
Marta2208 2013-11-02 o godz. 10:18
0

JA TEZ JAK PRAWIE KAZDA Z WAS RACZEJ NIKOMU NIE MOWIE ZE JUZ DOSC DLUGO SIE STARAMY. MOI RODZICE CIAGLE WYPYTUJA KIEDY W KONCU BEDA DZIADKAMI, W SUMIE BARDZO CHCIALABYM IM POWIEDZIEC ZE "MOZE JUZ NIEDLUGO, PRZECIEZ SIE STARAMY" ALE WIEM ZE WTEDY BEDA WYPYTYWAC JESZCZE CZESCIEJ. KOLEZANKOM TEZ NIE ZA BARDZO POWIEDZIALAM. BARDZO SIE CIESZE ZE MAMY TO FORUM BO ZAWSZE SIE TU MOZNA WYGADAC I WYWALIC Z SIEBIE CO CI LEZY NA SERCU.
DZIEWCZYNY TRZYMAJCIE SIE!!! RAZEM ZAWSZE LATWIEJ!

Odpowiedz
Tusia 2013-10-30 o godz. 06:26
0

Małga bardzo meczy, ale najbardziej pierwszaki, które przychodzą z podstawówki i ... muszą dostać trochę ogłady... te są najgorsze, trzecie klasy to już dojrzała młodzież są poważni i dwie głowy wyżsi od maluchów. Z drugakami można już rozmawiać, bo poznali zasady i są w miarę grzeczni. Największy problem to maluchy!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-10-30 o godz. 05:37
0

a ucze jezyka angielskiego klasy 4 -6 szkoly podstawowej

we wrzesniu zacnie mi leciec 4 roczek mojej pracy

nie narzekam, jest ok, czasami trudno ogarnac te gawodz ale daje sobie rade!!

podobno sie sprawdzam!! :) :D

A ty wyczytalam ze w gimnazjum?? nie meczy cie ten przedzial wiekowy??

Odpowiedz
Tusia 2013-10-30 o godz. 01:39
0

Małga, a tak z czystej ciekawości to czego uczysz i w jakiej szkole? Jeżeli oczywiście wolno wiedzieć i nie poczujesz się zbyt mocno inwigilowana?

Odpowiedz
Gość 2013-10-29 o godz. 14:33
0

Tusia po stokroc dzieki!!! ja tez sie popytam dyskretnie, roniez i ja nie mam zamiaru informowac pol szkoly teraz kiedy sama dokladnie nie wiem na czym stoje :)

a co do duzurow, to tez z mila checia posiedzialabym troche bo mam ich az nadto w tym roku szkolym ale jak dobrze pojdzie to 3 miech wypadnie mi na wakacjach iwec od nowego roku odpuszcza mi te beznadziejne dyzurki :) (mam taka nadzieje :) )

Odpowiedz
Tusia 2013-10-29 o godz. 14:27
0

Małga, ja też się jeszcze popytam, ale muszę dyskretnie, bo, po co plotki w pracy, poprostu postawie ich przed faktem dokonanym, kiedy to już będą musieli mnie zdjąć z dyżurów (3-i miesiąc ciąży):) mam koleżankę, też starającą się, ona jest bardziej zorientowana w tych kwestiach, ma siostrę kadrową :) jak będę coś bardziej wiedzieć to dam Ci cynk :)

Odpowiedz
Gość 2013-10-29 o godz. 14:20
0

Tusia, planowo termim mam na 19 stycznia, tak wiec od tego momentu pojde na maicerzynski , staz ma mi sie skonczyc w maju, tylko nie wiem jak to bedzie liczone na wakacjach??? czy wychowawczy bedzie liczony od wrzesnia czy juz lipiec sierpien???
jestem zielona w tych przepisach

popytalabym mamy bo ona tez w szkolnictwie pracuje ale na razie nnic nie wiem o moim blogoslawionym stanie (w poniedzialek ide na USG aby miec 100% pewnosc co do mojej fasoleczki!!)

Odpowiedz
Reklama
Tusia 2013-10-29 o godz. 14:13
0

Małga dzięki za info, nawet o tym nie specjalnie wiedziałam. Natomiast byłam poinformowana, że za zwolnienie (L4) dłuższe niż 30 dni staż adekwatnie do liczby dni nieprzepracowanych przedłuża się... Mnie taka sytuacja niespecjalnie cokolwiek zmienia, gdyż teraz kończę staż i muszę mieć obowiązkowy rok przerwy, zanim ponownie złoże podanie na wyższy stopień awansu... także roczek i tak mam do tyłu Ile zamierzasz być na urlopie, tylko macierzyński czy zahaczasz też o wychowawczy, bo ten ostatni należy wziąć conajmniej na 3 miesiące bo inaczej nie przysługują ci świadczenia (powyżej dochodu 500 zł/os też ci nic nie przysługuje, ale to pomijam). Także sobie pewnie posiedzę na wychowawczym za friko . Hmm ciekawe co lepsze bo normalnie na wychowawczym przysługuje Ci około 300-400 zł, zależy od dochodów na każda osobę w rodzinie. Normalnie paranoja... ja większość przepisów w tym państwie

Odpowiedz
Gość 2013-10-29 o godz. 10:45
0

Tusia poszperalam troche w tym madrym necie i natknelam sie na takie oto wiesci na temat awansu:jezeli nauczyciel idzie na urlop macierz, wychow, czy tez wypoczynkowy albo choruje to moze przerwac staz, ale to nie znaczy skonczyc tylko zamrozic, i po powrocie z tego urlopu badz tez chorobowego moze go kntynuowac, ale pod warunkiem ze zlozu podanie w ciagu 6 miesieczy od przerwanie stazu zeby mogl dalej kontynuowac, jezeli spozni sie z podania dalej nizeli 6 miechow to rzeczywiscie robi staz od nowa!!

zaplakalabym sie jakbym musiala robic go od nowa :) ale u mnie w szkole jest Dyrka , fajna babka i na pewno mnie poinforuje o tym jak do niej pojde, ale na razie jeszcze jej tego nie oznajmie!!

papapap

Odpowiedz
kasiunia10009 2013-10-29 o godz. 02:59
0

WIESZ PUSIATKOWA PODZIWIAM TWOJĄ WYTRWAŁOŚĆ I POGODĘ DUCHA (TO SIĘ ŻADKO ZDARZA)SWOJĄ DROGĄ PISAŁAŚ,ŻE BYŁAŚ W STANACH JA TEŻ BYŁAM U BRACISZKA ALE TO BYŁO DAWNO BO 91R.CIEKAWA JESTEM CZY UDA SIĘ TOBIE TEŚCIK,MYŚLĘ O TYM PRZYBIJAM PIĄTECZKĘ I TRZYMAM JAK ZA KAŻDĄ DZIEWUSIE OGROMNIASTE KCIUKASY :D

Odpowiedz
pusiatkowa 2013-10-28 o godz. 16:25
0

lille w okolicach 20 testuje....po prawdopodobnie owulacja byla 10, a nie jak wczesniej myslalam 2.....

Odpowiedz
Tusia 2013-10-28 o godz. 14:39
0

Małga te przepisy się zmieniają jak w kalejdoskopie, już w tym roku zdążyły się zmienić, jeżeli chodzi o dyplomowanych, także trzeba być alfą i omegą żeby za tym wszystkim nadążyć

Odpowiedz
Gość 2013-10-28 o godz. 10:58
0

Tusia dzieki za informacje!!!
no wlasnie sie zastanawiam jak to bedzie, jedna moja kumpela mowila mi ze jak poszla na macierzynski to pozniej przdeluzylk jej sie staz wlasnie o ten czas ktory spadzila na ma cierzynksim, ale ja dokladnie nie wiem jeszcze pogadam z moja opiekunka stazu, fajna z niej babka i jak cos to dam Ci znac,
dzieki!!!
P.S a ja ze swoja klasa wybieram sie na 1 dniowa do Kazimierza na Wisla!!

Odpowiedz
Gość 2013-10-28 o godz. 09:48
0

Pusiatkowa - robiłaś już test? Bo nic nie piszesz?

Odpowiedz
pusiatkowa 2013-10-28 o godz. 02:35
0

tusia zmiana klimatu....hihi to bardzo sprzyja zafasolkowaniu....
ja dzis prawie zebralam sie na odwage zeby tesciowej powiedziec ze myslimy o dziecku, tym bardziej ze wszyscy sie dopytuja, slub byl a dzidzia kiedy???
ale tesciowa ma 2 lipca urodzinki to moze zrobimy jej prezent....

Odpowiedz
Gość 2013-10-27 o godz. 18:39
0

Ja też nic rodzinie nie powiedziałam. Początkowo wtajemniczyłam moją przyjaciółkę, ale strasznie męczyło mnie to, że za każdym razem jak się widziałyśmy pytała, kiedy pojawi się dzidziuś. Poza tym przypadkowo dowiedziałam się, że rozmawiała o tym z inną osobą i wtedy powiedziałam jej, że jednak zawiesiliśmy starania. Teraz rozmawiam o tym tylko na "Baybusie". To dla mnie bardzo ważna sprawa, a nie wszyscy to rozumieją, dla niektórych osób to powód do szydzenia. Wiem, że takie zachowanie oznacza brak dojrzałości, ale mimo wszystko to drażni, dlatego wolę żeby nikt poza nami (mną i moim Słonkiem kochanym) nic nie wiedział.

Odpowiedz
Tusia 2013-10-27 o godz. 14:41
0

Małga ja teraz mam w lipcu egzamin na nauczyciela mianowanego, także jestem u kresu starań na wyższy stopień awansu. Sorki że nie pisałam, ale byłam na Zielonej Szkole z moimi potworkami, było suuper Zakopane, Tatry poprostu uroczo... nawet dzieciaki nie dały mi się tak bardzo we znaki..
Małga jeżeli idziesz na urlop maciezyński, czy tez wychowawczy staż przepada zaczynasz wszystko od nowa!!!

Odpowiedz
Gość 2013-10-23 o godz. 10:17
0

Witaj Andzia123,
cieszę się strasznie z Twojego szczęścia i życzę, abyś tym razem została mamusią.

Odpowiedz
AniaR79 2013-10-23 o godz. 06:12
0

Witam
U nas jest podobnie. Nikomu nie mowimy o naszych staraniach (co prawda "chwilowo" zaprzestanych)
Bardzo chcialabym powiedziec siostrze, mamie ale ...... jakos nie mam odwagi Wszyscy dookola mysla , ze my jeszcze nie chcemy miec dzidzi.
Znam doskonale swoja i meza rodzine - wiem ze gdybym powiedziala prawde to nie dali by nam spokoju. Te ciagle pytania .. czy to juz...(tak bylo z moja kuzynka ktora oznajmila calej rodzince ze zaczeli starania i niestety teraz widze co przezywaja jak przy kazdej okazji pytaja sie : kiedy kiedy - brrrrr a najgorsze jest to ze kazdy probuje im doradzac co maja zrobic zeby zajsc w ciaze )
Dlatego oboje z mezem postanowilismy nic nie mowic do czasu kiedy juz uda sie nam zafasolkowac.
Pozdrawiam

Odpowiedz
pusiatkowa 2013-10-22 o godz. 16:07
0

lille tym razem na pewno....my tu wszystkie obstawiamy maj...ja raz probowalam powiedziec ze chyba nic z tego...to zostalam niezle okrzyczana...tak wiec maj, w maju pokladamy nasza nadzieje...
a co do mowienia innym ze sie staramy...to znajomi wiedza....
ci blizsi, meza brat wie....
tylko moja mama i tescie nie wiedza...
mama to pewnie zaraz by mowila ze mloda jestem, ze zycie przedemna....
no i wlasnie o to chodz zycie przedemna...chce z niego korzystac, chce sie nim cieszyc razem z moim mezem i naszymi dziecmi...

Odpowiedz
Gość 2013-10-22 o godz. 14:20
0

ja też w sumie nabardziej rozmawiam o wszystkich staraniach z mężusiem, ale z tym też czasem ostrożnie, bo nie chcę go zarażać swoim pesymizmem w tej sprawie. Oczywiście to nie oznacza, że się tym zamartwiam i katuję psychicznie non stop, ale po tym prawie roku już nie jestem tak pełna entuzjazmu. A widzę, że on ciągle ma tą nadzieję i nie chcę mu jej odbierać. Poza tym nikomu nie mówię, bo hmmm.... w razie czego - wolę nie zapeszać:) Dziś mam 26 dc i narazie nic, ciągle czekam co dalej....może tym razem?

Odpowiedz
magdaS29 2013-10-22 o godz. 13:58
0

Widzę że podobnie jest u nas wszystkich. Ja ze swojej strony zdradziłam sekret przyjaciółkom (bardziej szczegółowo jednej a ogólnie że się staramy to kilku). Mam potrzebę wygadania się, potrzebuje tego, szczególnie jak jest mi źle... Mąż wiem że nie rozmawiał o naszych staraniach z nikim ale wynika to z tego że poprostu nie potrzebuje o tym rozmawiać.
Problem pojawił się teraz...wiemy już że nasze starania to nie kwestia czasu... mamy poważny problem. Zastanawiam się w którym momencie i jak powiemy o tym rodzicom...ponieważ problem leży po stronie mojego Męża jemu zostawiam decyzje kiedy im powiemy, choć nie ukrywam że czasami mam ochotę chwycić za telefon i wypłakać się mamie...tymczasem postanowiliśmy wspólnie, że zobaczymy co przyniosą szczegółowe badania (już w środę więc trzymajcie kciuki)...potem zobaczymy...

Odpowiedz
andzia123 2013-10-22 o godz. 10:48
0

Margo18 umnie o stracie wiedzieli moi i męża rodzice i rodzeństwo, ale ze znajomych nikt. Przed najbliższą rodziną nie dało się ukryć bo mieszkamy razem, a pozatym leżałam prawie 2 tyg w szpitalu.
Nikomu nie mówiliśmy o naszych podejrzeniach(co do tego, że teraz jestem w ciąży), ale jeśli to się potwierdzi to też chciałabym zachować to dla nas przynajmniej do 12 tyg. , kiedy zagrożenie największe minie.

Odpowiedz
Gość 2013-10-22 o godz. 10:32
0

My nie informowaliśmy nikogo, ale rodzina już od dawna suszyła nam głowę o dzidziusia. Udało nam się za pierwszym razem, ale niestety poroniłam w 8. tygodniu. Z tej perspektywy cieszę się, że to pozostało tylko naszą tajemnicą, bo chociaż nasza rodzina jest bardzo zżyta, to większość z nich to histerycy i raczej nie pomogliby nam uporać się ze stratą maleństwa. Obojgu udało nam się i wkrótce zaczniemy starania o nowego dzidziusia, i tym razem postanowiliśmy nie informować do momentu, aż ciąża będzie bardzo widoczna.

Cathleen, mam nadzieję, że Wy też już przeżyliście swoją żałobę

Odpowiedz
Iweta 2013-10-22 o godz. 06:05
0

U nas wiedzieli moi rodzice, moja babcia, moje dwie przyjaciółki i kolezanki w pracy. Nie chciałam rozgadywać, ale rodzicom musiałam powiedzieć bo bardzo marudzili ze jeszcze nie jestem w ciaży. Jak powiedziałam to przestali i mama stała się całkiem inna, bardziej troskliwa lol

Odpowiedz
vergangenheit 2013-10-22 o godz. 05:58
0

U nas wie najbliższa rodzina oraz przyjaciele, dzięki temu mogliśmy liczyć na ich wsparcie w trudnych chwilach i nie czuliśmy się sami.

Odpowiedz
Gość 2013-10-21 o godz. 15:02
0

Tusia,mam pytanko do Ciebie!! pzreczytalam ze jetsem nauczucielka, ja tez, moze orintujesz sie w awansach zawodowych??/? jestem w trakcie awansu na nauczyciela mianowanego i zastanawiam sie jak by bylo jakby zaszla i poszla na urlop, zastanawiam sie czy mi to moze pzrepasc, w przyszlym roku koncze , w czerwcu 2006,
Dzieki za wszelkie odpowiedzi!!
MAłga

Odpowiedz
Gość 2013-10-21 o godz. 14:59
0

hej, widze ze nie pozostaje sama w tym iz nie informuje moich rodzicow , tesciow o naszych staraniach.Tez nie chcialabym niesustannie wysluchiwac czy juz?? Zreszta moja mama chce abym spokojnie i bez przeszkod napisala te prace mgr, bo na razie to mam sam College skonczony, tak wiec cisza w rodzinie
MAm jedno przyjaciolke z ktora moge na ten temat spokojnie porozmawiac, sama jak byla w ciazy duzo mowila o forum, wiec poszlam w jej slady, i oto jetsem z Wami!! lol
Małga

Odpowiedz
Tusia 2013-10-21 o godz. 13:41
0

Ja tez raczej nikomu z rodziny nie mówię, chociaż siostra trochę chyba podejrzewa, ale nic nie mówi, natomiast moim rodzicom nie mówię, bo ich poglądy mnie troszeczkę zdziwiły, sadzą, ze nie powinniśmy się starać o drugie dziecko. Bardzo mnie to zasmuciło, ale cóż poglądy każdy może mieć jakie chce. Myślę ze przeżyli „lekki” szok w momencie kiedy zaczęłam studia i okazało się że niedługo zastaną dziadkami. Ale od tego faktu minęło już 7 lat i bardzo bym już chciała. Starania rozpoczęliśmy tak na dobre w grudniu i ... niespecjalnie nam wychodzi, ale się nie martwię bardzo, bo badania zrobiłam i przecież już mam piękną dzidzie i myślę że jest to tylko kwestia czasu.
Lille podobnie jak ty, mam w pracy koleżankę, z która się stara z mężem o dziecko i z nią głównie o tym rozmawiam, ale najbardziej to rozmawiamy z mężusiem, jego poparcie jest dla mnie najważniejsze :)

Odpowiedz
andzia123 2013-10-21 o godz. 11:52
0

Mnie najtrudniej było kiedy po stracie dowiedziałam się, że moja bratowa jest w ciąży. Nie żebym jej zazdrościła ale było mi strasznie przykro, że mnie się nie udało.. Ja miałam być wrześnióweczką a ona rodzi w listopadzie. Ona nic nie wie o mnie...jakoś nie bardzo chciałam się tym dzielić..
Teraz na szczęście jest już lepiej i mam nadzieję, że może w tym cyklu się udało i będę styczniową mamusią .

Odpowiedz
julitka78 2013-10-21 o godz. 11:48
0

u mnie wiedzą koleżanki które mają bądź miały ten sam problem,ale rodzinka myśli ze specjalnie się wstrzymujemy z dzieckiem,bo ja kończe studia,nie mówię bo i po co maja sie martwić,ale i nawet nie domyślaja sie że mozemy miec taki problem bo kiedys tego nie było :(

Odpowiedz
marta_lodz 2013-10-21 o godz. 11:33
0

O naszych staraniach wiedział tylko brat męża i jego żona. Z początku było ok. Starania trwały 8 m-cy więc po pewnym czasie pytania "czy jestem w ciąży" bardzo mnie irytowały. Na dodatek kiedy szwagierka zaszła w ciążę przede mną to już się mocno wkurzyłam że u nas nic. Minęły 3 m-ce no i nam też się udało. :D Teraz już wszyscy wiedzą o naszym szczęściu.

Odpowiedz
madelaine 2013-10-21 o godz. 10:45
0

Lille ja tez mam jedna kolezanke z ktora moge o tym pogadac bo ona ma podobny problem

a jesli chodzi o moje staranka to jest to 7 cykl po odstawieniu pigulek, w pierwszym cyklu po odstawieniu raczej chcielismy zrobic przerwe po hormonkach (bylo tak troszke na chybil-trafil - ale chyba po czasie ) i oprocz tego jeden cykl mielismy przerwe bo sie leczylam wiec w sumie prawdziwych staran mamy juz 5 cykl i mam nadzieje ze w koncu ostatni :D - dla mnie to juz i tak bardzo dlugo

Odpowiedz
Gość 2013-10-21 o godz. 10:24
0

ja powiedziałam jednej koleżance w pracy, która stara się tak jak ja i też narazie bez skutku i tak sobie czasem z nią gadam o tym, ale wiecie, jakoś mnie to niezdrowo napędza, od razu jestem pełna emocji, wole pogadac na forum.
Mimo wszystko męczy mnie to ukrywanie, tym bardziej że jest to temat który nakręca najbardziej i przez to mam wrażenie że oddalam się psychicznie od najbliższych. Ale narazie jakoś sobie radzę...
Madelaine - jak długo już się starasz? Bo jak przegladałam forum, to widzę że jesteś już tu od dłuższego czasu...
Andzia123 - naprawdę strasznie mi przykro, bo nie wyobrażam sobie podobnej straty...

Pozdrawiam, Lille

Odpowiedz
madelaine 2013-10-21 o godz. 10:03
0

u mnie to samo, nikomu nie mowimy bo staramy sie juz dosyc dlugo i byloby mi strasznie i glupio i przykro gdyby rodzinka ciagle sie dopytywala czy juz wiec chcemy im powiedziec jak juz sie uda, no ale chyba bedziemy musieli jeszcze troche poczekac niestety :(

Odpowiedz
andzia123 2013-10-21 o godz. 09:49
0

Ja też nikomu nie mówilam gdy zaczeliśmy się starać, w zasadzie to niebyło kiedy bo zaszłam w ciąże za pierwszym razem, ..ale niestety ciąża obumarła w 6-7 tyg.
Myślę, że rzeczywiście nie powinno się mówić wszystkim bo ciężko znosić pytania ' czy to już'?

Odpowiedz
Gość 2013-10-21 o godz. 09:26
0

Cześć dziewczyny!!!
Jestem tu nowa, mimo, że czytam Was już od jakiegoś czasu.
Mam do Was pytanie - czy mówicie innym o tym że się staracie o dziecko?
Ja staram się już niecały rok, ale do tej pory nie powiedziałam o tym rodzicom (mama ciągle ma nadzieję że będę robić karierę zawodową), tata może by i chcial zostać już dziadkiem, a teściowie już po prostu nie mogą sie doczekać. No i nikomu o tych staraniach nie mówiłam bo boję się narobić im nadziei, poza tym jak tyle już się staram i nic nie wychodzi to po co jeszcze im ma być przykro?
Nie chcę za każdym razem słyszeć "No i jak tam kiedy w końcu będziecie mieli dziecko?" Wystarczy, że sami się tym zamartwiamy.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Lille

Odpowiedz
Gość 2013-11-02 o godz. 15:34
0

Lille napisał(a):Cześć dziewczyny!!!
Jestem tu nowa, mimo, że czytam Was już od jakiegoś czasu.
Mam do Was pytanie - czy mówicie innym o tym że się staracie o dziecko?
Ja staram się już niecały rok, ale do tej pory nie powiedziałam o tym rodzicom (mama ciągle ma nadzieję że będę robić karierę zawodową), tata może by i chcial zostać już dziadkiem, a teściowie już po prostu nie mogą sie doczekać. No i nikomu o tych staraniach nie mówiłam bo boję się narobić im nadziei, poza tym jak tyle już się staram i nic nie wychodzi to po co jeszcze im ma być przykro?
Nie chcę za każdym razem słyszeć "No i jak tam kiedy w końcu będziecie mieli dziecko?" Wystarczy, że sami się tym zamartwiamy.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Lille
u nas jest identycznie... zaczeliśmy starania w tym m-cu... to znaczy "starania" po prostu seks bez zabezpieczneia... bez mierzenia temperatur, bez obserwacji specjalnej.. ale wiemy że to moze potrwać, dlatego nei chcemy mówić o tym rodzicom.... wiedzą najbliższe przyjaciółki i siostra.. nie zniosłabym ciągłych pytań o dzidziusia jeśli miałoby to trwać frustrująco długo....

Odpowiedz
angiee 2013-11-03 o godz. 03:32
0

to moze wlasnie to jest ten moment aby powiedziec rodzicom o staraniach? napewno was nie zawioda :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-02 o godz. 15:32
0

My staramy się już prawie rok (bez 1 miesiąca) a przede mną badanie HSG i nie wiem jak to zrobić, bo trzeba iść do szpitala na 1 dzień, a ja żadnemu z rodziców nie powiedziałam, że się staramy....Jak wytłumaczę im dlaczego nie mogli się do mnie dodzwonić przez cały dzień?
Ehhh...jakies małe kłamstewka?

Odpowiedz
Marta2208 2013-11-02 o godz. 10:18
0

JA TEZ JAK PRAWIE KAZDA Z WAS RACZEJ NIKOMU NIE MOWIE ZE JUZ DOSC DLUGO SIE STARAMY. MOI RODZICE CIAGLE WYPYTUJA KIEDY W KONCU BEDA DZIADKAMI, W SUMIE BARDZO CHCIALABYM IM POWIEDZIEC ZE "MOZE JUZ NIEDLUGO, PRZECIEZ SIE STARAMY" ALE WIEM ZE WTEDY BEDA WYPYTYWAC JESZCZE CZESCIEJ. KOLEZANKOM TEZ NIE ZA BARDZO POWIEDZIALAM. BARDZO SIE CIESZE ZE MAMY TO FORUM BO ZAWSZE SIE TU MOZNA WYGADAC I WYWALIC Z SIEBIE CO CI LEZY NA SERCU.
DZIEWCZYNY TRZYMAJCIE SIE!!! RAZEM ZAWSZE LATWIEJ!

Odpowiedz
Tusia 2013-10-30 o godz. 06:26
0

Małga bardzo meczy, ale najbardziej pierwszaki, które przychodzą z podstawówki i ... muszą dostać trochę ogłady... te są najgorsze, trzecie klasy to już dojrzała młodzież są poważni i dwie głowy wyżsi od maluchów. Z drugakami można już rozmawiać, bo poznali zasady i są w miarę grzeczni. Największy problem to maluchy!

Odpowiedz
Gość 2013-10-30 o godz. 05:37
0

a ucze jezyka angielskiego klasy 4 -6 szkoly podstawowej

we wrzesniu zacnie mi leciec 4 roczek mojej pracy

nie narzekam, jest ok, czasami trudno ogarnac te gawodz ale daje sobie rade!!

podobno sie sprawdzam!! :) :D

A ty wyczytalam ze w gimnazjum?? nie meczy cie ten przedzial wiekowy??

Odpowiedz
Tusia 2013-10-30 o godz. 01:39
0

Małga, a tak z czystej ciekawości to czego uczysz i w jakiej szkole? Jeżeli oczywiście wolno wiedzieć i nie poczujesz się zbyt mocno inwigilowana?

Odpowiedz
Gość 2013-10-29 o godz. 14:33
0

Tusia po stokroc dzieki!!! ja tez sie popytam dyskretnie, roniez i ja nie mam zamiaru informowac pol szkoly teraz kiedy sama dokladnie nie wiem na czym stoje :)

a co do duzurow, to tez z mila checia posiedzialabym troche bo mam ich az nadto w tym roku szkolym ale jak dobrze pojdzie to 3 miech wypadnie mi na wakacjach iwec od nowego roku odpuszcza mi te beznadziejne dyzurki :) (mam taka nadzieje :) )

Odpowiedz
Tusia 2013-10-29 o godz. 14:27
0

Małga, ja też się jeszcze popytam, ale muszę dyskretnie, bo, po co plotki w pracy, poprostu postawie ich przed faktem dokonanym, kiedy to już będą musieli mnie zdjąć z dyżurów (3-i miesiąc ciąży):) mam koleżankę, też starającą się, ona jest bardziej zorientowana w tych kwestiach, ma siostrę kadrową :) jak będę coś bardziej wiedzieć to dam Ci cynk :)

Odpowiedz
Gość 2013-10-29 o godz. 14:20
0

Tusia, planowo termim mam na 19 stycznia, tak wiec od tego momentu pojde na maicerzynski , staz ma mi sie skonczyc w maju, tylko nie wiem jak to bedzie liczone na wakacjach??? czy wychowawczy bedzie liczony od wrzesnia czy juz lipiec sierpien???
jestem zielona w tych przepisach

popytalabym mamy bo ona tez w szkolnictwie pracuje ale na razie nnic nie wiem o moim blogoslawionym stanie (w poniedzialek ide na USG aby miec 100% pewnosc co do mojej fasoleczki!!)

Odpowiedz
Tusia 2013-10-29 o godz. 14:13
0

Małga dzięki za info, nawet o tym nie specjalnie wiedziałam. Natomiast byłam poinformowana, że za zwolnienie (L4) dłuższe niż 30 dni staż adekwatnie do liczby dni nieprzepracowanych przedłuża się... Mnie taka sytuacja niespecjalnie cokolwiek zmienia, gdyż teraz kończę staż i muszę mieć obowiązkowy rok przerwy, zanim ponownie złoże podanie na wyższy stopień awansu... także roczek i tak mam do tyłu Ile zamierzasz być na urlopie, tylko macierzyński czy zahaczasz też o wychowawczy, bo ten ostatni należy wziąć conajmniej na 3 miesiące bo inaczej nie przysługują ci świadczenia (powyżej dochodu 500 zł/os też ci nic nie przysługuje, ale to pomijam). Także sobie pewnie posiedzę na wychowawczym za friko . Hmm ciekawe co lepsze bo normalnie na wychowawczym przysługuje Ci około 300-400 zł, zależy od dochodów na każda osobę w rodzinie. Normalnie paranoja... ja większość przepisów w tym państwie

Odpowiedz
Gość 2013-10-29 o godz. 10:45
0

Tusia poszperalam troche w tym madrym necie i natknelam sie na takie oto wiesci na temat awansu:jezeli nauczyciel idzie na urlop macierz, wychow, czy tez wypoczynkowy albo choruje to moze przerwac staz, ale to nie znaczy skonczyc tylko zamrozic, i po powrocie z tego urlopu badz tez chorobowego moze go kntynuowac, ale pod warunkiem ze zlozu podanie w ciagu 6 miesieczy od przerwanie stazu zeby mogl dalej kontynuowac, jezeli spozni sie z podania dalej nizeli 6 miechow to rzeczywiscie robi staz od nowa!!

zaplakalabym sie jakbym musiala robic go od nowa :) ale u mnie w szkole jest Dyrka , fajna babka i na pewno mnie poinforuje o tym jak do niej pojde, ale na razie jeszcze jej tego nie oznajmie!!

papapap

Odpowiedz
kasiunia10009 2013-10-29 o godz. 02:59
0

WIESZ PUSIATKOWA PODZIWIAM TWOJĄ WYTRWAŁOŚĆ I POGODĘ DUCHA (TO SIĘ ŻADKO ZDARZA)SWOJĄ DROGĄ PISAŁAŚ,ŻE BYŁAŚ W STANACH JA TEŻ BYŁAM U BRACISZKA ALE TO BYŁO DAWNO BO 91R.CIEKAWA JESTEM CZY UDA SIĘ TOBIE TEŚCIK,MYŚLĘ O TYM PRZYBIJAM PIĄTECZKĘ I TRZYMAM JAK ZA KAŻDĄ DZIEWUSIE OGROMNIASTE KCIUKASY :D

Odpowiedz
pusiatkowa 2013-10-28 o godz. 16:25
0

lille w okolicach 20 testuje....po prawdopodobnie owulacja byla 10, a nie jak wczesniej myslalam 2.....

Odpowiedz
Tusia 2013-10-28 o godz. 14:39
0

Małga te przepisy się zmieniają jak w kalejdoskopie, już w tym roku zdążyły się zmienić, jeżeli chodzi o dyplomowanych, także trzeba być alfą i omegą żeby za tym wszystkim nadążyć

Odpowiedz
Gość 2013-10-28 o godz. 10:58
0

Tusia dzieki za informacje!!!
no wlasnie sie zastanawiam jak to bedzie, jedna moja kumpela mowila mi ze jak poszla na macierzynski to pozniej przdeluzylk jej sie staz wlasnie o ten czas ktory spadzila na ma cierzynksim, ale ja dokladnie nie wiem jeszcze pogadam z moja opiekunka stazu, fajna z niej babka i jak cos to dam Ci znac,
dzieki!!!
P.S a ja ze swoja klasa wybieram sie na 1 dniowa do Kazimierza na Wisla!!

Odpowiedz
Gość 2013-10-28 o godz. 09:48
0

Pusiatkowa - robiłaś już test? Bo nic nie piszesz?

Odpowiedz
pusiatkowa 2013-10-28 o godz. 02:35
0

tusia zmiana klimatu....hihi to bardzo sprzyja zafasolkowaniu....
ja dzis prawie zebralam sie na odwage zeby tesciowej powiedziec ze myslimy o dziecku, tym bardziej ze wszyscy sie dopytuja, slub byl a dzidzia kiedy???
ale tesciowa ma 2 lipca urodzinki to moze zrobimy jej prezent....

Odpowiedz
Gość 2013-10-27 o godz. 18:39
0

Ja też nic rodzinie nie powiedziałam. Początkowo wtajemniczyłam moją przyjaciółkę, ale strasznie męczyło mnie to, że za każdym razem jak się widziałyśmy pytała, kiedy pojawi się dzidziuś. Poza tym przypadkowo dowiedziałam się, że rozmawiała o tym z inną osobą i wtedy powiedziałam jej, że jednak zawiesiliśmy starania. Teraz rozmawiam o tym tylko na "Baybusie". To dla mnie bardzo ważna sprawa, a nie wszyscy to rozumieją, dla niektórych osób to powód do szydzenia. Wiem, że takie zachowanie oznacza brak dojrzałości, ale mimo wszystko to drażni, dlatego wolę żeby nikt poza nami (mną i moim Słonkiem kochanym) nic nie wiedział.

Odpowiedz
Tusia 2013-10-27 o godz. 14:41
0

Małga ja teraz mam w lipcu egzamin na nauczyciela mianowanego, także jestem u kresu starań na wyższy stopień awansu. Sorki że nie pisałam, ale byłam na Zielonej Szkole z moimi potworkami, było suuper Zakopane, Tatry poprostu uroczo... nawet dzieciaki nie dały mi się tak bardzo we znaki..
Małga jeżeli idziesz na urlop maciezyński, czy tez wychowawczy staż przepada zaczynasz wszystko od nowa!!!

Odpowiedz
Gość 2013-10-23 o godz. 10:17
0

Witaj Andzia123,
cieszę się strasznie z Twojego szczęścia i życzę, abyś tym razem została mamusią.

Odpowiedz
AniaR79 2013-10-23 o godz. 06:12
0

Witam
U nas jest podobnie. Nikomu nie mowimy o naszych staraniach (co prawda "chwilowo" zaprzestanych)
Bardzo chcialabym powiedziec siostrze, mamie ale ...... jakos nie mam odwagi Wszyscy dookola mysla , ze my jeszcze nie chcemy miec dzidzi.
Znam doskonale swoja i meza rodzine - wiem ze gdybym powiedziala prawde to nie dali by nam spokoju. Te ciagle pytania .. czy to juz...(tak bylo z moja kuzynka ktora oznajmila calej rodzince ze zaczeli starania i niestety teraz widze co przezywaja jak przy kazdej okazji pytaja sie : kiedy kiedy - brrrrr a najgorsze jest to ze kazdy probuje im doradzac co maja zrobic zeby zajsc w ciaze )
Dlatego oboje z mezem postanowilismy nic nie mowic do czasu kiedy juz uda sie nam zafasolkowac.
Pozdrawiam

Odpowiedz
pusiatkowa 2013-10-22 o godz. 16:07
0

lille tym razem na pewno....my tu wszystkie obstawiamy maj...ja raz probowalam powiedziec ze chyba nic z tego...to zostalam niezle okrzyczana...tak wiec maj, w maju pokladamy nasza nadzieje...
a co do mowienia innym ze sie staramy...to znajomi wiedza....
ci blizsi, meza brat wie....
tylko moja mama i tescie nie wiedza...
mama to pewnie zaraz by mowila ze mloda jestem, ze zycie przedemna....
no i wlasnie o to chodz zycie przedemna...chce z niego korzystac, chce sie nim cieszyc razem z moim mezem i naszymi dziecmi...

Odpowiedz
Gość 2013-10-22 o godz. 14:20
0

ja też w sumie nabardziej rozmawiam o wszystkich staraniach z mężusiem, ale z tym też czasem ostrożnie, bo nie chcę go zarażać swoim pesymizmem w tej sprawie. Oczywiście to nie oznacza, że się tym zamartwiam i katuję psychicznie non stop, ale po tym prawie roku już nie jestem tak pełna entuzjazmu. A widzę, że on ciągle ma tą nadzieję i nie chcę mu jej odbierać. Poza tym nikomu nie mówię, bo hmmm.... w razie czego - wolę nie zapeszać:) Dziś mam 26 dc i narazie nic, ciągle czekam co dalej....może tym razem?

Odpowiedz
magdaS29 2013-10-22 o godz. 13:58
0

Widzę że podobnie jest u nas wszystkich. Ja ze swojej strony zdradziłam sekret przyjaciółkom (bardziej szczegółowo jednej a ogólnie że się staramy to kilku). Mam potrzebę wygadania się, potrzebuje tego, szczególnie jak jest mi źle... Mąż wiem że nie rozmawiał o naszych staraniach z nikim ale wynika to z tego że poprostu nie potrzebuje o tym rozmawiać.
Problem pojawił się teraz...wiemy już że nasze starania to nie kwestia czasu... mamy poważny problem. Zastanawiam się w którym momencie i jak powiemy o tym rodzicom...ponieważ problem leży po stronie mojego Męża jemu zostawiam decyzje kiedy im powiemy, choć nie ukrywam że czasami mam ochotę chwycić za telefon i wypłakać się mamie...tymczasem postanowiliśmy wspólnie, że zobaczymy co przyniosą szczegółowe badania (już w środę więc trzymajcie kciuki)...potem zobaczymy...

Odpowiedz
andzia123 2013-10-22 o godz. 10:48
0

Margo18 umnie o stracie wiedzieli moi i męża rodzice i rodzeństwo, ale ze znajomych nikt. Przed najbliższą rodziną nie dało się ukryć bo mieszkamy razem, a pozatym leżałam prawie 2 tyg w szpitalu.
Nikomu nie mówiliśmy o naszych podejrzeniach(co do tego, że teraz jestem w ciąży), ale jeśli to się potwierdzi to też chciałabym zachować to dla nas przynajmniej do 12 tyg. , kiedy zagrożenie największe minie.

Odpowiedz
Gość 2013-10-22 o godz. 10:32
0

My nie informowaliśmy nikogo, ale rodzina już od dawna suszyła nam głowę o dzidziusia. Udało nam się za pierwszym razem, ale niestety poroniłam w 8. tygodniu. Z tej perspektywy cieszę się, że to pozostało tylko naszą tajemnicą, bo chociaż nasza rodzina jest bardzo zżyta, to większość z nich to histerycy i raczej nie pomogliby nam uporać się ze stratą maleństwa. Obojgu udało nam się i wkrótce zaczniemy starania o nowego dzidziusia, i tym razem postanowiliśmy nie informować do momentu, aż ciąża będzie bardzo widoczna.

Cathleen, mam nadzieję, że Wy też już przeżyliście swoją żałobę

Odpowiedz
Iweta 2013-10-22 o godz. 06:05
0

U nas wiedzieli moi rodzice, moja babcia, moje dwie przyjaciółki i kolezanki w pracy. Nie chciałam rozgadywać, ale rodzicom musiałam powiedzieć bo bardzo marudzili ze jeszcze nie jestem w ciaży. Jak powiedziałam to przestali i mama stała się całkiem inna, bardziej troskliwa lol

Odpowiedz
vergangenheit 2013-10-22 o godz. 05:58
0

U nas wie najbliższa rodzina oraz przyjaciele, dzięki temu mogliśmy liczyć na ich wsparcie w trudnych chwilach i nie czuliśmy się sami.

Odpowiedz
Gość 2013-10-21 o godz. 15:02
0

Tusia,mam pytanko do Ciebie!! pzreczytalam ze jetsem nauczucielka, ja tez, moze orintujesz sie w awansach zawodowych??/? jestem w trakcie awansu na nauczyciela mianowanego i zastanawiam sie jak by bylo jakby zaszla i poszla na urlop, zastanawiam sie czy mi to moze pzrepasc, w przyszlym roku koncze , w czerwcu 2006,
Dzieki za wszelkie odpowiedzi!!
MAłga

Odpowiedz
Gość 2013-10-21 o godz. 14:59
0

hej, widze ze nie pozostaje sama w tym iz nie informuje moich rodzicow , tesciow o naszych staraniach.Tez nie chcialabym niesustannie wysluchiwac czy juz?? Zreszta moja mama chce abym spokojnie i bez przeszkod napisala te prace mgr, bo na razie to mam sam College skonczony, tak wiec cisza w rodzinie
MAm jedno przyjaciolke z ktora moge na ten temat spokojnie porozmawiac, sama jak byla w ciazy duzo mowila o forum, wiec poszlam w jej slady, i oto jetsem z Wami!! lol
Małga

Odpowiedz
Tusia 2013-10-21 o godz. 13:41
0

Ja tez raczej nikomu z rodziny nie mówię, chociaż siostra trochę chyba podejrzewa, ale nic nie mówi, natomiast moim rodzicom nie mówię, bo ich poglądy mnie troszeczkę zdziwiły, sadzą, ze nie powinniśmy się starać o drugie dziecko. Bardzo mnie to zasmuciło, ale cóż poglądy każdy może mieć jakie chce. Myślę ze przeżyli „lekki” szok w momencie kiedy zaczęłam studia i okazało się że niedługo zastaną dziadkami. Ale od tego faktu minęło już 7 lat i bardzo bym już chciała. Starania rozpoczęliśmy tak na dobre w grudniu i ... niespecjalnie nam wychodzi, ale się nie martwię bardzo, bo badania zrobiłam i przecież już mam piękną dzidzie i myślę że jest to tylko kwestia czasu.
Lille podobnie jak ty, mam w pracy koleżankę, z która się stara z mężem o dziecko i z nią głównie o tym rozmawiam, ale najbardziej to rozmawiamy z mężusiem, jego poparcie jest dla mnie najważniejsze :)

Odpowiedz
andzia123 2013-10-21 o godz. 11:52
0

Mnie najtrudniej było kiedy po stracie dowiedziałam się, że moja bratowa jest w ciąży. Nie żebym jej zazdrościła ale było mi strasznie przykro, że mnie się nie udało.. Ja miałam być wrześnióweczką a ona rodzi w listopadzie. Ona nic nie wie o mnie...jakoś nie bardzo chciałam się tym dzielić..
Teraz na szczęście jest już lepiej i mam nadzieję, że może w tym cyklu się udało i będę styczniową mamusią .

Odpowiedz
julitka78 2013-10-21 o godz. 11:48
0

u mnie wiedzą koleżanki które mają bądź miały ten sam problem,ale rodzinka myśli ze specjalnie się wstrzymujemy z dzieckiem,bo ja kończe studia,nie mówię bo i po co maja sie martwić,ale i nawet nie domyślaja sie że mozemy miec taki problem bo kiedys tego nie było :(

Odpowiedz
marta_lodz 2013-10-21 o godz. 11:33
0

O naszych staraniach wiedział tylko brat męża i jego żona. Z początku było ok. Starania trwały 8 m-cy więc po pewnym czasie pytania "czy jestem w ciąży" bardzo mnie irytowały. Na dodatek kiedy szwagierka zaszła w ciążę przede mną to już się mocno wkurzyłam że u nas nic. Minęły 3 m-ce no i nam też się udało. :D Teraz już wszyscy wiedzą o naszym szczęściu.

Odpowiedz
madelaine 2013-10-21 o godz. 10:45
0

Lille ja tez mam jedna kolezanke z ktora moge o tym pogadac bo ona ma podobny problem

a jesli chodzi o moje staranka to jest to 7 cykl po odstawieniu pigulek, w pierwszym cyklu po odstawieniu raczej chcielismy zrobic przerwe po hormonkach (bylo tak troszke na chybil-trafil - ale chyba po czasie ) i oprocz tego jeden cykl mielismy przerwe bo sie leczylam wiec w sumie prawdziwych staran mamy juz 5 cykl i mam nadzieje ze w koncu ostatni :D - dla mnie to juz i tak bardzo dlugo

Odpowiedz
Gość 2013-10-21 o godz. 10:24
0

ja powiedziałam jednej koleżance w pracy, która stara się tak jak ja i też narazie bez skutku i tak sobie czasem z nią gadam o tym, ale wiecie, jakoś mnie to niezdrowo napędza, od razu jestem pełna emocji, wole pogadac na forum.
Mimo wszystko męczy mnie to ukrywanie, tym bardziej że jest to temat który nakręca najbardziej i przez to mam wrażenie że oddalam się psychicznie od najbliższych. Ale narazie jakoś sobie radzę...
Madelaine - jak długo już się starasz? Bo jak przegladałam forum, to widzę że jesteś już tu od dłuższego czasu...
Andzia123 - naprawdę strasznie mi przykro, bo nie wyobrażam sobie podobnej straty...

Pozdrawiam, Lille

Odpowiedz
madelaine 2013-10-21 o godz. 10:03
0

u mnie to samo, nikomu nie mowimy bo staramy sie juz dosyc dlugo i byloby mi strasznie i glupio i przykro gdyby rodzinka ciagle sie dopytywala czy juz wiec chcemy im powiedziec jak juz sie uda, no ale chyba bedziemy musieli jeszcze troche poczekac niestety :(

Odpowiedz
andzia123 2013-10-21 o godz. 09:49
0

Ja też nikomu nie mówilam gdy zaczeliśmy się starać, w zasadzie to niebyło kiedy bo zaszłam w ciąże za pierwszym razem, ..ale niestety ciąża obumarła w 6-7 tyg.
Myślę, że rzeczywiście nie powinno się mówić wszystkim bo ciężko znosić pytania ' czy to już'?

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie