-
Gość odsłony: 4905
Co sądzicie o seksie w pośpiechu?
No wlasnie jak to znosicie? Bo ja musze przyznac ze coraz gorzej... :(Wczoraj mialam straszny kryzys...wiedzialam ze musimy to zrobic o polnocy bo na 8 rano mielismy byc w laboratorium zeby zbadac wrogosc sluzu i musialo uplynac 8 godzin od stosunku... i to byl koszmar...w ogole nie bylam w nastroju do czegokolwiek, a juz na pewno nie do amorowwszystko mnie draznilo i rozpraszalo...i ciagle myslalam o tym ze jakas glupia jestem bo przeciez musimy to zrobic, bo to czesc naszych staran o nasze najwieksze marzenie... i ta mysl mie tak blokowala ze lezalam jak sztywna kloda... moj mezus sie dwoil i troil a ja nic, normalnie lodOd kilku miesiecy przytulamy sie tylko na sygnal lekarza, ale do tej pory jeszcze jakos tam bylo... ale w tym cyklu po prostu nie mam kompletnie ochoty na zadne przytulanka....tzn mam ale wtedy kiedy nie wolno, tuz po @Jak wy sobie z tym radzicie??? Czy to kiedys minie??Zanim zaczelismy sie starac i na poczatku staran uwielbialismy przytulanie wszedzie i o kazdej porzea teraz... szkoda gadac....
Eire nie tylko się interesuję,ale i studiuję etnologię-jestem teraz na V roku i właśnie walczę z pisaniem pracy mgr
madelaine tylko żeby potem nie było na mnie lol lol Te formułki są z Poznańskiego i Kaliskiego i nie wiem czy jeszcze nie z XIX wieku,więc mogą być "troszke" przeterminowane lol Ale kto wie?podobno moc magii słowa jest wielka :D
Jeszcze a propo BOCIANA! Przeglądałam w czwartek książke o klątwach ludowych (dodam że z czasów raczej dawnych )-były tam przyklady różnych zamawiań,życzeń,formuł itp. i miedzy innymi takie:
"Bociek dokoła,przynies mi dziecko z kościoła!"
"Panie (Janie) bocianie przynies dziecko na ogonie!"
"Bocian,bocian,dam ci trojaka,przynies mi dzieciaka!"
Bo w kulturze ludowej bocian jest ptakiem przynoszącym życie,symbolem płodności 8) Wg. wierzeń ludowych pochodzi on zresztą od przemienionego w ptaka mężczyzny :o :D
Ciekawe czy któraś z tych formuł kiedyś zadziałała :D
izutek trzymam za ciebie kciuki, bardzo chcialabym zeby cio sie udalo :D
a tak wogole to widze tu u nas kilka ciezarowek (tzn za ok 2 tygodnie lol ) i za wszystkie trzymam kciuki ale wymieniac nie bede bo nie chce zapeszac zatrzymam to dla siebie i mam nadzieje ze moje przeczucia juz niedlugo sie sprawdza i bede mogla gratulowac :D
p.s. nie ukrywam ze sama tez chcialabym znalezc sie w tym gronie lol
no.. to u mnie chiba juz po owu- mam wraenie, ze byla dzisiaj... ale nie wiem jak to teraz sprawdzic.. w kazdym razie test owu b pozytywny wczorak kolo 11:00... no, ale na wszelki wypadek M dobral sie jeszcze do mnie dzisiaj kolo 19:00 :)
teraz czekanie... moja faza lutealna ma 12-13 dni... tyyyyle czaaaasu...
aha - i to byl wlasnie ostatni cykl z monitoringiem itp... jezeli teraz sie nie uda - to mam dosc! mnij wiecej potrafi juz wyczuc swoj organizm - wiec bedzimy si przytulac co drugi dzien - moze tak sie uda.. ale wiecej usg i przytulania si na komend nie zniose o nie...
Izutek endo faktycznie śliczne trzymam kciuki za owocne starania :P
U mnie rekordowe endo wynosiło 16mm ale niestety nie udało się
W tym cyklu w 12 d.c. miało 12mm więc jak u mnie to super
aaaa... zapomnialam dodac - moje endo wczoraj przed owu mialo podobno 17mm... szok!!! :o mam nadzieje, ze kruszynka sie tym razem zdcyduje :) takiego endo nie mona stracic..
OdpowiedzTo jest wprost okropne, co jest z naszymi czasami nie tak? że dziewczyny nie zachodzą normalnie w ciąże tylko muszą siebie i swoich mężów poddawać surowej dyktaturze godzin, temperatur i badań, już o przytulankach na zawołanie nie wspomnę.. czemu nie można poprostu mieć dzidzi tak normanlnie, bez problemów, fakt, że zaczynamy się satrać o dziecko zamiast przyspieszać poniekąd oddala ten fakt, powoduje stres oraz rozczarowanie.. :(
Odpowiedzizutek u mnie bylo podobnie. Mialam 15 lat i podejrzenie wyrostka. Mialam robione usg zeby jeszcze cos tam wyluczyc i facet co robil usg mowi ze moze to sprawy ginekologiczne i ze on zjedzie usg w dol (wtedy chyba nie bylo dopochwowych), a tam torbiel wielkosci pomaranczy. Potem od razu do gina i podczas badania ta torbiel jej pekla, bolalo strasznie...brrr Potem na kolejnych kontrolach wyszlo ze mam mase pecherzykow malutkich, czesto owu w ogole nie bylo...no i tak zaczela sie moja przygpoda z antykami bo ginka stwierdzila ze w ten sposob nie bedzie zadnych pecherzykow...
OdpowiedzJa niby też mam na usg pęcherzyki ułożone w koraliki ale owulacja zawsze jest.Na pierwszym usg się wystraszyłam,że będzie coś nie tak no ale jak narazie jest ok.
Odpowiedzkiki ja w wieku 14 lat mialam operacyjnie usowana torbiel z prawego jajnika.. ylo podejrzenie wyrostka - otworzyli mnie, a okazalo sie, ze to ta torbielka mi tak dokuczala... teraz wiem, ze mam sklonnosci do policystycznosci.. ale jak na razie jakos sie udaje... niby czasami na usg widac, ze pecherzyki ulozone sa "niby w łańcuszek"... ale zasze jak do tej pory dochodzi do owu i torbiele sie jakos nie robia... ale tez zaczelam wczesnie przygode... cale szczescie, ze wedy przy tej operacji nic mi nie uszkodzili i wszystko prawidlowo dziala...
OdpowiedzIzutek czytając Twojego posta od razu uśmiech pojawił się na moich ustach.Oj widać,że humorek Ci dopisuje.Gorących i owocnych przytulanek. :D
Odpowiedz
tak... ale bedzie dobrze - zobaczycie..
wczoraj - ach.. co to byla za noc :)))))
ale.. dzisiaj na szkoleniu (bo bylam - drugi dzien :) ) zrobilam osoatni test
owu (kolo11:00) i... krecha testowa o wiele barzdiej wyrazna niz wczoraj!!!
no.. i co?? jedna mysl w glowie - nie pekl skubaniec! dopiero peknie jutro
rano! :)) i pozniej poszlam na usg - takie umowione.. i co???? faktycznie
jeszcze tam siedzi :) no to nic tylko go dzisiaj atakowac :)))) fajnie, bo
wczoraj juz sie dzialy rozne fajne rzeczy ;) i dzisiaj tez sie beda dzialy ;)
na wszeli wypadek kupilam buteleczke czerwonego winka polwytrawnego rodem z
Califonii :)))))))) hehehehe.. jezeli sie nie uda, to sie baaaaaaardzo zdziwie
i nie bedzie juz monitoringow itp... i bede tez musiala pwnie zrobic przrwe w
starankach bo albo zwriuje, albo wpadne w alkoholizm :)))))))) ok, na razie mam
dobry humorek - oby tak dalej - jestem pelna nadziei :)))
No wlasnie, tymbardziej ze ja moje policystyczne jajniki ma od zawsze i cienkie endo tez...tzn odkad mialam zrobione pierwsze usg jako 15-latka a wtedy to dzidzi jeszcze nie chcialam :D
Strasznie to wszystko trudne...
Tak .Wszystkie dziewczyny to wiedzą,ale nie jest zbyt łatwo nie myśleć o dziecku skoro tak bardzo chcą.I tu koło się zamyka.
Odpowiedz
dziewczyny bardzo Wam współczuję. Mam śliczną 8-miesięczną dzidzię, któa poczęła sie bez problemu.
Kiedyś slyszalam wypowiedź lekarza, który jest ekspertem w leczeniu niepłodności i związanych z tym.
powiedział, że często, gdy badania nie wykazują, że któraś ze stron jest niepłodna, problem tkwi w zbyt mocnym chceniu dziecka
Niejednokrotnie marzenie o dziecku sie spełnia gdy przestaje się robić dziecko a zaczyna uprawiać miłość
wszystkiego dobrego, zycze powodzenia
A mi się w tym cyklu wyjątkowo chciało.Po prostu z łóżka bym nie wychodziła.Tylko,że ja się tak nie stresuje, staram się o dzidzie,ale to dopiero początki i mogę poczekać.
Odpowiedzwiecie wydaje mi sie ze taki sex na zawolanie jest sprawca stresu,jakby nie bylo a wiadomo nie od dzis ze stres przyczyna braku ciazy...
Odpowiedz
kiki wiem dokladnie co masz na mysli... wczoraj po wizycie u gina na usg wyszlam z zaleceniem: "nastepne 3 dni - przytulanko".. i wiesz.. przyszlam do domu... i nic nie bylo :( ne dlalam razdy! :o po prostu bylam tak spieta, ze nie mailam ochoty... przeroslo mnie to.. zaczelam sie na siebie wkurzac, ze z jednej str latam na to usg.. a pozniej mnie to tak stresuje, ze "po mnie" i nici z tego wychodza... :( no i dzisiaj od rana mialam zly chumor... a ze nie bylam w praccy, tylko na szkoleniu - zereo skupienia!!! ta presja jest straszna a im dluzej to trwa, tym gorzej :(
nie wiem jak to bedzie dzisiaj.. chiba walne ze dwie lampki winka
w kazdym rzie wlasnie zrobilam test owu (bo mi sie jeden ostal :) ) i wyszedl prawie pozytywny, co by oznaczalo, ze owu pewnie jutro nad ranem... wiec ta noc, to "ostatnia" szansa w tym cyklu... trzymajcie kciuki..
Dzieki dziewczynki za wszystkie wasze odpowiedzi... strasznie to fajne ze przynajmniej wam moge sie wyzalic, bo przeciez nikt inny mnie nie zrozumie... Dzis troszke odpuscilam, ale wczorajsza gotowosc o konkretnej godzinie byla po prostu czyms strasznym... dzis w ciagu dnia mezus zrobil mi niespodzianke i przyjechalismy do domku i calkiem spontanicznie wyszlo z tego przytulanko... i to bylo zupelnie co innego... najbardziej mnie spina ten moment w trakcie cyklu kiedy wiem ze musimy to zrobic i czasmi nie umiem nawet wtedy na chwile wylaczyc myslenia o dziecku...
Samanta u nas pct wyszlo pozytywnie..po 8 godz bylo sporo plemnikow w sluzie wiec przynajmniej to mamy z glowy... Mam nadzieje ze wkrotce dla was zaswieci sloneczko, bardzo ci kibicuje i ciagle pamietam!!!
magda11 masz absolutna racje jade na ostatnich bateriach i tylko momentami jest lepiej...dzis znow jestem pelna nadziei bo i pecherzyk ladny i endo nie takie tragiczne, juz wiemy ze plemniki w moim sluzie sobie swietnie radza wiec wazne tylko zeby wiedzialy gdzie gnac...
Kiki to faktycznie strasznie wkurzające. Ja nie lubie takiego kochania na zawołanie, dlatego staram się juz nie mierzyć tempki i nie liczyć dni tak, zeby kochać sie tylko wtedy kiedy mam na to ochote a przy okazji może trafić w ten właściwy dzień. No z tempka to sie w połowie udaje (w połowie bo na końcu cyklu to juz ciekawość przewyzsza postanowienie i chce wiedzieć czy jest wysoka czy nie.) Z tym nieliczeniem dni to nie jest jednak tak łatwo... Ech jak się bardzo czegoś chce to...szkoda gadać
Życzę ci żeby te wyniki wyszły jak najlepsze.
kiki ja staram sie od pazdziernika o fasolke i jak do tej pory nic z tego, dla jednych to krociutko ale dla mnie minela juz chyba cala wiecznosc od pocztku staran zaczelam mierzyc tempke ale z zupelnie innego powodu - poprostu chcialam wiedziec kiedy mam owu zeby trafic na synka, ale zycie szybko zweryfikowalo moje plany :( i pokazalo kto tu rzadzi jak na razie pozostaje mi czekac.
W tym cyklu porzucilam mierzenie tempki bo wlasnie chyba to mnie najbardziej stresowalo, kazdy spadek tempki po owu byl dla mnie ciosem, wieczorem myslalam tylko o tym jaka tempke bede miala rano - rano to samo Teraz postanowilam sie wyluzowac i nie myslec ktory to dzien cyklu - przychodzi mi to z wielkim trudem ale moze jakos sie uda. To samo bylo z przytulankiem - za wszelka cene chcialam trafic w owu a nie bylo to latwe bo mam nieregularne cykle :( Mam nadzieje ze ten cykl odmieni moje zycie i jestem odrobinke nastawiona pozytywnie - zobaczymy co z tego wyjdzie
kiki trzymam kciuki za wasze wyniki i za twoje starania, bo jestem przekonan ze w koncu musi sie wam udac - nalezy ci sie sliczna fasolka i bede za to trzymala kciuki :D
kiki, bardzo smutne co piszesz :( , zawsze sie bałam, ze mnie to czeka, bo w 20-tym roku zycia usłyszałam od ginekologa, ze jestem bezpłodna,
dlatego takze uwazam, ze powiniście sobie na razie odpuścić i nie myslec tylko o jednym, bo jak nic popadniecie w nerwicę
osobiscie mam takie doświadczenie, ze zaszłam w ciaze kiedy w ogole o tym nie myslałam i byłam przekonana, ze nie moge zajsc (wiec po co sie zabezpieczać?), a wiec nawet testu ciązowego nie kupowałam!
dopiero w 6 tc na usg zobaczyłam moja fasolkę na monitorze i byłam w totalnym szoku (oczywiscie pozytywnym) :o :D
pozdrawiam!
Kiki może będę drastyczna, ale wydaje mi się, że ty potrzebujesz chwilki odpoczynku. Chociarz jeden miesiąc bez stresów, bez leczenia i bez przytulania się na zalecenie lekarskie tylko z własnej ochoty na amory. Tak jak czytam ostatnio Twoje posty to nie są one zbyt pozytywnie nastawione. Wiem że leczenie i tak dalej szkoda czasu, ale sądzę, że po tym miesiącu jak Wam nie wyjdzie (mam nadzieję, że tak nie będzie), ale jeśli, powinnaś sobie chwilkę odpocząć, bo twoja psychika chyba już ciągnie na ostatnich bateryjkach. Zresztą pamiętaj, że jest jeszcze Twój mąż, który chyba też tak jak pisałaś w jakimś innym poście, potrzebuje wytchnienia.
Pozdrawiam i trzymaj sie ciepło :P
Kiki doskonale wiem o czym piszesz. Przechodziłam przez to samo w poniedziałek Przytulanie na zawołanie a potem za 7 godzin wizyta u lekarza.
Okazało się, że test pct wyszedł negatywny - brak plemników w śluzie (ani żywych ani martwych) :(
Dodam, że poprzedni test, który robiliśmy w listopadzie na luzie wyszedł super. Wydaje mi się, że przytulanie na zawołanie do niczego nie prowadzi
Powodzenia i mam nadzieję, że u Was będą lepsze wieści :P
No wlasnie jak to znosicie? Bo ja musze przyznac ze coraz gorzej... :( Wczoraj mialam straszny kryzys...wiedzialam ze musimy to zrobic o polnocy bo na 8 rano mielismy byc w laboratorium zeby zbadac wrogosc sluzu i musialo uplynac 8 godzin od stosunku... i to byl koszmar...w ogole nie bylam w nastroju do czegokolwiek, a juz na pewno nie do amorow wszystko mnie draznilo i rozpraszalo...i ciagle myslalam o tym ze jakas glupia jestem bo przeciez musimy to zrobic, bo to czesc naszych staran o nasze najwieksze marzenie... i ta mysl mie tak blokowala ze lezalam jak sztywna kloda... moj mezus sie dwoil i troil a ja nic, normalnie lod
Od kilku miesiecy przytulamy sie tylko na sygnal lekarza, ale do tej pory jeszcze jakos tam bylo... ale w tym cyklu po prostu nie mam kompletnie ochoty na zadne przytulanka....tzn mam ale wtedy kiedy nie wolno, tuz po @ Jak wy sobie z tym radzicie??? Czy to kiedys minie??
Zanim zaczelismy sie starac i na poczatku staran uwielbialismy przytulanie wszedzie i o kazdej porze a teraz... szkoda gadac....
Eire nie tylko się interesuję,ale i studiuję etnologię-jestem teraz na V roku i właśnie walczę z pisaniem pracy mgr
madelaine tylko żeby potem nie było na mnie lol lol Te formułki są z Poznańskiego i Kaliskiego i nie wiem czy jeszcze nie z XIX wieku,więc mogą być "troszke" przeterminowane lol Ale kto wie?podobno moc magii słowa jest wielka :D
Jeszcze a propo BOCIANA! Przeglądałam w czwartek książke o klątwach ludowych (dodam że z czasów raczej dawnych )-były tam przyklady różnych zamawiań,życzeń,formuł itp. i miedzy innymi takie:
"Bociek dokoła,przynies mi dziecko z kościoła!"
"Panie (Janie) bocianie przynies dziecko na ogonie!"
"Bocian,bocian,dam ci trojaka,przynies mi dzieciaka!"
Bo w kulturze ludowej bocian jest ptakiem przynoszącym życie,symbolem płodności 8) Wg. wierzeń ludowych pochodzi on zresztą od przemienionego w ptaka mężczyzny :o :D
Ciekawe czy któraś z tych formuł kiedyś zadziałała :D
izutek trzymam za ciebie kciuki, bardzo chcialabym zeby cio sie udalo :D
a tak wogole to widze tu u nas kilka ciezarowek (tzn za ok 2 tygodnie lol ) i za wszystkie trzymam kciuki ale wymieniac nie bede bo nie chce zapeszac zatrzymam to dla siebie i mam nadzieje ze moje przeczucia juz niedlugo sie sprawdza i bede mogla gratulowac :D
p.s. nie ukrywam ze sama tez chcialabym znalezc sie w tym gronie lol
no.. to u mnie chiba juz po owu- mam wraenie, ze byla dzisiaj... ale nie wiem jak to teraz sprawdzic.. w kazdym razie test owu b pozytywny wczorak kolo 11:00... no, ale na wszelki wypadek M dobral sie jeszcze do mnie dzisiaj kolo 19:00 :)
teraz czekanie... moja faza lutealna ma 12-13 dni... tyyyyle czaaaasu...
aha - i to byl wlasnie ostatni cykl z monitoringiem itp... jezeli teraz sie nie uda - to mam dosc! mnij wiecej potrafi juz wyczuc swoj organizm - wiec bedzimy si przytulac co drugi dzien - moze tak sie uda.. ale wiecej usg i przytulania si na komend nie zniose o nie...
Izutek endo faktycznie śliczne trzymam kciuki za owocne starania :P
U mnie rekordowe endo wynosiło 16mm ale niestety nie udało się
W tym cyklu w 12 d.c. miało 12mm więc jak u mnie to super
aaaa... zapomnialam dodac - moje endo wczoraj przed owu mialo podobno 17mm... szok!!! :o mam nadzieje, ze kruszynka sie tym razem zdcyduje :) takiego endo nie mona stracic..
OdpowiedzTo jest wprost okropne, co jest z naszymi czasami nie tak? że dziewczyny nie zachodzą normalnie w ciąże tylko muszą siebie i swoich mężów poddawać surowej dyktaturze godzin, temperatur i badań, już o przytulankach na zawołanie nie wspomnę.. czemu nie można poprostu mieć dzidzi tak normanlnie, bez problemów, fakt, że zaczynamy się satrać o dziecko zamiast przyspieszać poniekąd oddala ten fakt, powoduje stres oraz rozczarowanie.. :(
Odpowiedzizutek u mnie bylo podobnie. Mialam 15 lat i podejrzenie wyrostka. Mialam robione usg zeby jeszcze cos tam wyluczyc i facet co robil usg mowi ze moze to sprawy ginekologiczne i ze on zjedzie usg w dol (wtedy chyba nie bylo dopochwowych), a tam torbiel wielkosci pomaranczy. Potem od razu do gina i podczas badania ta torbiel jej pekla, bolalo strasznie...brrr Potem na kolejnych kontrolach wyszlo ze mam mase pecherzykow malutkich, czesto owu w ogole nie bylo...no i tak zaczela sie moja przygpoda z antykami bo ginka stwierdzila ze w ten sposob nie bedzie zadnych pecherzykow...
OdpowiedzJa niby też mam na usg pęcherzyki ułożone w koraliki ale owulacja zawsze jest.Na pierwszym usg się wystraszyłam,że będzie coś nie tak no ale jak narazie jest ok.
Odpowiedzkiki ja w wieku 14 lat mialam operacyjnie usowana torbiel z prawego jajnika.. ylo podejrzenie wyrostka - otworzyli mnie, a okazalo sie, ze to ta torbielka mi tak dokuczala... teraz wiem, ze mam sklonnosci do policystycznosci.. ale jak na razie jakos sie udaje... niby czasami na usg widac, ze pecherzyki ulozone sa "niby w łańcuszek"... ale zasze jak do tej pory dochodzi do owu i torbiele sie jakos nie robia... ale tez zaczelam wczesnie przygode... cale szczescie, ze wedy przy tej operacji nic mi nie uszkodzili i wszystko prawidlowo dziala...
OdpowiedzIzutek czytając Twojego posta od razu uśmiech pojawił się na moich ustach.Oj widać,że humorek Ci dopisuje.Gorących i owocnych przytulanek. :D
Odpowiedz
tak... ale bedzie dobrze - zobaczycie..
wczoraj - ach.. co to byla za noc :)))))
ale.. dzisiaj na szkoleniu (bo bylam - drugi dzien :) ) zrobilam osoatni test
owu (kolo11:00) i... krecha testowa o wiele barzdiej wyrazna niz wczoraj!!!
no.. i co?? jedna mysl w glowie - nie pekl skubaniec! dopiero peknie jutro
rano! :)) i pozniej poszlam na usg - takie umowione.. i co???? faktycznie
jeszcze tam siedzi :) no to nic tylko go dzisiaj atakowac :)))) fajnie, bo
wczoraj juz sie dzialy rozne fajne rzeczy ;) i dzisiaj tez sie beda dzialy ;)
na wszeli wypadek kupilam buteleczke czerwonego winka polwytrawnego rodem z
Califonii :)))))))) hehehehe.. jezeli sie nie uda, to sie baaaaaaardzo zdziwie
i nie bedzie juz monitoringow itp... i bede tez musiala pwnie zrobic przrwe w
starankach bo albo zwriuje, albo wpadne w alkoholizm :)))))))) ok, na razie mam
dobry humorek - oby tak dalej - jestem pelna nadziei :)))
No wlasnie, tymbardziej ze ja moje policystyczne jajniki ma od zawsze i cienkie endo tez...tzn odkad mialam zrobione pierwsze usg jako 15-latka a wtedy to dzidzi jeszcze nie chcialam :D
Strasznie to wszystko trudne...
Tak .Wszystkie dziewczyny to wiedzą,ale nie jest zbyt łatwo nie myśleć o dziecku skoro tak bardzo chcą.I tu koło się zamyka.
Odpowiedz
dziewczyny bardzo Wam współczuję. Mam śliczną 8-miesięczną dzidzię, któa poczęła sie bez problemu.
Kiedyś slyszalam wypowiedź lekarza, który jest ekspertem w leczeniu niepłodności i związanych z tym.
powiedział, że często, gdy badania nie wykazują, że któraś ze stron jest niepłodna, problem tkwi w zbyt mocnym chceniu dziecka
Niejednokrotnie marzenie o dziecku sie spełnia gdy przestaje się robić dziecko a zaczyna uprawiać miłość
wszystkiego dobrego, zycze powodzenia
A mi się w tym cyklu wyjątkowo chciało.Po prostu z łóżka bym nie wychodziła.Tylko,że ja się tak nie stresuje, staram się o dzidzie,ale to dopiero początki i mogę poczekać.
Odpowiedzwiecie wydaje mi sie ze taki sex na zawolanie jest sprawca stresu,jakby nie bylo a wiadomo nie od dzis ze stres przyczyna braku ciazy...
Odpowiedz
kiki wiem dokladnie co masz na mysli... wczoraj po wizycie u gina na usg wyszlam z zaleceniem: "nastepne 3 dni - przytulanko".. i wiesz.. przyszlam do domu... i nic nie bylo :( ne dlalam razdy! :o po prostu bylam tak spieta, ze nie mailam ochoty... przeroslo mnie to.. zaczelam sie na siebie wkurzac, ze z jednej str latam na to usg.. a pozniej mnie to tak stresuje, ze "po mnie" i nici z tego wychodza... :( no i dzisiaj od rana mialam zly chumor... a ze nie bylam w praccy, tylko na szkoleniu - zereo skupienia!!! ta presja jest straszna a im dluzej to trwa, tym gorzej :(
nie wiem jak to bedzie dzisiaj.. chiba walne ze dwie lampki winka
w kazdym rzie wlasnie zrobilam test owu (bo mi sie jeden ostal :) ) i wyszedl prawie pozytywny, co by oznaczalo, ze owu pewnie jutro nad ranem... wiec ta noc, to "ostatnia" szansa w tym cyklu... trzymajcie kciuki..
Dzieki dziewczynki za wszystkie wasze odpowiedzi... strasznie to fajne ze przynajmniej wam moge sie wyzalic, bo przeciez nikt inny mnie nie zrozumie... Dzis troszke odpuscilam, ale wczorajsza gotowosc o konkretnej godzinie byla po prostu czyms strasznym... dzis w ciagu dnia mezus zrobil mi niespodzianke i przyjechalismy do domku i calkiem spontanicznie wyszlo z tego przytulanko... i to bylo zupelnie co innego... najbardziej mnie spina ten moment w trakcie cyklu kiedy wiem ze musimy to zrobic i czasmi nie umiem nawet wtedy na chwile wylaczyc myslenia o dziecku...
Samanta u nas pct wyszlo pozytywnie..po 8 godz bylo sporo plemnikow w sluzie wiec przynajmniej to mamy z glowy... Mam nadzieje ze wkrotce dla was zaswieci sloneczko, bardzo ci kibicuje i ciagle pamietam!!!
magda11 masz absolutna racje jade na ostatnich bateriach i tylko momentami jest lepiej...dzis znow jestem pelna nadziei bo i pecherzyk ladny i endo nie takie tragiczne, juz wiemy ze plemniki w moim sluzie sobie swietnie radza wiec wazne tylko zeby wiedzialy gdzie gnac...
Kiki to faktycznie strasznie wkurzające. Ja nie lubie takiego kochania na zawołanie, dlatego staram się juz nie mierzyć tempki i nie liczyć dni tak, zeby kochać sie tylko wtedy kiedy mam na to ochote a przy okazji może trafić w ten właściwy dzień. No z tempka to sie w połowie udaje (w połowie bo na końcu cyklu to juz ciekawość przewyzsza postanowienie i chce wiedzieć czy jest wysoka czy nie.) Z tym nieliczeniem dni to nie jest jednak tak łatwo... Ech jak się bardzo czegoś chce to...szkoda gadać
Życzę ci żeby te wyniki wyszły jak najlepsze.
kiki ja staram sie od pazdziernika o fasolke i jak do tej pory nic z tego, dla jednych to krociutko ale dla mnie minela juz chyba cala wiecznosc od pocztku staran zaczelam mierzyc tempke ale z zupelnie innego powodu - poprostu chcialam wiedziec kiedy mam owu zeby trafic na synka, ale zycie szybko zweryfikowalo moje plany :( i pokazalo kto tu rzadzi jak na razie pozostaje mi czekac.
W tym cyklu porzucilam mierzenie tempki bo wlasnie chyba to mnie najbardziej stresowalo, kazdy spadek tempki po owu byl dla mnie ciosem, wieczorem myslalam tylko o tym jaka tempke bede miala rano - rano to samo Teraz postanowilam sie wyluzowac i nie myslec ktory to dzien cyklu - przychodzi mi to z wielkim trudem ale moze jakos sie uda. To samo bylo z przytulankiem - za wszelka cene chcialam trafic w owu a nie bylo to latwe bo mam nieregularne cykle :( Mam nadzieje ze ten cykl odmieni moje zycie i jestem odrobinke nastawiona pozytywnie - zobaczymy co z tego wyjdzie
kiki trzymam kciuki za wasze wyniki i za twoje starania, bo jestem przekonan ze w koncu musi sie wam udac - nalezy ci sie sliczna fasolka i bede za to trzymala kciuki :D
kiki, bardzo smutne co piszesz :( , zawsze sie bałam, ze mnie to czeka, bo w 20-tym roku zycia usłyszałam od ginekologa, ze jestem bezpłodna,
dlatego takze uwazam, ze powiniście sobie na razie odpuścić i nie myslec tylko o jednym, bo jak nic popadniecie w nerwicę
osobiscie mam takie doświadczenie, ze zaszłam w ciaze kiedy w ogole o tym nie myslałam i byłam przekonana, ze nie moge zajsc (wiec po co sie zabezpieczać?), a wiec nawet testu ciązowego nie kupowałam!
dopiero w 6 tc na usg zobaczyłam moja fasolkę na monitorze i byłam w totalnym szoku (oczywiscie pozytywnym) :o :D
pozdrawiam!
Kiki może będę drastyczna, ale wydaje mi się, że ty potrzebujesz chwilki odpoczynku. Chociarz jeden miesiąc bez stresów, bez leczenia i bez przytulania się na zalecenie lekarskie tylko z własnej ochoty na amory. Tak jak czytam ostatnio Twoje posty to nie są one zbyt pozytywnie nastawione. Wiem że leczenie i tak dalej szkoda czasu, ale sądzę, że po tym miesiącu jak Wam nie wyjdzie (mam nadzieję, że tak nie będzie), ale jeśli, powinnaś sobie chwilkę odpocząć, bo twoja psychika chyba już ciągnie na ostatnich bateryjkach. Zresztą pamiętaj, że jest jeszcze Twój mąż, który chyba też tak jak pisałaś w jakimś innym poście, potrzebuje wytchnienia.
Pozdrawiam i trzymaj sie ciepło :P
Kiki doskonale wiem o czym piszesz. Przechodziłam przez to samo w poniedziałek Przytulanie na zawołanie a potem za 7 godzin wizyta u lekarza.
Okazało się, że test pct wyszedł negatywny - brak plemników w śluzie (ani żywych ani martwych) :(
Dodam, że poprzedni test, który robiliśmy w listopadzie na luzie wyszedł super. Wydaje mi się, że przytulanie na zawołanie do niczego nie prowadzi
Powodzenia i mam nadzieję, że u Was będą lepsze wieści :P
Podobne tematy