• dea odsłony: 3577

    Straciłam swoje maleństwo...

    Dolaczylam do waszego forum w maju kiedy okazalo sie ze jestem w ciazy.Na poczatku bylam troche przerazona ale pozniej bardz,bardzo szczesliwa .Moj synus mial urodzic sie 24 stycznia roku.Moje szczescie skonczylo sie 29.09kiedy na świat przyszedl moj ukochany synuś Czarus,urodzil sie martwy.Tak bardz wam wszystkim zazdroszcze szczescia.

    Odpowiedzi (11)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-09-15, 07:18:58
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
monia:) 2009-09-15 o godz. 07:18
0

DEA!

Nie znam słów, którymi mogłabym opisać to co chcę Ci powiedzieć. Nie da się....

Jestem z Tobą. Całym sercem i cąłą duszą. Dalaczego tak jest, dlaczego tak sie dzieje ?????

Nie rozumię!

A czy Ty wiesz dlaczego tak sie stało?

Trzymaj się mocno (chociaż wiem, że to trudne). I nad toba zaświeci słońce po burzy. Zobaczysz!

Odpowiedz
dea 2009-09-12 o godz. 10:08
0

Dziekuje wam bardzo, bardzo serdecznie za słowa otuchy i cos optymistycznego.Pomogłyscie mi bardzo!Pozdrawiam i zyczę wszyskiego naj......

Odpowiedz
Gość 2009-09-11 o godz. 14:04
0

DEO,BARDZO CI WSPÓŁCZUJĘ.DZIEWCZYNY MAJA RACJE, CZASAMI TAK JUZ JEST,ŻE TRACIMY SWOJE MALEŃSTWA I NIE ZNAMY PRZYCZYNY ,DLA KTÓREJ TAK SIE STAŁO.JA TEZ STRACIŁAM SWOJEGO DZIDZIUSIA W 5 MCU CIAZY,DO TEJ PORY NIE WIEM DLACZEGO.
ALE OD KIEDY JESTEM NA TYM FORUM,WIEM,ŻE NIE TYLKO MNIE TO SPOTKAŁO,A CZYTAJAC POSTY DZIEWCZYN ,KTÓRE POMIMO TAKICH PROBLEMÓW,MAJA TERAZ CUDOWNE DZIECIACZKI,WIEM,ZE MI TEZ SIĘ UDA I TOBIE RÓWNIEŻ.FAJNIE ,ŻE JEST TAKIE FORUM I DZIEWCZYNY,KTÓRE ZAWSZE UMIEJA DORADZIĆ I POCIESZYĆ. :D

Odpowiedz
Gość 2009-09-11 o godz. 13:59
0

dea bardzo mi przykro, choc wiem, ze zadne slowa teraz nie pomagaja. pierwsze dziecko urodzilam martwe w 19tc, potem po roku w 25tc urodzilam martwa coreczke. do tej pory jak mysle o tym to zalewam sie lzami, jestem w strachu, ze znow moze byc cos nie tak, i chyba dlatego panikuje bardzo czesto. ale jestem pozytywnej mysli, jestem pod scisla opieka lekarska i mam nadzieje. tobie tez zycze przede wszystkim wytrwalosci i duzo wiary, jeszcze utulisz swoje malenstwo w ramionach. pozdrwaiam cie i sciskam mocno.

Odpowiedz
Gość 2009-09-11 o godz. 13:23
0

Dea- bardzo ci współczuję. Wiele z nas straciło swoje aniołki, więc wiemy jak możesz sie czuć. Ja 2 razy straciłam ciążę, ale teraz jestem szczęśliwą mamusią. Ty tez nia wkrótce możesz być. Jak to się stało? Gdzie rodziłaś? Do jakiego lekarza chodziłaś? Jaka była przyczyna porodu i obumarcia ciąży? Robiłaś jakieś badania? Co lekarz powiedział. Napisz mi wszystko na priva! Koniecznie. Wieczorem jak Bartek pójdzie spać odezwę się!

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-09-11 o godz. 13:15
0

Kochana Dea! Naprawdę mi przykro,po takim ciosie trudno się pozbierać.Ja w tej chwili mam wspaniałą córkę,ale wcześniej poroniłam nie jeden raz,nie chciałabym podawać liczby.Było to zawsze w 6-8 tygodniu.To co Ciebie spotkało jest naprawdę smutne.Czasami jak patrzę na Anetkę zastanawiam się skąd wzięłam tyle siły na walkę o dziecko,o męża,o siebie.A jednak się udało,choć było naprawdę ciężko.Jestem z Tobą,no cóż życie jest czasami tak trudne i żadne słowa nie pomagają,ale to że napisałaś tutaj, już jest jakimś światełkiem,że może powoli zaczniesz wracać "do żywych".Serdecznie pozdrawiam.

Odpowiedz
Gość 2009-09-11 o godz. 12:31
0

Deo, bardzo Ci dziękuję. Tak sobie myślę że dla Ciebie też zaświeci słoneczko, tak jak dla mnie. Wtedy wydawało mi się że już nic dobrego mnie nie spotka, a za jakiś czas zobaczyłam te 2 kreseczki na teście. Napisałam do Ciebie bo dopiero kiedy samemu przeżyje się coś podobnego (bo moja sytuacja była trochę inna) to na pewne rzeczy patrzy się już inaczej, ja spokorniałam w stosunku do życia i do tego co od niego dostałam. Do tej pory wszystko układało się wspaniale, cudowny mąż, piękne M, dobra praca no i dziecko i może przyzwyczaiłam się do myśli że wszystko mi się w życiu uda. Teraz myślę sobie że może trzeba było takiego szoku, żeby popatrzeć na siebie z dystansem i mieć więcej pokory. Ciężko jest wytłumaczyć sobie że odebranie nam dziecka może być konieczne żeby pewne rzeczy zrozumieć, ale teraz wiem że nic się nie dzieje bez przyczyny - po prostu takie jest przeznaczenie i to że cierpimy powoduje że zaczyna się zwracać uwagę też na innych, którym jest jeszcze gorzej niż nam. Mam nadzieję i życzę Ci tego żebyś za jakiś czas napisała do mnie że coś cudownego Cię spotkało, bo pamiętaj - że życie ma jeszcze wiele wspaniałych rzeczy w zanadrzu właśnie dla Ciebie

Odpowiedz
dea 2009-09-11 o godz. 12:23
0

Droga Gabryjelo.Dziekuje za twoje słowa.nie przejmuj sie tak mocno.Bo dzidzia czuje twoj smutek.Badz silna.Zycze ci i twojej kruszynie wszystkiego dobrego,szczesliwego rozwiazania i zdrowia.

Odpowiedz
Gość 2009-09-11 o godz. 11:34
0

Kochana Deo, ciężko się pisze kiedy słyszę o takiej tragedii. Mogę sobie jedynie wyobrazić jaki ciężar dźwigasz w swoim sercu. Bardzo mi przykro. Ja straciłam swoje dziecko 13.01.br.w 9 tygodniu ciąży, uporanie się z tą tragedią zabrało mi 5 m-cy, codziennie płacz i taki ból że nie da się go opisać. Teraz jestem w 19 tc i modlę się żeby wszystko było ok. Wiesz, aż mi się łezka zakręciła w oku na myśl o Twoim synku. Trzymaj się, widać Bozia miała inne plany i Twoja dzidzia jest bardziej potrzebna tam na górze. Wiem jak trudno to zrozumieć ale musisz żyć dalej, może dla następnej kruszynki czego Ci z głębi serca życzę.

Odpowiedz
Aga27 2009-09-11 o godz. 11:29
0

Dea , bądz dzielna, wiem że to tylko słowa ale wierz mi ze jestesmy z toba całymi serduszkami.szczeście usmiechnie sie również do ciebie, trzymamy kciuki i liczymy ze dołaczysz do nas za jakiś czas.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-09-11 o godz. 11:27
0

dea chyba nawet nie potrafię wyobrazić sobie co czułaś i czujesz nadal. Ja sama teraz martwię się o mojego maluszka nieustannie i jak tylko dłużej nie daje znaku panikuję. Tak naprawdę to nie wiem co napisać bo nie ma takich słów które wyraziłyby ten żal. Jest mi bardzo bardzo przykro. :( Trzymaj się cieplutko, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie