TEMPKA W CIĄŻY

Agnessa, na pewno niebawem do nas dołączysz. Pisząc swojego posta chodziło mi głównie o to, żeby Ci pokazać, że nie warto się stresować za mocno, bo jeśli się za bardzo czegoś chce, to na ogół to właśnie nie wychodzi. Ja się starałam usilnie jakiś czas (męczenie męża , poza tym leżenie z nogami do góry - z pewnością też o tym słyszałaś - i takie tam głupoty - może głupoty to za mocno powiedziane, ale według mnie najważniejszy jest czynnik psychiczny). Z moich starań nici aż w końcu udało mi się odwrócić uwagę, wyluzować i nawet postanowiłam, że "w tym miesiącu nie zajdę, bo mam bardzo ważne rzeczy do zrobienia". No i zaszłam, hihi. Wadą tego "systemu" jest tylko to, że niestety się nie oszczędzałam - tzn. od czasu do czasu drink, papierochy i leki, ale na szczęście w tak wczesnej ciąży nie zrobiły dzidziusiowi niczego złego, a jak się już dowiedziałam o swoim szczęściu to natychmiast radykalnie zmieniłam ten "luzacki" styl życia na "fanatyzm" zdrowotny. Chociaż tego elementu okresu starań o dzidzię to akurat nie polecam, heh :D :D

http://lilypie.com

Alicjo dzięki za wyjaśnienia. Wiem że na tempkę wpływ ma bardzo wiele czynników - stres , ifekcje itd. ale pierwszy raz zdzrzyło mi się że tempka po owu jest niska , a czytałam gdzieś że właśnie w bardzo wczesnej ciąży może tak się zdarzyć. Dlatego chciałam się Was zapytać czy może coś o ytm wiecie.
Na razie nie mogę jeszcze zrobić testu bo jest za wcześnie i nie chcę się też niepotrzebnie nakręcać.

Życzę spokojnych i radosnych dni oczekiwania Tobie i wszystkim szczęśliwym ciężaróweczkom - mam nadzieję że niedługo do Was dołączę.

Witaj. Oczywiście, że może tak się zdarzyć. Ale temperatura ciała waha się także pod wpływem czynników zupełnie nie związanych z cyklem hormonalnym (stres/uspokojenie, osłabienie, walka z jakąś infekcją lub jej brak, itp.). A jeśli jednak hormony - to także wchodzi w grę mnóstwo elementów. A choćby różne przesunięcia w cyklu, nawet jeśli masz "książkowe", regularne, to zawsze się może coś takiego zdarzyć. Z tego co mówił mi kiedyś mój gin, bardzo często to się zdarza właśnie u "starających się", a zwłaszcza tych starających się "za bardzo", to znaczy kobiet niepotrzebnie martwiących się o to, że nie zachodzą szybko w ciąże. Jeśli nie robisz USG co miesiąc, to nie możesz mieć przecież pewności, że akurat tego dnia miałaś owulację, prawda? A to całe sprawdzanie temperatury to niepotrzebne - moim skromnym zdaniem - stresowanie się, są inne pewniejsze sposoby przekonania się, w którym momencie cyklu jesteś. Jak to mówi żartem mój mąż - nie dotykam termometru, bo od tego się choruje. To tak jak z mierzeniem ciśnienia – w domu wychodzi normalne, a u lekarza jakoś dziwnie zawsze podwyższone (stres, nastawienie, itp.)
Życzę wiele szczęścia i zajścia w upragnioną ciążę, co na pewno Ci się uda. :D :D
:D

http://lilypie.com