Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
xena_music 2011-01-17 o godz. 05:16
0

co do zabawek, to chyba naturalne ze dostaje dziecko zabawki z których nie "odchodzą" oczy, kółka,..itp i ze sznurkami też nie dostawała aby sobie na szyjkę nie zarzuciła...zabawki "do ciągania po ziemi" były dostepne pod nazdorem dorosłych..

Odpowiedz
xena_music 2011-01-17 o godz. 05:13
0

moja Maja poniewaz wcześnie zaczeła siadac(4,5mies podciągała się w gondoli do siadania) wsadziłam ją w szelki...powód dosc banalny-miała 5 mies, siedziała w gondoli, ja się na chwilkę zagapiłam a ona złapala przód gondoli w łapki, wyprostowała nózki i siał rzeczy, uniosła się jej pupa do góry,zdażyłam ja złapac by nie wyleciała, od tego czasu jeździła w szelkach...

Odpowiedz
iwona27 2011-01-17 o godz. 00:50
0

Wczoraj posadziłam małego w huśtawce (takiej zawieszanej na futrynie) i poszłam obierać ziemniaki. Oczywiście miałam go cały czas na oku bo byłam od niego 2 metry dalej. Schyliłam się po kolejnego ziemniaka i spojżałam na niego a on tzrymając się za sznurki wstał i się cieszył, na raz go do tyłu przegieło. Zdążyłam krzyknąć trzymaj się! i skoczyłam do niego. Byłam tak roztrzęsiona że dałam sobie spokój z obiadem. Jak pomyślę co mogło się stać Dobrze że miał tyle siły żeby się utrzymać. Huśta się nie od wczoraj a taka głupota mu do głowy przyszła. Teraz go już przywiązuję. SZok

Odpowiedz
Gość 2009-08-08 o godz. 06:18
0

a ja wczoraj jechałam autobusem z małą do lekarza, tata był w pracy nie mógł się wyrwać, taksówka stwierdziłam że jest troche za droga a mam tylko jednym autobusem jechać to chyba się nie zmacham tak bardzo. wyleciałam sobie wesoła bo słoneczko świeci co prawda zimno jak cholera ale przynajmniej ładnie więc ne ma co żałować ze nie wziełam taksówki. stanełam na przystanku po bardzo krótkim czasie przyjechał autobus i w dodatku niskopodłogowy więc zadowolona sobie do niego wsiadam wózek do góru już siedzi w autobusie ja daje kroka i ... jak nie pierdzielne (noga mi się ześlizneła) i jeszcze głupia odruch złapania czegoś mi się odezwał i co złapałam rączke od wózka dobrze ze w miare szybko oprzytomniałam i tak mocno go nie przechyliłam. nogi obydwie starte do krwi a ile się jeszcze naryczałam jak sobie wyobraziłam co by to mogło być gdybym mocniej tą rączke od wózka chwyciła.
uważajcie jak gdzieś wsiadacie

Odpowiedz
Gość 2009-08-08 o godz. 03:14
0

To chyba zbyteczne obawy Tess. Moja położna powiedziała, że gdy tylko dziecko zaczyna unosić lekko główkę do góry to można już mu pozwalać sypiać na brzuchu bez ciągłej kontroli. Sama nie chciałam praktykować spania na brzuszku, bo bałam się tego samego co ty. Z czasem jednak okazało się, że mały uwielbia spać na brzuchu, zaczęłam mu na to pozwalać (najpierw w dzień, pod czujnym okiem mamusi, a potem już w nocy). Fakt, że jest wyjątkowo silnym dzieckiem i trzymanie głowy to dla niego nie problem.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-08-04 o godz. 08:13
0

jak na razie raz tylko mialam stracha maly bardzo lubi na brzuszku lezec.. jest chyba 3 w nocy ja juz wymeczona usypianiem. tak nie i srak nie- to polozylam go na brzuszek. ku mojemu zdziwnieniu maly usnal w tej pozycji... a ja chcac zeby mocno zasnal pozwolilam mu zeby sobie tak spal przez chwilke.. problem w tym ze sama usnelam nad nim. zerwalam sie po 2 godz a moj juniorek spi dalej na brzuszku...

sie wystraszylam!! kurcze!! zaspany jakby chcial przelozyc glowke na 2 strone moglby sie udusic!

to moze nie to samo co pozytywka ale ....moglo dojsc do tragedii pod moim nosem przez moja glupote

Odpowiedz
Gość 2009-08-03 o godz. 10:40
0

dwa dni temu moje maleństwo bawiło się pozytywką rozłozyła ją na czynniki proste i bawiła się mechanizmem z melodyjką haczyk plastikowy włożyła do buzi i zachaczył się o dziąsełko a paluszek ugrzął pod kluczem do nakręcania a ja rozmawiałam przez telefon i zajęło mi to m1 minutkę a ona w tym czasie zrobiła sobie krzywdę. Dziękiu bogu nic jej się nie stało tylko strach i płacz. Pozytywka schowana.

Odpowiedz
Gość 2009-08-03 o godz. 10:40
0

dwa dni temu moje maleństwo bawiło się pozytywką rozłozyła ją na czynniki proste i bawiła się mechanizmem z melodyjką haczyk plastikowy włożyła do buzi i zachaczył się o dziąsełko a paluszek ugrzął pod kluczem do nakręcania a ja rozmawiałam przez telefon i zajęło mi to m1 minutkę a ona w tym czasie zrobiła sobie krzywdę. Dziękiu bogu nic jej się nie stało tylko strach i płacz. Pozytywka schowana.

Odpowiedz
aga-wa 2009-08-03 o godz. 05:19
0

Z tego co wiem, najwięcej problemów wynika z wkładania sobie przez dzieci różnych przedmiotów no nosa czy uszu. Na oddziale laryngologicznym w jednym ze szpitali widziałam gablotę z przedmiotami usuniętymi "z dzieci". Nie uwierzyłabym, że takie cuda mieszczą się w nosie czy uchu, gdybym nie zobaczyła na własne oczy. Wymienię tu tylko jako ciekawostkę lilijke harcerską ze szpilką, guziki we wszystkich rozmiarach, koraliki i spinki do włosów.
Kolekcja jest zapewne cały czas uaktualniana.

Odpowiedz
aga-wa 2009-08-03 o godz. 05:12
0

Przeczytałam tylko kilka postów i doszłam do wniosku, że jednak przed pewnymi niebezpieczeństwami nie da sie ustrzec.
Mnie jako matce jeszcze nic złego się nie pzrytrafiło. Ale nigdy nie wiadomo. Miałam tylko "przygodę" z 11 lat młodszą siostrą, którą prawie wyrzuciłam z wózka- wózek mnie przeciążył jak wjeżdżałam na krawężnik i nie miałam siły go ściągnąć, a moja biedna siostra już w wóżku "stała" na głowie. Na szczęście koleżanka mi pomogła i nic złego sie nie stało. Prawie biegiem wróciłam do domu, mamie nigdy się nie przyznałam. Siostra miała jakieś pół roczku więc mnie nie wydała

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-08-03 o godz. 04:24
0

a czy w gondolce macie szelki?
ja nie mam i nie nyślałam nigdy że są konieczne

Odpowiedz
Catalabama 2009-08-03 o godz. 03:44
0

taka mi się nie zdarzyła żeby dziecko płakało aż tak przynajmniej mi ale moim rodzicom tak... ale wiele podobnych wpadek się zdarza wielu mamom nie raz już czytałam o tych czy podobnych... niestety dzieci rosną i nie zawsze da sie miec oczy wokół głowy..... taka jest neistety prawda...

Odpowiedz
Gość 2009-08-03 o godz. 03:38
0

O kurcze
Ja na razie nie mialam takich wpadek ale kto wie. Na pewno bede cala przerazona i .... oj nie chce na razie myslec. Po co zastanawiac sie co by bylo gdyby...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie