• Gość odsłony: 1312

    Poród madzik777

    Hej, tak sobie czytam o tym jak boicie sie porodu, wiec postanowilam w koncu napisac jak to bylo z moim.
    Jak wiecie o 19 odszedl mi czop sluzowy zabarwiony krwia. Po jakichs 2 godzinach zaczal mnie pobolewac brzuch jak przy okresie. Ok 23 skurcze byly tak co 12 min, ale niezbyt bolesne wiec naprawde nie wiedzielismy z mezem co mamy robic, no bo tak naprawde nie chcialam za wczesnie jechac do szpitala. No i nie odeszly mi "filmowo" wody plodowe - zadnych gwaltownych chlustow itp. Zdecydowalismy jednak ze pojedziemy na izbe przyjec. Trafilismy tam 15 min po polnocy. Ja z glupawym usmiechem mowilam pani ze chyba rodze. Ona zaczela procedure przyjecia, choc zasugerowala, ze to pewnie nie to i ze poleze na patologii. Gdy juz poszlam z nia na badanie, okazalo sie ze to jednak porod sie zaczal i ze mam 3 cm rozwarcia. Zawiezli mnie do sali eko, gdzie juz czekal na mnie maz. Po godzinie przyjechala moja kochana lekarka. Tak jak obiecala, przyjechala do mojego porodu nawet w nocy. Za jej namowa zgodzilam sie wziac znieczulenie zo. To akurat byla porazka, bo anestezjolog znieczulil mi tylko jedna polowe ciala - serio Jak mialam skurcz to po lewej stronie nic nie czulam, a po prawej bolalo jak cholera. Mala nie spieszyla sie do wyjscia. Juz o 6 rano mialam 10 cm rozwarcia i wszyscy mysleli ze lada chwila urodze. Niestety mialam za slabe skurcze parte i mala, co sie pokazala, to odrazu sie cofala. Grozila mi cesarka, lecz nie zdecydowano sie na nia, bo tetno Oliwki bylo super. Lekarze stwierdzili, ze szkoda im mnie bylo, bo przejsc caly porod i skonczyc to cesarka to juz wyjatkowy pech. Urodzilam o 8.35, ale moja lekarka wczesniej zawolala jednego z lekarzy plci meskiej , ktory przy skurczu pomogl mi wypchnac mala naciskajac na moj brzuch. Zaznaczam, ze to naprawde nie bylo takie straszne. Chociaz rodzilam dosc dlugo i z problemami, to porod wspominam naprawde dobrze. Wszystko to dzieki mojemu facetowi, ktory byl przy mnie i mnie wspieral, no i oczywiscie mojej pani doktor, Marii Janucik Gacucie, ktora rowniez byla przy mnie caly czas.
    Na koniec banal, ale jakze prawdziwy - widok dzieciatka na brzuszku od razu po porodzie powoduje, ze o wszystkim zapominasz.
    Nie bojcie sie dziewczyny - my kobiety jestesmy silne

    Bardziej sie bojcie opieki i pielegniarek na oddziale po porodzie- w moim szpitalu to byl prawdziwy koszmar i znieczulica o ktorym nawet nie chce wspominac. Pozdrawiam dziewczyny i glowa do gory Damy rade Ja juz teraz wiem, ze za jakis czas bede miala nastepne malenstwo

    Odpowiedzi (6)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-09-02, 10:12:44
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-09-02 o godz. 10:12
0

Ja równiez przyłączam sie do opinii dziewczyn i gratuluje Ci serdecznie. :)

Odpowiedz
Gość 2009-09-02 o godz. 09:25
0

ciesze sie, ze mialas dobry, mily porod. oby takich wiecej. caluski dla malej Oliwki :P

Odpowiedz
Aga27 2009-09-01 o godz. 09:20
0

Miło przeczytać coś optymistycznego.
gratuluje madzik!!!

Odpowiedz
Gość 2009-09-01 o godz. 08:01
0

Madzik, jesteś wielka

I ja się z Tobą zgadzam w 100%, choć wszystko jeszcze przede mną - boję się tych głupich bab-piguł na oddziale poporodowym niż samego porodu. Ale wszystko da się przeżyć.

Ogromne buziaki!

Odpowiedz
Gość 2009-09-01 o godz. 07:54
0

GRATULACJE DLA MAMY I DZIDZI :D :D :D
Nareszcie jakiś dobry poród.Mam nadzieje,że ja też swój tez tak bede wspominać.Aż miło poczytać,że wszystko dobrze i mamusia zadowolona.Obyśmy wszystkie miały tak przyjemne porody :D Pozdrawiam :D

Marzena+maleństwo :D

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-09-01 o godz. 07:39
0

Super- gratulacje dla mamusi i dzidziusia. Chowajcie sie zdrowo i zaglądajcie do nas jak najcześciej.
Wreszcie jakis optymistyczny, dobry poród. Doskonale pamietam jak po raz pierwszy położono mi Bartusia na piersiach i jak bardzo byłam wtedy szcześliwa. :D
Ja tez wiem, że kiedys będę miałam druga dzidzie, chociaz miałam cc.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie