• Gość odsłony: 16287

    Mąż jest zmeczony i nie chce seksu, jak go zrelaksować?

    ...ale kogos musze zapytać.Choć oboje z mężem nie mamy jeszcze 30 lat nasze życie seksualne lezy w gruzach :( .Oboje chyba oczekujemy czego innego pod tym wzgledem, moze nawet sie nie podniecamy,a wspomnienie poprzednich partnerów (sexu z nimi)tylko nas zasmuca.Przynajmniej z mojej strony tak jest.Poniewaz wybralismy siebie jako zyciowych partenrow chcialabym zeby choc moze nie z wielkiego pozadania to nasze wspolzycie tez mialo rece i nogi.Od roku jednak(jestesmy ze soba 4 lata)kochamy sie b. rzadko ( 1-2 razy w miesiacu czasem 3-4)choc potrzeby mam duzo wieksze.Moj mąż jest kompletnie wykonczony po pracy (dojezdza ponad 100 km), a w weekendu marzy o odpoczynku.Wiem, że jest to nienaturalne dla tak młodego faceta, więc chciałabym pomóc mu, albo bardziej sobie.Z opowieści to b. kobiety unikają sexu, boli je głowa itd. u nas jest odwrotnie.To strasznie smutne.A starajac sie o dzidzie wręcz załamujące.Czy są jakieś nie farmakologiczne środki którymi można wzmocnić pożądanie, podniecenie, chęć na sex. Odpowiadając z góry na niektóre komentarze:nie chcę szukać kochanka, nie chcę zostawić męża, kocham go nad życie i nie ma (z jego strony) innej kobiety.(oczywiście tego nie można być pewnym ale ja jestem). On jest po prostu zmęczony. Koszmarnie zmęczony.Pomożecie?

    Odpowiedzi (31)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-07-18, 03:23:02
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2013-07-18 o godz. 03:23
0

SZCZĘŚLIWKA dobrze ze tak właśnie piszesz.fatastiko. Jasne że bdzie kiedys lepiej. Jak sie poprawi albo pogorszy to Wam napisze. Pozdrowionka

Odpowiedz
Gość 2013-07-18 o godz. 02:02
0

Słuchajcie, ale czy to znaczy, że małżeństwa w których gaśnie pożądanie i zostaje tylko miłość i czułość powinny się rozstać?
Przecież jest wiele osób które mogą bardziej podniecać niż mąż czy żona ale z nimi nie wyobrażamy sobie życia codziennego....
I jaki wniosek? Dla mnie oczywisty - ja kocham mojego męża i zostaję z nim mimo, że tego błysku w oku nie ma.
(a! dzisiaj sobie myślę że jak pójdę do seksuologa, to on się skupi na moich problemach których wynajdzie z 1000 a problem mojeo męża zostanie )
Chyba sobie dam spokój i poczekam co los przyniesie albo pojde do seksuologa i pogadam( dam sobie jeszcze czas)
właśnie to próbowałam napisać, ale ponieważ sprawa dotyczy Ciebie, to Ty to idealnie ujęłaś. każdy pisze swoje życie tak, jak tego sam chce, więc tak naprawdę odpowiedzi na różne pytania warto szukać w nas samych lub swoim związku. tak naprawdę seksuolog i psycholog nie "wynajdują" różnych rzeczy, tylko pomagają jakby "przejrzeć na oczy", uświadomić sobie pewne sprawy. myślę, że przede wszystkim musicie mieć do siebie zaufanie, a z tego co piszesz - macie; jeśli tak jest, przetrwacie wszystko. :) no, taka jest moja osobista opinia. ale oczywiście są i osoby, dla których no sex = end of relationship i tyle. a czasem szkoda. z seksem to jest trochę tak jak z morzem, raz jest przypływ, raz odpływ, dla mnie naturalna sprawa, i z jednego i z drugiego można czerpać wiele radości, jeśli się tylko chce. pozdrawiam. :) dobrze, że jesteś dobrej myśli :)

Odpowiedz
Gość 2013-07-18 o godz. 01:57
0

Słuchajcie, ale czy to znaczy, że małżeństwa w których gaśnie pożądanie i zostaje tylko miłość i czułość powinny się rozstać?
Przecież jest wiele osób które mogą bardziej podniecać niż mąż czy żona ale z nimi nie wyobrażamy sobie życia codziennego....
I jaki wniosek? Dla mnie oczywisty - ja kocham mojego męża i zostaję z nim mimo, że tego błysku w oku nie ma.
(a! dzisiaj sobie myślę że jak pójdę do seksuologa, to on się skupi na moich problemach których wynajdzie z 1000 a problem mojeo męża zostanie lol )
Chyba sobie dam spokój i poczekam co los przyniesie albo pojde do seksuologa i pogadam( dam sobie jeszcze czas)

Odpowiedz
Gość 2013-07-17 o godz. 22:44
0

z tego co pisze Kasia, najwyraźniej próbowała. z resztą, przy takich problemach, ja bym się naprawdę wstrzymała od jakichkolwiek KONKRETNYCH porad. czasem w związku jest kryzys, który naprawdę warto przetrwać, dlatego nie warto ŻADNEJ decyzji podejmować pochopnie, tym bardziej, że np. nie byli u seksuologa.

Odpowiedz
miu miu 2013-07-17 o godz. 17:04
0

Próbowałas z nim porozmawiac i powiedziec mu jak zle sie z tym czujesz?

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-07-17 o godz. 12:12
0

no właśnie. bo my tu Ci radzimy różne działania, a może seksuolog powie "nie, zostawić, nie męczyć, pomóc się zrelaksować i nie gadać o seksie" ?? :) bo tak też może być

Odpowiedz
Gość 2013-07-17 o godz. 11:04
0

nie głupi pomysł - muszę się zoriętować co i jak i gdzie u mnie w mieście i faktycznie może sama pójdę, tylko sie boje że mi każe o sobie mówic a ja mam duużo do ukrycia lol

Odpowiedz
Gość 2013-07-17 o godz. 10:30
0

A moze sama pojdziesz do seksuologa i porozmawiasz z nim na ten temat? Pewnie, ze maz moglby isc z Toba, ale jesli nie chce, to go tam nie zaciagniesz. A noz, cos Ci lekarz pomoze i poda Ci jakies rady bardziej konkretne od naszych?
Pozdrawiam.

Odpowiedz
Gość 2013-07-17 o godz. 02:30
0

No to mi dałaś do myslenia.... lol
Faktycznie z tym wzwodem to masz racje. Czasem wydaje mi sie że bez podniecenia też sie da ale to nie ten sam efekt
Mnie tez mąż nie podnieca tak jak kiedys ( a moze wcale) ale mam potrzebe sexu - a on nie.
On wstyzi sie o tym rozmawiac ale wczoraj go namowilam, mowi ze tez mu z tym ciezko, bo czuje sie jakby byl chory czy ulomny, ale do lekarza (mowi ze do konowalow) nie pojdzie i tyle. Mysle ze to meska duma. Jak moglby o takim problemie mowic komus obcemu?
nadal nie wiem jak mu pomoc ( i sobie przy okazji) a im wiecej o tym mowie tym bardziej on bedzie sie zloscil. Wiem ze musze na pewno zmienic swoja bileizne i nocna koszulke, bo obecna go nie podnieca na pewno. Postaram sie jak tylko bede mogla.Opowiem Wam o efektach jak tylko nastapia.

Odpowiedz
Gość 2013-07-17 o godz. 02:10
0

Rozmawiałam z moim mężem na temat tej dyskusji, a on dorzucił swoje trzy grosze. Zwrócił uwagę na jedną prostą rzecz: to, że facet ma wzwód nie oznacza, że CZUJE się podniecony, wbrew obiegowej opinii. Fizjologia wcale nie równa się to co czujesz w głowie. Sam też przypomniał, że przez pewien czas i u nas było podobnie - nie chciał, ale właśnie dlatego, że nie czuł się pewny w naszym związku (to było tak dawno ;) ) i bał się jutra i to go tak mocno stresowało, że nie miał na nic ochoty. Czasem bywa też tak, że nasz facet bardzo nas kocha i nie chce walnąć prosto z mostu: stara, już mnie nie podniecasz. Cóż, wiem, że pewnie mnie udusić albo popełnisz mord rytualny (próbuję Cię rozśmieszyć, Kasiu:) ), ale chyba pozostaje się tylko starać (wiem, wiem, ileż można)... no bo tak, jeśli Tobie na tym aspekcie zależy, to niestety, to Twoja broszka. Nie pisałabyś o tym, jeśliby było Ci to zupełnie obojętne. Z rozmów z innymi parami wiem, że to, że nasi faceci tyle pracują ma wpływ na ich samopoczucie i libido (co ciekawe nie wszystkich, bo niektórzy i po 24 h pracy MOGĄ, ale wiadomo, każdy jest inny). Jednym zajmuje kilka tygodni, innym kilkanaście miesięcy, żeby "dojść do siebie" - pocieszające jest to, że jeśli obie strony wykazują minimum zaangrażowania, to się udaje. :)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-07-16 o godz. 06:07
0

Dziś rozmawiaam z mężem o tym że tak mało się kochamy, że mnie nie potrzebuje czy nie pożąda. No i kolejny raz otrzymałam odpowiedź że on tego nie potrzebuje, że to nie to jest najważniejsze, że nic go nie podnieca, że może faktycznie jest chory ale do żadnego lekarza nie pójdzie i koniec. Jak Ci będzie jeszcze gorzej( jak tak bardzo tego potrzebujesz), to najwyżej mnie zostawisz...
Chciałabym naprawdę znaleźć złote rozwiązanie wiem, że to leży w jego psychice, wiem, że ja kiedyś też dłuższy czas nie miałam ochoty na sex ( nie potrzebowałam tego), ale teraz jest mi wyjątkowo źle i smutno.

Odpowiedz
Gość 2013-07-16 o godz. 04:36
0

kasiat nie jestem ekspertem, ale mam wrażenie, że w Waszym przypadku przyczyna nieudanego pożycia leży, niestety, gdzieś głębiej, na 99% w jego psychice. szkoda, że tak się zarzekasz, że do lekarza nie. ale psycholog czy terapeuta to nie lekarza. a może zobaczyć coś, czego żadne z was może nie dostrzegać. ale oczywiście nie namawiam, do tego akurat trzeba być samemu przekonanym.

connie prawdę mówiąc nie rozumiem Twoich obaw. w końcu wziął Cię na dobre i na złe, nawet jak się już zestarzejesz i nie będziesz mu w stanie podać kubka z herbatą. a poza tym, qrcze, czemu tylko my mamy się przejmowac naszym wyglądem - a jak on utyje, to czy będzie się czuł tak samo? hę? nie daj się takim myślom.

a tak ogólnie, naprawdę miałam to szczęście, że trafiałam na tzw. "normalnego" faceta - dla którego nie tylko moje ciało, ale też cała otoczka jest ważna. ma to też odniesienie do przewijających się tu problemów. przecież same wiecie, że do seksu nie trzeba dwojga ładnych i idealnie wyglądających ludzi, potrzebna jest chemia, a ona się wytwarza wraz z np. atmosferą stworzoną w danym momencie. czasem - tu mówię o sobie - mam wrażenie, że nam nie wychodzi, gdy chcemy za szybko, poświęcimy za mało czasu na całe "przygotowania"... a z drugiej strony, czasem jest lepiej, czasem gorzej... ale dzięki tym gorszym razom doceniamy te lepsze, prawda? :)

Odpowiedz
Gość 2013-07-15 o godz. 09:12
0

Kasiu. Najwazniejsza rzecz- nie mozesz myslec, ze cos jest nie tak z Toba, bo to jest nieprawda. Sama mowisz, ze maz Cie kocha i przytula. Wiesz co, mysle, ze jego organizm po prostu produkuje za malo testosteronu. To jednak ten hormon powoduje, ze faceci maja ochote na seks. Moze jakies leki z testosteronem? Ale na Twoim miejscu najlepiej pogadalabym z seksuologiem. A rozmawialas z mezem o tym? Pozdrawiam serdecznie i pamietaj, nie mysl zle o sobie.

Odpowiedz
Gość 2013-07-15 o godz. 02:06
0

megda - viagra nie jest na chęci ale na mozliwosci. Mo maz nie ma problemow z wzwodem czy z sexem - tak jak pacjenci stosujacy viagre. On porostu nie ma chęci i to wszystko. Nie wiem co jest ze mna nie tak. Mam przyjaciol ktorym tylko jeden sygnal i wskoczyliby do lozka ze mna, wiec moze to nie ja jestem winna, a moze nie wyglad tylko zachowanie. Kurde wymyslam ale naprawde nie wiem. Jesli chodzi o dzieci to moj maz zrbilby duzo zeby miec ( byle nie musial sie kochac )

Odpowiedz
connie 2013-07-08 o godz. 11:51
0

No i chyba tego powinna sobie życzyć każda z nas.
Żeby nasi mężczyźni nigdy nie tracili zainteresowania naszymi ciałami i żebyśmy nie musiały prosić o seks.
Bo ja przynajmniej nie lubię się dopominać.

Odpowiedz
Gość 2013-07-08 o godz. 05:47
0

Dziewczyny, ja od roku kochałam się z mężem dwa razy. Jeden raz i zaszliśmy w ciąże i jeden raz w ciąży z mojej inicjatywy (zaraz na początku). Kochamy się bardzo, on wielokrotnie mi powtarza, że świata poza mną nie widzi, tuli mnie i całuje, ale to wszystko. Myślałam że jak urodzę, to w końcu wszystko wróci do normy bo wcześniej się bał z uwagi na dziecko. Ale teraz ja chociażbym bardzo tego chciała, to nawet nie próbuuję bo mam tak okropne ciało po ciąży, że sama na siebie nie mogę patrzeć (rozstępy na całym brzuchu no i wogóle nabrałam trochę ciała :( ), a co dopiero jemu miałabym się pokazywać.... Wstydzę się, a on też nie nalega. Myślę, że fakt "termosów z mlekiem" ciągle na wierzchu też go nie pociąga. Nie wiem, mam tylko nadzieję, że jakoś przetrwamy ten okres.....
Całe szczęście, że przy tych problemach umiemy się cieszyć z naszego kochanego maleństwa i razem tworzymy szczęśliwą rodzinkę. :)

Odpowiedz
Gość 2013-07-07 o godz. 07:44
0

mowie serio, a moze viagre zaczalby brac? w koncu po to sa leki, prawda? pozdrawiam

Odpowiedz
Gość 2013-07-07 o godz. 04:26
0

nie mysle zeby to bylo dla niego powodem zeby przesta sie z Toba kochac. Poki jest dobrze to sie ciesz. My od 6 stycznia kochalismy sie 6 razy !!
I to za kazdym razem z mojej inicjatywy. Maz nie ma na to zadnej ochoty i sam sex tez nie sprawia mu przyjemnosci. Powiedzial mi nawet ostatnio, ze kiedys to sie ogladal za dziewczynami na ulicy i mial na cokolwiek ochote, a teraz ma wstret do kobiet w ogole i nie ma na nic ochoty. przytulamy sie, calujemy, ale nic wiecej. Staranie sie o dziecko jest dla niego meczarnia, bo musi sie kochac. No i co Wy na to? A do lekarza? W zyciu!!

Odpowiedz
connie 2013-07-07 o godz. 03:21
0

Kurcze, chyba wlasnie tego sie boje. Mój maż kocha mnie jaką jestem wysoką, szczupłą, powabną (chyba, tak przynajmniej mówi). Boję się, ze jak zajdę w ciażę, będę dla mniego mniej atrakcyjna i nie bedzie się chciał kochać. teraz jest cudownie, nie chcę tego stracić, a z drugiej strony oboje chcemy mieć maleństwo.
I co tu robic?

Odpowiedz
Gość 2013-07-06 o godz. 08:32
0

Hej, u mnie jest podobnie z sexem małżeńskim. Jesteśmy po ślubie 3 lata. Wcześniej nie było problemów, potrafiliśmy budzić się w nocy i kochać :D a teraz mój mąż pada po pracy :( Jeśli się kochamy to z mojej inicjatywy i to rzadko. Teraz jestem w ciąży i pomimo moich chęci kochaliśmy się chyba 2 razy, a za miesiąc rodzę :( więc nie jest to dawna średnia...
Chyba w takich czasach żyjemy, że praca i zarabianie na rodzinę wypala naszych facetów, liczę że jak mąż otrzyma urlop, a ja urodzę to znowu przez tydzień będzie normalnie :D tak jest zawsze na urlopie. Wracają mu po prostu siły.
Pozdrawiam wszystkie żonki z takim problemem i to gorąco M
p.s. a jest ich duuuużoo, wierzcie mi

Odpowiedz
Gość 2013-06-15 o godz. 18:53
0

a u nas jest z kolei na odwrot i tez niedobrze. pocieszam sie tylko, ze to wszystko przed ciaze, bo przed ciaza mialam ogromne potrzeby, a teraz prawie nigdy nie mam ochoty, a moj maz codziennie chce sie kochac. kocham go bardzo i jest jedynym mezczyzna w moim zyciu. ale nie mam ochoty. czuje sie winna i nienormalna.
tak jak wspominalam, jedynym pocieszeniem sa hormony. bo wszystko zmienilo sie nagle i wraz z ciaza.
pozdrawiam was serdecznie.

Odpowiedz
Gość 2013-04-13 o godz. 15:54
0

Wiem, wiem. Wszystko wiem. Kiedys sie unormuje.Mamy plany na calkowita zmiane stylu i sposobu naszego zycia, ale jak ze wszystkim potrzeba czasu, zeby sie udalo.Nam si euda - musi.Jesli nie, to bedziemy statystycznym polskim malzenstwem uprawiajacym sex 1 raz w miesiacu. I nic sie nie stanie. Wazne ze sie kochamy i chemy byc razem.

Odpowiedz
Gość 2013-04-13 o godz. 12:31
0

Kasiut nie szukaj kogos innego do samego seksu bo to nic dobrego nie da.Poprostu twoj maz chyba na poczatku musi sie zmuszac. Dla Ciebie.Musicie na powrot odnalesc to co Was do siebie przyciagalo.Na pewno cos takiego jest.Ty jesli ci naprawde zalezy musisz prowokowac rozne sytuacje.Nie jestem psychologiem,nie umie tak doradzac ale mam szczera nadzieje ze Wam sie uda.Powodzenia.
lol

Odpowiedz
Gość 2013-04-13 o godz. 10:53
0

Katarzyna
Nawet nie wiesz jak ciesz sie z Twojej odpowiedzi. Wiekszosc dziewczyn na forum nie wie i nie zna tego problemu. I cale ich szczescie. lol
Ja mam 25 lat( maz 29) i moje potrzeby z wiekiem zaczynaja sie zwiekszac.U mojego meza odwrotnie. Na szczescie przemoglam sie i duzo rozmawiamy na ten temat, troche zartujemy w trakcie powaznych rozwazan. Moj maz smieje sie ze ma alergie na sex ostatnio i chociaz czasem widze i czuje ze "spodnie pekaja mu w kroku" to miga sie i woli sie nie kochac. :(
Nie rozumiem tego.Obiecuje mi ze w niedziele, ze ta tydzien, ze nie teraz. Ze firma, nerwy, kontrole. Czekam do urlopu - obiecal ze bedzie lepiej.
Zauwazylam jeszcze jedna rzecz- to juz trwa u nas 1,5 roku.Odkad po wypadku i operacji nogi bylo mu niewygodnie i niezrecznie. Ja kocham go nad zycie, ale widze ze moje wysilki nic nie daja, a wrecz mnie zaczyna to nie podniecac, a na jego dotyk dretwieje choc caly dzien o tym marze ( a czasem tydzien, czy miesiac). Sex jest cholernie wazny, bardzo, ale jak widac mozna byc kochajacym sie malzenstwem i bez tego.
Lubczyk ma duza moc, na prawde. A jesli Twoj maz jest zmeczony i bez humoru namow go na deprim.To jest ziolowy preparat, ale po paru dniach zobaczysz roznice. U mnie zadziaBaB.Moze nie na sex,ale na samopoczucie i chec do zycia na pewno.Pozdrawiam

Nici
My wiemy ze cos jest nie tak. Tylko wlasnie co? Kochamy sie przeciez i chcemy byc ze soba. Co poradzilabys takiej parze. Ze maja sie rozwiesc, ze to nie milosc jak sie nie chca ze soba kochac? Nam jest ze soba pod kazdym innym wzgledem wspaniale. A moze do samego seksu mam szukac jeszcze kogos innego?

Odpowiedz
Gość 2013-04-13 o godz. 10:19
0

Kasiut, my jesteśmy trochę młodsi od Was (28 lat) i mamy podobny problem. Jesteśmy ze sobą bardzo długo... i pamiętam czasy gdy nie mogłam zaspokoić potrzeb mojego męża, a teraz jest odwrotnie. Niedługo urodzę i wiedz że mimo mojej ogromnej ochoty podczas ciąży, w ciągu 9 m-cy kochaliśmy się tylko jeden raz. Mój mąż tłumaczy mi, że on po prostu boi się że coś zrobi dzidzi, i że jakoś tak nie moźe, że on sobie wyobraża że tam ją uciska od środka i od razu mu przechodzi całe podniecenie. Ale przed ciążą kochaliśmy się również bardzo żadko (1-2 razy w m-cu) i to zwykle z mojej inicjatywy... :( Wiem, że on mnie bardzo kocha i to z wzajemnością, ale również bardzo dużo pracuje i ciągle jest przemęczony. Kiedyś ja zasypiałam o 22 a on nie spał do 2-3 w nocy i potrafił mnie budzić... a teraz jak tylko kładzie się do łóżka to od razu zasypia.... Ogólnie jest bardzo kochający i troskliwy... tylko ten sex....a właściwie jego brak :( Mam ogromną nadzieję, że po urodzeniu dziecka nasze życie seksualne wróci do normy, bo bardzo tego potrzebuję...a myślę, że on jako facet i kochający mąż też.... jeśli znajdziesz jakieś afrodyzjaki to podziel się nazwą... może warto wspomóc współne działania... Powodzenia.

Odpowiedz
Gość 2013-04-13 o godz. 04:19
0

Jestem mezatka od 6 lat.Mamy trojke dzieci.Maz nie ma ciezkiej pracy ale pracuje na nocke a mnimo wszystko nasze zycie seksualne jest cudowne.On potrafi mnie rozbudzic nawet wtedy kiedy w ogole nie w glowie mi sex.On nigdy sie nie zniecheca a ja nigdy potem nie zaluje.Ja rowniez staram sie by czul ze sex z nim jest mi potrzebny i niezbedny.I tez robie 1 krok.Jesli miedzy dwojgiem ludzi jest milosc,to musi byc pozadanie potrzeba bliskosci..I tak jest u mnie dlatego nie rozumiem dlaczego tyle malzenstw ktore sie darza miloscia nie maja radosci ani ochoty na sex.Cos musi byc nie tak.

Odpowiedz
Gość 2013-03-23 o godz. 03:32
0

Ja się konsultowalam z moimi kolezankami w tej sprawie i tylko 2 pary wsrod moich znajomych maja udane zycie seksualne. To jest chyba takie czasy nastaly, ze mlodzi biznesmeni bardziej uganiaja sie za pieniedzmi niz za żonkami lol Ale ja wiem, ze bedzie dobrze, bo juz bylo dobrze wiec inaczej byc nie moze 8)

Odpowiedz
Gość 2013-03-23 o godz. 03:26
0

wiesz myśle że ten problem nie dotyczy tylko Ciebie. Myślę że w dzisiejszych czasach to faceci nie bardzo się sprawdzają w łóżku. Mam z tym podobny problem i rozmawiając z koleżankami one też nie są zachwycone pożyciem seksualnym ze swoimi partnerami. Może to stres dotyczący utrzymania rodziny, utzrymania się w pracy, a może to mit że to kobiety częściej odmawiają

Odpowiedz
Lona 2013-03-13 o godz. 14:44
0

bardzo ci współczuję, to musi być okropne i bardzo męczące dla was obojga, a przy planowaniu fasolki, to wogóle. nie wiem co ci doradzić, najlepiej byłoby dzieś wyjechać, odprężyć się i nacieszyć się sobą (akurat w tych dniach cyklu), rozmawiać i rozmawiać, najważnhiejsze żebyście się nawzajem wspierali i nie oddalali od siebie. Wiem,że seks jest bardzo ważny w małżeństwie, ja takiej sytuacji nie potrafie sobie wyobrazić.
Rzeczywiście może wybież się do apteki i kup jakieś ziółka, afrodyzjaki.

Nie poddawaj się, bądź dobrej myśli, na pewno wszystko wróci do normy.

Pozdrawiam Monia :D

Odpowiedz
Gość 2013-03-13 o godz. 13:38
0

Myśle że spala się w pracy to prawda jest przemeczony od 4 m-cy boli go głowa.Finansowo podołamy bo dobrze nam sie powodzi, tym sie nie martwi, ale mysle ze stres zwiazany z przeniesieniem sie na stale do domu moze miec duzy wplyw.Z pojsciem do poradni nie przejdzie nigdy w zyciu.On nawet do lekarza nie ma kiedy isc.Potrzebny mu jest urlop(wtedy wszystko wraca do normy)ale o urlopie nie ma mowy ( przeciez w pracy sie bez niego zawali!!! :))to istny wykańczający sie pracoholik.Myślałam o jakiś ziółkach czy innych lubczykach. lol A jesli chodzi o rozmowę, to rozmawiamy. Mowi mi że kiedyś ja nie miałam ochoty (tak bylo prawie rok) to teraz juz wiem jak on sie czul i śmieje się że tu nie chodzi o mnie iże teraz to on nie ma siły i nawet "pornusy" go nie podniecaja . BAaaardzo śmieszne

Odpowiedz
Beata* 2013-03-13 o godz. 12:26
0

A moze przechodzi depresje? Spala sie w pracy i zyje w ciągłym stresie?
Moze dreczy go mysl o powiekszeniu rodziny-że nie podoła jej utrzymać
Spróbuj porozmawiac z nim, a jak nie pomoże, to powinniście odwiedzic poradnie małżenską, fachowa pomoc powinna przynieść zadowalające rezultaty.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie