Marta Kościelska

Szczerze mówiąc, sprawa wydawała mi się już od dawna beznadziejna. W zasadzie - nie tylko mi, a wszystkim, którzy mieli szansę zobaczyć brzuch i uda mojej starszej siostry Kaśki.

Kaśka od lat boryka się z poważnymi problemami skórnymi, związanymi przede wszystkim z nadwagą i stałym efektem jo-jo.

Kiedyś miała rozstępy, ale już dawno temu rozstępy zamieniły się w wielkie, białe blizny, których nie sposób nie zauważyć. Osoba postronna mogłaby nawet myśleć, że to nie zwykłe rozstępy, lecz ślady po poważnych oparzeniach.

Tak naprawdę, te rozstępy nie są tylko problemem skóry, ale także - duszy. Ciężko żyje się w świecie kolorowych, błyszczących magazynów i pięknych modelek, które prezentują swe wdzięki w skąpych bikini na egzotycznych plażach albo noszą sukienki odsłaniające dosłownie wszystko. W takim świecie zwykła dziewczyna wstydzi się rozebrać nawet na miejscowym basenie - bo co się stanie, kiedy wszyscy zobaczą, że nie tylko nie mam ciała modelki, ale przede wszystkim moja skóra nie wygląda najlepiej.

Dlatego też z ciężkim sercem przystąpiłyśmy do testowania Multi-Oil Essence od Eveline. Producent na opakowaniu obiecuje wiele - lepiej nawilżoną, przyjemniejszą skórę i przede wszystkim - odnowę komórek.

Olejek testowałyśmy niemal trzy tygodnie - i muszę przyznać, że Eveline dotrzymało słowa!

Ja walczyłam z cellulitem, Kaśka z bliznami i obie jesteśmy bardzo zadowolone, zwłaszcza Kaśka, która próbowała już naprawdę wszystkiego, łącznie z dziwnymi naparami z ziółek.

Olejek ma przyjemną konsystencję, płynną, odrobinę tłustą. Doskonale się wchłania, a jego aplikację polecam zwłaszcza po wieczornej kąpieli - skóra jest pobudzona i doskonale przyjmuje wszelkie dobrodziejstwa, jakie jej fundujemy. Pachnie trochę aptecznie, ale interesująco. Dobrze działa na wszystkie zmysły.

Pierwsze efekty zauważyłam już po około 10 pierwszych dniach aplikacji. Moja skóra rzeczywiście zrobiła się bardziej miękka, lepiej nawilżona, delikatniejsza. Dziś, po trzech tygodniach, mam wrażenie, że cellulit jakby się spłycił, wyrównał.

Jednak moje wrażenia są niczym w porównaniu z rezultatami, jakie osiągnęła moja siostra. Jej blizny pojaśniały i nie są już aż tak bardzo widoczne. To kolosalna różnica, w porównaniu z tym, co było wcześniej. Skóra rzeczywiście stała się bardziej napięta i gładsza, ale te rozstępy - to cud! Obie jesteśmy przekonane, że po długotrwałym stosowaniu rozstępy znikną niemal zupełnie.

Dlatego mogę śmiało powiedzieć - w imieniu swoim, jak i siostry - że Multi Oil Essence marki Eveline to nie tylko kosmetyk dla ciała, ale także dla duszy. Uzdrawia skórę i serce, sprawia, że czujemy się naprawdę piękne i możemy cieszyć się skórą pozbawioną wad!

 

Pozdrawiamy serdecznie,
Kasia - lat 20

i Marta - lat 26 :)