"Żona nagle zaczęła się ładnie ubierać i malować. Ciągle chodzi z nową koleżanką na tańce"

"Żona nagle zaczęła się ładnie ubierać i malować. Ciągle chodzi z nową koleżanką na tańce"

"Żona nagle zaczęła się ładnie ubierać i malować. Ciągle chodzi z nową koleżanką na tańce"

Canva

"Moja 71-letnia żona nagle zaczęła się ładnie ubierać i malować. Ciągle chodzi z nową koleżanką na tańce. Kiedy robiłem jej wyrzuty, że może z tą koleżanką podrywają facetów, to się obruszyła i powiedziała, żebym szedł z nią. Ale ja jestem za stary na takie wygłupy, 70 lat to nie wiek na tańce".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moja żona zaczęła się zmieniać

Mam 70 lat, a moja żona, 71-letnia kobieta, która do niedawna była bardzo spokojna i stonowana, nagle zaczęła przywiązywać ogromną wagę do swojego wyglądu. Codziennie starannie dobiera ubrania, często kupując nowe, kolorowe i modne rzeczy, które według mnie w ogóle nie pasują do jej wieku. Co więcej, zaczęła regularnie się malować, co wcześniej zdarzało się tylko przy wyjątkowych okazjach. Mam wrażenie, że teraz każda jej wyprawa do miasta, choćby na zwykłe zakupy, jest pretekstem do pełnego makijażu.

Powodem tej zmiany jest nowa koleżanka, którą poznała na warsztatach kaligrafii. Te warsztaty, które miały być tylko niewinną rozrywką, przekształciły się w coś, co zupełnie zdominowało nasze życie. Koleżanka ta, młodsza od mojej żony o kilka lat, namówiła ją na wspólne wyjścia na tańce. I od tej pory moja małżonka spędza niemal każdą wolną chwilę na spotkaniach z nią, często wychodząc wieczorami na różne imprezy taneczne.

Kobiety siedzące przy stole z miseczkami z farbami. Canva

Nie podoba mi się to, co wyprawia moja małżonka

Gdy wyraziłem swoje zaniepokojenie, że może chodzi o coś więcej niż tylko taniec, moja żona zareagowała z oburzeniem. Powiedziała, że po prostu dobrze się bawi, a ja zbytnio przesadzam. Na moją sugestię, że może razem z koleżanką flirtują z innymi facetami, odpowiedziała tylko, że jestem zazdrosny bez powodu i zaproponowała, żebym dołączył do nich. Ale jak można oczekiwać, żebym ja, 70-letni mężczyzna, biegał po parkiecie i uczestniczył w tym wszystkim? To nie jest wiek na takie wygłupy.

Czuję się coraz bardziej zepchnięty na margines, jakby moje miejsce w jej życiu było coraz mniej istotne. Wydaje się, że nasza dotychczasowa, spokojna rutyna została zastąpiona przez zupełnie nowe, nieznane mi życie, w którym ja nie mam już miejsca. Mam wrażenie, że tracę ją na rzecz tej nowej koleżanki i jej młodzieńczych zainteresowań.

Mam też wątpliwości, czy te zmiany są dla niej naprawdę korzystne. Obawiam się, że w pogoni za nowymi wrażeniami zapomina o tym, co jest naprawdę ważne – o naszym wspólnym życiu, które zbudowaliśmy przez lata. Z jednej strony rozumiem, że każdy ma prawo do rozrywki i że może to być sposób na urozmaicenie naszego życia, ale z drugiej strony czuję się coraz bardziej odsunięty i niezrozumiany.

Marian

Wybór najmodniejszych fryzur na wesele dla gościa. Upięcia, fale oraz inne propozycje.
Źródło: instagram.com/mateusgibertone
Reklama
Reklama