"Żałuję, że zgodziłam się na dom na wsi. Życie w bloku to bajka"

"Żałuję, że zgodziłam się na dom na wsi. Życie w bloku to bajka"

"Żałuję, że zgodziłam się na dom na wsi. Życie w bloku to bajka"

canva.com

"Mąż uparł się, żebyśmy kupili dom na wsi. Od początku byłam sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, bo całe życie mieszkałam w dużym mieście. W końcu mnie jednak namówił, bo znalazł naprawdę piękny budynek we wspaniałym miejscu. Widoki, bliskość natury, cena też była okazyjna, po prostu bajka. Dziś żałuję, że się na to zgodziłam. Mieszkanie w bloku było wygodne i spokojne, a wokół domu ciągle coś trzeba zrobić. Nie ma czasu na odpoczynek". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mąż namówił mnie na dom

Mój mąż od zawsze marzył o małym domku na wsi. Nie przestawał o tym mówić i cały czas szukał okazyjnych ofert. W końcu znalazł wspaniały budynek, na dużej działce, w pobliżu jeziora. Rzeczywiście to miejsce ma swój urok, jest tu taka cisza i spokój, ptaki śpiewają, jeździ mało aut. Na początku nie chciałam się zgodzić na zakup, ale mnie przekonał. Sprzedaliśmy nasze luksusowe mieszkanie w dużym mieście i zainwestowaliśmy pieniądze w dom. Mąż przekonywał, że dzieciom będzie lepiej na wsi. Wcale tak nie jest, wszyscy tylko się męczymy. Mogliśmy zostać w mieście i mieć święty spokój.

dom na wsi w otoczeniu żółtych kwiatów canva.com

Ten dom to mój koszmar

Wokół domu ciągle coś trzeba robić. Kiedy mąż wraca z pracy, od razu idzie porządkować ogród, kosić trawę, planuje nowe nasadzenia. Ja z kolei jestem sama z przygotowaniem obiadu i sprzątaniem w środku. Jest naprawdę trudno. A rozwożenie dzieci do placówek to całkiem koszmar. Muszę dojechać 20 kilometrów do miasta, gdzie znajdują się przedszkola i szkoły, a później sama idę do pracy. Mało tego, dzieci jeszcze chodzą na zajęcia dodatkowe, więc czas bardzo się kurczy. Wcale nie są szczęśliwi na wsi, bo zostawili swoje całe życie w mieście, to tam mają swoich przyjaciół i ciągle narzekają, że tęsknią.

Mogliśmy zostać w bloku

Żałuję, że zgodziłam się na propozycję męża. Mogliśmy zostać w bloku, gdzie mieliśmy święty spokój. Przede wszystkim mieliśmy więcej czasu dla siebie i mogliśmy naprawdę odpocząć. Teraz po całym dniu jestem wykończona i muszę wszystko bardzo dobrze planować pod kątem logistycznym. To mnie przerasta, nie sądziłam, że będzie, aż tak trudno. Poza tym dom to niekończąca się inwestycja, co chwilę coś się psuje i trzeba wymieniać na nowe. Mąż oczywiście jest szczęśliwy, ale w ogóle nie patrzy na to, jak czuję się oraz nasze dzieci.

Miejska Kobieta 

Natalia Kukulska z córką na salonach. 19-latka wygląda jak Anna Jantar.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama