"Kupiliśmy z mężem wymarzone mieszkanie, ale nie pojedziemy na wakacje przez najbliższe 20 lat"

"Kupiliśmy z mężem wymarzone mieszkanie, ale nie pojedziemy na wakacje przez najbliższe 20 lat"

"Kupiliśmy z mężem wymarzone mieszkanie, ale nie pojedziemy na wakacje przez najbliższe 20 lat"

Canva.com

"Jesteśmy biedni, ale ciułaliśmy i w końcu uciułaliśmy i kupiliśmy duże 3-pokojowe mieszkanie idealne dla nas i dla naszej dwójki dzieci. Niestety wkrótce dotarło do nas, że to nie była dobra decyzja".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Kupiliśmy z mężem wymarzone mieszkanie

Razem z mężem nie jesteśmy bogaczami. Co ja mówię, właściwie to będę szczera — jesteśmy biedakami. Oboje pracujemy w artystycznych zawodach, a każdy wie, jak to w tej branży wygląda. Miesięcznie zarabiamy najniższą krajową i nie możemy sobie pozwolić na luksusy.

Jednak mamy swoje marzenia i przede wszystkim potrzeby. Mamy dwoje małych dzieci, które wkrótce będą potrzebować swojej przestrzeni. Nie wyobrażam sobie, żeby w przyszłości dorastająca córka musiała dzielić pokój z synem.

Przez ostatnie kilka lat ciułaliśmy z mężem, mieszkaliśmy kątem u teściów, żeby nie wydawać niepotrzebnie na wynajem mieszkania, aż w końcu uciułaliśmy i odłożyliśmy na wkład własny.

Długo liczyliśmy, ale obliczyliśmy z mężem, że gdy będziemy dobrze gospodarować i ograniczać się z wydatkami do minimum, będzie nas stać na 3-pokojowe mieszkanie. Idealne dla naszej rodziny — takie, żeby córka i syn mieli oddzielnie pokoje, my jakoś pomieścimy się w salonie.

No i w końcu to się stało. Spełniliśmy swoje największe marzenie, kupiliśmy własne mieszkanie i wprowadziliśmy się do niego. Przez pierwsze miesiące chodziliśmy jak we śnie i napawaliśmy się tą ogromną dla nas przestrzenią. Jednak wkrótce przyszło przykre otrzeźwienie.

para w nowym mieszkaniu Canva.com

Przez najbliższe 20 lat nie pojedziemy na wakacje

Czujemy się z mężem jeszcze w miarę młodo — mamy po 35 lat. Niestety właśnie zbliżają się wakacje, a my uzmysłowiliśmy sobie, że z powodu zakupu mieszkania przez najbliższe 20 lat nie wyjedziemy na wakacje.

Gdy byliśmy młodsi i nie mieliśmy jeszcze dzieci, w ciągu roku oszczędzaliśmy, ale chociaż raz w roku wyjeżdżaliśmy na jakieś fajne zagraniczne wakacje. Byliśmy w Turcji, Egipcie,  Bułgarii, a nawet w tych bardziej luksusowych miejscach, jak Lanzarote.

Szczerze mówiąc, tak się przyzwyczaiłam do tych naszych zagranicznych wakacji raz w roku, że przyjęłam to za pewnik, że tak będzie zawsze.

Niestety teraz zderzyliśmy się z rzeczywistością. Przy wydatkach na nasze piękne 3-pokojowe mieszkanie, nie ma szans, żebyśmy jeszcze mogli coś wydzióbać na zagraniczne wakacje i to przez najbliższe 20 lat.

Nie ma mowy nawet o wakacjach w Polsce, bo wiadomo, że teraz nad polskim morzem ceny są praktycznie takie same jak za granicą. Pozostają nam więc już tylko wakacje w mieście.

Gdy o tym myślę, to aż się robi mi słabo. Zaczynam żałować tego, że byliśmy tak zachłanni i pomarzyliśmy o luksusie, jakim jest takie mieszkanie. To nie była dobra decyzja. A na pewno nie wystarczająco przemyślana.

Załamana żona i mama dwójki dzieci

Paulina Smaszcz wyzywa Kurzajewskiego i Cichopek. Poszło o miejsce na wakacje.
Źródło: Instagram.com/katarzynacichopek
Reklama
Reklama