Trudno wyobrazić sobie, żeby wszyscy piesi mogli pozwolić sobie na taką nonszalancję i swobodę na drogach, jak Monika Olejnik. Dziennikarka kilka dni temu pochwaliła się na Instagramie filmikiem, na którym dumnie kroczy po ulicy, jakby była na wybiegu w Paryżu, a nie na skrzyżowaniu w centrum miasta. Internauci postanowili zainterweniować!
Monika Olejnik mizdrzy się na skrzyżowaniu
Monika Olejnik lubi korzystać z mediów społecznościowych, gdzie chętnie dzieli się kulisami swojej codzienności i odważnymi, jak na 67-latkę, stylizacjami. Kilka dni temu pochwaliła się filmikiem, na którym jest ubrana w białą, długą sukienkę z bufiastymi rękawami i zmysłowym rozcięciem na nodze i niebotyczne szpilki z odkrytą piętą.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że outfit, który wybrała na pokaz filmu "Amadeusz" w Teatrze Wielkim prezentowany był w niecodziennym miejscu — na skrzyżowaniu ulic w Warszawie.
Wystrojona od stóp do głów dziennikarka przechadzała się po pasach, wysyłając uśmiechy i zalotne spojrzenia w stronę kamerzysty lub kamerzystki. Po chwili, zamiast iść wzdłuż pasów, obrała zupełnie inny kierunek.
Internauci postanowili zainterweniować!
Choć nagranie zostało wykonane w godzinach wieczornych, tuż za Moniką Olejnik przejechał samochód i skuter. Ona jednak zbagatelizowała ich obecność i nadal przechadzała się po przejściu dla pieszych.
Zaniepokojeni internauci postanowili zwrócić jej uwagę:
Tak się nie chodzi po przejściu dla pieszych!
- ktoś napisał, a reszta przyznała mu rację. Jak widać, co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie...