"To nie pierwszy raz, gdy teściowa wrzuca zdjęcia naszego syna do internetu. Ciągle tylko się oburza, że przecież ma prawo pokazać koleżankom swojego jedynego wnusia. Ona nie szanuje mojego zdania i troski o prywatność mojego dziecka. Nawet nie zwraca uwagi na to, że zdjęcia z basenu w niepełnym ubraniu mogą zaszkodzić, a nie pomóc Jasiowi. Jestem na nią kompletnie zła i coraz częściej myślę, że nie pozwolę jej już nigdy z nim wychodzić."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Teściowa robi to, czego ja nie chcę
Ona zawsze ma swoje zdanie. Ale żeby ono jeszcze było dobre w skutkach dla innych...
Właśnie koleżanka mi wysłała screeny z profilu na Facebooku mojej teściowej. Znowu wrzuciła zdjęcie Jasia na swój profil. Ja nie mam nic do tego, że czasem wrzuci coś z okazji Dnia Babci i pochwali się, ze wnusio przyniósł jej kwiaty, czy prezent. Ale zdjęcia z basenu? Nie wiem, czy to takie odpowiedzialne...
Od razu zadzwoniłam do teściowej, to jeszcze na mnie nakrzyczała. Przecież ona ma prawo robić i wstawiać zdjęcia, jakie chce. To oczywiście jej zapytałam, czy chciałaby mieć zdjęcia swoje w internecie z każdej sytuacji w życiu. to oczywiście obruszyła się i powiedziała mi, żebym się nie wtrącała. Te słowa nie ukrywam mocno mnie zdenerwowały. No bo jak można tak powiedzieć do matki dziecka?
canva.com
Dbam o prywatność dziecka
Staram się nie upubliczniać u siebie nawet zdjęć dziecka, co by nie pakować się w kłopoty. A bo to ja się mało naczytałam o przypadkach, że ktoś chciał komuś podwędzić dziecko albo wykorzystał niestosowanie zdjęcia malców.
Teściowa oczywiście od razu zadzwoniła z płaczem do mojego męża. No przecież tak bardzo źle ją potraktowałam, że to szok.
Ale ja się nie przejmuję jej głupim gadaniem i postanowiłam, że nie będę narazie wypuszczać jej samej z dzieckiem na spacery, czy baseny. Niech zobaczy, że jestem zła za to, co zrobiła. Może to, czegoś ją w końcu nauczy!
Powiedzcie, co powinnam jeszcze zrobić w tej sytuacji. Wolałabym uniknąć akcji, że moja teściowa robi coś, czego nie powinna, a ja potem będę zbierać tego plony.
Mój mąż też jakoś powinien zareagować i powiedzieć coś matce. Wiem, że ta cała sytuacja wpłynie najgorzej na Jasia, ale nie widzę innej możliwości.
Ania