Joanna Kurska całkiem niedawno groziła, że pójdzie do sądu i zażąda sporej kasy od TVP. Okazuje się jednak, że będzie zupełnie inaczej? Żona byłego prezesa Telewizji Polskiej ma powody do zmartwień. Teraz to ona będzie musiała zabulić?
Joanna Kurska groziła sądem TVP
Obecnie wokół Telewizji Polskiej jest cały czas bardzo gorąco. Na jaw wychodzą coraz to nowsze fakty dotyczące tego, jak TVP funkcjonowało za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Chodziło przede wszystkim o wysokie zarobki byłych już pracowników stacji. Niedawno informowaliśmy o tym, że Joanna Kurska chciała kasy za ujawnienie informacji o jej zarobkach.
Niedawno producent telewizyjny, Ryszard Krajewski, który odpowiada m.in. za "Familiadę", wypowiedział się o rzekomych łapówkach. Pół miliona złotych miało zostać podzielone pomiędzy wysoko postawionych pracowników TVP, w których gronie była m.in. Joanna Kurska. Chodziło o to, żeby to firma Astro realizowała teleturniej "Va Banque".
Wtedy żona Jacka Kurskiego wystosowała obszerny wpis w swoich social mediach. Zaprzeczyła znajomości z Krajewskim, a także współpracy z nim. Podała jednak do informacji publicznej, że jej mąż uprzedzał ją przed wymuszaniem lepszych warunków na byłych dyrektorach TVP.
Fot. Pawel Wodzynski/East News
TVP chce przeprosin od Joanny Kurskiej
Zarząd TVP nie pozostał bierny na te słowa. Zażądali oni zaprzestania działań, które mają naruszać dobre imię spółki, co miało odnosić się do nakłaniania fałszywych zeznań w prokuraturze przeciwko byłemu kierownictwu TVP.
Czego żąda stacja? Skasowania postu, który Joanna Kurska opublikowała w social mediach. Oczekują oni także sprostowania i przeprosin. Mało tego, chcą również, aby żona byłego prezesa TVP przekazała 100 tys. złotych na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Cały komunikat publikujemy poniżej:
TVP.pl
Jak sądzicie? Kurska schowa dumę w kieszeń i rzeczywiście opublikuje sprostowanie? A może TVP nie ma, co na to liczyć? Tym bardziej trudne dla byłej pracownicy może okazać się wpłacanie 100 tys. zł na rzecz WOŚP.
