"Pozwalam mojemu dziecku na wszystko. Niczego nie żałuję"

"Pozwalam mojemu dziecku na wszystko. Niczego nie żałuję"

"Pozwalam mojemu dziecku na wszystko. Niczego nie żałuję"

Canva

"Jestem samotną matką. Do tego mocno wyluzowaną. Pozwalam mojemu dziecku naprawdę na wiele i niczego nie żałuję. Tylko nie rozumiem, dlaczego ludzie się ciągle wkurzają. Zajmijcie się swoimi sprawami!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Samotne rodzicielstwo

Jestem mamą 10-letniego Mateuszka. Matką zostałam w dość młodym wieku, bo miałam zaledwie 20 lat. Tata Matiego czasami przyjeżdża go odwiedzić, albo zabiera go na wakacje, ale generalnie mam wolną rękę, jeśli chodzi o jego wychowanie. Moi rodzice nie mają wiele do powiedzenia w kwestii wychowania wnuka. Już tłumaczę czemu. Jak zaszłam w ciążę moja matka próbowała mi wytłumaczyć, że jestem za młoda i sobie nie poradzę. Razem z ojcem zrobili mi wielką awanturę, że przecież dopiero co zaczęłam studia i co to będzie. Nie zaproponowali, że pomogą mi wychować Matiego, tylko zasugerowali, żebym usunęła ciążę. Ja nie dość, że postanowiłam ich olać, to jeszcze stwierdziłam, że skoro oni są tacy, to wychowam go bez ich pomocy.

Owszem, na początku było ciężko, bardzo ciężko. Nie miałam znikąd pomocy. Koleżanki imprezowały, a ja w tym czasie musiałam gotować kaszki i zmieniać pieluchy. Do tego zarabiałam na nas, kiedy synek spał. Jego ojciec płacił alimenty, dostawaliśmy też zasiłek. I jakoś się udało przetrwać ten najgorszy czas. Potem wróciłam na studia zaoczne i udało mi się je skończyć z wyróżnieniem. Wszystko to dla Matiego. Obiecałam sobie, że syn będzie miał lepsze dzieciństwo niż ja. Moja matka non stop mnie strofowała i czegoś zabraniała. A to krzywo stanęłam, a to za głośno trzaskałam drzwiami, a to nie mówiłam wrednej sąsiadce dzień dobry.

Kobieta przytula swoje dziecko Canva

Bezstresowe wychowanie

Ja Matiemu nie zwracam w ogóle uwagi na takie rzeczy. Jest bardzo mądrym chłopcem i robi to, na co ma ochotę. Oczywiście, nie zawsze jego zachowanie podoba się postronnym gapiom, ale na to już nic nie poradzę. Często ludzie komentują na ulicy, że moje dziecko jest niewychowane. Wtedy zawsze się z nimi kłócę. Przecież nie mogę pozwolić na to, żeby ktoś obrażał mojego synka!

Mam nadzieję, że moja metoda bezstresowego wychowania przyniesie w przyszłości same plusy. Wydaje mi się, że Mati nie będzie taki skrępowany przy ludziach i będzie miał odwagę mówić im otwarcie co sobie o nich myśli, tak jak robi to teraz. Moi rodzice łapią się za głowę, jak to wszystko widzą, ale mi to tylko sprawia przyjemność. Nie chcieli mi pomóc, to niech teraz się nie wtrącają.

Karolina

Jak zbudować bliskie relacje z dziećmi? 5 złotych zasad, które zmienią Twoje życie rodzinne Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama