"Bawiłam się jak królowa życia i zapomniałam o rodzicach. Wtedy dostałam tego SMS-a"

"Bawiłam się jak królowa życia i zapomniałam o rodzicach. Wtedy dostałam tego SMS-a"

"Bawiłam się jak królowa życia i zapomniałam o rodzicach. Wtedy dostałam tego SMS-a"

Canva.com

"Gdy wyjechałam na wymarzone studia do Warszawy, to szybko zobaczyłam, że życie w stolicy kompletnie się różni od tego, które przez lata prowadziłam w malutkiej miejscowości pod Kielcami, w rodzinnym domu. Zachłysnęłam się szybko światem mody, dyskotek, przystojnych mężczyzn i imprez w drogich restauracjach. Czułam się jak królowa życia i kompletnie zapomniałam o bliskich. Nawet mało kiedy dzwoniłam do rodziców. To był błąd."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Co wieczór byłam w innym miejscu

Życie w stolicy było bardzo dynamiczne. Codziennie zwiedzałam ze znajomymi nowe kluby, fajne miejscówki do wypicia piwka albo zagrania w darta. Poznawałam mnóstwo facetów i zasadniczo mogłam przebierać w nich jak chciałam. To był świetny czas! Później poznałam starszego o kilka lat Piotra, drogie kolacje, wystawne bale, drogie ciuchy.

Studiowałam, a po zajęciach świetnie się bawiłam! Nawet pracę sobie odpuściłam. Czułam się jak prawdziwa królowa! Niestety, szybko zapomniałam o rodzinie. Przestałam odbierać telefony, do rodzinnej miejscowości w ogóle już nie jeździłam. Nie myślałam o tym, jak się czują, co się u nich dzieje. W pewnym momencie otrzeźwiła mnie wiadomość SMS...

smutna-panna-mloda Canva

Dostałam przerażającego SMS-a

Obudziłam się rano po dobrej imprezie. Głowa mnie bolała. Spojrzałam na telefon, ojciec dzwonił do mnie chyba ze dwadzieścia razy. Wtedy jeszcze nie pomyślałam, że mogło stać się coś ważnego.

Kilka godzin później przyszła wiadomość, która kompletnie ścięła mnie z nóg:

Anka, wiem, że nie masz czasu dla swoich bliskich. Ale jeśli chcesz jeszcze zobaczyć mamę, to przyjedź do szpitalna Nowowiejskiej. To ostatnie godziny życia Twojej matki. Lepiej, żebyś była, bo będziesz tego żałowała. Ojciec.

Byłam przerażona. Ale jak to? Co się stało z mamą? Wypadek? Choroba? Szybko się przebrałam i pojechałam na dworzec. Dwie godziny później byłam w szpitalu. Ojciec przekazał mi smutne wieści. Mama od dawna chorowała na raka. A ja? A ja się dobrze bawiłam...

Miałam okazję zobaczyć ją pierwszy raz od ponad dwóch lat i to było nasze ostatnie spotkanie. Umarła na moich rękach. Odchodziła z uśmiechem na twarzy, mówiąc cicho, że dobrze, że jestem w końcu. I prosiła, abym zaopiekowała się tatą. Nie miałam słów, żeby wyrazić skruchę za to, że olałam ją i ojca. Zrobiłam coś potwornego.

Po pogrzebie mamy, wróciłam do rodzinnej miejscowości, aby wspierać tatę. Wciąż ma do mnie żal i prawie w ogóle ze mną nie rozmawia. Ale wiem, że muszę tu być. Chociaż trochę odkupię swoje winy. Ale tego, że nie byłam przy mamie, gdy cierpiała... Nie wybaczę sobie.

Ania

Krzysztof Ibisz na egzotycznych wakacjach z żoną i dzieckiem. Pyta: "Czy odpoczynek z dzieckiem jest możliwy?". Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/krzysztof_ibisz_official
Reklama
Reklama