"Poszedłem na randkę z dziewczyną. Zostawiła mnie, bo nie jestem vege. Nawet za siebie nie zapłaciła"

"Poszedłem na randkę z dziewczyną. Zostawiła mnie, bo nie jestem vege. Nawet za siebie nie zapłaciła"

"Poszedłem na randkę z dziewczyną. Zostawiła mnie, bo nie jestem vege. Nawet za siebie nie zapłaciła"

Canva

"Hej wszystkim. Nie wiem, czy mi uwierzycie, ale wam opowiem pewną historię, która mnie spotkała ostatnio. Ogólnie to byłem dzisiaj na randce z dziewczyną z Tindera i poszliśmy do Ikei. Rozegrałem to taktycznie - mianowicie wybrałem Ikeę i tam restaurację, bo można się najeść do syta, a i jeszcze jest bardzo tanio, więc wiadomo. Jestem nauczycielem, więc nie zarabiam dużo i raczej staram się oszczędzać oraz przede wszystkim szukać bogatej dziewczyny. Niestety, a jakże, trafiam na same biedaczki. A jeszcze na dodatek ultra dziwne biedaczki. Jak sobie przypominam dzisiejszą sytuację, to aż mnie dreszcze przechodzą".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Szukam dziewczyny na Tinderze

Witam, Marek mi na imię. Nie wiem, czy w takich listach ludzie się przedstawiają, bo wcześniej nigdy nie pisałem takiego listu, ale postanowiłem się przedstawić. No więc, mam na imię Marek, lat 27 i pracuje jako nauczyciel w podstawówce. Wynajmuję pokój na stancji w mieście, gdzie skończyłam studia no i pracuję tutaj w osiedlowej podstawówce. Ogólnie to życie samemu jest trudne i przydałaby się jakaś kobieta, żeby ugotowała i wiadomo... najlepiej, żeby była jakaś bogata z mieszkaniem, żebyśmy mieli dobry start.

Szukam laski na Tinderze - to nieprzypadkowe, że akurat tam, bo to właśnie Tinder jest miejscem,  gdzie tam kobiety też mężczyzn szukają. Początkowo trudno mi było kogoś znaleźć, ale wreszcie się udało i znalazłem dopasowanie z jakąś studentką. Nie była bogata i raczej jakaś młoda, ale jak to mówią, "lepszy rydz, niż nic". No i postanowiłem się spotkać.

Danie z mięsem i ziemniakami oraz sosem i napój Canva

Poszedłem na spotkanie do Ikei

Postanowiłem zaprosić ją na randkę do Ikei - pomyślałem, że będzie ekonomicznie, bo tam tanie jedzenie jest. Laska wystroiła się jak Bijonse, a ja pomyślałem, że chyba dobrze trafiłem. Wkrótce okazało się, że się myliłam i niezłe mi się ziółko trafiło.

Poszliśmy zamówić i ja wziąłem szynkę, a ona klopsiki roślinne. Potem, gdy przyszło do płatności, to ja na nią spojrzałem, a ona spojrzała do mnie i wypaliła tekstem, że może bym zapłacić - czaicie?, nawet zapłacić za siebie nie chciała, ale masakra.

Potem było tylko gorzej. Laska się przywaliła, dlaczego ja jem zwierzęta. Zaczęła gadać, jakieś teksty o cierpieniu, stracie i ekologii, a ja już nie mogłem słuchać tych bzdur, więc powiedziałem jej, żeby się ściszyła, bo przeszkadza mi w jedzeniu. Zrobiła się purpurowa na twarzy, szybko zjadła te klopsy roślinne i wyszła bez słowa.

Ale trafiłem na aparatkę. No masakra po prostu.

Eryk

Zofia Zborowska rozczarowana wakacjami. Kazali jej dopłacić za jedzenie córki, a miało być za darmo
Źródło: Instagram.com/zborowskazofia/
Reklama
Reklama