"Dzieci z piaskownicy nie chciały podzielić się z synem swoimi zabawkami. Co za wychowanie"

"Dzieci z piaskownicy nie chciały podzielić się z synem swoimi zabawkami. Co za wychowanie"

"Dzieci z piaskownicy nie chciały podzielić się z synem swoimi zabawkami. Co za wychowanie"

canva.com

"Czy Wasze dzieci dzielą się zabawkami w piaskownicy? Wczoraj po raz pierwszy wyszliśmy na plac zabaw. Po raz pierwszy w tym roku. Pogoda była przepiękna, ciepło jak wiosną. Żal było nie skorzystać. Wiedziałam, że tam są piaskownice i, że pewnie synek będzie chciał się pobawić w piasku, ale nie chciało  mi się schodzić do piwnicy po zabawki. Uznałam, że przecież ktoś się z nim podzieli. Jakieś było moje zdziwienie, gdy żadne dziecko nie chciało zaprosić do zabawy mojego syna. I jeszcze te matki, które same mówiły, żeby nie dawać mu żadnych zabawek. Co za wychowanie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Czuję, jakby przyszła wiosna

Wczoraj był taki piękny dzień, że poczułam się tak, jakby już nadeszła wiosna, choć do niej przecież jeszcze trochę.

Postanowiłam, że nie będziemy siedzieć w domu, tylko całą rodziną wybierzemy się na spacer. Niedaleko nas otworzyli niedawno nowy plac zabaw i stwierdziłam, że synek chętnie się tam pobawi.

Wyjęłam z szafy już wiosenną kurteczkę, bo naprawdę było ciepło i wyszliśmy.

Pod domem przypomniało mi się, że przecież nie zabrałam zabawek do piasku, ale uznałam, że na pewno będą tam inne dzieci, bo pogoda super i miejscówka nowa.

Nie myliłam się!

Na placu zabaw było mnóstwo dzieci

Zastaliśmy tam tyle dzieciaczków, że aż trudno byłoby je wszystkie zliczyć. Byłam więc przekonana, że na pewno znajdzie się ktoś, kto podzieli się zabawkami z moim synkiem.

Mój mały jest fanem zabawy w piasku, więc huśtawki i zjeżdżalnie zawsze zostawia sobie na koniec. No i tak było też tym razem. Od razu pobiegł do piaskownicy i chwycił łopatkę innego chłopca.

Jego mama natychmiast wstała i wyrwała łopatkę mojemu dziecku. Synek oczywiście się rozpłakał.

dziewczynki w piaskownicy canva.com

Nie mogłam nie zareagować

Nie mogłam nie zareagować na zachowanie matki. Przecież jej syn nie bawił się tą łopatką. Leżała obok niego jak bezpańska, cóż więc złego w tym, że mój mały chciał się nią pobawić?

Podeszłam do piaskownicy i podałam synkowi inną zabawkę tamtego chłopca.

Jego zdenerwowana matka nagle na mnie wsiadła. Miała do mnie pretensje, że rządzę się ich zabawkami, że może moje dziecko ma jakieś owsiki albo coś i zarazi jej synka.

Postanowiłam, że wezmę małego pod pachę i przeniesiemy się do innej piaskownicy. Ale tam sytuacja się powtórzyła. Nikt nie chciał się dzielić zabawkami.

Nie rozumiem, dlaczego rodzice uczą własne dzieci takiego zachowania? My zawsze wszystkim się dzielimy i nie mamy z tym problemu.

A wczorajszy spacer oczywiście skończył się płaczem mojego syna. A wszystko przez te wredne matki.

Rozczarowana mama

Jak zrazić do siebie ludzi? Oto 10 sposobów na pozbycie się przyjaciół i znajomych! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama