"Wróciłam z noworodkiem ze szpitala, a teściowa od razu zrobiła coś takiego. Jak mogła?"

"Wróciłam z noworodkiem ze szpitala, a teściowa od razu zrobiła coś takiego. Jak mogła?"

"Wróciłam z noworodkiem ze szpitala, a teściowa od razu zrobiła coś takiego. Jak mogła?"

canva.com

"Wiem, że niektóre świeżo upieczone mamusie nie chcą, żeby ktokolwiek odwiedzał je po powrocie ze szpitala. Ja miałam odwrotnie. Najchętniej pokazałabym mojego synka całemu światu, żeby się pochwalić. No i zaprosiłam najbliższych. Nie razem, ale po kolei, żeby tłumów za dużych jednorazowo nie było. Teściowa przyszła jako druga, bo najpierw chciałam, żeby wnuka poznali moi rodzice. Bardzo byłam z tej ich wizyty zadowolona, ale gdy wparowała do nas matka mojego męża i zrobiła już na starcie coś takiego, wkurzyłam się maksymalnie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wszyscy się cieszyli

Nasz Marcelek jest pierwszym maluszkiem w rodzinie. Każdy chciał jak najprędzej go poznać, a ja to jestem taka, że zawsze ustalam własne zasady. Nie słucham, co tam gadają inni i jak mi ktoś mówi, że lepiej, żeby przez pierwsze dni nikt dziecka nie odwiedzał, to ja i tak robię na odwrót.

Sama jestem teraz mamą, mam też własną intuicję i wiem, co robić. Nie znaczy to, że nikogo się nie radzę, ale jeśli chodzi o podejmowanie decyzji dotyczących mojego dziecka, to będą one zawsze zależne ode mnie i od mojego męża.

A mąż też chciał, żeby wszyscy poznali małego. Więc ich zaprosiliśmy.

Najpierw przyszła moja mama

Pierwszego dnia, zaraz po powrocie ze szpitala, zaprosiłam moją mamę z tatą i siostrą. Ależ to było dla nas wszystkich emocjonujące wydarzenie, nie do opisania.

Było mnóstwo łez wzruszenia. I choć każdy chciał wyściskać mojego synka, nikt go nie dotknął, wedle mojego życzenia. Mały przez praktycznie całą ich wizytę spał sobie spokojnie w łóżeczku, a my tylko go podziwialiśmy.

noworodek spi w kokonie canva.com

Następnego dnia przyszła teściowa

Już na starcie wydarła się tak głośno w tym przypływie radości, że mały aż podskoczył w łóżeczku i się obudził. Zaczął płakać, więc wyjęłam go z łóżeczka i przystawiłam do piersi. Ale teściowa podeszła do nas, dosłownie wyszarpnęła mi go z rąk i zaczęła całować go po łapkach.

Jak to zobaczyłam, to się tak wkurzyłam. Bo ona ani rąk nie umyła, ani się nie rozebrała. A poza tym umowa była inna. Nie ma dotykania małego przez te pierwsze dni. Tylko my, rodzice mogliśmy to robić.

Poza tym noworodek przecież bierze rączki do buzi, a łatwo jest w ten sposób przenieść multum zarazek.

Zdenerwowałam się tak, że wyprosiłam ją z pokoju i powiedziałam, że jeśli to się powtórzy, to nie będzie na razie przychodziła do małego. Ona tylko odparła, że przesadzam, bo swoje dzieci zawsze całowała w rączki i były zdrowe.

I co ja mam z nią teraz zrobić? Zakluczyć drzwi i udawać, że nie ma mnie w domu?

Marcelina

Tan dziś wyglądają pięcioraczki z Horyńca i ich rodzeństwo! Wyjadą do Tajlandii? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/piecioraczki_z_horynca
Reklama
Reklama